|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
09-08-2014, 19:53 | #181 |
Reputacja: 1 | Kreist powoli odżywał. Zamarła krew przyspieszała w miarę jak przebudzał się w nim dawny wojownik. Teraz, gdy niewola zburzyła spokój jego ducha, a zrzucone kajdany pozwoliły odetchnąć głębszą piersią. Odradzał się zapomniany gniew, a pięści zdawały się zaciskać. Co oferują za przysługę? Może jego własne życie? To chyba nie zadziała... stwierdził i się uspokoił. - Łatwo zarobiona ćwiartka tysiąca cię usatysfakcjonuje? - nieco go kusiło by dodać cos typu "kupisz za to dużo padliny", czy inny teoretycznie nieobraźliwy, ale jednak praktycznie przeciwnie, tekst. Odpuścił. Nie ufał swojemu wojowniczemu nastrojowi, ani budzącej się żądzy krwi. |
09-08-2014, 21:05 | #182 |
Administrator Reputacja: 1 | Veles za grosz nie wierzył w słowa gnolla. Cud jakiś... w tak podłej karczmie nagle znajduje się dobra duszyczka, gotowa wspomóc innych w potrzebie. Pewnie zaprowadzić na ten statek i sprzedać jako galerników. Mimo owych niezbyt pochlebnych myśli nie miał zamiaru, na razie przynajmniej, wtrącać się do rozmowy. A nuż, mimo wszystko, coś z tego wyjdzie? |
09-08-2014, 23:49 | #183 |
Reputacja: 1 | - Zależy co cię interesuje, gnollu. Mamy złoto, mamy magiczne przedmioty, mamy informacje. Wiedz jednak że jesteśmy uczciwymi kupcami, więc jeśli nas oszukasz, to zapłacisz za to. - Kiwnął głową w swoim stylu, zachowując kompletne bezuczuciowy ton. Zresztą i tak wydawało mu się, że tu - w Podmroku - tego typu sprawy są oczywiste. Tak naprawdę nie wydawało mu się, żeby stwór mógł ich oszukać. Może nawet i by tego chciał, jednak nie podejrzewał go o jakiś nadzwyczajny spryt. Gorzej jednak ze wspomnianą załogą. Kim dla nich jest ten czarny zwierz? Przyjacielem, czy jedynie wykidajłą? |
11-08-2014, 15:35 | #184 |
Reputacja: 1 | - Macie magiczne przedmioty? Pokażcie mi je szybko i powiedzcie, co one mają magicznego w sobie. - powiedział gnoll z błyskiem w oku zerkając na dużego ludzia.
__________________ Sanity if for the weak. |
13-08-2014, 09:57 | #185 |
Reputacja: 1 | Kreist wysunął z pochwy rapier, obnażając kilka cali ostrza w ten sposób aby nie był dobrze widoczny dla nikogo poza samym gnollem. - Zdobyczny po starciu w którym Roban zginął. Adamantowy, zdaje się, że magiczny, ale nie potrafię sprawdzić, jednak zasam fakt z czego go zrobiono jest wart bardzo ładny grosz. |
13-08-2014, 11:35 | #186 |
Reputacja: 1 | Gnoll niezadowolony prychnął. Zerknął na długość drowiego rapieru i parę razy wciągnął powietrze nosem. - Takim czymś to ja mogę sobie podłubać w zębach. - sięgnął po swój masywny cep - Taka broń, jest dla mnie. - Dajcie po prostu złoto... - powiedział po chwili.
__________________ Sanity if for the weak. |
13-08-2014, 12:09 | #187 |
Reputacja: 1 | - Zaraz, zaraz, moment - powiedział Delamros. Odstawił pusty kufel piwa na stół, wstał powoli i podszedł w stronę gnolla. Cała ta sytuacja zaczęła go lekko denerwować. - Zjawiasz się nie wiadomo skąd, twierdzisz, że masz znajomości i od razu chcesz naszych ciężko zarobionych pieniędzy? Chciałoby się, co? - uśmiechnął się szyderczo w stronę stwora. - Panowie! - odwrócił się w stronę swoich towarzyszy. - Chyba nie sądzicie, że możemy zaufać, a tym bardziej dawać jakiekolwiek pieniądze temu... - Delamros pokazał ręką w stronę gnolla, spojrzał na niego kątem oka i wykrzywił się i machnął ręką. - Nieważne... Do tej pory dawaliśmy sobie radę sami, więc nie widzę sensu dalszej rozmowy z tym osobnikiem. |
13-08-2014, 13:00 | #188 |
Reputacja: 1 | Gnoll zbliżył się do człowieczka i w jego oczach najwidoczniej zapłonął gniew. - Nazywasz mnie czymś? Tym? Nieważne? W mordę chcesz malutki? - warknął łapiąc mocniej za cep. - Do tego sugerujesz, żem oszust jakiś? Garrok zerknął na oberżystę, którego znał od jakiegoś czasu, jakby chciał zapytać czy będzie miał coś przeciwko małemu obiciu jednego z obszarpańców.
__________________ Sanity if for the weak. |
13-08-2014, 13:35 | #189 |
Reputacja: 1 | - Delamrosie, pozwól na słówko - poprosił krasnolud, szybko zabierając towarzysza z zasięgu łap gnolla i, po przejściu kilku kroków, stanął tak aby znajdować się pomiędzy tymi dwoma - Masz rację, dawaliśmy sobie radę... ile? Podczas jednej sytuacji? Jednej walki? Nie wiem ile podróżowaliście nim do was dołączyłem, ale raczej nie długo. Jeśli uda się dobrze spieniężyć księgę to forsa nie będzie mieć znaczenia. Nikt nie mówi o ufaniu mu, ale odrzucać możliwości też nie powinniśmy. Tak z założenia. Na razie musimy dobrać się do mapy aby dowiedzieć się którędy na powierzchnię. To priorytet. Gdy będziemy znać szczegóły wtedy, być może, będzie nam potrzebna pomoc. Tymczasem nie palmy za sobą mostów. Mordę temu przerośniętemu dingo obijemy przy innej okazji. |
14-08-2014, 12:27 | #190 |
Reputacja: 1 | - No dobrze, masz rację… Ale… - ściszył głos tak, żeby tylko Kreist mógł go usłyszeć. – Spójrz tylko na niego – powiedział Delamros i kiwnął delikatnie głową w stronę gnolla. Chorster nie mógł zrozumieć, że w ogóle wdali się w dyskusję z tym stworem. Nie żeby był nietolerancyjny, skądże, ale jednak każde spółkowanie miało swoje granice. Ciekawe co by powiedziała Debra w całej tej sytuacji… Wydawało się jednak, że nie mają innego wyjścia, jak tylko przyjąć pomoc gnolla. - Dobrze, róbcie co chcecie, tylko potem nie mówcie, że was nie ostrzegałem – powiedział Delamros do wszystkich i stanął delikatnie za Kreistem, tak na wszelki wypadek, jakby gnoll jednak chciał go pobić. |