Wieczni Wojownicy - Strona 822

Lord Cluttermonkey · 22-12-2017, 15:08

Cytat:

Napisał Lord Melkor

Czy undead fortitude faktycznie wciąż działa bez końca? W tekscie zdolności jest że działa jeżeli cios "reduces to 0 hp" a te zombie już są na 0 hp....

Warto przeczytać cały opis:

Cytat:

Undead Fortitude. If damage reduces the zombie to 0 hit points, it must make a Constitution saving throw with a DC of 5 + the damage taken, unless the damage is radiant or from a critical hit. On a success, the zombie drops to 1 hit point instead.

e. Na pocieszenie: już zarobiliście 3600 XP za martratwę (w wersji reduced-threat).

Autumm · 22-12-2017, 15:47

Odporności na strach nie widzę, także:

1) Atak z Haste -> divine smithe (1'sza komórka)
2) Dragon Fear -> wybieram wszystkie wrogie istoty w zasięgu

We shall see :>

Lord Cluttermonkey · 22-12-2017, 21:09

Cytat:

Napisał Autumm

We shall see :>

Ciebie w razie porażki czeka lepszy los niż Rashada.

Cytat:

Paladins: When a paladin who fell from grace and never atoned for it dies, they rise up as a death knight (MM page 48).

Autumm · 22-12-2017, 23:23

Cytat:

rise up as a death knigh

Od czasu przeczytania Libris Mortis do 3.5 zawsze chciałam zagrać nieumarłym :3

Lord Melkor · 22-12-2017, 23:27

Granie zupełnymi czarnymi charakterami mogłoby być zabawne... z drugiej strony gnomy są chyba jedyną frakcją z którą naszym postaciom się udało pozytywne relacje zbudować, co może ma jakąś wartość.

Asmodian · 22-12-2017, 23:57

Cytat:

Granie zupełnymi czarnymi charakterami mogłoby być zabawne...

Niekoniecznie. Po pewnym czasie zostaje solówka z ewentualnymi, dopalającymi się niczym zgliszcza wątkami postaci które odeszły, uciekły lub zostały zabite - w dowolnej kolejności.

Lord Melkor · 23-12-2017, 09:06

Słuszna uwaga. Ciekawe że w DND jest tyle zła i złych istot skoro co do zasady tych dobrych czekają lepsze zaświaty.

Czekam na rozstrzygnięcie.

Rashad był całkiem grzeczny odkąd odrodzil się w Byrny, nikogo jeszcze nie zdradził, nie zasłużył sobie na trafienie po śmierci do Carceri. Moja pierwsza postać w tej kampanii, Guthrak, skończyła już tragicznie bo jego dusza została porwana przez sukuba do otchłani.

Lord Cluttermonkey · 23-12-2017, 09:21

Cytat:

Napisał Lord Melkor

Słuszna uwaga. Ciekawe że w DND jest tyle zła i złych istot skoro co do zasady tych dobrych czekają lepsze zaświaty.

Zło w D&D przeważnie jest kosmiczną siłą jak Moc w Gwiezdnych Wojnach albo jak Chaos w WFRP (z czego wynika choćby istnienie czartów), więc nawet jakby taki czart chciał, to nie zostałby aniołkiem. Nota bene śmiertelnicy w D&D też nie mogą zostać aniołkami, ale to już inny temat.

Cytat:

Napisał Clutterbane

e. Na pocieszenie: już zarobiliście 3600 XP za martratwę (w wersji reduced-threat).

Będzie jednak zmiana, bo nagrody XP będą liczone ciut inaczej i na Waszą korzyść (słowo-klucz: phantom XP), ale o tym już po walce.

Lord Melkor · 23-12-2017, 09:40

Z tego co wiem to w tych "złych" zaswiatach dusze śmiertelników zostają zazwyczaj najniżej postawionymi w hierarchii czartami (z pamięci nazywają się chyba lemury albo larwy). Niektóre z nich mogą później awansować i stać się poteżniejszymi demonami czy diabłami. Wydawało mi się że podobnie jest w innych zaświatach. Jeżeli zmarły był gorliwym wyznawcą jakiegoś boga (w przypadku Gurtaka tak się nie stało ale np Oscar był przed bramą Walhalli) i dusza trafiła do jego domeny to też chyba ma on coś do powiedzenia.

Asmodian · 23-12-2017, 10:35

Jak na razie bycie badassem niespecjalnie nam wychodzi. Jestem przekonany, że pierwszy lepszy degenerat i psychopata żyjący gdzieś na powierzchni ma więcej fantazji w zadawaniu innym bólu niż my razem wzięci. Psycho mąż lejący codziennie żonę i wykorzystujący dzieciaki, arystokrata zabijający poddanych dla sportu w inscenizowanych polowaniach, kupiec handlujący żywym towarem...jak czytam na przykład to, co żakieria wyprawiała z francuską szlachtą, to stwierdzam, że miętkie z nas faje co najwyżej.

22-12-2017, 15:47	#8212
Autumm Reputacja: 1	Odporności na strach nie widzę, także: 1) Atak z Haste -> divine smithe (1'sza komórka) 2) Dragon Fear -> wybieram wszystkie wrogie istoty w zasięgu We shall see :> __________________ "Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014 Nieobecna 28.04 - 01.05!

23-12-2017, 09:40	#8219
Lord Melkor Reputacja: 1	Z tego co wiem to w tych "złych" zaswiatach dusze śmiertelników zostają zazwyczaj najniżej postawionymi w hierarchii czartami (z pamięci nazywają się chyba lemury albo larwy). Niektóre z nich mogą później awansować i stać się poteżniejszymi demonami czy diabłami. Wydawało mi się że podobnie jest w innych zaświatach. Jeżeli zmarły był gorliwym wyznawcą jakiegoś boga (w przypadku Gurtaka tak się nie stało ale np Oscar był przed bramą Walhalli) i dusza trafiła do jego domeny to też chyba ma on coś do powiedzenia. Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 23-12-2017 o 09:42.

22-12-2017, 23:27	#8215
Lord Melkor Reputacja: 1	Granie zupełnymi czarnymi charakterami mogłoby być zabawne... z drugiej strony gnomy są chyba jedyną frakcją z którą naszym postaciom się udało pozytywne relacje zbudować, co może ma jakąś wartość.

23-12-2017, 09:06	#8217
Lord Melkor Reputacja: 1	Słuszna uwaga. Ciekawe że w DND jest tyle zła i złych istot skoro co do zasady tych dobrych czekają lepsze zaświaty. Czekam na rozstrzygnięcie. Rashad był całkiem grzeczny odkąd odrodzil się w Byrny, nikogo jeszcze nie zdradził, nie zasłużył sobie na trafienie po śmierci do Carceri. Moja pierwsza postać w tej kampanii, Guthrak, skończyła już tragicznie bo jego dusza została porwana przez sukuba do otchłani.

23-12-2017, 10:35	#8220
Asmodian Reputacja: 1	Jak na razie bycie badassem niespecjalnie nam wychodzi. Jestem przekonany, że pierwszy lepszy degenerat i psychopata żyjący gdzieś na powierzchni ma więcej fantazji w zadawaniu innym bólu niż my razem wzięci. Psycho mąż lejący codziennie żonę i wykorzystujący dzieciaki, arystokrata zabijający poddanych dla sportu w inscenizowanych polowaniach, kupiec handlujący żywym towarem...jak czytam na przykład to, co żakieria wyprawiała z francuską szlachtą, to stwierdzam, że miętkie z nas faje co najwyżej.