|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
09-02-2021, 11:51 | #811 |
Reputacja: 1 | Umorli przewrócił oczami, coraz bardziej zniecierpliwiony. On miał ważne informacje do przekazania, a ci tu stali i plotkowali o jakiś głupotach. Mlasnął, dając wyraz swemu niezadowoleniu. Jedyne co chciał to usiąść gdzieś w zacisznym kącie i uzgodnić ze swoimi przyjaciółmi, co zrobić - jeśli cokolwiek - z mrocznym mieczem pani smocza ręka. Czy to tak wiele? Ostatnio edytowane przez Kaworu : 09-02-2021 o 11:56. |
09-02-2021, 12:05 | #812 |
DeDeczki i PFy Reputacja: 1 |
|
09-02-2021, 12:52 | #813 |
Reputacja: 1 | Baron machnął ręką na te gadki o bracie bliźniaku ot, lokalny koloryt przyjął swoje rzeczy z podziękowaniem zapłacił za pokój żeby się przebrać i w spokoju przeczytać list. Może to od córki albo Wasyla? |
09-02-2021, 19:57 | #814 |
Reputacja: 1 | Baron List był napisany nieznanym mu charakterem pisma, znamionującym silny charakter i niewyobrażalną pewność siebie. Atrament był koloru amarantu, a papier był tani, drzewny. Treść brzmiała. „Witaj śmiertelna istoto! Jeśli to czytasz to znaczy, że odzyskałaś swe zmysły. Tak więc nasza umowa dobiegła końca. Wyjaśniając twoje wątpliwości. Twoje młode postanowiło przywrócić funkcjonowanie twojej mięsnej powłoki, a potem wysłało do osoby zwanej jako Haserton Lowls, aby twoje wspomnienia zostały zmienione, dzięki czemu twoja istota zwąca się Wasylem utraciłaby swoje dziedzictwo i inne wsze głupoty. Jednak gdy wędrowałoś przez moją dawno utraconą domenę, spotkałoś moją esencję. Zawarli pakt i użyczyłoś mi swego ciała, abym załatwiło swoje sprawy. Teraz powłoka i problemy jakie zdobyłom są twoje. Ps: Pomyślałoś kiedyś o zmianie diety? Pss: Twoje brandy było pyszne Psss: BUHAHAHA Reszta Tymczasem kennick rozmawiał z miejscowymi. Dowiedział się, że hrabia Lowls zachowuje się dziwniej niż zwykle. Wykupił wszystkie, absolutnie wszystkie książki w miasteczku, a potem większość wyrzucił do jeziora. Miasteczko de fakto utrzymuje się z bycia koło hrabiego, który jednak wypłynął gdzieś do obcych krajów zostawiając majątek pod zarząd swojej służącej z Garundu. W miasteczku giną ludzie, na wzgórzach czorty mieszkają, uzdrowicielka jest ponoć wybrańcem Desny, Asmodeusza lub Lamahutu, dydutywi wypytują ludzi, ktoś maluje dziwne rzeczy na budynkach, jakiś rybak łowi zakazanie ryby, a wiedźma powróciła i widział ją ów rybak. Ponoć też na obrzeżach miasta były jakieś tajemnicze obeliski Karczmarka podała Imrze plaster słoniny, a tymczasem szczurak rzekł. - To może pozostawimy tych przegrywłów? Ten krasnolud gapił się na miecz, on go chyba opętał… Kobieta popatrzyła na kennicka, potem na Arthmyna i rzekła. - Jak pana rogaty przyjaciel poręczy, to mogę panu pomóc… Mogli zamówić Chowder, ziemniaki ze śmietaną, chleb i kiszoną kaputę.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija |
13-02-2021, 18:08 | #815 |
Reputacja: 1 | - Dobrze, posłuchajcie - powiedział Umorli do swoich towarzyszy. Mówił szeptem, choć wątpił, by ktoś ich podsłuchiwał - Rzuciłem szybkie wykrycie zła na naszą smokoręką przyjaciółkę. Nie byłem pewien, czy mogę jej ufać, ani czy nie jest jakąś... sami wiecie - wyraził się dość niezręcznie -Nie jest zła, ale nie wiem też, czy jest dobra, plus dalej nie wiadomo czy można ją obdarzyć zaufaniem. Ale nie o tym. Jej miecz... jest bardzo, bardzo zły. I ona albo o tym nie wie, albo o to nie dba. Nie wiem co gorsze. Myślę, że powinniśmy coś z tym zrobić, a w każdym razie mieć ją na oku w razie czego. Dobrze byłoby zniszczyć tą przeklętą, magiczną broń... ale już do kogoś należy, a ten ktoś jest wielką niewiadomą. W związku z tym rodzi się pytanie: co zrobić. Macie jakieś pomysły? - spytał. |
13-02-2021, 21:51 | #816 |
Reputacja: 1 | Słonina była jakimś rozwiązaniem, chociaż był to głównie tłuszcz, a nie mięso. Mimo to spojrzała na szczurka. - Proszę to dla ciebie. - powiedziała podając mu surowiznę. -[i] Im lepiej się będziesz sprawiał tym lepsze jedzenie ci znajdę. Wciąż zawstydzona dołączyła do reszty przy stole trzymając dobra minę. Zamówiła dokładnie to co mogła zamówić... teraz zaczęła się zastanawiać czemu surowej ryby karczmarka jej nie podała. - Nie wiem co o tym sądzić Umorli. Być może jest to coś poważnego, a być może to osoba dla której narzędzie nie ma większego znaczenia. Nie wszyscy chcą siebie stawiać po jakiejkolwiek stronie tej odwiecznej walki dobra i zła. W niektórych sytuacjach lepiej po prostu być... neutralnym jeśli można to tak nazwać... Bardziej mnie interesuje sprawa tego miasta i jego problemów. |
14-02-2021, 08:52 | #817 |
DeDeczki i PFy Reputacja: 1 |
|
14-02-2021, 11:17 | #818 |
Administrator Reputacja: 1 | Dzięki wstawiennictwu Kennicka wygórowane i nieuzasadnione żądania karczmarki chwilowo zostały odsunięte na dalszy plan i zaklinacz nie musiał szukać gdzie indziej dachu nad głową. Ale pozostawała kwestia miecza... - Zło złem zwyciężać? - Arthmyn pokręcił głową. - Niezbyt mi się to podoba. Nie ma gwarancji, że w końcu taki oręż nie przejmie władzy nad posiadaczem. No i warto by uwzględnić to, komu Serethys służy. |
14-02-2021, 15:55 | #819 |
Reputacja: 1 | - Hm... - Umorli zamyślił się - Fakt, jej aura zła - jeśli jest zła, co nie jest pewne - mogła zostać ukryta. Ale czemu w takim razie nie ukryła także aury swego miecza? - Jest jeszcze coś - przyznał po chwili wahania - Kiedy wykrywałem zło, aura miecza zesłała mi wizję. Nic konkretnego, jakaś równina, wichura, góra... nie wiem jeszcze, co to znaczy. Czy to jakiś symbol bóstwa zła, którego kapłani wykuli miecz? Może miejsce jego powstania? Myślę, że prędzej lub później się dowiem, jeśli postanowię zgłębić temat... boję się tylko, że olśnienie przyjdzie do mnie w najgorszy możliwy sposób... |
14-02-2021, 18:02 | #820 |
Reputacja: 1 | - Mmm, tak to wiele tłumaczy - skomentował Baron do pustego pomieszczenia. Potrzebował pełnej siły swego szlacheckiego wychowania, aby nie zacząć wyklinać jak prostak lub czegoś nie zniszczyć. Zrobił kilka ćwiczeń oddechowych, które uspokoiły jego skołatane serce przebrał się w swój strój i sprawdził ekwipunek następnie zaczął obmyślać plan zemsty... Zszedł na dół i dołączył do reszty pomocnych, uczynnych i dobrze wychowanych istot które pomogły mu w szpitalu: - Sytuacja się wyjaśniła moi kochani będę musiał się rozliczyć z tym miejscowym obwiesiem niegodnym szlacheckiego miana, możliwe, że ów byt narobił jakiś kłopotów w moim imieniu, ale nie z takimi potwarzami sobie radziłem, ale trzeba mi porozmawiać z Panią posłanniczką zawiodłem wychowując córkę najwyższy czas żebym dał jej nauczkę - Powiedział pokazując im list z mieszaniną smutku oraz złości. Poszedł szukać posłanki Lorda - Panno Serethys czy będę mógł Panią prosić o dostarczenie listu do waszego jaśniepana chlebodawcy Pana Lorda Lennika? Dowiedziałem się, bowiem że moja córka zachowała się wobec mnie i innych wielce niegodnie wiem, że twój Pan Lord Geary ma znajomości na dworze Chelix potrzebuje wynająć najdroższego adwokata, jakiego zna Cesarstwo żeby ciągał ją po sądach i doprowadził do bankructwa. Chciałem być wobec niej uczciwy, dać jej to, co należne ze szlacheckiego przyrodzenia, ale ona w swej chciwości zapragnęła odebrać to, co podarowałem moim wychowankom i w tym celu wyciągnęła starego ojca z grobu, pozbawiając mnie śmierci godnej eposu romantycznego! Co gorsza chciała podłą magią zmusić mnie do złamania szlacheckiego słowa! Nie tak ją wychowałem, skoro zamierza zachowywać się jak parweniuszka i prostaczka to odbiorę jej majątek przodków, którego jest niegodna niech ją mąż utrzymuje tak jak być powinno o ile jej nie zostawi - Baron był wyraźnie wzburzony. - Miło by było posłać też list do Waslyija i Regenta Wolesku, jeżeli to nie byłby problem? - Dodał już zupełnie spokojnie jakby mówił o planach na lunch w ogródku. Ostatnio edytowane przez Brilchan : 14-02-2021 o 18:08. |