|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
27-01-2021, 11:29 | #791 |
DeDeczki i PFy Reputacja: 1 |
|
27-01-2021, 15:03 | #792 |
Administrator Reputacja: 1 | List, jaki odczytała Serethys, przedstawicielka lorda de Leone, świadczył (zdaniem Arthmyna) o tym, że de Leone wiedział dużo za dużo, a po drugie - de Leone maczał swe paluchy w tym wszystkim, co spotkało Arthmyna i jego towarzyszy. Tudzież innych biedaków, którzy utknęli w szpitalu. Ale do treści pisma nie zamierzał się odnosić. - W szpitalu zostało kilkanaście osób - powiedział do Serethys. - Jako przedstawicielka lorda de Leone chyba powinnaś zająć się sprawą udzielenia im pomocy. - A my spróbujemy się czegoś dowiedzieć. - Przeniósł wzrok na Kennika. |
27-01-2021, 15:31 | #793 |
Reputacja: 1 | Umorli milczał, z wyraźnie zasępioną miną. List nie podobał mu się wcale a wcale, ale uznał, że w obecności pannicy lepiej nie wychylać się i nie dawać wyrazu swemu zaniepokojeniu. Jedyne, co wskazywało, że cała sytuacja coraz mniej mu się podoba, były jego krzaczaste, jasne brwi, które wykrzywiły się w nieprzyjemną, falowaną linię. |
27-01-2021, 16:17 | #794 |
Reputacja: 1 | Major uśmiechnął się słysząc kolejną głupią plotkę na temat Brevoi znał je wszystkie na pamięć! Jedna ze szlachcianek Lady Szymborska napisała nawet na ten temat prześmieszny i prześmiewczy limeryk, którego fragmentem teraz odpowiedział - Tak, oczywiście a pijane niedźwiedzie piszą poezje na drzewach za pomocą sopli lodu - Odpowiedział poważnym tonem. - Ależ Oczywiście, że wam pomogę Lady Orirel! Wyprawa na ziemie odzyskane miała być moją kolejną wielką przygodą może nawet ostatnią... Ale zdecydowanie wolę towarzystwo szlachetnie urodzonych i świętobliwych oraz inteligentnych! Nie jestem moi drodzy rasistą, o czym, może zaświadczyć Pan Profesor, ale żabo - kobieta i szczuro - kobieta, z którymi podróżowałem nie miały za grosz wychowania czy szacunku do mojej osoby! Mimo to okazywałem im szacunek godny wysoko urodzonym, bo nie ma nic gorszego niż szlachcic, który wynosi się ponad gmin i nie wypełnia swych obowiązków! - Powiedział tonem wykładowcy, ale szeptem skierowanym, do Imry dodał: - Tak między bogami a prawdą Panienko to ja nie bardzo lubię młodego Regenta, Surtova nie sądzę żeby utrzymał się zbyt długo na stanowisku, bo w przeciwieństwie do poprzednika nie potrafi zdobywać sojuszników, więc w sumie cieszę się, że jestem tu z wami Panienko... Tak, między nami Panienko doskonała szlachecka decyzja żeby wziąć tego nicponia na służbę, ale uważajcie, bo szczurowatę mają to do siebie, że jedno mówią a z radością by was zdradziły dla własnej korzyści kiedyś opowiem wam o jednej nekromantce Orzeszkiem zwaną... - Już miał zacząć kolejną tyradę, ale w porę się opamiętał. - Na Abbadora! Proszę wybacz starcowi jaśnie panienko zawsze byłem gaduła, ale z wiekiem mi się pogorszyło! Córka zawsze mówiła, że od mojego ciągłego gadania ludziom i nieludziom odpadają uszy! Właśnie mówiłem wielce szanownej Pani Orirel jak bardzo się cieszę, że przyjdzie mi z państwem podróżować i że z chęcią pomogę w waszych planach. Czy byłoby jednak problemem żeby najpierw zajrzeć do karczmy? Byłbym o wiele przydatniejszy z moim ekwipunkiem, choć w razie potrzeby poradzę sobie bez niego! - Zapewnił. - Wielce Szanowna Serethys z Mantarys, egzekutorko Wielce szanownego imć Lorda czy, byłabyś tak miła wskazać nam drogę do karczmy? Bo podobno zostały tam moje rzeczy a doprawdy chciałbym odzyskać choćby moje instrumenty, ubranie i parasol nawet jeżeli te chciwe kobiety rozkradły wszystko inne - Poprosił smokotkniętą. Ostatnio edytowane przez Brilchan : 27-01-2021 o 17:46. |
30-01-2021, 17:44 | #795 |
Reputacja: 1 | Kobieta uśmiechnęła się do Barona. - Lord nigdy nie był w Brevoy. Twierdzi, że to jak jego ojczyzna tylko bardziej szeleszcząca. Podobno baron Bajorowa Wasyl Ławierski zakrzyknął tam „Veto” zrywając obrady sejmu nad wprowadzeniem nowych podatków na zaciąg wojska – wzruszyła ramionami - Lord by pana polubił. Też nie uważa, że szlachectwo o czymkolwiek przesądza. Ja jestem dobrym przykładem. Byłam zwykłym ulicznym złodziejaszkiem, którego schwytał, gdy chciałam odebrać mu sakiewkę. Uznał mnie za interesującą i to nie w sposób w jaki się obawiałam, wręcz wychowywał mnie razem ze swoimi dziećmi. Dlatego będę mu wierns i zabiję absolutnie każdego, kogo mi każe. – Potem zwróciła się do pozostałych. - Hasertona Lowlsa snie ma w mieście, a być może w całym Ustalaw. W Trushmoor ostatnio jest nie wesoło. Hrabia nie opłacał urzędników i wojska, więc miasto pozostało bez ochrony. Ponoć ludzie znikają po nocach, a na murach pojawiają się rysunki niepokojące ludzi. Konstabl zbywa wszystko milczeniem, a do Hrabiowskiego dworu na Irysowym wzgórzu nikogo nie wpuszczają. – była także tym zaniepokojona – Karczma jest na północny wschód stąd – opisała drogę. Umorli szukał zła. Kobieta nie była nikczemna w żaden odczuwalny sposób, ale miecz… był studnią ciemności. Poczuł, że zapada się weń. Nagle znalazł się na szarej zimnej równinie, smaganej wiatrem odbierającym wszelkie światło. Widział górę spowitą chmurami, gdzie była ona… Wzywała go… Nagle dźgnięcie pazurkiem szczuraka wyrwało go z transu. - Ślina ci ciekła po mordzie. – król zachichotał.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija |
02-02-2021, 19:08 | #796 |
Administrator Reputacja: 1 | Serethys Arthmynowi jakoś nie przypadła do gustu, ale jej słowa spodobały się zaklinaczowi jeszcze mniej. - Chodźmy zatem najpierw do karczmy - zaproponował Arthmyn. - A potem powinniśmy rozejrzeć się po mieście. Może uda się nam odkryć przyczynę tych niepokojów. Pewne podejrzenia miał, ale wolał ich nie ujawniać przed kimś, kto był ślepo oddany lordowi D’Leone. |
02-02-2021, 21:20 | #797 |
Reputacja: 1 | Imra pokiwała głową słuchając słów Barona. Nawet się nieco wyprostowała i rozjaśniała kiedy zaczął jej prawić komplementy. - Oczywiście, będę uważać. Myślę, że z Kennickiem będziecie mogli podzielić się swoją wiedzą. Jego wiedza jest porównywalna z waszą. - I tak, zdecydowanie nie ma co stać dłużej w tej ponurej pogodzie. Karczma zatem. |
03-02-2021, 10:26 | #798 |
DeDeczki i PFy Reputacja: 1 |
|
03-02-2021, 10:53 | #799 |
Reputacja: 1 | Umorliemu rzeczywiście ciekła ślina po brodzie. Kiedy wyszukał zła, chciał tylko sprawdzić, czy ta kobieta jest godna zaufania. To co odkrył... miecz, bezdenna toń zła, chaosu i okrucieństwa. Miał wizję jakiegoś obcego miejsca, którego nie potrafił zidentyfikować, ale które niewątpliwie nie wróżyło dobrze. Gdy szczurak go wybudził z wizji, szybko starł ślinę rękawem. Chciał coś powiedzieć, ale fakty były takie, iż w obecności smokorękiej nie miał najmniejszej możliwości. Milczał więc, niecierpliwiąc się w duchu na moment, w którym zostanie sam ze swoimi przyjaciółmi. |
03-02-2021, 10:59 | #800 |
Reputacja: 1 | Słysząc o sukcesach Wsylija Baron zaczął płakać ze szczęścia i dumy - Oh, dziękuje Panienko Serethys za te wspaniałe wieści! Mój wychowanek Wasyl został szlachcicem i nie daje sobie w kaszę dmuchać! Najwyższy czas żeby ktoś dał temu zgnuśniałemu zepsutemu dworowi w stolicy popalić! Są za bardzo, oderwani od rzeczywistości jeszcze raz bardzo Pani dziękuje za te wieści uczyniliście starca szczęśliwym - Rzekł cmokając powietrze wokół jej dwóch policzków. Pomachał przepraszającym gestem wyciągnął spodnie od piżamy uciął kawałek prawej nogawki mieczem i przeciął ją żeby stanowiła coś na wzór chusty. Potem otarł oczy, i głośno wysmarkał nos zaraz usunął bród z chusty za pomocą kuglarstwa i schował ją do kieszeni. - Już wszystko dobrze, wybaczcie starcowi chwilę słabości, moi drodzy. Bardzo wam dziękuje, za zgodę na odwiedzenie karczmy z chęcią pomogę w rozmowie z Panem Hrabią i Konstablami z obydwoma typami ludzi miałem kontakt w przeszłości prowadziłem nawet warsztaty śpiewu i tańca dla Konstabli nie byli zbyt odważni, ale potrafili tańczyć! Ostatnio edytowane przez Brilchan : 03-02-2021 o 11:04. |