|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
18-01-2007, 21:15 | #91 |
Reputacja: 1 | -"Ten kapłan to Arteos. Nadworny kapłan wróżbita. Jest na tym zamku od kilku pokoleń królów. Król wierzy mu bezgranicznie, ale ja wiem, że to spiskowiec, Tylko nie mogę tego udowodnić. A ten wielki krasnolud to dowódca naszych wojsk. Wszyscy się go bojom. On nie ma skrupułów. Jest dobrym wojownikiem, ale to skończony drań. Gwałci i okrada i morduje. Jest bezkarny. Co kolwiek chce to dostaje. Ale on jest zbyt głupi by szukać sztyletów. Woli łatwy zarobek i władzę. Za to Arteos napewno coś wie. Tylko on wie co kolwiek o Koelo i tylko on zna ich magię. Jednak ojciec nie uwierzy mi a was za takie "oszczerstwa" karze powiesić. Dowiem sie jeszszce co dzieje się na zamku. Dobra koniec gadania. Może teraz wy coś mi powiecie?"
__________________ Wiatr pchnął twe marzenia w wielki żagiel zapomnienia... :rolleyes: |
18-01-2007, 21:22 | #92 |
Reputacja: 1 | Firvagor Chyba sie przesłyszał. Tak mu się wydawało, ale wychwicił bardzo ważne słowa, które padły z ust młodej dziewczyny. Czy ja dobrze usłyszałem? Twój ojciec kazałby nas powiesić? To znaczy, że on jest królem, a ten trop prowadzi, że Ty jesteś księżniczką Vallah. Czyżbym się mylił, jeśli tak to mnie popraw księżniczko Amandynko.
__________________ Yami yori mo nao kuraki mono, Yoru yori mo nao hukaki mono Konton no umi yo, tayutoishi mono, konjiki narishi yami no oo Ware koko ni nanji ni negau, ware koko ni nanji ni chikau Waga maeni tachifusagarishi subete no orokanaru mono ni Ware to nanji ga chikara mote hitoshiku horobi o ataen koto o! Giga Sureibu! |
18-01-2007, 22:05 | #93 |
Reputacja: 1 | Clyde A więc chcą nas powiesić, niech tylko spróbują-pomyślał Clyde. Clyde był coraz bardziej wkurzony pogrywaniem Amadynki.Mamy misje i musimy ją wykonać, jesli ktoś tutaj miesza to właśnie ty.Clyde niepokoiły tajemnicze zniknięcia dziewczynek i czuł, że trzeba będzie tę dziwną sprawe rozwikłać
__________________ Drodzy gracze żeby Vaardanca był zadowolony i żeby można było później wydać książkę na podstawie tej sesji proszę o porządne posty 8-10 linijek i żeby były dobrze napisane ;) |
19-01-2007, 20:38 | #94 |
Reputacja: 1 | -"Owszem jestem księżniczką i prawowitą spatkobierczynią trony Vallah. Kiedy jednak królestwo zginie nie bedzie czego dziedziczyć. Ojciec nie kazał was powiesić, ale to tylko kwestia czasu. Bo widzicie kapłan nim manipuluje. Ta podstepna nida zrobi wszystko żeby zabrać mi tron nawet gdyby miał się posunąć do zniszczenia całej krainy. Wy jednak możecie to wszystko zmienić. Mozecie odminić mój los i los mieszkańców Vallah. Wystarczy, że znajdziecie sztylety, a los sam dalej was poprowadzi."- Znów w oku amadynki zabłysła ta cudowna iskierka słodyczy. Ten blask znów wypełnił pomieszczenie. Patrzyła wzrokiem niemal błagalnym na towarzyszy. Za chwilę jednak wróciła do siebie. -"Tak wie musicie wypełnić te misję, teraz już sie połóżmy. Jutro i mnie i was czeka cieżki dzień."- Uśmiechneła sie serdecznie.
__________________ Wiatr pchnął twe marzenia w wielki żagiel zapomnienia... :rolleyes: |
19-01-2007, 20:47 | #95 |
Reputacja: 1 | Firvagor Mylisz się księżniczko. Ja nic nie muszę, ja mogę, jeśli będe miał chęci. Zwisa mi życie mieszkańców tej zapadłej dziury. Robie co mi się żywnie podoba, a jak mam zginąć, to zginę. Był kowalem swojego losu. Nie uzależniał się od innych. Jeśli byli kompani to dlatego, że chcieli z nim być, a jak nie to radził sobie sam. Zawsze liczył tylko na siebie. Tego już go nauczyło życie. Położył się spać. Dużo myślał tej nocy. Wiedział co trzeba zrobić. Miał pewną świadomość czynów jakich chciał popełnić.
__________________ Yami yori mo nao kuraki mono, Yoru yori mo nao hukaki mono Konton no umi yo, tayutoishi mono, konjiki narishi yami no oo Ware koko ni nanji ni negau, ware koko ni nanji ni chikau Waga maeni tachifusagarishi subete no orokanaru mono ni Ware to nanji ga chikara mote hitoshiku horobi o ataen koto o! Giga Sureibu! |
19-01-2007, 21:06 | #96 |
Reputacja: 1 | Amadynka wiedziała, że Firvagor miała rację. Nic nie musial. Nie mogła zasnąć tej nocy. Łzy płunęły jej po policzkach. "Może powinna im powiedzieć wszystko, może wtedy... nie nie mogę" myślała. Kiedy pierwsze, słabe promienie słońca wpadły do młyna pocichu zabrała swoje rzeczy. Nie chciała nikogo obudzić. Czy uciekała? Delikatnie otworzyła trzeszczące drzwi i wyszła na zewnątrz by odwiązać konia.
__________________ Wiatr pchnął twe marzenia w wielki żagiel zapomnienia... :rolleyes: |
19-01-2007, 22:40 | #97 |
Reputacja: 1 | Firvagor Usłyszał trzeszczące otwieranie drzwi. Powieki same mu się otwarły i chwycił za rękojeść miecza. Czyżbyś uciekała? Wstał za księżniczką. [i] Coś przed nami ukrywasz. Czuję to. Chcesz żebyśmy Ci pomogli, a niby w jaki sposób, skoro nie wiemy jak mamy się za to zabrać. Nie widzi mi się umierać za głupotę innych czy też za to, że ktoś nas niedoinformował. Znam wiele fajniejsze wyzwania, niż ratowanie jakiejś dziury, gdzie jacyś debile na przeklętej ziemi założyli wiochę. Więc skoro już tu jesteśmy współpracujcie z nami, a Ty jeśli tak zależy Ci na Twoim rodzie, powinnaś w szczególności, bo na Twojego ojca nie ma co liczyć[i] Tak poza sesją, czy MG ma tylko dwóch graczy, bo jakoś reszta zaginęła?
__________________ Yami yori mo nao kuraki mono, Yoru yori mo nao hukaki mono Konton no umi yo, tayutoishi mono, konjiki narishi yami no oo Ware koko ni nanji ni negau, ware koko ni nanji ni chikau Waga maeni tachifusagarishi subete no orokanaru mono ni Ware to nanji ga chikara mote hitoshiku horobi o ataen koto o! Giga Sureibu! |
19-01-2007, 23:08 | #98 |
Reputacja: 1 | Amadynka miała ochotę krzyczeć, ale wzięła wodzę nad emocjami i powiedziała tylko do Firvagora, który zaskoczył ja nieco. Niespodziewala się po kimś tak uroczym i ciepłym (jak jej się wydawało), tak mocnych i nie uprzejmych słów.-" Myślisz, że zawszetak było? Ze Vallah było, jak topowiedziałeś dziórą? NIEE. Nie było. Kiedyś to królestwo kwitło. Było najwiekszy ośrodkiem magczym na tym i tamtym świecie. Kiedy matka umarła wszystko się zmienio. Moja matka była wojowniczką i jednocześnie ostatnim Koelo na tej ziemi. Nosiła prz sobie jeden ze sztyletów. Ten, który miał chronić zamek.Matkę zabit, a sztylet ukradziono. Waśnie wtedy zamku zaczęlo się dziać źle. Co noc w meszkańcach zamku budzą się demony. Kiedy bije gong mroku wychodzą z komnat i wysysają z Vallah życie. Rano nic nie pamiętają. Coś, ktoś opanował ich ciala. Siedem sztyletów stworzono z demonicznych mocy. Mogą stanowić zbawienie, albo w niepowołanych rękach śmierć dla całej, tej ziemi. Te siedem dziewczynek, to ofiary. Mistrz ostatecznej ceremoni przekuje je sztyletami. Kiedy spłynie z nich krew ich młode ciała opanuje siedem demonów, zaklętych w sztyletach. Wtedy ziemia pod Vallah się zatrzęsie i pochłonie kólestwo. Uratować je może tylko odwrócenie przekleństw nałożonych na tę ziemię. Zgadnij dze znajduje się centrum tegocałego zamieszania. wlaśni w tym lesie. To ten pomnik jest wszystkemu winien. Teraz musicie znaleźć te przeklęte sztylet...Proszę."- Gdy wypowiedziałą te sowa po pliczkach ściekły jej lzy. pomnienie mati wywołał u niej tę reakcję. Chciała żeby znów przytulił ją ktoś tak jak onato robiła.-"Przeprszam, ze wam wszystkiego nie powidzałam. Ja poprostu nie mogłam."
__________________ Wiatr pchnął twe marzenia w wielki żagiel zapomnienia... :rolleyes: |
19-01-2007, 23:20 | #99 |
Reputacja: 1 | Firvagor Objął księżniczkę tak, by mogła ukryć swą twarz w jego ramionach. Chciał by czuć od niego dobro, mimo jego ostrych słów Zaczął ją głaskać po głowie. Nie wiedział dlaczego, ale miał ochotę, by ją.... tak by ją pocałować i tak uczynił. Poczuła ciepły i delikatny pocałunek na swym czole. Widok obu postaci w blasku wschodzących promieni słońca wydawał się cudem w porównaniu z mroczną i tajemniczą przesłością Vallah.
__________________ Yami yori mo nao kuraki mono, Yoru yori mo nao hukaki mono Konton no umi yo, tayutoishi mono, konjiki narishi yami no oo Ware koko ni nanji ni negau, ware koko ni nanji ni chikau Waga maeni tachifusagarishi subete no orokanaru mono ni Ware to nanji ga chikara mote hitoshiku horobi o ataen koto o! Giga Sureibu! |
19-01-2007, 23:29 | #100 |
Reputacja: 1 | Clyde Tylko bez takich-pomyslał Clyde. Nie mógł patrzec na miziających sie elfów, czuł, że ciężko mu bedzie z casanovą w postaci Firvagora, musiał sie pogodzić z dziwnym i kochliwym stosunkiem przyjaciela do Amadynki.
__________________ Drodzy gracze żeby Vaardanca był zadowolony i żeby można było później wydać książkę na podstawie tej sesji proszę o porządne posty 8-10 linijek i żeby były dobrze napisane ;) |