|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
21-01-2007, 13:06 | #111 |
Reputacja: 1 | -Aha... no to miło. Dobra. Jak na mój gust to nam powinno wystarczyć. To kiedy ruszamy??-bardzo chciałem ruszyć w tę podróż, nawet za cenę śmierci.-Karczmarzu, czy te przekupki łatwo dają się namówić na co kolwiek? Mam nadzieję , myślę też, żereszta też ma taką nadzieję, nie napotkać zbyt wielu trudności na naszej drodze do portalu. -A mnie do szybkiej śmierci....pomyślałem dość smutnie.
__________________ "Tha mind killer is back..." |
21-01-2007, 17:20 | #112 |
Reputacja: 1 | Clyde Ruszajmy w podróż jak najszybciej, czas dowiedzieć się co zgotował nam losu, nie mogę się doczekać tych przygód i niesamowitości tego świata-powiedział Clyde, który nie przepadał za karczmami, z powodu jego reputacji i miał nadzieje, że Firvagor nie ma takiego uległego serca na kobiecą urodę, bo inaczej ciężko by było.
__________________ Drodzy gracze żeby Vaardanca był zadowolony i żeby można było później wydać książkę na podstawie tej sesji proszę o porządne posty 8-10 linijek i żeby były dobrze napisane ;) |
21-01-2007, 20:05 | #113 |
Reputacja: 1 | Karczmarz pożegnał kompanów. Wyszliście z karczmy i podążyliście w stronę bazaru. Słońce jeszcze górowało więc mieliście troche czasu. Bazar jest wielki i pełen przekupek. Handlerze zrobią wszystko by sprzedać swój towar. -"Witajcie dostojn panowie. Zapraszam. Mam tu wszystko czego szukacie."-Takie i inne zachętki można było dosłyszeć w ogólnym gwarze. Tymczasem Firvagor gnał do zamku niesiony przez białą klacz. Do czego tak pedził. Czyżby piekna Amadynka zawładneła jego sercem. Miłość to potega. Może zgubić najlepszego woja. Może jednak też uczynić go mocniejszym. Z oddali było widać już dokładne rysy zamku. Juz niedaleko. W zamku była właśnie pora zabaw, więc był całkowicie pusty. Wszyscy jego mieszkańcy przesiadywali w komnacie tronowej. Zabawiali się przy tańcach i dużych ilościach licznych trunków. W zamkowych korytarzach hulała cisza i pustka. Tylko Dwoje kompanów, Yasmin i Roland włuczyli się po labiryntach drzwi.
__________________ Wiatr pchnął twe marzenia w wielki żagiel zapomnienia... :rolleyes: |
21-01-2007, 20:24 | #114 |
Reputacja: 1 | Firvagor Wpadł do zamku. Zaczął szukać reszty kompanów. Zaszedł do sali balowej, gdzie ich nie zauważył. Rozejrzał się za księżniczką. Miał plan. Poleciał przekuwiać zameku. Po jakimś czasie dotarł do biblioteki. Roland, Yasmin!! Zaczął wołać towarzyszy. Rozejrzał się między pułkami. Dobrze przeszukał biblioteke. Gdzie oni sie podziewają? Do diaska.
__________________ Yami yori mo nao kuraki mono, Yoru yori mo nao hukaki mono Konton no umi yo, tayutoishi mono, konjiki narishi yami no oo Ware koko ni nanji ni negau, ware koko ni nanji ni chikau Waga maeni tachifusagarishi subete no orokanaru mono ni Ware to nanji ga chikara mote hitoshiku horobi o ataen koto o! Giga Sureibu! |
21-01-2007, 21:08 | #115 |
Reputacja: 1 | Amadynki nie było w sali balowej. Musi być gdzieś na zamku, ale jest zbyt duży by teraz jej szukać. Firvagor udał się do biblioteki. Nie było tam jego kompanów. Zapewne włuczą sie gdzieś po korytarzach. Firvagor rozpoczął poszukiwania. Labirynty komnat i drzwi wydawały się ciągnąć w nieskończoność. Po chwili jednak usłyszał kroki. Kroki dwuch osób. Czy to jego kompani? A jeśli nie? Może jednak? Kroki były coraz głośniejsze. Osoby zbliżały się. Zapewne były za najbliższym rogiem.
__________________ Wiatr pchnął twe marzenia w wielki żagiel zapomnienia... :rolleyes: |
21-01-2007, 22:21 | #116 |
Reputacja: 1 | Firvagor Wyjął miecz, gdy tylko postacie zbliżył się na tyle, by mógł wyskoczyć i przygnieść jedną z nich do ściany i przyłożyć miecz do gardzieli. Nie wiedział kto to, ale wolał dmuchać na zimne. Przezorny zawsze ubezpieczony. Jak powiadał mój dziadek. Pot zaczął kapać ze skroni. Nie wiedział co go czeka. Mogła to być jego ostatnia akcja w tym wcieleniu, ale był pewny, że podejmie to ryzyko.
__________________ Yami yori mo nao kuraki mono, Yoru yori mo nao hukaki mono Konton no umi yo, tayutoishi mono, konjiki narishi yami no oo Ware koko ni nanji ni negau, ware koko ni nanji ni chikau Waga maeni tachifusagarishi subete no orokanaru mono ni Ware to nanji ga chikara mote hitoshiku horobi o ataen koto o! Giga Sureibu! |
21-01-2007, 22:29 | #117 |
Reputacja: 1 | Zza rogu wyłoniły się dwie postacie nie wiedziałeś dokładnie kto to. To byli twoi kompani. Przestraszył ich widok osoby z mieczem. Chcieli szykować się do walki, ale spostrzegli, że to ich kompan. Podeszli do ciebie, zastanawiając się co tu robisz i jednocześnie dziękując bogom, że to ty a nie jakiś gotowy zabić strażnik. Yasmin niosła dużą księgę. Widać było, że jej ciąży. Musiała być bardzo ciężka.
__________________ Wiatr pchnął twe marzenia w wielki żagiel zapomnienia... :rolleyes: |
22-01-2007, 18:21 | #118 |
Reputacja: 1 | Firvagor Przepraszam, nie ciałem was skrzywdzić, ani nie chciałem was przestraszyć. Wybaczcie. Czuł się zdeka głupio, ale chciał zadbać o swoje bezpiczeństwo. Mimo wszystko nie chciał skrzywdzić przyjaciół, ale sam nie chciał zginąć zabity przez ludzi objętych klątwą. Uczucie, które czuł trudno było mu wytłumaczyć. Nie chciał, by kompani pomyśleli o nim źle. Mam kilka ciekawostek i pomysłów na rozwiązanie zagadki Vallah, jeśli chcielibyście usłyszeć chetnie się w wami tym podziele, mam nadzieje, że pomysł nie wyda się głupi?
__________________ Yami yori mo nao kuraki mono, Yoru yori mo nao hukaki mono Konton no umi yo, tayutoishi mono, konjiki narishi yami no oo Ware koko ni nanji ni negau, ware koko ni nanji ni chikau Waga maeni tachifusagarishi subete no orokanaru mono ni Ware to nanji ga chikara mote hitoshiku horobi o ataen koto o! Giga Sureibu! |
22-01-2007, 18:41 | #119 |
Reputacja: 1 | Clyde Z chęcia posłucham twojego planu, tylko tym razem nie daj się oczarować podczas misji. Clyde jest wsłuchany w to co ma do powiedzenia Firvagor, może jego pomysł, nasunie jakąś wskazówke do odnalezienia sztyletów.
__________________ Drodzy gracze żeby Vaardanca był zadowolony i żeby można było później wydać książkę na podstawie tej sesji proszę o porządne posty 8-10 linijek i żeby były dobrze napisane ;) |
22-01-2007, 19:02 | #120 |
Reputacja: 1 | Firvagor Otóż, jeśli zabijemy najbliżeszego pomocnika króla, jego kapłana, który z nienawiścią patrzył na nas, będziemy mieli jego z głowy. Ja zaś oczarowując księzniczkę dowiem się jak najwięcej o tej krainie. Wystarczy później zebrać sztylety i zniszczyć klątwę, która ciąży na Vallah. Plan wydawał sie łatwy do zrealizowania, ale... zawsze było jakieś ale... wiedział, jak bardzo był potężny ów kapła jak go nazywał Firvagor. Jeśli bedzie taka możliwość sam podetnie mu gardło. Działał mu na nerwy zdradliwy sługa, który, był dwulicowy. Gardził takimi osobami, a jaego miecz chętnie sączył i upojał się ich krwią.
__________________ Yami yori mo nao kuraki mono, Yoru yori mo nao hukaki mono Konton no umi yo, tayutoishi mono, konjiki narishi yami no oo Ware koko ni nanji ni negau, ware koko ni nanji ni chikau Waga maeni tachifusagarishi subete no orokanaru mono ni Ware to nanji ga chikara mote hitoshiku horobi o ataen koto o! Giga Sureibu! |
| |