Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08-01-2009, 20:35   #31
 
Dalaran's Avatar
 
Reputacja: 1 Dalaran ma wspaniałą reputacjęDalaran ma wspaniałą reputacjęDalaran ma wspaniałą reputacjęDalaran ma wspaniałą reputacjęDalaran ma wspaniałą reputacjęDalaran ma wspaniałą reputacjęDalaran ma wspaniałą reputacjęDalaran ma wspaniałą reputacjęDalaran ma wspaniałą reputacjęDalaran ma wspaniałą reputacjęDalaran ma wspaniałą reputację
Nic nie odpowiedział na wywody Jana. Uśmiechnął się jedynie na myśl, że lubi się dobrze bawić.- Może to go bawi?- Ruszył w do karczmy za resztą. Wchodził do niej jako ostatni, więc zamknął za sobą drzwi.- Przyjemnie tu, ale mógł nie kopać tych drzwi. Trochę kultury.- Podrapał się po głowie szukając wzrokiem jakiegoś wolnego stolika. Mimowolnie jego wzrok zatrzymał się na Janie, który chciał ściągnąć na siebie uwagę. Pokręcił głową drapiąc się po kilkudniowym zaroście.- Trzeba będzie się ogolić jak czas na to pozwoli.- Zszedł z ostatniego stopnia.-Niech pan szanowny karczmarz nie bierze jego słów do końca na poważnie.- Wskazał na siedzącego Jana.- Może się zabawić naszym kosztem ale nie w znaczeniu złota. Płaci oczywiście za siebie.- Skierował uśmiech w stronę człowieka w okularach.-Zgodzę się z przyjacielem.-urwał na chwilę.-żeby tak odrazu przyjacielem-wtrącił w myślach.- Potrzebujemy stolika, jakiegoś napitku i może czegoś do jedzenia. Nocleg też się pewnie przyda, lecz to omówimy później- Uśmiechnął się serdecznie do karczmarza.-Naprawdę ładna gospoda- Pochwalił zanim karczmarz zdążył odpowiedzieć. Spojrzeniem odprowadził Mekassara do kominka.-Mam nadzieję, że jego wiara nas nie zgubi.- Lśnistooki popatrzył swoim jedynym okiem na karczmarza niezaniechując swojego serdecznego uśmiechu.
 
Dalaran jest offline  
Stary 08-01-2009, 23:59   #32
 
deMaus's Avatar
 
Reputacja: 1 deMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumny
Gdy oparłeś łokcie o bar, chcąc zademonstrować sygnet Ligi, dostałeś w płazem w lewą skroń, uderzenie powaliło cię na ziemię, ale o dziwo nie straciłeś przytomności, choć byłeś zamroczony. Karczmarz odłożył miecz i wyszedł zza lady aby pomóc ci wstać, kiedy cię podnosił usłyszałeś jak szepce.
- Nie chwal się tą błyskotką. - a na głos powiedział - żeby to była lekcja, niech nikt nie waży się obrażać mojej karczmy.

[Serin, Drembar, Mekassar]
Zostaliście tak sparaliżowani zachowaniem karczmarza, że przez całe zajście, nie poruszyliście się ani o centymetr, dopiero kiedy Jan stał znowu przy barze i proponował karczmarzowi test jakości piwa, odzyskaliście władzę w ciałach. Ale wtedy wydawało się iż całego zajścia nie było, nikt w karczmie nie dawał po sobie poznać, że w ogóle miało miejsce.

[Xhapion]
Pierścień karczmarza zniknął, prawdopodobnie odłożył go wraz z mieczem. Nie zdarzyłeś się przyjrzeć.

[Wszyscy]
- Stolik sobie wybierzcie, a jadło i napoje zaraz podam - powiedział karczmarz w odpowiedzi na wasze pytania, po czym wyszedł drzwiami, pod schodami. Wrócił po kilku minutach niosąc, dużą tacę z dwoma dobrze wypieczonymi kurczakami i talerz chleba, zaraz po nim kelnerka przyniosła do stołu do stołu cztery kielichy i dwa dzbany, jeden z piwem, drugi z czerwonym winem. Gdy odeszła, karczmarz powiedział - Gdyby wam czegoś brakowało wołacie, mówią na mnie Brok - ściszył głos do szeptu - ani słowa o Lidze, zwłaszcza tutejszemu burmistrzowi i tej pijanicy kapłanowi. - ponownie podniósł głos - Dobrze przygotuję pokoje, ale musicie mi obiecać, że przypilnujecie, swojego rozrywkowego przyjaciela - Zmierzył wzrokiem Jana i odszedł.
 
deMaus jest offline  
Stary 09-01-2009, 16:44   #33
 
Chester90's Avatar
 
Reputacja: 1 Chester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumny
Wchodząc do karczmy razem z Drembarem elf postanowił nie odzywać się na temat dziwnego zachowania Jana. Postanowił po prostu uznać je za swoistego rodzaju ludzkie dziwactwo, bo nie wątpił, że jakikolwiek osobnik jego rasy nigdy by się tak nie zachowywał. W przypadku, gdy polała się krew po prostu wzruszyłby ramionami i poczekał na wynik starcia. Jednak nie przypuszczał, że karczmarz rzeczywiście zareaguje aż tak gwałtownie. Kiedy Jan padł na podłogę uderzony płazem miecza oczy Serina rozszerzyły się ze zdumienia. Po tym jak razem z towarzyszami zajęli już stolik znów pojawił się przy nich karczmarz niosąc jedzenie i napitek.
- Gdyby wam czegoś brakowało wołajcie, mówią na mnie Brok - ściszył głos do szeptu - ani słowa o Lidze, zwłaszcza tutejszemu burmistrzowi i tej pijanicy kapłanowi. - ponownie podniósł głos - Dobrze przygotuję pokoje, ale musicie mi obiecać, że przypilnujecie, swojego rozrywkowego przyjaciela. – to powiedziawszy karczmarz oddalił się z powrotem do baru.
Serin nalał sobie wina i spróbował kurczaka.
- Cóż wygląda na to, że faktycznie będzie trzeba Cię pilnować Janku, żebyśmy przez Ciebie przypadkiem wszyscy nie zginęli zaszlachtowani przez jakiegoś obrażonego domokrążcę czy fanatycznego wyznawcę jakiegoś śmiesznego bóstwa. – stwierdził elf obrzucając człowieka niechętnym spojrzeniem, jednak mówiąc bez jakiegokolwiek wyrzutu. – Jednak może dość o tym. Porozmawiajmy o rzeczach najistotniejszych, a taką właśnie wydaje mi się rozwiązanie zagadki. Co do tego, że powinniśmy odwiedzić tego nagusa z plakatu chyba się zgodzimy. Bo nie przychodzi mi do głowy inna osoba, do której mogłaby się odnosić „sława” z zagadki. Proponuje, więc wypytać Broka o miejsce pobytu tego grajka i uciąć sobie z nim małą pogawędkę. – zakończył elf zabierając się za jedzenie kurczaka.
 
__________________
Mogę kameleona barwami prześcignąć,
kształty stosownie zmieniać jak Proteusz,
Machiavela, łotra, uczyć w szkole.

Ostatnio edytowane przez Chester90 : 09-01-2009 o 16:45. Powód: Sorry za opóźnienie, ale zaczęły się matury próbne w szkole wystawiają oceny, więc myśle, że zrozumiecie
Chester90 jest offline  
Stary 09-01-2009, 18:05   #34
 
lukech's Avatar
 
Reputacja: 1 lukech to imię znane każdemulukech to imię znane każdemulukech to imię znane każdemulukech to imię znane każdemulukech to imię znane każdemulukech to imię znane każdemulukech to imię znane każdemulukech to imię znane każdemulukech to imię znane każdemulukech to imię znane każdemulukech to imię znane każdemu
Sin usiadł przy stole i popatrzył na Janka.
- No tak, sługa wody zawsze obrywa - rzekł beznamiętnie.

- Cóż wygląda na to, że faktycznie będzie trzeba Cię pilnować Janku, żebyśmy przez Ciebie przypadkiem wszyscy nie zginęli zaszlachtowani przez jakiegoś obrażonego domokrążcę czy fanatycznego wyznawcę jakiegoś śmiesznego bóstwa. Jednak może dość o tym. Porozmawiajmy o rzeczach najistotniejszych, a taką właśnie wydaje mi się rozwiązanie zagadki. Co do tego, że powinniśmy odwiedzić tego nagusa z plakatu chyba się zgodzimy. Bo nie przychodzi mi do głowy inna osoba, do której mogłaby się odnosić „sława” z zagadki. Proponuje, więc wypytać Broka o miejsce pobytu tego grajka i uciąć sobie z nim małą pogawędkę.

Kiedy Mekassar usłyszał o fanatycznym wyznawcy jakiegoś bóstwa, momentalnie roześmiał się głośno i powiedział już jednak nieco ciszej:
- Taaak, zapamiętaj to, Janie. Śmiesznych bóstw jest wiele, a ich gniew niczym w porównaniu z potęgą Kossutha... Dlatego nie radzę go prowokować - zmrużył oczy, a na jego licach pojawił się iście diabelski uśmiech.

- Zgadzam się, ognisty bard to osoba warta uwagi - kontynuował - Zresztą, już dawno wspominałem, że płomienie doprowadzą nas do celu. Nie ma innej drogi. - zrobił dyplomatyczną pauzę - Jakkolwiek jednak uważa nasz szanowny gospodarz, powinniśmy też zapytać tego "pijanicę kapłana" i burmistrza o zdanie w kwestii czarnej skały i tych wielu, o tysiącach twarzy. Sądzę, że to o nich chodzi w... zabawie.

Zmierzył wzrokiem najbliżej znajdujących się gości karczmy. Jego spojrzenie padło na warforgeda.
- Ciekawe, co czyta... może jakieś tajne rytualne księgi? A może tylko udaje..? Co on tu robi w ogóle?
Przyjrzał mu się dokładniej, starając się nie zwrócić na siebie jego uwagi, i zaczął w skupieniu dziękować Kossuthowi za ogień, który upiekł jego kurczaka. Tego ostatniego oczywiście skonsumował.
 
__________________
];->
lukech jest offline  
Stary 12-01-2009, 20:10   #35
 
Dalaran's Avatar
 
Reputacja: 1 Dalaran ma wspaniałą reputacjęDalaran ma wspaniałą reputacjęDalaran ma wspaniałą reputacjęDalaran ma wspaniałą reputacjęDalaran ma wspaniałą reputacjęDalaran ma wspaniałą reputacjęDalaran ma wspaniałą reputacjęDalaran ma wspaniałą reputacjęDalaran ma wspaniałą reputacjęDalaran ma wspaniałą reputacjęDalaran ma wspaniałą reputację
Widząc lecącego na podłogę Janka zastanawiał się dlaczego on jeszcze tego nie zrobił.- Pewnie dlatego, że będziesz go potrzebował.- Odpowiedziało mu sumienie.- Albo i nie.- Dodał po chwili.- Należało mu się.- Usiadł przy najbliższym wolnym stoliku. Nalał sobie wina i zaczął jeść kurczaka.- Znajdź tego co tysiąc twarzy ma nie jednego lecz wielu. Znajdź tych co w ukryciu. Tych, których śmierć ma w swej mocy.- Przypominał sobie początek zagadki szeptem i przęknął pokarm.- Tego kogo szukamy, a raczej tych, to prawdopodobnie jakiś klan bądź organizacja chengelingów. Możliwe, że niekoniecznie chcą, aby każdy wiedział o ich istnieniu. Dlatego w zagadce napisane jest: Znajdź tych co w ukryciu.- Nabrał powietrza.- Bardzo możliwe, że mają coś wspólnego z jakimś bóstwem umarłych ale nie wiem. Na bóstwach to ja się nie za bardzo znam.- Podrapał się po brodzie jak to miał w zwyczaju i wziął łyk wina.- Możliwe też, że zostali powołani na nowo do życia za pomocą magii jako nieumarli. To by wyjaśniało dlaczego są w ukryciu.- Odgarnął włosy do tyłu, które zmierzały do jego kielicha z winem.- Możliwe też jest, iż się kompletnie mylę ale jak to kiedyś Wisder powiedział: "Pomysł jest największym i najsilniejszym darem ludzkości. Lepiej rozważyć każdy z nich, nieważne jak szalony on będzie".- Popatrzył po towarzyszach sprawdzając czy słuchają.- Co do reszty zgodzę się z wami. Tylko za nic w świecie nie przychodzi mi do głowy co to jest ta Czarna Skała.- Popatrzył na Janka.- Może ty coś o tym wiesz- Wziął następny kęs kurczaka.. i następny aż nic nie zostało z jego porcji.
 
Dalaran jest offline  
Stary 12-01-2009, 20:46   #36
 
deMaus's Avatar
 
Reputacja: 1 deMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumny
Gdy tak siedzieliście, jeden z mężczyzn siedzących przy kominku szeptał przez chwilę do kolegów, po czym bez uśmiechu wyszedł. Jego kompani patrzyli na was przez chwilę, a następnie i oni wstali, jeden podszedł do karczmarza aby zapłacić i ruszył do towarzysza przy wyjściu. Mijając was przyjrzał się wam badawczo i wyszedł za swym towarzyszem.
 
deMaus jest offline  
Stary 15-01-2009, 09:41   #37
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
Cios spadł jak grom z jasnego nieba i wyrządził podobną szkodę. Zanim Jan się zorientował, leżał już na ziemi, a policzek piekł go niemiłosiernie. Ogarneła go złość. Słowa same cisneły się na usta, palce wykonywały już skomplikowane ruchy. Gdyby barman spóźnił się choćby o sekundę... na szczęście zdąrzył podejść do człowieka zanim wydarzyła się tragedia. Pomógł mu wstać i ostrzegł go przed jego lekkomyślnym zachowaniem. Jan od razu się uspokoił i odetchnął. Uśmiech powrócił na jego usta i mrugnął porozumiewawczo:
- Rozumiem. Wybacz dobry człowieku.
Jan powrócił do swoich towarzyszy. Miał pochyloną głowę i trzymał się za twarz w miejscu w którym dostał płazem miecza.
" A wiec dobrze mi się zdawało. On także należy do Ligi. Najwyraźniej ten pierścień może nie tylko otworzyć nam wiele drzwi, ale narazić na niezłe niebezpieczeństwo. Trzeba będzie z nim uważać" pomyślał i przyjrzał się mu dokładnie. Wyglądała jak zwykła błyskotka. Dopiero jak przyjrzeć się mu bardziej to zdawał się inny od pozostałych sygnetów.
" Wiem że nasz obserwujesz. Mam nadzieje, że przedstawienie ci się podoba"

Mężczyzna usiadł wraz z towarzyszami przy stole. Nie reagował na ich stwierdzenia względem jego zachowania. Gdy kelnerka przyniosła jadło oraz napoje, nalał sobie pożądny kielich piwa i zapatrzył się w jego bursztynową barwę. Nienawidził piany.
Gdy nakładał sobie porcje kurczaka i chleba odezwał się barman. Jego słowa potwierdziły przypuszczenia Jana. Powoli pijąc piwo rozejrzał się po sali w poszukiwaniu burmistrza i "pijanicy" kapłana. Tymczasem jego towarzysze rozpoczeli dysputę. Z całej trójki udało mu się jak na razie rozgryźć wyłącznie dwóch i to nie dokońca. Mekassar był z pewnością wyznawcą Boga Ognia, to było aż nazbyt oczywiste. Kłopot w tym, że był równocześnie niezwykle żarliwym wyznawcą. Drembar stwrzał wrażenie niezwykle inteligentnego. Jan polubił go, ponieważ wyczuwał w nim pewne podobieństwo charakterów, jakkolwiek dziwnie to nie brzmiało. Jedynie Serin skrywał dla niego tajemnice. Jedyne co wiedział to to, że nie zdobędzie od niego informacji których potrzebował.
Z zamyślenia wyrwało go pytanie Drembara dotyczące Czarnego Kamienia. Chcąc zyskać troche czasu na zastanowienie, Jan odchylił się wypijając połowę kielicha naraz. Jednocześnie omal nie spadł z krzesła, co wywołało uśmieszki pogardy na twarzy przyglądających się im "starszych w piwie".
- Hm, Czarny Kamień? Nie nie wiem co to może być poza jakąś błyskotką albo odmianą górskiego kamienia. Może mamy szukać w górach? Co do tych chanelingów to pamiętam, że spotkałem jakąś ich wioskę na sawannach Talentia Plains. Nawet udało mi się przed nimi występować. Sądze że po rozmowie z bardem powinniśmy się tam udać.

Jan kontem oka zauważył kompanię przy kominku. Kiedy wychodzili, akurat pochylał się nad talerzem, badawczo przyglądając się jedzeniu. Dzięki temu uzyskał to co chciał. Jego długie blond włosy przysłoniły trochę jego twarz, pozwalając mu spojrzeć w stronę nieznajomego niemalże niezauważenie. Uśmiechnął się dwuznacznie do siebie i odgarnął włosy z twarzy.
" Szykuje się naprawdę dobra zabawa. Dawno już nie miałem okazji do rozprostowania kości" pomyślał w spokoju dokańczając posiłek.
 
__________________
you will never walk alone

Ostatnio edytowane przez Noraku : 26-01-2009 o 12:21.
Noraku jest offline  
Stary 25-01-2009, 19:38   #38
 
Chester90's Avatar
 
Reputacja: 1 Chester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumny
Serin słuchał wywodów towarzyszy i jednocześnie dyskretnie starał się obserwować wszystkich pozostałych gości karczmy. Dzięki temu zauważył, że parę osób siedzących przy kominku nagle wyszło obrzuciwszy wcześniej całą kompanię spojrzeniem bez uśmiechów. Zastanowił się czy przypadkiem zanim zdążą porozmawiać z bardem nie wybuchnie jakaś awantura jeśli zdecydują się wyjść z karczmy głównymi drzwiami. Mimo, że osobiście lubił walkę (zwłaszcza jeśli ograniczała się do wbicia przeciwnikowi sztyletu w plecy) elf zaczął rozmyślać czy taka awantura jest im teraz na rękę.
- Więc wszyscy zgadzamy się co do tego, że najpierw należy wybadać co takiego może nam powiedzieć bard. Świetnie. – stwierdził Serin. Rozejrzał się za karczmarzem i odnalazł go stojącego za kontuarem. – Karczmarzu można prosić? – krzyknął przez karczmę i poczekał aż barman podejdzie do ich stolika wystarczająco blisko, aby możliwość podsłuchania ich rozmowy spadła do minimum. – Wyglądasz mi na osobę dobrze poinformowaną, więc może przypadkiem znasz miejsce, w którym raczył się zatrzymać ten bard z plakatów? Postanowiliśmy go odwiedzić i osobiście wyrazić zachwyt nad jego twórczością. - powiedział elf ze swoim lekko kpiącym uśmieszkiem malującym się na twarzy.
 
__________________
Mogę kameleona barwami prześcignąć,
kształty stosownie zmieniać jak Proteusz,
Machiavela, łotra, uczyć w szkole.
Chester90 jest offline  
Stary 27-01-2009, 13:21   #39
 
Dalaran's Avatar
 
Reputacja: 1 Dalaran ma wspaniałą reputacjęDalaran ma wspaniałą reputacjęDalaran ma wspaniałą reputacjęDalaran ma wspaniałą reputacjęDalaran ma wspaniałą reputacjęDalaran ma wspaniałą reputacjęDalaran ma wspaniałą reputacjęDalaran ma wspaniałą reputacjęDalaran ma wspaniałą reputacjęDalaran ma wspaniałą reputacjęDalaran ma wspaniałą reputację
W oku Drembara pojawił się niezauważalny błysk.- Zbroja... oni... na pewno... powiedzieć... to będzie go...- Zauważył, że pierścień z okiem na jego palcu. Światło błysnęło z niego. Lśnistooki odwrócił wzrok w stronę kominka.-Co to?- Dostrzegł wnękę na lewo od kominka i na prawo od sceny była ściana.- Coś jest z nią nie tak. Chyba coś za nią jest.- Podrapał się po głowie. Lekko nią potrząsnął jakby chciał
wrócić do tego co niedawno usłyszał w swojej głowie.- Zbroja... oni... na pewno... powiedzieć... to będzie go...- Powtórzył sobie jeszcze raz w głowie.- Co on mógł mieć na myśli?- Odprowadził spojrzeniem ostatniego z grupy wychodzących. Przymknął oko.- Cóż... Chyba ktoś się nami zainteresował przez pana w zbroi.- Spojrzał na wyznawcę Kossutha.- Zbroja... oni muszą być z Ligi. Na pewno będzie trzeba to powiedzieć..- Otworzył oko.- Komu? Może burmistrzowi. Karczmarz coś wspominał, aby nawet nie sugerować tej organizacji.- Pogładził się po policzku.- To będzie go interesowało.- Wziął głęboki oddech.- Czyli wszystko nie będzie takie łatwe. Miałem racje.- Uśmiechnął się.- Cholera by to.- Jego myśli nie zgadzały się z tym, co tak naprawdę lubił. W gruncie rzeczy bardzo się cieszył, iż jest następna ciekawa nierozwiązana rzecz... W jego mniemaniu rzecz jasna. Postanowił, że na razie zachowa dla siebie to co "usłyszał".
 
Dalaran jest offline  
Stary 27-01-2009, 13:47   #40
 
deMaus's Avatar
 
Reputacja: 1 deMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumny
- Ten cholerny golas? ...jego mać. - zapytał z oburzeniem - zachwyt nad twórczością? Przez tego pajaca, tylko zamęt w mieście, a pożytku żadnego, baby to by ino o tym gadały, a co się taką z oka spuści to już dawaj na plakaty gały wytrzeszczać. - zmierzył was krytycznym wzrokiem - Ale wy to normalne chłopy jesteście? Bo ostatnio to tu tacy dziwni na ten, tfu cholerny koncert przyjeżdżają. - tu zmierzył wzrokiem Xhapiona - Ja mam panie córkę młodą, a bóg jeden wie co się tam będzie dziać. A gdzie się zatrzyma to nie wiem, ale przyjeżdża dopiero na koncert, gdzie nocuje to już nie mój problem. Ja bym takiego nie przyjął. -
 
deMaus jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:54.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172