|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
19-09-2010, 22:40 | #81 |
Reputacja: 1 | Laris odwrócił się i zobaczywszy co się święci odrzucił buzdygan jak i tarczę i przykucnął. Dobył swej lekkiej kuszy i wycelował w człowieka grzebiącego po kieszonkach Wolał ograniczać latające buteleczki ognia alchemicznego do minimum. Nacisnął a pocisk poszybował w stronę przybysza. ~*~ k20=11 |
19-09-2010, 22:46 | #82 |
Reputacja: 1 | Bugg Wkurwił się. Zwykle swoje wkurwienie traktował jak coś, co się zdarza. Narastało w nim zwykle by eksplodować z niszczycielską siłą. Tym razem rzecz nastąpiła wcale rychle. Starczyła trójka obwiesiów. I czaszka, która nie pozwalała zasnąć. I bełt, który był przysłowiową wisienką na torcie. Bugg nie tracił czasu na dyskusje. Nie polemizował. Nie argumentował. Nie ostrzegał. Z dobytym bułatem i oczyma nabiegłymi krwią rzucił się we wściekłej szarży ku trójce napastników. Mieli dwie opcje, obie gówniane. Jedna to spierdalać co sił w nogach a drugą było stawić mu opór. Co w sytuacji, kiedy już wpadł w szał tak łatwe nie było… ================== Bugg: szał, d20 = 18 |
20-09-2010, 10:33 | #83 |
Reputacja: 1 | A tak mu się smacznie spało... Przerwać czyjś odpoczynek w tak podły sposób to zaiste nie można mieć serca. Arnis temu komuś z pewnością nie wybaczy, o ile będzie miał okazję się odwdzięczyć. Z całych sił próbował ugasić płomienie. - Kapłanie mogę wiele zdziałać przeciwko nim jeśli nie zginę! Wylecz mnie! Jak mnie trafią to może być po mnie! -wykrzyczał pomiędzy jękami bólu- Tura poświęcona na ugaszenie płomieni
__________________ "Kiedy nie masz wroga wewnątrz, Żaden zewnętrzny przeciwnik nie może uczynić Ci krzywdy." Afrykańskie przysłowie |
21-09-2010, 13:41 | #84 |
Reputacja: 1 | Zwalczaj ogień ogniem, powiedział ktoś kiedyś. A Śmiałkowie mieli zamiar przetestować słuszność tego stwierdzenia. Draholt spudłował haniebnie. Ktoś postronny mógłby stwierdzić wręcz, że on nie celował w przeciwników, tylko w sufit, bo właśnie w to trafił. Valom postanowił potraktować kijem kusznika, który właśnie skończył ładować swoją broń. Wolał nie wyobrażać sobie siły z jaką bełt mógłby przebić jego ciało z TAKIEJ odległości. Jego jedyną nadzieją było w tym momencie trafić kusznika, rozproszyć jego uwagę… nie udało mu się. Przez ułamek sekundy był na zupełnej łasce przeciwnika, który mógł ze śmiertelną precyzją go po prostu zabić… Laris miał więcej szczęścia. Mężczyzna, w którego celował, okazał się być magiem, zaś jego kieszonki – sakiewkami z komponentami. Kapłan trafił go w momencie, gdy czarodziej zaczął skandować zaklęcie. Strzał okazał się być na tyle silny, by rozproszyć jego uwagę i tym samym, zmusić do porzucenia zaklęcia. Bugg tymczasem starł się z wielkim mężczyzną. W sumie obaj byli wielcy… ale czy zwykły wojownik naprawdę może się równać z barbarzyńcą, który gotów jest wyrwać drzewo z korzeniami, byleby kogoś zabić? To miało się okazać. Wymienili się ciosami. Naprawdę potężnymi cięciami, z tym że… wojownik wykonał swoje jako pierwszy. Wbił się ze śmiertelną precyzją w ramię Bugga. Który zaryczał. I wkurwił się jeszcze bardziej. A wkurwienie, jak wiadomo, dodaje sił. Barbarzyńca wykonał zamach wielkim bułatem i wbił ostrze głęboko w bok przeciwnika. Właściwie to prawie przeciął wojownika na pół! Brakowało kilku cali, by górna część oddzieliła się od dolnej.... Wystarczy rzec, że Bugg był cały we krwi - swojej i swojego przeciwnika. I to tej drugiej było więcej. Na koniec kusznik wypuścił bełt ze swojej broni wprost w odsłoniętą szyję Valoma. Pocisk przeszedł na wylot, zaś mnich wypuścił drąg z rąk i złapał się za tryskającą krwią szyję. I upadł na ziemię. ________________________________ Arnis: przestaje się palić Czarodziej: trafiony bełtem z lekkiej kuszy (3 punkty) - pozostało 3 PW Bugg: szał (+2 PW) Bugg: trafiony toporem dwuręcznym (8 punktów) - pozostało 2 PW Wojownik: krytycznie trafiony bułatem (32 punktów) - pozostało - 12 PW Wojownik: nie żyje Valom: krytycznie trafiony bełtem z ciężkiej kuszy (15 punktów) - pozostało -3 PW Valom: umierający |
21-09-2010, 15:27 | #85 |
Reputacja: 1 | Zaskoczenie, przeszywający ból, upadek, ciemność... tylko tyle, tak niewiele. Mnich upadł na ziemię niczym głaz turlający się z wielkiej góry, który w końcu uderzyć o ziemie musi. Teraz tylko na kapłana liczyć może... Valom miał nadzieję, że ten udzieli mu pomocy. Próbował jednak za wszelka cenę pomóc sam sobie, ale nie było to łatwe z dziurą w szyi. ________________________ stabilizacja k% = 93 |
21-09-2010, 18:04 | #86 |
Reputacja: 1 | -Co jest?! Zapytał głośno, widząc, gdzie poleciał jego pocisk. Zmemłał w ustach przekleństwo i znów naładował kuszę, biorąc na cel przeciwnika, który właśnie zabił jednego z jego towarzyszy. A przynajmniej tak się wydawało Draholtowi. Celował w klatkę piersiową, żeby było łatwiej. ------------------------- k20=20
__________________ Maturzysto! Podczas gdy Ty czytasz podpis jakiegoś grafomana, matura zbliża się wielkimi krokami. Gratuluję priorytetów. :D |
21-09-2010, 18:26 | #87 |
Reputacja: 1 | Laris odrzucił kuszę na ziemię i ruszył w stronę mnicha. W duchu mruczał już słowa modlitwy a z pod koszuli wydobył symbol Pelora. Opadł koło mnicha na kolana i dokończył inkantacje. - I uratuj tych którzy twemu słudze pomagają, otul ich swymi złotymi promieniami i daj im swe boskie ciepło. ~*~ |
21-09-2010, 19:29 | #88 |
Reputacja: 1 | Pozostało dwóch przeciwników. Arnis był zły, bardzo zły. Zniszczyli jego ukochaną szatę! Jak mogli... spojrzał na wrogiego maga i bez słowa wystrzelił w jego kierunku pocisk mocy. Użycie czaru: Magiczny pocisk
__________________ "Kiedy nie masz wroga wewnątrz, Żaden zewnętrzny przeciwnik nie może uczynić Ci krzywdy." Afrykańskie przysłowie |
22-09-2010, 15:49 | #89 |
Reputacja: 1 | Valom stracił przytomność. Było niemal jasne, że bez odpowiedniej pomocy szybko się wykrwawi… Jednak to było bez znaczenia, gdyż Laris rzucił broń na ziemię i błyskawicznie zasklepił ranę na szyi mnicha za pomocą magii. Leczenie było na tyle skuteczne, że Valom natychmiast się zbudził i poderwał, jakby gotów do dalszego działania. W międzyczasie Bugg, wściekły jak zwykle, z wielkim krzykiem skoczył na wrogiego czarodzieja. Człowiek jakby skurczył się do rozmiarów gnoma w obliczu barbarzyńcy. Jednak, mimo przerażenia malującego się na jego twarzy, zdołał rzucić zaklęcie! Z jego rąk wystrzelił pojedynczy, ognisty promień, który trafił Bugga w pierś. Barbarzyńca został nie tylko pozbawiony tchu i impetu szarży, ale wręcz został odrzucony do tyłu! Wyrżnął w ścianę jaskini nabijając się jeszcze na wystające, ostre kamienie. Po chwili zaś padł na ziemię bezwiednie - dymił się od zaklęcia i śmierdział spalenizną. W międzyczasie zaś Draholt wyjątkowo celnie trafił kusznika w prawą pierś – bełt wszedł na tyle głęboko, że widać było tylko fragment jego lotki! Mężczyzna ryknął z bólu i wymierzył własną broń w barda. Szczęknęła cięciwa. Wrogi pocisk również wbił się głęboko w ciało i tak już osłabionego barda. Chwilę później kusznik upadł na ziemię, prawdopodobnie martwy. W niemal tym samym czasie wrogi czarodziej został ugodzony magicznym pociskiem wyczarowanym przez Arnisa – to również okazało się śmiertelne. Świetlista kula po uderzeniu zostawiła głębokie… wgłębienie w klatce piersiowej wroga, który padł na ziemię. W efekcie wszyscy przeciwnicy leżeli na ziemi. Jednak i Śmiałkowie ponieśli dotkliwe straty: Bugg nie żył, a Draholt słaniał się na nogach – jakikolwiek ruch teraz wykonany mógł być jego ostatnim… _____________________________ Bugg: trafiony ognistym zaklęciem (16 punktów) - pozostało -14 PW Bugg: martwy Valom: uleczony przez Lekkie Leczenie Larisa (6 punktów) - pozostało 3 PW Kusznik: krytycznie trafiony lekką kuszą (10 punktów) - pozostało 0 PW Kusznik: okaleczony Draholt: trafiony ciężką kuszą (5 punktów) - pozostało 0 PW Draholt: okaleczony Kusznik: utrata 1 PW w wyniku działania będąc okaleczonym Kusznik: martwy Śmiałkowie: zwycięstwo Stan końcowy każdego: Arnis: pozostało 4 PW Draholt: pozostało 0 PW Bugg: martwy Valom: pozostało 3 PW Laris: pełnia zdrowia Illia: pełnia zdrowia Ostatnio edytowane przez Gettor : 22-09-2010 o 15:59. |
22-09-2010, 16:12 | #90 |
Reputacja: 1 | Poczuł się naprawdę słabo. Tak słabo, że aż musiał usiąść, bo w przeciwnym razie sam by upadł. A przynajmniej miał takie przeczucie. - Cholera... Powiedział tylko. A raczej wyszeptał, kładąc dłonie pod raną. Po to, by zobaczyć je całe we krwi. Krew poczuł również na języku, gdy spływała ona jego kącikiem ust i po podbródku. Było z nim naprawdę źle. A on doskonale zdawał sobie z tego sprawę.
__________________ Maturzysto! Podczas gdy Ty czytasz podpis jakiegoś grafomana, matura zbliża się wielkimi krokami. Gratuluję priorytetów. :D |