Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 30-09-2011, 13:02   #91
 
Smoqu's Avatar
 
Reputacja: 1 Smoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodze
Ostrza toporów zaczerwieniły się od krwi powalonych przeciwników. Tym razem okazali się niewystarczająco szybcy, aby uniknąć jego ataków. I to wystarczyło, by obaj w drgawkach tarzali się po ziemi. W tym momencie Khemorin przestał zwracać na nich uwagę, jako nie stanowiących już zagrożenia. To zrobiło wrażenie na reszcie, bo pomimo rozkazu od herszta, zawahali się zanim na niego ruszyli, a i to tylko dwóch najbardziej odważnych. Ten moment spowodował, że kowal miał możliwość odpowiedniego ustawienia się względem nich. Może był wolniejszy, ale doświadczenie robiło swoje. Wystarczyły dwa kroki z bok, by napastnicy nie mogli go swobodnie zaatakować frontalnie i zaczęli sobie przeszkadzać. Ostrza ich mieczy przecięły powietrze, a rozpędzony krasnolud zaatakował z flanki. Topory znów przecięły ze świstem powietrze ...

Nie przestawał jednak kontrolować pola walki. Zakapturzony człowiek z łukiem wydawał rozkazy i koordynował tę napaść. Dobrze by było go dopaść żywcem, żeby dowiedzieć się, czy to ich własna inicjatywa, czy też pracują dla kogoś. I to był jego następny cel ...
 
Smoqu jest offline  
Stary 30-09-2011, 20:28   #92
 
korwinlk's Avatar
 
Reputacja: 1 korwinlk nie jest za bardzo znanykorwinlk nie jest za bardzo znany
Zaklęcie zadziałało i drzewo zaczęło groźnie wywijać gałęziami. Odrzuciło dwóch rosłych mężczyzn na około pięć metrów. Jednak Luv poczuł jak magia opuszcza drzewo. Coś było nie tak z tym zaklęciem. Jednak był to pierwszy raz gdy używał tego zaklęcia w praktyce. Możliwe że pomylił słowa inkantacji. Nieważne i tak strach przed tym drzewem powinien powstrzymać ich od próby wchodzenia czy choćby zbliżania się do niego. Jeśli jednak zdecydują się atakować drzewo może znowu rzucić na drzewo zaklęcie. Najpewniej zaatakują z dystansu a ich celem będę ja. Jednak jestem tutaj chroniony przez gałęzie i nie tak łatwo będzie mnie trafić pomyślał Luv.

Po chwili zobaczył Khemorina wracającego z odsieczą. Teraz szansę walczących wyrównały się. Krasnolud stojący na czele drużyny właśnie zamachiwał się swymi ciężkimi toporami na przeciwników. Po drugiej wymianie ciosów leżeli już martwi. Chwilę później każdy członek drużyny walczył przynajmniej z jednym przeciwnikiem. Luv zobaczył też herszta bandy strzelającego z łuku. Gdyby udało mu się go zestrzelić barbarzyńcy stracili by przywódcę. Postanowił więc strzelać do obruconego plecami barbarzyńy z łukiem. Był łatwym celem stał najblizej i bez ochrony ponieważ jego ludzie byli zajęci walką.
 

Ostatnio edytowane przez korwinlk : 30-09-2011 o 23:17.
korwinlk jest offline  
Stary 01-10-2011, 16:11   #93
 
Garzzakhz's Avatar
 
Reputacja: 1 Garzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znany
Dwa kolejne świetnie wymierzone ciosy Khemorina ciężko zraniły jego przeciwników. Obaj zaatakowali krasnoluda z furią. Lecz obaj ponownie nie trafili jakoby krasnolud potrafił się teleportować.

Atak Lothel na odlew był zbyt przewidywalny. Przeciwnik bez problemu uniknął ciosu po czym zaatakował bezbronną kapłankę. Ceradin myślała że to już jej koniec, że odejdzie i stanie prze swym panem Pelorem. Gorąco buchnęło jej w twarz. Czyżby już, czy już jest martwa, czy dosięgają ją płomienie jej stwórcy? Gdy otworzyła oczy, stwierdziła że nadal znajduje się w lesie w raz z kompanami, a przed nią upada zwęglone przez Sylviusa ciało gruumbarzyńcy.
- To wy MNIE mieliście bronić! - krzyknął na nią rozzłoszczony mag.
Tuż obok, Assanara ponownie zaatakował jeden z gruumbarzyńców. Młody wojownik o włos uniknął ostrza wroga, po czym skontrował, raniąc napastnika, lecz nie zabijając go.

Luv miał tym razem szczęście i świetnie wycelował trafiając przeciwnika w plecy. Zakapturzona postać krzyknęła z bólu i szybko skryła się za jednym z drzew. Druid czuł że coraz mocniej krwawi z otrzymanych wcześniej ran. Z trudem powstrzymywał się przed omdleniem.
 

Ostatnio edytowane przez Garzzakhz : 01-10-2011 o 16:30.
Garzzakhz jest offline  
Stary 01-10-2011, 22:07   #94
 
Smoqu's Avatar
 
Reputacja: 1 Smoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodze
Obawa spowodowała, że atakujący go gruumbarzyńcy bardziej zwracali uwagę na obronę niż atak, więc nie było dziwne, że nic nie zrobili krasnoludowi, który bez specjalnych kłopotów uniknął jednego ciosu, zaś drugi pewnie sparował. Iskry sypnęły się, gdy ostrze miecza ześlizgiwało się z ustawionej płasko głowicy jednego z jego toporów. Może nie był zwinny jak łasica, ale dobra zbroja, doświadczenie i umiejętności pozwalały mu na razie unikać zranienia. Reszta jego kompanów nie radziła sobie tak dobrze. Assanar co prawda powalił jednego z przeciwników, ale już kapłanka o włos uniknęła śmierci, a i to tylko dzięki zaklęciu Ważniaka, który spopielił już drugiego przeciwnika. Ze sporą niechęcią kowal musiał przyznać, że mag okazał się przydatny. I to nawet bardzo. Ale strzał w plecy zakapturzonej postaci wskazywał na obecność jeszcze jednego uczestnika tej całej rozróby. Szczęśliwie był chyba po ich stronie.

Jego przeciwnicy chyba nie spodziewali się, że z taką łatwością odbije ich ataki. A jeszcze bardziej zaskoczyła ich siła, z jaką to zostało zrobione. Prawie stracili chwyt broni, co natychmiast wykorzystał Khemorin, atakując swoimi toporami ...
 
Smoqu jest offline  
Stary 05-10-2011, 10:47   #95
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Napastnik zwalił się przed kapłanką w charakterze zwęglonych szczątków. Lothel poczuła, że żołądek podchodzi jej do gardła, z trudem opanowała mdłości (zdążyła jeszcze podziękować Pelorow, że w mądrości swojej powstrzymał ja przed zjedzeniem kolacji - była właśnie w trakcie 24 godzinnego, oczyszczającego postu) i oparła się o drzewo. Poczuła ból zranionego ramienia, mag krzyczał coś do nie, zupełnie bez sensu, jak miała go bronić?! Chyba tylko siłą swojej modlitwy…

Ból przywrócił jej jasność myślenia, skuliła się i schowała wśród zwisających gałęzi jednego z drzew.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline  
Stary 05-10-2011, 17:00   #96
 
Thanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Thanor nie jest za bardzo znanyThanor nie jest za bardzo znanyThanor nie jest za bardzo znany
Młody wojownik dokładnie zbadał zbroje stojącego przed nim wojownika szukając śladów pęknięć czy też jakiejś luki w pancerzu gdzie mógłby swobodnie wbić swój miecz czy też bardziej uszkodzić obronę przeciwnika.
" Boże spraw bym dotrwał do końca tej walki"- pomyślał i kontem oka spojrzał co dzieje się wokoło niego
 
Thanor jest offline  
Stary 06-10-2011, 18:03   #97
 
korwinlk's Avatar
 
Reputacja: 1 korwinlk nie jest za bardzo znanykorwinlk nie jest za bardzo znany
Gdy elf wypuścił strzałę lecz poczuł kolejną fale bólu w boku. Rany były poważniejsze niż myślał. Powinien opatrzyć je lecz by to zrobić musiałby zdjąć swoją przeszywnice a jego przeciwnik tylko na to czekał. Elf widział jak herszt przekrada się między drzewami wypatrując go. Po czym spojrzał na walczących. Wyglądało na to ze drużyna wygrywa. Teraz każdy członek drużyny miał jednego przeciwnika chociaż kapłanka z odniesionych obrażeń traciła siły i wydawało się że długo jeszcze nie powalczy. To przeciwnicy byli już mocno ranni ranni. Drużynie pomoc nie była zbytnio potrzebna, więc elf postanowił dobić herszta. Czekał aż przeciwnik wystawi się na ostrzał i wystrzelił.
 
korwinlk jest offline  
Stary 07-10-2011, 15:54   #98
 
Garzzakhz's Avatar
 
Reputacja: 1 Garzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znany
Przeciwnicy krasnoluda byli zbyt ranni by uciekać, ostała im się tylko nadzieja że uda się zabić Khemorina, nim on zabije ich. Zaatakowali lecz krasnolud bez problemu odbił ich niezdarne ataki, w których brakowało już siły oraz świeżości.

Luv mimo świetnego wyczucia i elfiego zmysłu, tym razem nie trafił w tajemniczego przeciwnika, który zanurkował w buszu najwyraźniej opuszczając miejsce walki, gdy dostrzegł przewagę przeciwników.

Przeciwnik Assanara chciał wykorzystać nieuwagę młodego wojownika i zamachnął się mieczem najsilniej jak potrafił. Legionista poczuł jak łamią mu się 4 żebra po czym padł omdlały na ziemi tuż obok Lothel ukrytej przy drzewie. Gruumbarzyńca chciał dobić Assanara, a następnie zaatakować bezbronną kapłankę lecz czarny dym buchnął mu w twarz. Był to wynik nieudanego czaru Sylviusa, lecz mimo że sam czar nie wyszedł, odwrócił on na chwilę uwagę przeciwnika od omdlałego wojownika i przerażonej Lothel.
(Assanar traci przytomność i postać jest nieaktywna aż do odwołania)
 

Ostatnio edytowane przez Garzzakhz : 07-10-2011 o 16:10.
Garzzakhz jest offline  
Stary 08-10-2011, 12:20   #99
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Skulona pod gałęziami Lothel odzyskała jasność myślenia. Zatamowała krwawienie posługujac się kawałkiem płótna jak opaską uciskową i rozejrzała sie dookoła. Wojwonik leżał nieptrzytomny, krasnolud ledwie trzymał się na nogach.
Kapłanka podniosła upuszczony miecz Assanara, chwyciła go oburęcz - był dla niej za cięzki - i cięła nisko, celując w brzuch chwilowo oślepionego dymem Gruumbarzyńcy
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline  
Stary 08-10-2011, 14:23   #100
 
korwinlk's Avatar
 
Reputacja: 1 korwinlk nie jest za bardzo znanykorwinlk nie jest za bardzo znany
Gdy Luv wystrzelił po raz kolejny i znów poczuł ból przeszywający całe ciało. Tym razem jednak silniejszy. Strzała nie trafiła przeciwnika który w ostatniej chwili odskoczył i zaczął uciekać. Bardzo prawdopodobne że gdyby nie strach i podziw przeciwnika nad zdolnościami elfa. Luv byłby teraz martwy. Na szczęście herszt nie wiedział w jakim stanie znajduje się elf. Gdyby wiedział nie uciekłby lecz walczył dalej.

Teraz gdy elfowi nic nie zagrażało postanowił lizać rany. Odłożył łuk i przystąpił do zdejmowania zbroi. Okazało się ze rana była dość głęboka i strasznie krwawiła. Luv swym kościanym sztyletem rozciął ubranie. Otarł ranę z krwi kawałkiem koszuli po czym oczyścił wodą z bukłaka. Na koniec wyciął dość szeroki opatrunek i obwiązał nim się.
 
korwinlk jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:31.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172