Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 21-09-2011, 17:30   #81
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Kapłanka skłoniła się lekko i odeszła.

Dawna Lothel – ta od tańców, zabaw i innych rozrywek – obraziła by się, że mężczyzna traktuje ją w taki sposób. Odsyła bez należytej atencji. Pewnie też zezłościła by się i nawtykała mu. Albo spróbowała uwieść. Lub upokorzyć.. raczej upokorzyć.

Ta Lothel była inna. Pokorna, cicha, oddana Panu i służbie. Nie lubiła tłoku, zamętu, bycia na widoku i zamieszania wokół swojej osoby.

Skłoniła się więc Sylviusowi, otuliła szczelnie płaszczem naciągając kaptur na głowę tak, żeby ukryć twarz w cieniu. Usiadła nieruchoma i milcząca z boku, poza zasięgiem światła rzucanego przez promienie ogniska.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline  
Stary 21-09-2011, 21:55   #82
 
korwinlk's Avatar
 
Reputacja: 1 korwinlk nie jest za bardzo znanykorwinlk nie jest za bardzo znany
Już miał coś powiedzieć gdy usłyszał świst powietrza. Popatrzał w jego kierunku leciała włócznia. Na szczęście zdążył odskoczyć. Wbiła się w ziemie dwa metry od niego. Co to ma znaczyć włócznia została rzucona z lewej. Nie mogli więc nią rzucić ścigający. Czyżby drużyna wzięła go za przeciwnika? Gdy odwrócił się by spojrzeć w stronę rzucającego usłyszał krzyk krasnoluda Khemorina. DO OBOZU! BIEGIEM! Wtedy zobaczył drugą grupę Gruumbarbarzyńców z goblinami próbujących ich otoczyć. Jak to możliwe!? Przecież biegł jak najszybciej mógł. Nie mogli oni tak po prostu go wyprzedzić. Barbarzyńcy ucichli nie słyszał już okrzyków. Więc byli jednak doświadczonymi wojownikami, a tylko udawali nierozgarniętych neandertalczyków by wciągnąć go w pułapkę. Myśląc o tym wziął włócznię i biegnąc w stronę obozowiska rzucił nią w jednego z goblinów próbujących go okrążyć. Gdy był już niedaleko wyjścia z kręgu Gruumbarbarzyńców usłyszał szelest stopy. Jeśli to człowiek to jedyną szansą jest szybkie i celne cięcie w tętnicę szyjną pomyślał. Błyskawicznie wyjął sztylet zamierzając ciąć wykonał pół obrót. Jednak okazało się że przeciwnikiem jest goblin. Zmienił więc tor ruchu ręki by wbić swój kościany sztylet w głowę małego acz ruchliwego przeciwnika.
 
korwinlk jest offline  
Stary 24-09-2011, 14:39   #83
 
Garzzakhz's Avatar
 
Reputacja: 1 Garzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znany
{ Informacja dla graczy nowych. Jeżeli rozpoczyna się walka, postać w ciągu jednej tury może zrobić 9 kroków, Zaatakować jednego przeciwnika, wyczarować coś dwa lub wykonać dwie czynności, które nie są atakiem lub czarami. Oczywiście jeżeli ktoś coś wyczaruję nie może już zaatakować, lub jak przebiegnie 9 metrów nie może czarować i atakować, chyba że szarżuje. Tak więc Krowinlk twoja postać nie mogła pobiec, podnieść włóczni i zaatakować aż dwóch przeciwników. Następnym razem pamiętaj o tym, a także reszta moich ulubionych graczy o tym pamięta }

Dwa gobliny padły trupem z rąk elfa. Luv mógłby być z siebie zadowolony gdyby miał czas to wszystko przemyśleć. Niestety nie miał tyle szczęścia co krasnolud i człowiek, więc pierścień stworzony z przeciwników zatrzasnął się w około druida. Co gorsza nie były to już marne gobliny a rośli ludzcy wojownicy. Dwaj najbliżsi gruumbarzyńcy zaatakowali olbrzymimi dwuręcznymi mieczami.

Assanar wypadł z lasu i dopiero wtedy zauważył że Khemorin nie biegnie za nim. Nie oddalili się bardzo od obozowiska, więc stał teraz niedaleko reszty grupy. Sylvius od razu poznał że coś jest nie tak, odłożył delikatnie księgę, czekając na wyjaśnienia. Lothel także była zaniepokojona.

Luv poczuł ból jakiego nigdy jeszcze nie miał okazji czuć. Cztery żebra pękły jak zapałki, elf padł powalony na ziemię. Nie stracił przytomności, tylko dzięki temu iż wychowywał się poza cywilizacją. Był przygotowany na taką ewentualność. Mimo bólu od turlał się od przeciwników i przykląkł gotowy do ataku. {Luv traci 14 pw}

Khemorin zawracając natrafił prosto na dwóch gruumbarzyńców, kryjących się za dużym, egzotycznym drzewem.
 

Ostatnio edytowane przez Garzzakhz : 25-09-2011 o 14:36.
Garzzakhz jest offline  
Stary 25-09-2011, 12:04   #84
 
korwinlk's Avatar
 
Reputacja: 1 korwinlk nie jest za bardzo znanykorwinlk nie jest za bardzo znany
Sztylet wbił się w czaszkę goblina. W normalnych warunkach Luv cieszyłby się z pokonania tych dwóch zielonych karłów ale poczuł niewyobrażalny ból. Został cięty z dwóch stron jednocześnie przez dwóch wielkich osiłków z dwu ręcznymi mieczami. Z impetem zwiększonym przez ból odturlał się unikając dobijających cięć po których już by nigdy nie wstał. Po czym na czworaka podbiegł do najbliższego drzewa wymamrotał zaklęcie by dać mu możliwość poruszania gałęziami i korzeniami. Wdrapał się na nie i usiadł na jednej z wyższych gałęzi. To sędziwe drzewo miało zapewnić mu dodatkowe dziesięć minut życia. Jednak drużyna uciekła a on sam nie miał szans z tyloma przeciwnikami. Bał się że jeśli drużyna stchórzy i ucieknie nawet magia natury mu nie pomorze. Trzeba więc coś szybko wymyślić. Na razie może tylko strzelać z łuku do swoich przeciwników. Nie zdążył wcześniej przyjrzeć się uzbrojeniu barbarzyńców ale zauważył że walczyli głównie mieczami dwuręcznymi. Teraz widział że kilku z nich miało topory.
 

Ostatnio edytowane przez korwinlk : 25-09-2011 o 17:49.
korwinlk jest offline  
Stary 25-09-2011, 22:49   #85
 
Smoqu's Avatar
 
Reputacja: 1 Smoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodze
To, że chowający się za drzewem napastnicy nie zaatakowali go od razu wskazywało, że plan choć częściowo się powiódł. Musieli być zaskoczeni takim obrotem sprawy, gdyż inaczej bez wątpienia widziałby ostrza ich mieczy zmierzające w jego stronę. Khemorin pomimo swojego wieku nie zapomniał, jak należy machać toporami. Ciągła praca w kuźni pozwoliła mu zachować sprawność i tężyznę fizyczną, a i doświadczenie wynikające z wieku mu tylko pomagało. Kiedyś, w czasach swojej młodości, wydałby okrzyk bojowy w czasie szarży, ale teraz zrobił to w kompletnej ciszy. Skorygował lekko kierunek swojej szarży i runął z całym impetem na przeciwników. Jedynie szybki rytm wybijany w czasie biegu przez jego ciężkie buciory na leśnej ściółce oznajmiał jego nadejście. Jeszcze trzy kroki ... dwa ... jeden ... ciężki topór ze świstem przeciął powietrze zmierzając w kierunku bliższego gruumbarzyńcy, a po chwili w jego ślad podążył następny. Na pewno nie była to lekka i poręczna broń, ale w rękach krasnoluda jakby ożyła. Władał nią z lekkością i wprawą wynikającą z krzepy i doświadczenia. Wielu miałoby problemy z używaniem choćby jednego z jego toporów oburącz, a kowal bez śladu wysiłku na brodatej twarzy wymachiwał dwoma. Jedynie oczy lśniły wewnętrznym blaskiem ... Wojownik znów był w swoim żywiole ...
 
Smoqu jest offline  
Stary 26-09-2011, 10:07   #86
 
Garzzakhz's Avatar
 
Reputacja: 1 Garzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znany
- Zaatakowano nas! Khemorin gdzieś zniknął! - krzyczał młody wojownik z roztrzęsioną miną.
- To chyba ty miałeś nas bronić, a nie my ciebie. - odparł podenerwowany Sylvius. - wiedział o tym że musi wspomóc wojowników czarami, ale i tak nie przeszkadzało mu to w tym aby ponarzekać. Schował księgę pod fałdy szaty i spojrzał na Lothel.
- Na co czekasz? Ruszamy! - kapłanka i mag ruszyli śladem Assanara.

***

Krasnolud szybko przekonał się że ma do czynienia z naprawdę dobrze wyszkoloną drużyną gruumbarzyńców. Mimo tego że zaatakował z zaskoczenia, dwaj rośli mężczyźni obronili się na tyle szybko, by jego ciosy nie przyniosły im śmierci. Następnie oni zaatakowali kowala.

Niedaleko Khemorina i jego przeciwników, dwóch innych gruumbarzyńców napotkało przeszkodę której się nie spodziewali. Rosłe drzewo na które zręcznie wdrapał się Luv ożyło i zaatakowało ich z furią natury.

Brodacz odbił atak pierwszego gruumbarzyńcy, a ostrze drugiego przeciwnika zacięło go tylko lekko w rękę (Khemorin traci 4 pw)

Dwaj przeciwnicy druida mogli tylko patrzeć jak nogi odrywają im się od ziemi. Potężne ciosy drzewa zbiły ich z nóg i rzuciły parę metrów w dal. Niestety elf znał czar wypaczenia od niedawna i nie opanował go zbyt dobrze. Roslina jak ożyła tak nagle ponownie zastygła w bezruchu.
 

Ostatnio edytowane przez Garzzakhz : 26-09-2011 o 10:16.
Garzzakhz jest offline  
Stary 27-09-2011, 22:17   #87
 
Smoqu's Avatar
 
Reputacja: 1 Smoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodze
Ciosy były wymierzone precyzyjnie, ale kowal natychmiast się przekonał, że nie ma do czynienia z żółtodziobami. Zareagowali wystarczająco szybko, by uniknąć śmierci, a w dodatku natychmiast odpowiedzieli ripostą, po której lekkie pieczenie dokładnie go informowało o miejscu zranienia. To zapowiadało cięższą, niż się spodziewał przeprawę. I dodawało następne pytania o rzeczywisty cel tej wyprawy. I w co się tak naprawdę wpakował. Teraz jednak nie miał czasu na roztrząsanie i zastanawianie się nad tym. Musiał pokonać tych gruumbarzyńców jak najszybciej, bo gdzieś w lesie bez wątpienia kryła się reszta tej bandy i jej herszt. Dlatego nie zwolnił ataku, ani nawet nie zatrzymał się na chwilę, żeby ocenić sytuację. Z determinacją natarł na zranionego przeciwnika. Jego styl walki nie był finezyjny. Topory nie były także finezyjną bronią. Ale jego siła przełamywała wszelkie zasłony. Był jak lawina, której nic nie mogło powstrzymać. Chyba, że śmierć ...
 
Smoqu jest offline  
Stary 28-09-2011, 13:19   #88
 
Garzzakhz's Avatar
 
Reputacja: 1 Garzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znany
Dwa szybkie ciosy, wystarczyły dwa szybkie ciosy. TRACH! - rozległ się odgłos łamanych kości i dwaj gruumbarzyńcy osunęli się na ziemie martwi. Paru nowych przeciwników przystanęło ze strachem w oczach. Nie spodziewali się że staną twarzą w twarz z tak potężnym przeciwnikiem. Na dodatek zza drzew wyłoniły się sylwetki reszty drużyny.
- Na co czekacie, atakujcie! - krzyknął zakapturzony mężczyzna najniższy z wszystkich gruumbarzyńców.

Musieli zaatakować szybko, całą grupą. Dwa zabite na początku gobliny to nie wielka sprawa, ale dwóch zabitych rosłych, ludzkich mężczyzn to prawdziwy problem. Zostało tylko 7 gruumbarzyńców. Dwóch kolejnych zaatakowało Khemorina, czterech( także tych dwóch powalonych przez drzewo) ruszyło w stronę Assanara, Lothel i Sylviusa. Ostatni, z przeciwników z naciągniętym kapturem na głowie zdjął z pleców łuk i zaczął mierzyć do członków drużyny.

Strzała pofrunęła prosto do celu, raniąc poważnie ramię Assanara. Wojownik zaklął siarczyście krzywiąc twarz. Lotka wystawała mu z ramienia.
Khemorin radził sobie znacznie lepiej, tym razem kowal wykorzystał pęd przeciwników i w świetnym stylu uniknął ostrzy dwóch dwuręcznych mieczy. Assanar zauważył postępy krasnoluda i zacisnął zęby. Nie mógł się, poddać, nie mógł być gorszy! Gdy dwaj przeciwnicy stanęli przy nim i zaatakowali młodzik, był gotowy się obronić. Jeden miecz odbił się od tarczy a następny przeciął pustkę. Cios na tarczę wywołał jednak potężny ból w ramieniu, gdzie tkwiła wbita strzała.
 

Ostatnio edytowane przez Garzzakhz : 28-09-2011 o 13:37.
Garzzakhz jest offline  
Stary 28-09-2011, 13:44   #89
 
Garzzakhz's Avatar
 
Reputacja: 1 Garzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znany
Lothel i Sylvius także zostali zaatakowani. Jeden z wojowników naparł na maga stawiając go w ciężkiej sytuacji. Czarodziej nie wiedział co ma zrobić, a więc przykucnął intuicyjnie. Gruumbarzyńca o mało nie ściął mu głowy. Impulsywny mag po ledwo udanym uniku, od razu zaatakował czarem. Z palców Sylviusa wystrzeliły płomienie, paląc przeciwnika. Lekko zwęglone ciało upadło przed zadowolonym z siebie czarodziejem.

Kapłanka nie miała tyle szczęścia co magik. Cios jej przeciwnika rozcharatał poważnie kobiece ramię, wywołując skurcz i obfite krwawienie. (lothel traci 6 pw)

Niedaleko Lothel, Assanar miał inny problem, musiał szybko zaatakować lecz ból ramienia dawał mu się we znaki. Młody wojownik zdecydował że porzuci tarcze. Chciał jednak najpierw by jeszcze raz się przydała. Szybko palcami odpinając rzemień, wykonał tarczą cios a zarazem puścił ją. Gruumbarzyńca otrzymał potężnego łupnia, który złamał mu szczękę, przez co z bólu opuścił gardę. Assnar wykorzystał ten moment i nabił przeciwnika na miecz. Został mu już tylko jeden przeciwnik.
 

Ostatnio edytowane przez Garzzakhz : 28-09-2011 o 14:03.
Garzzakhz jest offline  
Stary 28-09-2011, 17:57   #90
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Lothel jęknęła, bardziej z zaskoczenia niż bólu - na tą chwilę zresztą go jeszcze nie czuła - i opadła na kolano. Sięgneła druga ręką za pasek i wyszarpneła sztylet. Cisnęła go w napastnika, celując w brzuch.

Miała wrazenie, że działa automatycznie, nie zastanawiała się, co robi.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:09.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172