Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 02-03-2012, 14:33   #281
 
Sir_Michal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodze
- Ha! Wiedziałem, że w końcu się uda! Osztan słyszysz mnie!? - Niziołek próbował przekrzyczeć furkoczące powietrze. - Dla takich widoków mógłbym zostać profesjonalnych ujeżdżaczem smoków!



Po przeczytaniu wskazówki, czas na rozmyślenia:
Hmmm, herbatka czy taniec. Na myśl o zbieraniu przypominają mi się te feralne winogrona. Z kolei składanie pojazdu wcale nie jest lepsze. Wystarczy mi nasza cholerna łódka! Idąc drogą logiki, Nevis skierował się w stronę elfickiego lasu - elfy uwielbiają melisę i piją jej sporo. Muszą więc mieć dużo ziela, a to ułatwi mi zadanie!
 
Sir_Michal jest offline  
Stary 02-03-2012, 19:11   #282
eTo
 
eTo's Avatar
 
Reputacja: 1 eTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputację
Niestety, albo stety dla elfki, Dirith po pewnym czasie przestał za nią nadążać. Ale przynajmniej uciekała w dobrym kierunku, więc przynajmniej była szansa, że trafi do świątyni gdzie miała wylądować. Nie mniej jednak pewności nie było, więc Szaima był nieco podirytowany. Nie przeszkodziło mu to jednak w oddaniu Barbakowi jego własności, czy też dalszym propozycji dalszych pojedynków. Nawet jeszcze organizatorzy tego wyścigu "postanowili" złożyć mu wizytę.
- To już wiem co zrobię.. będę torturować wszystkich po kolei na oczach Elsevira.. - rzucił przez ramię ni to do nich ni to do siebie po czym ruszył w końcu do szamotającego się Tona. Zgodnie z przewidywaniami przyjął wyzwanie.
Dorzucił jeszcze kilka prowokacji, jakby jakoś dodatkowo trzeba było go do walki przekonywać. A do walki drowów przekonywać nie trzeba było.
- Takiś waleczny? No to na co czekasz? Zobaczymy, jak bardzo wgnieciesz mnie w ziemie i kto wyjdzie na swoje.. - rzucił uśmiechając się szyderczo.
Demonowi wizja pojedynku także najwyraźniej się podobała, gdyż także on wyraził chęć do walki. Nie pozostało nic innego jak oswobodzić więźniów.
- Więzy. - powiedział stanowczo do strażników pilnujących człowieka i demona, którzy posłusznie je rozcięli. Spojrzał jeszcze tylko na orka, który zachowywał się podejrzanie cicho.
Drow w tym czasie dobył broni i czekał na to kto ruszy do ataku pierwszy. Ton także nie próżnował, tylko zaatakował, więc czas na to co drowy lubią najbardziej.
Jako że Szaima był wyższy, starał się chodzić cały czas dość nisko, na szeroko i stabilnie rozstawionych nogach, aby mógł wygodnie zadawać ciosy. A pierwszym ciosem jaki zadał było dźgnięcie wymierzone prosto w atakującego człowieka. Potem miał nastąpić odskok dzięki któremu zasłoniłby się Tonem przed atakiem Astarotha tak, że demon musiałby dodatkowo wymijać jeszcze człowieka aby dopaść celu. Mroczny elf w tym czasie zamierzał ciąć sztyletem w Tona. Zaraz po cięciu chciał wyprowadzić kopniecie wymierzone w łydkę, aby powalić przeciwnika na ziemię. Tym razem nikt nie płacił mu za bycie ostrożnym, więc zamierzał kopnąć z całych sił. Potem znowu dźgnąć sejmitarem, żeby przyszpilić rzucającego się pacjenta do podłoża. Ostatni cios był wymierzony w ramię, gdyż niestety drow uczestników wyścigu potrzebował, choć nie zamierzał się też z tego powodu jakoś nad nimi litować. Cały czas miał też baczenie na Astarotha, żeby nie dać mu się zaskoczyć jeśli postanowi dołączyć do walki i zaatakować. W takim wypadku zamierzał uskoczyć w bok i przenieść swoją uwagę na nowego napastnika atakując go cięciem jednego z dzierżonych ostrzy.

***

Nawet bycia dość porządnie pokiereszowanym po walce z Tonem mikstury wioskowego Szamana i jego specyfiki dość szybko przywróciły mrocznego elfa do stanu używalności bojowej.
- No dobra, teraz pora przetestować Astarotha.. czy też innego demona podszywającego się pod niego, bo wątpię żeby sam Pan Chaosu zawracał sobie głowę jakimś nędznym wyścigiem śmiertelników. - stwierdził kiedy podnosił z ziemi swoje bronie.
Następnie obserwował tylko uważnie obserwował demona kiedy ten szykował się do walki. Tym razem jednak nie czekał na pierwszy ruch przeciwnika, tylko zaatakował gdy oponent był gotowy do walki.
Kiedy był w zasięgu zaczął szybko wyprowadzać kolejne cięcia, raz mieczem raz sztyletem. Pierwsze z nich może nie były wycelowane w jakoś specjalnie witalne punkty, o ile dla demona cios w serce miałby w ogóle jakieś konsekwencje inne niż oberwanie w każdą inną część ciała. Tym bardziej jeszcze dla tak potężnego osobnika z jakim poniekąd miał do czynienia. Przez te szybkie ciosy chciał wpierw sprawdzić jak dobrze przeciwnik włada bronią. Kilka cięć później zaczął celować cięcia i dźgnięcia już w bardziej konkretne części ciała jak ręce, aby spróbować rozbroić przeciwnika z jednej szabli, lub nogi gdy była szansa na dosięgnięcie ich sejmitarem aby go spowolnić. W czasie gdy wykonywał te bardziej strategiczne ciosy drugie ostrze zawsze miał gotowe do bloku w razie szybkier kontry ze strony demona.
 
__________________
"Drow to stan umysłu." - Almena? Kejsi2?

"- You can't let them run around inside of dead people!
- Why not? It's like recycling." - Dr. Who

Ostatnio edytowane przez eTo : 03-03-2012 o 00:55.
eTo jest offline  
Stary 03-03-2012, 11:56   #283
 
JanPolak's Avatar
 
Reputacja: 1 JanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemu
[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=rY0WxgSXdEE[/MEDIA]W ogóle to Ton w ruchach i motoryce wzoruje się na Freddim.

Po skończonej walce Tallyho zacieszał ze zwycięstwa.

- Kto jest najlepszy?! TO-NY! Kto jest najlepszy?! TO-NY! – krzyczał, wykonując pięściarskie ciosy w powietrze.

- Ja jestem mistrzem! Ty jesteś leszczem! – wykonywał dynamiczne pchnięcia biodrami – Ja jestem mistrzem! Ty jesteś leszczem!

Po czym zaczął skakać jak małpa i bić się pięściami po marnej klacie.

- To-ny pany! Dro-wy żydy! Hej, Ton! Hej, Ton! Lalalala! Lalalala! Wygraliśmy! Dupę skopaliśmy! Mistrzem świata jest Tony! Mistrzem świata jest on! Tony to jest potęga! Tony nasz Tallyho!


Tańczył dookoła pali ze związanymi jeńcami. A gdy taniec zwycięstwa był skończony, podszedł do związanych Keeshe i Elsevira.

- Praszam, to którędy do następnego zadania?
 
__________________
Jestem Polakiem, mam na to papier i cały system zachowań.
JanPolak jest offline  
Stary 03-03-2012, 14:02   #284
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
X
Ton;

Nie do końca tak miał pójść pojedynek z Tonem. Pierwsze dźgnięcie może i dotarło celu, jednak potem plan się nieco posypał. Najwidoczniej po udanym ataku Szaima za bardzo się rozluźnił i teraz bluźnił leżąc na ziemi oraz zasłaniając ramionami głowę przed kopnięciami człowieka.
- Brać go! - krzyknął w końcu, a mieszkańcy bardzo szybko rzucili się na Tona. W końcu nie byli zbyt zadowoleni, że skopał ich bóstwo. Toteż nie byli zbyt delikatni kiedy go obezwładniali. Jednak poza obezwładnieniem i przystawieniem mu do gardła ostrza włóczni nie zrobili nic więcej oczekując na decyzję Szaimy co z nim zrobić. Mroczny elf zaś potrzebował chwili aby dojść do siebie po mało przyjemnej porażce. Szaman dodatkowo dał mu jakąś miksturę którą szybko wypił.
Chwilę potem drow podniósł się odzyskując siły. Spojrzał potem na Tona.
- No proszę, a jednak nie tylko mocne w gębie.. i bardzo dobrze, przydasz się. - uśmiechnął się jednym kącikiem ust.
- Związać go, dać mu antidotum, podleczyć i do świątyni z nim. - wydał polecenia do Szamana po czym ponownie zwrócił się do Tona.
- No, to teraz będziesz miał okazję pokazać ile na prawdę jesteś wart. Przynieś mi z tej świątyni złotą czaszkę, to nawet odejdziesz stąd bez szwanku. Spróbujesz uciec bez przynoszenia jej.. to powodzenia i radzę uważać na patrole tubylców, bo tym razem mogą niekoniecznie chcieć brać jeńców. - stwierdził zimnym tonem i machnął dłonią aby Szaman oraz reszta mieszkańców wzięła się za wykonywanie poleceń.

Niebawem pochód miłych tubylców odprowadził cie do dżungli, gdzie ujrzałeś zarośniętą budowlę, dziwaczną piramidę. Tubylcy otworzyli ukryte wejście, kamienną płytę, i zaprosili cię do środka, w ciemności i chłód budowli.
X

***
Do gabinetu Astarotha wpada naraz tornado...! A nie, to tylko Almanakh...
– Verion, chodź zobaczyć!!! – krzyknęła w panice. –Astaroth będzie się pojedynkował z Dirithem!!!
– Huh?! - wystękal Verion, upychając nogą górę ułożonych papierów do jednej z szafek.
Flafie słyszac wieści wybałuszyła gały i z prędkością wiatru pognała do drzwi, puszczając stos papierów na Veriona.
– Wth!!! – Verion stracił równowagę i rąbnął na podłogę, morze papierów i pism zalało go doszczętnie.
***
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.

Ostatnio edytowane przez Almena : 03-03-2012 o 14:26.
Almena jest offline  
Stary 03-03-2012, 18:29   #285
 
JanPolak's Avatar
 
Reputacja: 1 JanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemu
- Ej! Gdzie mnie taszczycie?! - wrzeszczał związany Ton - Co jest? Przecież wygrałem! Teraz to ja powinienem być bogiem, a Szaima jeńcem! To nieuczciwe! Te, Szaima - jak ja będę miał własną wioskę i własnych dzikusów i będę bogiem to popamiętasz!

Na nic to się jednak nie zdało.

- No dobra, dobra. Czaszkę. Co to dla mnie - czaszka?! Co, myślisz, że ja czaszki nie umiem ukraść?

Umysł awanturnika pracował intensywnie:

„No to odzyskuję złotą czaszkę. A gdzieś w świątyni znajduję zwykłą (np. po poprzednich poszukiwaczach przygód), pokrywam złotym pyłem, albo maluję. Daję drowowi tę fałszywą, a prawdziwą chowam pod pazuchą i potem spieniężam… Profit!”
 
__________________
Jestem Polakiem, mam na to papier i cały system zachowań.
JanPolak jest offline  
Stary 03-03-2012, 21:24   #286
 
Blacker's Avatar
 
Reputacja: 1 Blacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputację
Po odwiązaniu od pala demon nie rzucił się do ataku, tylko obserwował walkę siedząc przy wytrzaśniętym nie wiadomo skąd stoliku, z błogą miną popijając elfią melisę z porcelanowej filiżanki. Wyraźnie zmarszczył brwi gdy zakończyła się z niespodziewanym dla niego rezultatem jakby nie do końca rozumiejąc co się stało, jednak już po chwili uśmiechnął się. Najwyraźniej drow zlekceważył swojego przeciwnika i słusznie dostał za swoje, co dobrze zapowiadało nadchodzącą walkę - tym razem Szaima będzie znacznie ostrożniejszy i pokaże znacznie lepsze umiejętności niż poprzednio. Astaroth sam był ciekaw rezultatu tej walki, w tej chwili bowiem dysponował tylko i wyłącznie własną siłą, nie wzmocnioną interwencją Legionu bądź też chaosu - był dokładnie tak silny jak w momencie gdy w grocie dusz stanął przeciwko nekromancie, jednocześnie posiadając więcej doświadczenia niż wtedy w walce bronią białą. Sporą niedogodnością będzie też brak możliwości wykorzystania teleportacji, jedynej umiejętności na której rzeczywiście przywykł polegać w walce. Wiązałoby się to jednak z koniecznością nie tylko złamania reguł wyścigu, którymi tak po prawdzie niewiele się przejmował, oraz ułatwieniem zlokalizowania się przez chaos co zapewne skutkowałoby pojawieniem się Azmaera którego pełny wyrzutu wzrok przypomniałby mu o zawalonych obowiązkach.

Przygotowania demona do walki nie trwały długo - po prostu wstał od stolika który rozwiał się w delikatną fioletową mgłę, która chwilę później uformowała się w dwie szable. Uśmiech demona stał się jeszcze szerszy gdy bez słowa zdecydowanym krokiem ruszył naprzeciw drowa. Gdy byli już wystarczająco blisko siebie zaatakował gwałtownie, poświęcając obronę jaką zwykle dawało mu wykorzystanie dwóch broni na rzecz ataku. Postanowił przetestować legendarną drowią szybkość, ciekawy czy jest w stanie równać się szybkości demonicznego ciała
 
__________________
Make a man a fire, you keep him warm for a day. Set a man on fire, you keep him warm for the rest of his life.
—Terry Pratchett
Blacker jest offline  
Stary 04-03-2012, 12:40   #287
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Almanakh i Verion podeszli do drzwi, te jednak otworzyły się nim któreś z nich sięgnęło po klamkę. W progu stanęła Mistress.
- Rozejść się, nie ma tu co oglądać! – pomachała odpędzająco ręką Mistress.
- Ale...?
- Astaroth uczestniczy właśnie w bardzo skomplikowanej i kompleksowej misji, której niepowodzenie może zagrozić Równowadze pomiędzy wszystkimi wymiarami. Cele i przebieg tej misji są tajne. Wybaczcie, ale proszę, żebyście dochowali tajemnicy i zajęli się pierdołamieeeeh błogosławieniem wiernych i sprzątaniem planów astralnych. Chipsy możecie zostawić, thank you – Mistress wyrwała Verionowi torebkę chipsów, którą ze sobą przyniósł.
- Ale...?
- Zdradzenie namiarów na Astarotha Może ponieść za sobą zbyt poważne konsekwencję i ułatwić wrogowi namierzenie go. Nie możemy podejmować takiego ryzyka, pozycja Astarotha w planie materialnym musi pozostać tajną.
- Aaaaw – westchnął Verion.
- Oczywiście podejmę wszelkie kroki zmierzające do absolutnie subiektywnego i prewencyjnego upewnienia się, iż wszyscy, którzy mogą przypadkiem znać przybliżoną nawet lokalizację Astarotha, nie zdradzą jej, ze względu na utratę możliwości komunikacji z wrogiem poprzez gwałtowne zakończenie swojej egzystencji...
- Oh my, właśnie sobie przypomniałem, zostawiłem żelazko na kuchence!... – Verion pchnął Almanakh do wyjścia.
- Chyba czajnik...?
- Czajnik też!!!
- Verion...
- Yes, Mistress? ^__^’’
- Widzę, że się nudzisz... Wyprowadź proszę ogary Azmaera na spacer, Azamer jest zajęty papierkową robotą.
- Oh my... right away, Mistress!
5 sekund później.
- Dobry piesek, grzeczny piesek...!
Browsing deviantART

* * *
Astaroth, Dirith;
O ile walka demona z drowem byłaby z góry przesądzona, o tyle walka człowieka z drowem jest nieco bardziej skomplikowana!...
Astaroth +1 tura

Ton;
Tubylcy żegnając się z tobą wręczyli ci podejrzaną buteleczkę z eliksirem.
- Siem przydać – uśmiechnęli się podejrzanie.
A potem „no to HOP” do piramidy. Trochę tu klaustrofobicznie... i cholernie ciemno!

- Ssssss... – cichy syk snuł się gdzieś po korytarzach.
Co do... To nie brzmi jak wąż!

Barelard;
Stoisz przez okrągłą salą wraz z Kiti, zastanawiając się co dalej.
+1 tura

Kiti;
...Stoisz przed okrągłą salą z Barelardem...

Barbak;
Drow chce pojedynku! No i ośmielił się dotknąć Maleństwa!!!
[rzut 3k 100]
+3 tury

Osztan;
+1 tura

Nevis;

- Guys, guys! Ten Niziołek z Byle Do Przodu do nas wpadnie!
- Omg, ukryjcie lembasy!!! Wszystko nam zje!
[IMG]//s3.amazonaws.com/data.tumblr.com/tumblr_lfof9paqRB1qgutswo1_1280.jpg?AWSAccessKeyId =AKIAJ6IHWSU3BX3X7X3Q&Expires=1330945490&Signature =yA8r5nQn8FLI7d3CDj7BeBa4ERU%3D[/IMG]
- Dajcie spokój, chłopaki, Elsevir mówił że oni są ok!
- No nie wiem, a jak nam trawę podepcze?
- Co ty, on ma małe stopy!
- A jak będzie tak jak z tymi wandalami ostatnio?
Władca Pierścieni - Zakupy w Biedronce - YouTube
- Chłopaki, weźcie no... Ten ostatni zawodnik był wporzo koleś.
- Mam nadzieję że ta choroba wątroby mu zelżeje po naszej melisie...
- No, nie najlepiej wyglądał, niech go Biel ma w opiece...
- Ok, chłopaki, Nevis tu idzie!
- To strzelać? Najwyżej powiem, że mi się przypadkiem strzała wymsknęła...
- No weźcie, to są spoko kolesie! Podobno smokowi ranne skrzydło opatrzyli!
- Też słyszałem, że to wporzo goście.
- Chodźmy go przywitać!
[IMG]//3.bp.blogspot.com/_QcuJkA0-nvY/TCg3ar6epRI/AAAAAAAABFo/-Q8I7VPD5ok/s1600/lothlorien.jpg[/IMG]

Zostałeś powitany serdecznie i uprzejmie w elfickich progach. Już po chwili elfy bardzo cię polubiły i ugościły cię jak starego znajomego. Zadanie poszło bardzo gładko, impreza z parzeniem melisy była sympatyczna, poczęstowano cię też muffinkami, Lembasami i krakersami. Dostałeś jeszcze leczniczą miksturę na dalszą drogę! Orzeźwiony melisą, najedzony i z nowymi pozytywnymi siłami, ruszasz dalej!

Kolejna wskazówka nakazuje szukać dalszych wskazówek w dżungli na szlaku. Eeeeh niestety, gubisz się szybko w lesie, tak jak wcześniej na polu winogron... Nie możesz znaleźć szlaku i po kilku godzinach kluczenia po mieście, kończysz znienacka w jakiejś dziurze-pułapce! Nie dajesz rady wygrzebać się z dołu, a niebawem witają cię kilkunastu tubylców...
No wiadomo co dalej. Przywiązany do kija dyndasz, transportowany do wioski dzikusów. Na miejscu jesteś świadkiem miejscowych zwyczajów...
[media]http://www.youtube.com/watch?v=JEmklTvAkbM[/media]

Zauważasz, że w wiosce jest też Astaroth i właśnie... pojedynkuje się z jakimś drowem, a cała wioska tubylców cieszy się i kibicuje. Przywiązano cię do pala przy placu, gdzie toczy się walka. Oczywiście odebrano ci ekwipunek i broń. No miło...

Tomisław;
Wykonałeś zadanie [melisa lub dekorowanie pojazdu]
Aktualnie jesteś w wiosce dzikusów, przywiązany do pala... oczekujący na nabicie na owy pal lub pojedynek z miejscowym szefem, drowem-tygrysem Szaimą.

* * *
Keeshe z ubawem obserwowała pojedynek.
- Keeshe... – szepnął Elsevir.
- Cicho, nie widzisz że się tu napalam?!
- Na-palu to się możesz zaraz znaleźć!
- Ahhh, jaki on waleczny! – mruczała rozkochana Keeshe.
- Keeshe...
- Że co, że niby iblithci są bardziej romantyczni?!
Trudne Sprawy - Dariusz w wannie - YouTube
- Keeshe... zdajesz sobie sprawę, z kim on walczy...?
- Daj spokój, durny elfie. Drowia klątwa też jest tworem Chaosu!
- Musimy wiać. Keeshe!...
- Aaaah, widziałeś to cięcie?! Mistrzostwo!
- Sigh...
* * *
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline  
Stary 04-03-2012, 14:46   #288
 
JanPolak's Avatar
 
Reputacja: 1 JanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemu
- No i weź się tu dogadaj. Ej, ja zadanie mam, w wyścigu startuję - co ja ma tracić czas na łażenie po jakichś eee… A co tu tak syczy?! - powiedział Ton po czym w końcu się przymknął (CHWAŁA PANU!!!).

Co było robić? Bohater ruszył korytarzem, ciemność traktując jak swego sprzymierzeńca. Po cichutku, na paluszkach, samemu starając się pozostać niezauważonym, a jednocześnie badając palcami drogę. Szedł w głąb piramidy cicho jak złodziej.


A w ogóle to złodziej jest określeniem niepoprawnym politycznie - domagam się używania formy łotrzyk!

Przy tym myślał:
„Ciekawe, co to za miksturę dostałem? Może jest do niej dołączona ulotka? Czy muszę skontaktować się z lekarzem lub farmaceutą?”

~*~

Tymczasem przez pełne roztańczonego tłumu ulice Rio przeciskał się wielki… szary… jakże znajomy…


… nosorożec na Segway’u
 
__________________
Jestem Polakiem, mam na to papier i cały system zachowań.
JanPolak jest offline  
Stary 05-03-2012, 16:20   #289
 
Sir_Michal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodze
- Co oni robią!? Ratunku!!!! Elfy, pomocy! - darł się niziołek przywiązany do pala. - Puszczajcie, wy nieokrzesani tubylcy!

Jak łatwo się domyślić, opętańcze krzyki niziołka nie pomogły. Choć był bardzo zadowolony ze swojej ostatniej wiązanki.

Gdy już dotarli do wioski, pierwsze co zwróciło jego uwagę był oczywiście rozgardiasz na głównym placu. Z mowy ciała zrozumiał, że chodzi o pojedynek, a po chwili zauważył też jednego z członków wyścigu. To bardzo dobra wiadomość - po przygodach ze smokiem doganiam już czołówkę. A przede wszystkim to chyba część kolejnego zadania. To dobrze!

Gdy już go zostawili, mógł bez przeszkód oglądać zbliżający się pojedynek. To była jego nadzieja.

- Hej, jak już z nim skończysz, uwolnij też mnie! - rzucił w stronę Astarotha.
Pozostało trzymać kciuki.
 
Sir_Michal jest offline  
Stary 05-03-2012, 20:47   #290
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Tomisław to nie Azja Tuhajbejowicz, żeby zostać nadziewanym na pal. A jakiś dziki munkifunki to nie Vlad Palownik. Zerwał trzymające go więzy i próbował uciec, ale zamiast tego wpadł do jednej z lepianek. Był tam jedynie słoik i żadnego umeblowania. Czemu tu nie ma nawet szafki? Nawet łóżka! A czy jest dywan? Nie, tego też tu nie ma. Nie ma niczego oprócz słoika. W słoiku znajdowała się dziwna kulka. Przypominała roślinę, ale odchodziły od niej mięsne rurki. Wszystko to miało nieokreślony kolor. Ni to niebieski ni to żółty ni to zielony. Wszystkiego po trochu. Tomisław potrząsnął pojemnikiem i ku jego przerażeniu rzecz ta otworzyła trzy otwory z czarnymi oczami. Zamrugało nimi kilka razy po czym zamknęło je. Chciał zapytać co to jest, ale wtem spostrzegł chorą fascynację tego czegoś. Chorą... być może jest to złe słowo, ale omal nie zaczęło ekstatycznie tańczyć. Po chwili Tomisław zaczął bełkotać, bo to coś usidliło go telepatycznie. Nie była to bynajmniej zwykła walka umysłów. Nie miała wygranych, a tylko przegranych. Tomisław rzucił słoik na ziemię w momencie, gdy do lepianki wbiegł drow-tygrys Szelma. Plugawa istota niemal natychmiast rzuciła się na wodza wioski i jego los był tak okropny, że aż Tomisławowi zrobiło się niedobrze. Nie wymiotował tylko dlatego, że musiałby zwrócić sandvicza, a przecież to by było tragiczne. Tomisław już myślał, że po zlikwidowaniu Szelmy wygrał walkę, ale okazało się co innego. Dziwna istota ze słoja uczepiła się Szelmy niczym narośl. Dopiero teraz miała zacząć się prawdziwa walka!

 
Anonim jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:31.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172