Avarall

Trzeba pomóc Ambramowi, choć ten bądź co bądź zasłużył sobie na małego łupnia. Szkoda, że za pomocą siły nie dało mu się wybić z głowy tego zacofania.

Desperacko rzucił się na szkieleta będącego tuż przy paladynie, i uderzył mocno mieczem. Cios był celny, jednak niewystarczający, by ubić nieumarłego. Jeśli szkieletowi udałoby się szybko pozbierać, to w odsłoniętym Silvadarze będzie miał łatwy cel...


_______


4+2=6 trafienie
8+2=10 obrażeń, szok

 

ElaOP

Visenya próbowała dawać z siebie wszystko, jednak jej rany nie pozwalały jej walczyć tak dobrze jak zazwyczaj. Jej ostrza o milimetry chybiały celu, gdy ból przeszywał jej ciało, nie pozwalając dokładnie wycelować.

------------------------------------------------------
Wlalka=6 i 6(prawa -1 za ranę, lewa -3 za ranę i lewą rękę)(pudła)

Edit - Nie mam jednego miecza więc można olać jeden rzut ale i tak pudło

 

JPCannon

Szkielety nie były dłużne, a przynajmniej jeden z nich. Ostrze boleśnie zacięło ciało drużynowego maga



Kolejność w następnej turze:
1.Szkielety (as, już miały ruch)
2.AJT
3.ElaOP
4.Avarall
5.Kerm

 

__________________
"Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego"

AJT

W końcu Ambram zebrał się, widząc, że drużyna jest wciąż w tarapatach. Sami sobie tego przysporzyli, ale tak nie mogło być! Potężne uderzenie młotem i wrogi szkielet się rozsypał.


===
Atak z przerzutem = 13 (odjęte 1 za ranę)
Obrażenia = 16

 

ElaOP

Visenya nadal miała problem z trafieniem. Ból mniejszych i większych ran nadal był dla niej zbyt uporczywy. Do tego z jednym ostrzem szansa na trafienie zmniejszała się jeszcze bardziej.

-Baxter załatw wreszcie tego truposza! Mam dość walki z tą zakurzoną... kupą... kości....-Głos dziewczyny przerywały głębsze wdechy gdy zamachiwała się kolejny i kolejny raz, próbując ubić ostatniego z przeciwników.

 

Avarall

Choć oberwał, to zdołał w miarę szybko otrząsnąć się po otrzymanym ciosie. Na szczęście atak nie wyrządził jakichś większy szkód, ale znacznie wybił z rytmu maga. Stracił przez to trochę czasu.

______
test ducha: 5 (sukces)

 

Kerm

Ostał się już tylko jeden szkielet i raczej nie wypadało, żeby dłużej jeszcze przeszkadzał drużynie w penetrowaniu podziemi. Zdecydowanie nie wypadało.

Georg zamachnął się i uderzył.
Uderzenie mieczem wyłupało szkieletowi kilka żeber, niestety wojownik ni zdołał powalić przeciwnika.

- Dobijcie go - powiedział. - Niech się nie męczy.

____________________
Atak:
k10 + 1 = 3 + 1 = 4
k6 + 1 = 3 + 1 = 4
Obrażenia:
k10 + k8 = 11

 

JPCannon

Kolejność w turze:
1.Kerm (joker)
2.Avarall
3.Szkielety
4.ElaOP
5.AJT

 

__________________
"Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego"

Kerm

Kazał pan...
Znane powiedzenie okazało się mieć swe zastosowanie i w tym przypadku. Na słowa Georga nie zareagował nikt ni słowem, ni czynem.

Georg nie zamierzał czekać, aż szkielet dojdzie do siebie. Nieruchomy cel powinien być łatwiejszy do trafienia.
Zamach...
Ostrze miecza sięgnęło kręgosłupa i szkielet złożył się w pół, a potem z grzechotem kości zwalił się na podłogę.

No i można było sprawdzić, co ciekawego kryje się w sarkofagu. Może złoto nie rozsypało się w pył...

_____________________
Celowanie:
k10+2=8+2=10 (przebicie)
k6+2=1+2=3
Obrażenia:
K10+k8+2+k6=9+2=11 (trup)

 

JPCannon

Zaglądając z powrotem do sarkofagu dało się widzieć mieniący blask monet. Niestety nie wszystkie go zachowały. Część była ośniedziała i nie nadawała się do użytku, chyba, że dla jakiegoś zbieracza staroci. W sumie czas oszczędził jednak blisko 400 sztuk złota. Bardzo możliwe iż złoto to pochodziło od pokonanych poprzednio przez strażników, poszukiwaczy przygód. Baxter nie czekając na innych, a zwłaszcza reakcję ich bogobojnego palladyna, zaczął napełniać swoje kieszenie złotem, chowając tyle ile zdołał. Reszta sarkofagów też była teraz uchylona, kto wie jakie skarby się w nich kryją?

 

__________________
"Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego"