Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 09-05-2013, 23:51   #41
 
JPCannon's Avatar
 
Reputacja: 1 JPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputację
W wyniku prób Silvadara udało mu się w kilkanaście minut uwarzyć trzy mikstury. Był prawie pewien, że każdy z napojów wyszedł perfekcyjnie. Ze znalezionych składników świetnie dawało się uwarzyć lecznicze mikstury. To jeden ze stałych przepisów jakich uczą w magicznych akademiach, więc nie tak trudno było go stworzyć. Pewien siebie mag trochę zbyt szybko odwrócił się w stronę towarzyszy, chcąc pochwalić się swoją pracą. Jedna z fiolet wyślizgnęła się z jego dłoni, rozbijając się z hukiem o ziemie. Mikstura z pewnością nie wyszła prawidłowo, bo już po chwili płyn, zaczął się pienić, by zaraz potem eksplodować we wszystkich kierunkach. Wybuch nie był bardzo potężny, jednak wystarczająco by ogłuszyć i lekko oparzyć Silvadara i Visenye.
 
__________________
"Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego"
JPCannon jest offline  
Stary 10-05-2013, 10:42   #42
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
W międzyczasie Ambram przeszukiwał resztę pomieszczenia. Zwrócił uwagę na papiery i zapiski, gdyż te przypominały mu zakazane dzieła. Jego bóg nie pozwalał czytać takich plugastw, więc wiele się nie zastanawiając, wziął je, ułożył w jednym miejscu i spalił. Tak powinny być od razu potraktowane, a ziemia oczyszczona z takich materiałów.

Następnie podszedł do skrzyni, a w niej poza złotem i kosztownościami, znalazł pierścień, którego prawdopodobnie szukali.
- Oto cel naszego zadania - uniósł pierścień, by wszyscy go widzieli. - Znalazłem jednak te plugastwa, które przed chwilą spaliłem. A i całe to pomieszczenie, kompleks, wydaje się podejrzane. Ja zostaję i sprawdzę, co się wewnątrz kryje i w imię Cannona wytępię wszystek potencjalnego niegodzistwa, które tam znajdę. Zrozumiem, jak wrócicie odebrać nagrodę. Rad będę, jak wspomożecie mnie w badaniu tego miejsca - rzekł, po czym ruszył w kierunku drzwi.

Obejrzał je dokładnie, wyglądały na nie mające zabezpieczeń, spróbował więc je otworzyć. Dość ciężko chodziły, ale ruszyły. Był więc gotowy, by iść dalej.
- Coś zdjęło wszystkie zabezpieczenia i jest duża szansa, że wciąż tam jest. Idziecie? - zapytał ostatni raz, przed przekroczeniem drzwi.
 
AJT jest offline  
Stary 10-05-2013, 12:27   #43
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Niech cię szlag trafi, Ambramie! - krzyknął George, po niewczasie zauważając, co wyczynia ich drużynowy paladyn.

Rzucił się do paleniska, chcąc spróbować ocalić cokolwiek, ale było już za późno.
Niech to szlag... Na śmierć zapomniał o tej manii Ambrama. Co prawda od dawna paladyn nie miewał napadów w stylu "spalić to, bo to zło wcielone", ale może to po prostu był brak okazji i tyle.

- Potrącimy ci to z nagrody - obiecał. Wiedząc, że i tak nikt tego nie potraktuje poważnie.

Po sekundzie myśli o spalonych księgach i zwojach wyleciały mu z głowy. Kłęby dymu, poprzedzone trzaskiem pękającego szkła, skutecznie zmieniły tok myślenia.
Kaszląc i przecierając załzawione oczy rzucił się do drzwi i otworzył je na oścież, w rozpaczliwej próbie wpuszczenia do środka odrobiny świeżego powietrza.
 
Kerm jest offline  
Stary 10-05-2013, 20:00   #44
 
Avarall's Avatar
 
Reputacja: 1 Avarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodze
W pełni skupiony mag wiatru kontynuował pracę nad aparaturą alchemiczną. Trzeba było przyznać, że właściciel owego przybytku musiał być naprawdę dobrym alchemikiem, biorąc pod uwagę dobrobyt różnych składników. Silvadarowi udało się najpierw wytworzyć komponenty do czarowania, które odciążając maga ułatwiają tkanie zaklęć. Potem przystąpił do warzenia mikstur leczniczych, chyba najbardziej powszechnego i podstawowego tworu. Z dostępnych ingrediencji zdołał zrobić trzy eliksiry uzdrawiająca.

W międzyczasie zerknął na swoich towarzyszy, by zobaczyć jak im idą przeszukiwania. To, co wtedy ujrzał przeszło jego najśmielsze oczekiwania. Jego towarzysz, Ambram, urządził sobie właśnie ognisko z cennych zapisków, ksiąg i zwojów z pewnością stanowiących istotne źródło wartościowej wiedzy! Krew w żyłach maga zagotowała natychmiastowo. Ze złości zapomniał o trzymanej w dłoni fiolce, która w następnej sekundzie roztrzaskała się o podłogę. Nie miał pojęcia czemu, ale mikstura okazała się być mieszanką wybuchową, wywołując po wstrząśnięciu małą eksplozję, która na ułamek chwili przyćmiła zmysły maga.

- Na pradawne księgi Avaralla! Niech cię po stokroć strzelą błękitne pioruny, zaś nieskończony wicher rozwieje twoje zaciemniałe poglądy! - wykrzyknął zdenerwowany. Pod wpływem gwałtownych emocji nawet nie odczuł za bardzo poparzeń spowodowanych przez wywar.
- Ratowałeś moją dupę wielokrotnie i tylko dlatego nie dostajesz teraz po łapskach za to, co zrobiłeś. W Kolegium Magów mieliśmy przypadek pewnego sabotażysty. Gdy został schwytany skazano go na tysiąc lat magicznego więzienia! - wydarł się na towarzysza, mocno przy tym gestykulując. Gdyby nie fakt, że był łysy to własnie teraz wypadłyby mu wszystkie włosy z głowy.

Zranione ramię, wybryk Ambrama czy wybuch eliksiru - powodów do złości było wiele. Silvadar obrócił się plecami do paladyna i wrócił do warzenia mikstur, by zacząć myśleć o czymś innym. Reszta dobrze wiedziała, że mag potrzebował kilku chwil świętego spokoju na ochłonięcie.

Chciał się jakoś odegrać na rycerzu za to, co zrobił. Oczywiście nie chodziło tu o jakąś zemstę, a raczej o coś drobniejszego. Wszak Ambram wciąż był jego kompanem, z którym przeżył już niejedno. Patrząc na dostępne składniki wpadł na pewien pomysł. Postanowił towarzyszowi zrobić psikusa, jakie zdarzały się podczas studiowania na akademii magicznej. Po chwili przeszedł do warzenia tajemniczej mikstury z taką miną, jakby snuł jakiś misterny plan zawładnięcia światem.

Po jakimś czasie udało mu się uwarzyć eliksir, którego wypicie powodowało zmianę koloru skóry na zielonawy oraz głosu, który to stawał się niezwykle piskliwy. Efekt taki powinien trwać kilka godzin. Właściwie, to Silvadar zamierzał jeszcze zrobić paladynowi coś na srakę, ale ostatecznie się zlitował.

Poza tym, spróbował jeszcze wytworzyć wywar przywracający część magicznej mocy.

_________________________-
rzuty na wiedzę (magia)
rzut 1: 8-1=7
rzut 2: 3-1=2
 

Ostatnio edytowane przez Avarall : 10-05-2013 o 20:04.
Avarall jest offline  
Stary 10-05-2013, 20:31   #45
 
ElaOP's Avatar
 
Reputacja: 1 ElaOP jest na bardzo dobrej drodzeElaOP jest na bardzo dobrej drodzeElaOP jest na bardzo dobrej drodzeElaOP jest na bardzo dobrej drodzeElaOP jest na bardzo dobrej drodzeElaOP jest na bardzo dobrej drodzeElaOP jest na bardzo dobrej drodzeElaOP jest na bardzo dobrej drodzeElaOP jest na bardzo dobrej drodzeElaOP jest na bardzo dobrej drodzeElaOP jest na bardzo dobrej drodze
Visenya rozglądała się ostrożnie po pomieszczeniu, dając reszcie grupy iść przodem. Jeśli w środku były jakieś zabezpieczenia, to ciężko opancerzeni towarzysze najlepiej znieśli by spotkanie z nimi. Niestety jak się później okazało, to nie pułapki okazały się największym zagrożeniem, a poczynania pozostałych członków jej grupy. Dym z płonących zapisków wżarł się jej w płuca, by zaraz potem jej twarz osmalił płomień z płonącego wytworu Silvadara. Po wszystkim gdy dym w pomieszczeniu trochę się przerzedził, na twarzy dziewczyny dało się widzieć silną czerwień. Częściowo było to spowodowane oparzeniem, głównie jednak była to krew krążąca pod skórą ze złości.

-Silvadar do jaaaasnej cholery! Czyś Ty na łeb upadł?! Chcesz nas tutaj usmażyć?!-Dziewczyna z trudem chwytała oddech pomiędzy kolejnymi bluzgami. Po paru chwilach takiego wybuchu, wzięła kilka głębszych oddechów, a jej twarz wyraźnie wróciła do normalnej barwy.-Jeśli o mnie chodzi, to zawsze przyda się mikstura wyostrzająca moje zmysły, o ile potrafisz takową uwarzyć. Jeśli jednak pozwolisz, zanim pochwalisz się kolejnym wywarem pozwól mi wcześniej skryć się za czymś dającym odpowiednią osłonę.

Po swoich słowach sama zaczęła rozglądać się po pokoju. Może to była kwestia próżności, ale pierwsze co wpadło jej w oko, to lustro i klatka w rogu pomieszczenia. Postanowiła sprawdzić dokładnie oba przedmioty. Coś jej podpowiadało, że nie są tutaj bez przyczyny.
 

Ostatnio edytowane przez ElaOP : 10-05-2013 o 20:34.
ElaOP jest offline  
Stary 11-05-2013, 14:37   #46
 
JPCannon's Avatar
 
Reputacja: 1 JPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputację
Visenya przyjrzała się dokładniej pozostałym przedmiotom w pomieszczeniu. Zaczynając od złotej klatki, która tak pięknie błyszczała i wyglądała na drogocenną. W środku znajdował się niemalże czysty szkielet kruka. Musiał tu leżeć bardzo długo, chyba, że objadły go jakieś myszy czy szczury. Coś jednak w klatce błyszczało jeszcze bardziej. Gdy dziewczyna sięgnęła do środka, znalazła złoty klucz. Prawdopodobnie pasował do drzwi, które aktualnie były otwarte. Teraz nie był już specjalnie przydatny. Najwidoczniej wcześniejszy znalazca uznał, że tutaj będzie bezpieczniejszy. Na przetopienie i było by z niego dobre parę sztuk złota.

Lustro to była już zupełnie inna historia. Gdy Visenya podeszła bliżej i potarła framugę, jej odbicie jakby nagle zaczęło ożywać. Naturalnym odruchem było sięgnięcie do rękojeści sejmitaru. Nie był jednak konieczny, gdyż odbicie jak się okazało zmieniło się w postać innej kobiety. Odziana była niczym prawdziwa dworska dama. Po chwili odbicie przemówiło...

-Alazar? Czy to Ty?...Kim..kim jesteście? Gdzie jest mój ukochany Alazar?!-Dziewczyna wyglądała na mocno przestraszoną waszą obecnością.
 
__________________
"Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego"
JPCannon jest offline  
Stary 11-05-2013, 15:36   #47
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Głos dobywajacy się ze zwierciadła. Rewelacja. I piękna panna po tamtej stronie. No, niekoniecznie panna, bo młódką już nie była, ale jej urodzie nie można było nic zarzucić. Dwadzieścia pięć latek na oko.
Tak przynajmniej oceniał to George, przez ramię Visenyi na lustro spoglądający. Na lustro, co w obie strony działało, bowiem oni widzieli tamtą niewiastę, a ona - ich.

George tak się ustawił, by móc powstrzymać Ambrama, gdyby ten, w kolejnym napadzie, zwierciadło chciałby zniszczyć. Już go George słyszał... przeklęte zwierciadło... Plugastwo... Niegodziwstwo... Tudzież inne epitety, którymi w imię Cannona szlachetny paladyn obrzucał to wszystko, czego nie rozumiał.
George też wielu rzeczy nie pojmował, ale nie na tyle, by ogniem czy stalą niszczyć wszystko, co było mu obce.

- Walczyliśmy z bandytami i trafiliśmy tutaj - wyjaśnił. - Nie zastaliśmy tutaj twojego Alazara - oznajmił. - Kim jest Alazar i kiedy go ostatnio widziałaś? - spytał.

Pewnie dawno, skoro z ptaszka w klatce zostały same kości. Ale co szkodziło spytać? Może pojawiła się przed nimi szansa na zdobycie kolejnej porcji złota? Poszukiwanie kogoś. To się mogło opłacić.
 
Kerm jest offline  
Stary 12-05-2013, 12:20   #48
 
JPCannon's Avatar
 
Reputacja: 1 JPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputację
Dziewczyna słysząc ową historię trochę się uspokoiła, uznając, że nie jesteście rabusiami.

-Alazar jest...był..to znaczy mam nadzieję, że nadal jest moim ukochanym. Stworzył mnie pewnego dnia jako swoją wybrankę serca. Widziałam go nie dawno...to było chyba wczoraj...a może wcześniej. Oh niebiosa nie mogę sobie przypomnieć- Dziewczyna zakryła dłońmi twarz i zaczęła głośno łkać. Przez łzy wypowiadała kolejne słowa.-A jeśli... jeśli coś mu się stało? Proszę odnajdźcie go. Może Ci rabusie którzy was zaatakowali złapali go i zrobili mu krzywdę. Mógł też wejść do podziemi kontynuować swoje badania. Tworzył wspaniałe mikstury, mówił, że uratuje nas wszystkich przed śmiercią. Twierdził nawet, że znajdzie sposób byśmy mogli być razem i uwolni mnie z lustra. Proszę was... błagam, odnajdźcie mojego ukochanego!-Oczy dziewczęcia wyraźnie przepełnione były błagalnym wyrazem.
 
__________________
"Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego"
JPCannon jest offline  
Stary 13-05-2013, 16:31   #49
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Słowa panienki z lusterka nieco ostudziły zapał George'a. Panienka była goła i bosa, co gorsza - w rzeczywistości nie istniała, zatem nawet inny sposób zapłacić za usługę nie mogła, a uganianie się za jakimś cieniem bardzo rzadko dawała jakieś wymierne korzyści. A do altruistów George zbyt wielkich nie należał.
Nie rycz, mała, nie rycz, jak śpiewał kiedyś jeden z bardów. Łez dziewczęcych George z natury swej nie lubił. ale te były takie... mało rzeczywiste i do jego serca niebyt przemawiały.
No i nie bardzo rozumiał, po co komu taka panna z lusterka. Nie dość, że daleko i korzyści z niej niewielkie - nawet obiadu nie ugotuje, o innych sprawach - takich jak posprzątanie - pojęcia zapewne nie ma. A nawet gdyby ją ten mag wyciągnął z lusterka, jak magik z kapelusza, to pewnie zimna by była jak lód. Czy też szkło.
Tylko kłopot by sobie na głowę wziąć.
Może po prostu ją zostawił i znalazł sobie taką z krwi i kości? Ale tego nie miał zamiaru jej mówić.

Ale w końcu to by był problem Alazara. A że i tak mieli zamiar spenetrować te podziemia, to i maga mogli poszukać. Czemu nie.

- Jeśli go znajdziemy w tych podziemiach - powiedział - to zobaczymy, co da się zrobić. Nie masz czasem portretu swego maga? Żebyśmy wiedzieli, czy to o niego akurat chodzi.


Obietnica do niczego niemal nie zobowiązująca, ale innej nie zamierzał składać.
 
Kerm jest offline  
Stary 14-05-2013, 23:30   #50
 
JPCannon's Avatar
 
Reputacja: 1 JPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputację
-Jak widzisz miły człowieku, nie mam tu zbytnio miejsca na pamiątki-Dziewczyna próbowała zażartować w tej gorzkiej dla niej sytuacji-Niestety pamięć też mnie częściowo zawodzi. Był dość wysoki, średniej budowy. Miał dłuższą białą brodę. Często ubierał się w swoje długie togi. Co prawda nie miałam okazji zbytnio poznać reszty świata, jednak z tego co mi mówił, jest to dość klasyczny wygląd dla osób pałających się magią, w świecie na zewnątrz. Oh jak to dobrze, że trafiłam na prawe osoby. Wierzę, że uda wam się go odnaleźć. Pewnie się gdzieś zagubił w swoich podziemiach, albo zapomniał się w swej pracy i dlatego tak długo go nie ma. Dziękuję wam za waszą pomoc.

Twarz dziewczyny rozchmurzyła się. Wyraźnie tchnęliście w nią nową nadzieję.
 
__________________
"Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego"
JPCannon jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:23.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172