05-05-2014, 22:18 | #461 |
Reputacja: 1 | Maven, Inneth, Carnago, Byku, Khaz, Mbutu: Carnago, Byku i Maven pozostali przy płotkach, gdy reszta ruszyła w krzaki. Krzaki rosły po obu stronach i po obu stronach kryły się jakieś potworzaki, ale cała trójka zajęła się jedną stroną. O dziwo z drugiej strony w tym czasie nic nie zaatakowało. Dość szybko okazało się, że mają do czynienia z wyjątkowo złowieszczymi mieszkańcami lasu, którzy już nie jednego klona pożarły na swej drodze. To Ewokowie! Krwiożercze misie! Jeden z nich przyjaźnie powiedział, że chcą tylko pogadać, ale nic nie mogło powstrzymać wielkiej pały, znaczy topora, Mbutu! Po tym rozpłataniu łba jednego z nich reszty już nic nie zatrzymało, żeby zaatakować z pełną siłą. Małe cwaniaczki jednak nigdy nie wychodzą na drogę atakując zgrają i odsuwając się do tyłu. Ta krótka wymiana ciosów pokazała jedno. Mbutu nadal tu jest najmocniejszym wojownikiem, a Khaz powinien raczej zająć się magią. Inneth radziła sobie średnio. Khaz otwarty Wiedza (16.5) Edukacja Khaza jednak na coś przydała się. Ogarnął, że kości Ewoków są przydatne do budowania fikuśnych "ludzików patyczaków", które stosowała wiedźma Blair, żeby przestraszyć wścibskich dzieciaków. Ludziki patyczaki to jedna z form magii rytualnej. Serce Ewoka ponadto przygrzane z cebulką jest całkiem smacznym przysmakiem w niektórych kręgach. Natomiast ich twarz można zamienić na maskę radości i empatii. Rzut: 15, 10, 10 Wynik: Fart! Khaz, Mbutu, Inneth: Spory kawałek zapędziliście się w las mordując kolejne miśki. Nawet Khazowi udało się jednego ukatrupić. Za ten rajd zdobywacie po 10 PD. Mbutu zabił ich czterech, Inneth trzech, a Khaz jednego. Wydaje się jednak, że ta ósemka poświęciła życie, żeby was przygnać na niewielką polankę. Na tejże polance stoi kapliczka z ołtarzem. Wokół ołtarza, ale wewnątrz kręgu z kolumn stoi grupa kilkunastu Ewoków, które mają wzniesione ramiona do góry i śpiewają coś złego. Zbliżacie się do nich? Maven, Byku, Carnago: Odgłosy walki Mbutu, Khaza i Inneth oddalały się co raz bardziej, aż zupełnie przestaliście ich słyszeć. Z krzaków po przeciwnej stronie niż poszła tamta trójka wyszedł jeden Ewok. Carnago czytał o nich, że to istoty z granicy świata realnego i sennych marzeń. Maven zjadł takich kilka. Byku pierwsze widzi. - Wybaczcie panowie. - odezwał się dość dziwacznym głosem ni to piskliwym ni to grubym - Podsłuchałem waszą rozmowę. Coś się stało w Lochach Złamanej Fajki? Ostatnio edytowane przez Anonim : 06-05-2014 o 22:32. |
05-05-2014, 23:38 | #462 |
Reputacja: 1 | - Wszystko się rozjebało. - Opowiadam całą historię. |
06-05-2014, 16:49 | #463 |
Reputacja: 1 | - Zakiszone noworodki? A to dopiero! Wiesz po co mu te noworodki? - spytała, idąc za Wujkiem Barnabą. Aegea nie zamierzała zostawać w celi. Nudno tam było, a wujaszek wydawał się godny zaufania. I owszem, siedziała już kiedyś. Za przemyt słodyczy ukrytych w narkotykach. Słodycze kiedyś były nielegalne. A może nadal są...?
__________________ Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska? Niepisana, wędrowna, wróżebna. Naszeptała ją babom noc srebrna, Naświetliła luna świętojańska. |
06-05-2014, 17:11 | #464 |
Reputacja: 1 | Nie zbliża się, nie musi, po to właśnie wybrała łuk żeby nie musieć się zbliżać. Pakuje strzałę w plecy któregoś z miśków, coby im te złowieszcze śpiewy popsuć. Jeśli futrzaki przerwą, zaatakują i ogólnie zrobi się gorąco, przeprowadzi taktyczny odwrót w stronę blokady drogowej. |
06-05-2014, 18:50 | #465 |
Reputacja: 1 | - A co cię to interere? Co tu robisz i gdzie jest reszta? Macie jakiś biznes w lochach? - Jeśli coś jest z pogranicza jawy i snu, to znaczy że to jakieś kiełbie we łbie. Odsuwam się o krok na wszelki wypadek. |
06-05-2014, 19:22 | #466 |
Reputacja: 1 | Maven powąchał Ewoka i natychmiast przypomniał sobie jak wybornie smakują. Stara się wysłuchać stwora ale jego apetyt staje się nie do wytrzymania. Jeśli Ewok nie powie nic konkretnego natychmiast go pożera.
__________________ "If you want to make God laugh, tell him about your plans." |
06-05-2014, 19:59 | #467 |
Reputacja: 1 | Jeżeli zdążę zareagować zanim Maven pożre Ewoka to daje mu bombę w łeb. Nie zjada się potencjalnej kasy i expa za questy. |
06-05-2014, 20:13 | #468 |
Reputacja: 1 | Mbutu znał te śpiewy! To była plugawa mowa służąca do przywoływania śpiącego w morzu Mackowatego Skurwysyna! W Zapomnianej Przystani co i rusz ktoś się w to bawił, bo ponoć MS spał na dnie mórz, a nie jeden debil myślał, że jak się przywoła takiego MSa to ten sprawi że Zapomniana Przystań znów stanie się Przystanią Z Dostępem Do Morza. Oznaczało to tylko jedno... trzeba albo spieprzać albo ubić przeklęte miśki zanim dokończą plugawy rytuał... na nieszczęście miśków Mbutu był w trybie GWAŁ... TOWNIKA! A to oznaczało tylko jedno. Ostatnio edytowane przez Stalowy : 06-05-2014 o 23:38. |
06-05-2014, 22:42 | #469 |
Reputacja: 1 | Byku, Carnago, Maven: Byku zaczął opowiadać co tam z Lazarusem i ogółem o sytuacji, Carnago nie był skory do rozmowy. Pasywność Ewoka sprawiła, że Maven rzucil się na niego i szczękami złapał mu głowę, a potem szarpnął się do tyłu wyjmując miśkowatemu stworowi kręgosłup. Fontanna krwi wzbiła się w powietrze. - Gruba akcja! - powiedział jeden ze strażników. Wszyscy spodziewaliście się jakiegoś ataku ze strony ewoków, ale nic nie nastąpiło. Ten najbardziej rozmowny strażnik powiedział: - No dobra, skoro tamten strażnik za was ręczył, a wy tak ładnie usuwacie ścierwa to możecie przejść. Khaz, Mbutu, Inneth: Inneth trudny Percepcja (9;4) Rzut: 20, 18, 6 Porażka! Strzała wzbiła się w powietrze i kompletnie chybiła celu. Nie wbiła się nawet w konstrukcję. Po prostu poleciała sobie gdzieśtam. Miśki nie przerwały swoich śpiewów. W sumie to zignorowały was, choć niektórzy z nich z pewnością was dostrzegli. Aegae: Niewielkie korytarze zaczęły dość szybko mieć charakter nieeuklidesowski. Wydawało ci się, że tam gdzie góra jest dół, a tam gdzie dół jest lewo. Wujek Barnaba teoretyzował, że te noworodki mogły służyć w jakiś plugawych rytuałach magicznych, a może po prostu do czegoś kulinarnego. W każdym razie nie wiedział. Cukierki nadal są zakazane w niektórych królestwach przy rzece. Po pewnym czasie przeczołgaliście się do niewielkiego i mrocznego pomieszczenia. Mogliście stać, ale było kompletnie ciemno i trochę jakby wilgotno (z sufitu skapywały krople czegoś oślizgłego i obrzydliwego). - Teraz będzie trudniej. Pewnie czeka nas walka. W podłodze jest klapa, będzie trzeba się wdrapać po niej do góry, która teraz jest dołem. Z uwagi na nasz brak uzbrojenia być może nie przeżyjemy tego. Chcesz o czymś jeszcze pogadać? |
06-05-2014, 23:41 | #470 |
Reputacja: 1 | Mbutu widząc że apropo celności to mają między sobą babę z wesela rzucił się na miśki wymachując swoim wielkim... toporem. Bił i bił. Obuchem topora wybijał zęby, rozbijał twarze... ostrzem rozrąbywał małych kultystów na sieczkę i kotlety... brutalnie, bezlitośnie i straszliwie... ... albowiem taka jest etyka wpierdolu. |