|
| Narzędzia wątku | Wygląd |
19-12-2016, 22:57 | #531 |
Reputacja: 1 | Hilly będzie skupiona na dowiedzeniu się czegoś o Feredrun. Skąd się wzięła w strasznym więzieniu? Kto ją uwięził i za co? (Go see a Loremaster?). Chyba, że te feredrunowe dociekanie rozwiąże Elrond podczas rozmowy o ich dalszych planach. Swoją drogą powinien rozważyć, czy by nie patronować misji pozbawienia Cienia pomocy takiego sługi jak Feredrun, mhm? Jeśli tak, to Hilly będzie chciała siłą elfich mięśni i kunsztem ich narzędzi wycraftować sobie przedmiot.
__________________ "Beer is proof that God loves us and wants us to be happy" Benjamin Franklin |
20-12-2016, 04:42 | #532 | |||
Northman Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
Cytat:
W tym drugim przypadku, fabularnie w Rivendell można odwiedzić w tym celu Damrona, który jest elfim kowalem. Może nadać orężu lub zbroi właściwości z lisy Rewards w KP danej postaci. To ile kto ma do wydania PR i PD podam jak zacznie się faza fellowship.
__________________ "Lust for Life" Iggy Pop 'S'all good, man Jimmy McGill Ostatnio edytowane przez Campo Viejo : 20-12-2016 o 04:54. | |||
20-12-2016, 22:33 | #533 |
Reputacja: 1 | Do diaska. Nudy w tym Rivendell. Nic się nie da zrobić będąc taką Hilly:/ To "Go see a loremaster" z maskami co je buchnęła Gorzimowi. Jeśli będą zwyczajne, to będzie to znaczyć, że zmarnowała undertaking? Swoją drogą zajrzałem na azrapse a tam wysyp nowych profesji. Rozbawiły mnie fabularnie wayward elfy. Ale mechanicznie to wszystko podobne do swych poprzedników. A krasnoludy to już do bulu i nadzieji:/
__________________ "Beer is proof that God loves us and wants us to be happy" Benjamin Franklin |
21-12-2016, 04:06 | #534 | |||
Northman Reputacja: 1 | Cytat:
Chodzi tu o to, że postać ma prawo poprosić o coś patrona. Każdy Patron ma jakieś tam możliwości. Spotkanie ma charakter prywatnej audiencji. U Elronda jest dostęp do takich trzech kategorii: Informacja: dostęp do jego Lore, jedna informacja spoza zasięgu postaci, można nawet korzystać podczas fazy przygodowej (raz na fazę) jeśli jest możliwość z nim jakiegoś kontaktu, Wyjątkowe zasoby: np. wysłanie kogoś z odsieczą, miruvor na podróż, Magiczne dobrodziejstwa: np. może nadać jedną magiczną właściwość dla przedmiotu w posiadaniu postaci lub podarować taką, która ma ową właściwość; przypominam, że każda broń lub zbroja postaci może mieć do max 3 qualities wliczając zwykłe i zaczarowane). Cytat:
Cytat:
A wracając do Rivendell undertakings to można też wybrać Find Athelas ale do tego trzeba testować Explore, a przydaje się do testów Healing. Nie wspominałem o tym wcześniej patrząc na priorytety bractwa na tych kilka tygodni.
__________________ "Lust for Life" Iggy Pop 'S'all good, man Jimmy McGill | |||
21-12-2016, 10:24 | #535 |
Reputacja: 1 | Meet a patron zatem i umagicznienie przedmiotu. A co do kuszenia... To owszem. Niby krasnolud, to krasnolud. Ale plemię Durina wobec reszty khazadów to nie przymierzając jak High elf wobec sindara. A tej różnicy tu nie widać. Krasnoludy z gór szarych różnią się raptem jednym virtue, jednym reward i tym, że są biedne jak proszalne dziady. Nie wiele więcej różnic jest u krasnoludów w gór błękitnych i żelaznych wzgórz. Lepiej by chyba wyszło podzielenie krasnoludów na plemiona. Czyli Plemię Durina osobno, drudzy najliczniejsi po nich bodaj Ognistobrodzi z gór błękitnych osobno, a trzeci co już w ogóle nazwy nie pamiętam z gór szarych osobno. To by ich porządnie zróżnicowało tak jak zróżnicowani są ludzie i odrobinę też elfy i hobbici. Wiem - czepiam się Ale to uniwersum mojego dzieciństwa - nie umiem inaczej
__________________ "Beer is proof that God loves us and wants us to be happy" Benjamin Franklin |
21-12-2016, 23:44 | #536 | ||||
Northman Reputacja: 1 | Cytat:
Potomkowie Durina różnią się nieco od innych domów, ale nie są to jakieś wielkie różnice wpływające na ich konstytucję, moc (atrybuty) i tak dalej. Cytat:
Cytat:
Kransoludy z Gór Błękitnych, to cóż, jedyny inny dom, który po exodusie z Khazad Dum (gdzie osiedlili się po upadku Beleriandu uznając zwierzchnictwo klanu Durina) powrócił do resztek antycznych siedzib w Górach Błękitnych. Różnią się tym, że nie są skoncentrowani na militariach, robocie z kamieniem i stalą jak Durin-folk, ale na handlu, nauce i... muzyce. Nie zależy im aż tak na budowaniu coraz większej chwały (jak Erebor goniący za prestiżem, bogactwem i mający za punkt honoru być coraz naj-naj-naj do przodu) lecz skupiają się na pielęgnowaniu dorobku przodów i kultywowaniu tego co było, aby nie zostało zapomniane. Nie znaczy, że to mięczaki jednak, bo ich głową był Thorin na wygnaniu, wielu po upadku Ereboru zostało przyjętymi z otwartymi ramionami przez te krasnoludy. Oba klany żyły tak długo razem w Morii, że jak dla mnie to trudno doszukiwać się kosmicznych różnic, gdy mają w zasadzie ten sam korzeń. W TOR obecnie przewodzi im Bofur. Wolą wygodne, nie krępujące ruchów odzienie niż być zakutym w blachy. Mając do wyboru to pójdą do biblioteki, targ lub koncert muzyczny niż do kuźni, czy kopalni. I tyle. Większość z nich wróciła jednak do Ereboru, a w grze, które tego nie zrobiły nadal sobie żyją bogato w Górach Błękitnych. Cytat:
__________________ "Lust for Life" Iggy Pop 'S'all good, man Jimmy McGill Ostatnio edytowane przez Campo Viejo : 22-12-2016 o 03:37. | ||||
22-12-2016, 11:08 | #537 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Ad. różnice na temat plemion. Stwierdzenie, że Durin tym się zasadniczo wyróżniał, że obudził się jako pierwszy jest błędne z wielu względów: - Logicznych. Równie dobrze byś mógł powiedzieć, że Gandalf niczym nie różnił się od Błękitnych Czarodziejów poza kolorem piżamy. Niby czarodziej to czarodziej, ale prawda jest taka, że o Błękitnych nie wiemy niemal absolutnie NIC. Tak jak o pozostałych plemionach krasnoludów. Ograniczona wiedza jest dostępna o Ognistobrodych i Szerokoramiennych właśnie z historii Beleriandu. Pozostałe 4 plemiona to zagadka, bo wiadomo tylko kilka rzeczy jak to, że obudzili się na dalekim wschodzie i że stawili się w bitwie o Nanduhirion. - Merytorycznych. Jeśli już wziąć pod uwagę tę szczątkowo dostępną wiedzę, jako podstawę do zrobienia porównania to: Było to najpotężniejsze z plemion, które calutką pierwszą erę rozwijało niczym niezakłócenie cywilizację w Khazad-Dum o jakiej Thingol mógłby sobie co najwyżej pomarzyć. Była oparta nie tylko o żelazo, kruszce, czy klejnoty, ale także o mithril, który nigdzie indziej nie występował - a to wielce znamienne, że Aule właśnie tu pozwolił się obudzić Durinowi. Licząc zaś ze wszystkich plemion od II ery to plemię Durina najwięcej wnosiło do wydarzeń śródziemia. W końcu też co uważam, za nieco zabawne, ale i też znaczące, Aule według zapisków stworzył poza 7 ojcami, 6 matek. I tylko Durinowi nie dostała się na wsze czasy wieczysta partnerka. A jednak krasnal wziął i namnożył plemienia jak ta lala Co więcej tak mu to dobrze zrobiło, że uznano go za nieśmiertelnego i odradzającego się w kolejnych pokoleniach. - Sentymentalnych. Wszystkie zapiski jasno wskazują, że tak jak JRR (a co za tym idzie Eru) umiłował sobie z elfów Noldorów, którym poświęcił najwięcej serca, tak samo ten sam JRR (a co za tym idzie Aule) umiłował plemię Durina. Praktycznie wyłącznie im poświęcił pióro. Ad. krasnoludzkie plemiona zamieszkujące różne góry Śródziemia Jak zauważyłeś, plemię Durina to tułacze. Ale to samo dotyczy Ognistobrodych i Szerokoramiennych, których mateczniki zostały zburzone i zalane. Co więcej to ci drudzy zaczęli się tułać jeszcze przed plemieniem Durina, które w owym czasie przechodziło swój Golden Age, i zakładać pomniejsze twierdze i kopalnie najpewniej właśnie w Górach Szarych i Błękitnych, ale i zasilając szeregi Durińczyków w Khazad Dum. Tak być musiało skoro dysponowali wojskiem zdolnym wesprzeć Thraina i Naina w Azanulbizarze. Błędem są więc stwierdzenia, że Góry Szare były zamieszkałe przez wyłącznie plemię Durina, a już przypisywanie tam patronatu Balinowi czy Bofurowi w Górach Błękitnych to uproszczająca fala powodzenia ekranizacji (świetnego imho mimo wad) Hobbita Jacksona, daleka jednak od mitologii JRR. Reasumując, uważam rozwój "krasnoludzkiego działu" TOR za ciekawy, ale trochę niedopracowany w stosunku do innych kulturowych działów. Większy wpływ na archetyp krasnoluda mają jego plemienne korzenie, a nie to gdzie się "przytułał". Bo w Dunlandzie, czy Bree też krasnoludy żyły swoje proste druciarskie, zabawkarskie i kowalskie życia. Spokojnie można więc było robić jeden model Plemienia Durina dla wszystkich gór dając za pochodzenie dostęp do tej wyróżniającej umiejki, czy przedmiotu i otwierając wątek szerszego opisania Ognistobrodych i Szerokoramiennych, a także "na wzór dzikich hobbitów z anduiny" krasnoludów poślednich, którzy również mieli swoje siedziby. Zamiast tego mamy do dyspozycji te same archetypy z różnych Gór, które mogą się wymienić jakimś toporem, czy umiejką.
__________________ "Beer is proof that God loves us and wants us to be happy" Benjamin Franklin | |
23-12-2016, 02:53 | #538 | ||
Northman Reputacja: 1 | Mart w końcu trzeciej ery to, jakim by Durin nie był za swego długiego życia, nie ma aż takiego znaczenia, aby Długobrodzi byli "supreme beings" względem reszty klanów, (a pisałem i piszę to w kontekście konstytucji, rozwoju i mocy postaci) w kontekście Twojego porównania różnic między elfami. Długobrodzi, czyli jego "potomkowie", są bardziej prestiżowym, wybitniejszym spośród tych opisanych i tych krasnoludów, które są obecne w końcu III ery w Eregionie, i być może nawet jest umiłowanym klanem dla Aulego, ale... to wciąż niewystarczające różnice, aby inne krasnoludy miały inne poziomy atrybutów lub nadzwyczajne moce. To, że Durin-folk odniósł cywilizacyjnie największy sukces (choć cywilizacja Belegostianów była wcale w kij dmuchał przez blisą współpracę z elfami), nie czyni ich nadkrasnoludami, ani to, że są najwięcej opisani. To nadal krasnoludy. Zaradniejsze, sprytniesze, najmądrzejsze, waleczniejsze, ale nawet przy założeniu, że to "khazadzka rasa panów", to jest to na poziomie specjalizacji, traits, umiejek i innych perków. Nie mogą być jakoś zasadniczo różni od innych klanów, bo to wszystko krasnoludy a nie było żadnego wydarzenia (magicznego, boskiego) bezpośrednio definiującego ich naturę jak to jest w przypadku Elfów Światła. A Durin cóż, żył bardzo długo jak na krasnoluda, przeżył wszystkich ojców (pierwszych królów) i cieszył się uznaniem i wpływami na wszystkie domy. Jednak to on, bo takiej długowieczności liczonej w kilkunastu pokoleniach przeciętnej długości życia krasnoludów (250 lat) później już nie było. Nie przekazał swoim potomkom daru długowieczności. Aule nie obudził też go Khazad-dum, lecz w Gundabad. Durin później założy miasto, w którym kilka tysięcy lat później krasnoludy dokopały się początku końca. Dla Ciebie błogosławeństwo Aulego, że znaleźli mithirl, a dla elfów z Lorien przekleństwo i zakaz wstępu do Złotego Lasu dla khazadów. Cytat:
Durin zwany jest Deathless, bo przeżył wszystkich pierwszych ojców, którzy wykitowali nieco wcześniej od niego, zapewne różnież żyli długo, ale nie aż tak długo, w końcu on był dłużej kawalerem Późniejsi królowie Długobrodych byli do niego podobni i przybierali to samo imię i dlatego krasnoludy tak sobie mówiły, że się odradza, bo jest tylko ludowym wierzeniem i symboliką, a bynajmniej faktem. A Twój argument sentymentalny jest sentymentalny, ale moim zdaniem, ani logiczny, ani merytoryczny. ;-/ Cytat:
Bardziej szczegółowo, w drugiej Erze Słońca W Trzeciej Erze Czy w przytoczonych cycatach wiedzy powszechnej o Durin-folk i Górach Szarych nie ma żadnej wzmianki o jamkikolwiek inny klanie? Bo jak już pisałem, to Długobordzi to klan otwarty na inne, które uznają jego zwierzchnictwo. A jeśli były jakieś inne, które nie uznawały Długobrodych, to w tak znikomej ilości, że nie godne wcale wspominania jak oddzielny klan w procesie budowania regionalnych krasnoludów w czasie gdy toczy się czas gry w The One Ring, czyli schyłek III ery. Podział na regiony, a nie klany ma sens, bo trzeba brać pod uwagę kontekst. Kiedy? W końcu trzeciej ery, gdy w tych regionach plemiona są przemieszane z domiującymi liczebnie klanem Długobrodych. Gdzie? W tych górach, a tym rejonie. Kto i dlaczego? Ot i masz krasnoludy z różnych miejsc na terenach, które obejmuje system TORa. Przejścia pokoleń tych krasnoludów, ich przeszłość dorobku przodków i bieżące cele, styl bycia i życia jest tu punktem wyjścia bardziej niż kto był kogo ojcem pierworodnym, choć nie zostaje bynajmniej bez znaczenia. W schyłku III ery wydaje mi się, że tak właśnie są generalanie postrzegane krasnoludy. Na te z Gór Błękitnych (których jest niewiele), z Żelaznych Wzgórz i Ereboru (które się odradzają) oraz z Gór Szarych (oni są, póki co najmniej liczni, ale rozkwit Ereboru jest punktem wyjścia do ponownej kolonizacji utraconych kopalni ). Krasnoludy z Samotnej Góry i Żelaznych Wzgórz, jako najliczniejsze, centralne dla gry i posiadające najwięcej źródeł kanonicznych, doczekały się osobnego dodatku. Te z Gór Szarych i Błękitnych, jako najmniej liczne i skąpo przez profesora opisane, zostały wrzucone w najnowszy podręcznik gracza. Ale zamiast przerzucać się swoim punktem widzenia, widzimisia i tak dalej, ja powinienem więcej wgłębić się mechanicznie w "kultury", który zaproponowali autorzy TORa, bo niestety czasu na to, ani ochoty od dłuższego czasu nie mam. Ty za to mógłbyś poczytać o tym z materiałów gry, a nie tylko z kreatora postaci, to może miałbyś szersze pole widzenia niż tylko mechaniczne opisy z tego narzędzia. W tym celu sprawdzaj skrzynkę emailową
__________________ "Lust for Life" Iggy Pop 'S'all good, man Jimmy McGill Ostatnio edytowane przez Campo Viejo : 23-12-2016 o 03:06. | ||
27-12-2016, 19:40 | #539 |
Reputacja: 1 | Ho! Ho! Ho! I jest post. A jaki fajny prezent MG podrzucił. Chcę, chcę, chcę zagrać Riderem Rohanu! |
27-12-2016, 19:51 | #540 |
Reputacja: 1 | Ale świątecznie się zrobilo, a to już po świętach! A już myślałem, że zdążę pierwszy napisać . W takim razie ja deklaruję się, że napiszę swój post w czwartek. Najprawdopodobniej. Edit: kłamałem. Jest dzisiaj! Ostatnio edytowane przez Pan Elf : 27-12-2016 o 21:21. |
| |