26-03-2011, 15:51 | #311 |
Reputacja: 1 | Rozbawienie prysnęło natychmiast, kiedy tylko usłyszała te dziwne dźwięki. - Myślę, że powinniśmy jednak stąd odejść. I to raczej szybciej niż wolniej. |
26-03-2011, 16:06 | #312 |
Reputacja: 1 | Lestek, Dante: [a jeśli pryskacie to w którym kierunku?] |
26-03-2011, 16:24 | #313 |
Reputacja: 1 | -jakby co to lepiej wracać po znanej drodze- stwierdzam Ostatnio edytowane przez Mośko : 26-03-2011 o 17:41. |
26-03-2011, 18:20 | #314 |
Reputacja: 1 | -Co racja to racja. Przydałoby się znaleźć resztę |
27-03-2011, 18:25 | #315 |
Reputacja: 1 | -czyli zaczajamy się na to coś co idzie? Dobra, na pozycje- próbuję schować się w korytarzu po przeciwnej stronie niż Bartosz, dzielimy się bombami, on dostaje 2, ja dostaję 3. |
27-03-2011, 19:05 | #316 |
Reputacja: 1 | Nacinam sobie łapę i wyrysowuje na ścianie taki znak -Perunie, Swarogu, Dajbogu, teraz jak nigdy przydałaby się wasza interwencja i uwolnienie nas od tej straszliwej pułapki w jakiej się znaleźliśmyNie wiem czy wszystko dobrze zrozumiałem z tymi rytuałami Na koniec drugą ręką uderzam w wymalowany znak |
27-03-2011, 19:08 | #317 |
Reputacja: 1 | -Jasna sprawa. Gaszę pochodnię i chowam się w ciemnościach. Szablę mam gotową do użycia |
27-03-2011, 19:14 | #318 |
Reputacja: 1 | Także gaszę pochodnię. |
27-03-2011, 21:51 | #319 |
Reputacja: 1 | Odpis 47 Mira (i Niemir, Dargorad): Nie widząc żadnych innych planów rzuciłaś się do ucieczki, a twoi nowi towarzysze za tobą. Gdzieś za wami nastąpił huk jakby coś wybuchło, a chwilę później wstrząs spowodował zakurzenie was, gdy pył spadł z sufitu korytarzy. Zatrzymaliście się wtedy, ale przeraźliwy pisk, czy raczej krzyk, czy raczej... dźwięk czegoś o wiele potężniejszego niż krzyk zmroził wam wasze serca. Biegnąc jeszcze dalej wpadliście na dwójkę z trójki wodników, które wcześniej widzieli Niemir i Dargorad. Wszyscy przewróciliście się i dotykając dłońmi posadzki poczuliście lekkie wibracje posadzki. Wodnicy rzucili się do ucieczki zanim zdołaliście ich złapać, czy też przesłuchać. Pobiegliście za nimi choć raczej z powodu powtarzających się "nadkrzyków", które wciąż brzmiały w korytarzach. W końcu wpadliście wszyscy do pomieszczenia będącego równocześnie ślepym zaułkiem, zatrzasnęliście za sobą drzwi (wodnicy nie zdążyli ich zatrzasnąć przed wami). W tym oświetlonym kilkoma pochodniami pomieszczeniu znajduje się leżąca na posadzce zbroja żołnierza, a obok niej sam żołnierz. To wilkołak, który w wielu miejscach ma obrzydliwie wyglądające wrzody wystające ponad futro. Ciężko oddycha, ale zdołał tylko wychrypać Nie dotykajcie mnie ani zbroi. gdy nastąpiło potężne uderzenie w drzwi, które o mało ich nie wyrwało z zawiasów. Prócz pochodni i żołnierza jest tu wiele zamkniętych szafek i dwa łóżka piętrowe. Wszystko jest nowe włącznie z drzwiami. - Coście za jedni? - spytał jeden z wodników. I jakby tego wszystkiego było mało odezwała się specjalna muszla, którą ma przy sobie Dargorad: - To był krzyk z samego dna Piekła! Strzeżcie się sług diabłów. Słyszałem, że znaleźliście jedną z ocalałych to dobrze. - tu padły zdania, które zagłuszyło pytanie wodnika o muszlę, a później wasze starania, żeby był cicho - Nie wiem czy długo wytrzymamy. Starajcie się uratować jak największą ilość osób jaką zdołacie, a potem dotrzeć do Lionborowa. Obrona trwa w obrębie budynków wokół tylnej uliczki Karczmy pod Zwisającym Ogórem. Narazie bezpiecznymi miejscami są również kościół, magazyny i Karczma Karła. Dante, Lestek: W ciemnościach zobaczyliście kilkoro czerwonych oczu... a potem więcej... i więcej... słowem stado wielkich pająków na was maszeruje. Teraz jest czas na akcje - uciekacie czy walczycie? Antoniusz: [jeszcze wymienić, które elementy miałeś na myśli, a takto w porządku] Nie pojawił się dym, pułapki nie zniknęły, a drzwi się nie otworzyły. Doktor Wampir popatrzył na ciebie i powiedział: Jesteś czarownikiem? Cholera, miałem nadzieję, że specem od pułapek. No to mamy przesrane. Derlan nie zgodził się z tą opinią, gdyż właśnie wpadł na pomysł. Skoro te podziemia są aż tak starożytne, że nawet nikt nie ma ich map to może i te pułapki są tyle warte co gówno. Wziął jedną z niezapalonych pochodni i uderzył kilka razy o zapadnie w podłodze. Widzicie? Nic się nie dzieje... no to może ciągnijmy losy kto przejdzie pierwszy? Po pociągnięciu losów okazało się, że Antoniusz wyciągnął najmniejszą drzazgę. [w tym miejscu dokładniej o krokach: jakie ostrożne ruchy, a może po prostu śmiało z wiarą, że nic się nie stanie] |
27-03-2011, 22:21 | #320 |
Reputacja: 1 | -O, nie , kurwa to wy mi powiedzcie kim wy jesteście i czemu ten wilkołak leży na ziemi cały w jakimś syfie! - Krzyczę w stronę nieznajomych wodników, celując w nich mieczem i kuszą. -Jeśli jesteście zamieszani w rytuał to wasz żywot tu się skończy. Staram się ciałem zasłonić Mirę w razie ataku nieprzyjaciela. W razie czegoś nie zamacham się zabić dwójki nieznajomych. W myślach wyobrażam sobie kształt okręgu wpisanego w trójkąt.Kciuk nacinam ostrzem miecza.Stopy ustawiam pod kątem ostrym do siebie. -Moje ręce trzymały niezliczoną ilość ostrzy.Moja krew to ogień , moje kości to stal.Elemencie wzmocnienia ofiaruje ci krew. |