Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 26-11-2011, 19:54   #351
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Komnata Czaszki

Virana


Powoli rozsupłała pergamin obwiązany czerwonym sznurem. Kartusz był w paru miejscach popękany, lecz zwinne palce czarodziejki szybko poradziły sobie z jego rozwinięciem.
Czarne hieroglify, cienkie niczym pająki, które pokrywały wewnętrzną stronę kartusza zdolna de Noth potrafiła odcyfrować tylko częściowo. A i to nie bez trudności.

Stosowany alfabet był wariacją znanego jej klasycznego języka magicznego, choć niektóry piktogramy tchnęły archaizmem.

- Piktogramy jak ze szkolnych lat sędziwego Cyprysa - mruknęła z przekąsem magiczka, wspominając swego mentora.

Na dole pergaminu widniał bordowy odcisk woskowej pieczęci z symbolem Oka. De Noth nie chciała wnikać czego użyto, aby wosk zabarwić na tak krwawy odcień. Do pieczęci przytwierdzony był żelazny pierścień. Bogato zdobiony żelazny pierścień. Virana poczuła od niego moc i wplecione weń zaklęcie.







Z drugim pergaminem poszło jej szybciej. Rozwinęła go praktycznie nie naruszając. Zerknęła i od razu spostrzegła prostą pułapkę. Było już jednak za późno...

Wplecione zaklęcie spowodowało nagły zawrót głowy i ból w okolicach skroni. Czarodziejka bez słowa osunęła się na kamienną posadzkę komnaty i straciła przytomność.

Draugdin dopadł do czarodziejki próbując ją ocucić. Z nosa ciekła jej strużka krwi.

Creap zerknął na upuszczony pergamin. Kruszał na jego oczach. Po chwili rozsypał się w pył.
 

Ostatnio edytowane przez kymil : 26-11-2011 o 20:02.
kymil jest offline  
Stary 26-11-2011, 20:41   #352
Wiedźmin Właściwy
 
Draugdin's Avatar
 
Reputacja: 1 Draugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputację
Wydarzenia toczyły się zbyt szybko.
Czarodziejka przeczytała drugi ze zwojów i ni z tego ni z owego osunęła się na kamienną posadzkę.
Draugdin był na tyle blisko lub też był na tyle szybki, że zdążył zareagować by nie grzmotnęła z całej siły głową o posadzkę

Podtrzymywał nieprzytomną Viranę i próbował ją ocucić. Z jej nosa ciekła strużka krwi.
Zdarzyło się tu coś co przerastało ich zdolności rozumienia. Najprawdopodobniej zadziałał jakaś magia.
Najemnik podtrzymywał nieprzytomną czarodziejkę, a jednocześnie czuł narastającą bezsilność. Tyle razy im pomagała i leczyła ich rany. Kto teraz uleczy lub uratuje czarodziejkę?

Z wyrazem niepewności i głębokiego zaniepokojenia popatrzył na towarzyszy.
 
__________________
There can be only One Draugdin!

We're fools to make war on our brothers in arms.
Draugdin jest offline  
Stary 29-11-2011, 13:01   #353
 
Makotto's Avatar
 
Reputacja: 1 Makotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znany
-Z flaszki jej dajcie. Tej magicznej. Bo innego wyjścia nie widzę.

Creap skrzywił się, widząc nieprzytomną Virianę. Lepiej mieć niż nie mieć czarodziejki u boku, ot proste rozumowanie. Co prawda mógł jeszcze spróbować obudzić ją po swojemu, czyli proste uderzenie w policzek z liścia.

Na placu boju obudził w ten sposób nie jednego towarzysza. Ale tamci byli rosłymi wikingami, a nie chudą na patyk czarownicą, najpewniej z domieszką elfiej krwi.
 
__________________
Hello.
My name is Inigo Montoya.
You killed my father.
Prepare to die...
Makotto jest offline  
Stary 30-11-2011, 15:57   #354
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Podziemne korytarze pod Świątynią Yrrhedesa

Wszyscy


Draugdin wydobył z podróżnego worka jakąś w miarę czystą szmatkę. Nalał na nią trochę wody z manierki. Następnie zwilżył nią czoło czarodziejki i otarł ślady krwi z kształtnego noska. Sprawdził puls. Był miarowy i wyczuwalny.

- Fiuu, fiuu – zagwizdał aep’Crack. – Jakiś Ty delikatny Draugi. Usta, usta jej zrób. Śmiało! Pomoże! – zachęcał kamrata wiking niewybrednymi gestami.

Zaniepokojony sytuacją Fungi, mimo uwag barbarzyńcy, przyświecając „Draugiemu” latarnią wskazał, by nieprzytomną czarodziejkę ułożyć na płycie sarkofagu - tuż koło srebrnej czaszki. Nikt zbytnio nie oponował. Zresztą było to teraz jedyne nie pokryte grubym dywanem kurzu miejsce.

Tylko Larson zerknąwszy zaledwie na Viranę metodycznie sprawdzał pomieszczenie w poszukiwaniu dalszych pułapek – magicznych i niemagicznych. Tym razem bezowocnie.

Creap zabezpieczył w tym czasie wyjście z komnaty, wcześniej wychynąwszy na podziemny korytarz. Nic jednak nie zwiastowało kolejnego ataku.

- Może ten piekielny sygnał miał onegdaj zwrócić uwagę żywych wartowników na rabusiów krypty? Teraz jednak nie ma tu nic żywego w kompleksie… - Zigildun zastanawiał się na głos. – A wiecie… Ten cały kompleks wygląda mi na grobowiec. W grobowcach zaś zwyczajowo wart nie wystawiano. Chociaż z drugiej strony wszystko możliwe, gdy w grę wchodzi plugawa magia.

Przenieśli wspólnymi siłami malutką de Noth na płytę sarkofagu. Nie nadawała się jednak na prowizoryczne nosze.

Masywny Creap mruknął taksując wzrokiem kobietę:

- To może lepiej ja ją wezmę na ręce. Lekka jest. Udźwignę. Jak się zmęczę to oddam Wam dalej do pomacania, he, he – nawet w takiej chwili wiking nie tracił swego słynnego humoru.

Zigildun z legendarną krasnoludzką nieśmiałością sprawnie wpakował diadem wysadzany diamentami do worka, wraz z pergaminem i pierścieniem de Noth. Larson skuł w tym czasie część płyty sarkofagu i zapakował wraz ze srebrną czaszką do swego podręcznego ekwipażu.

Dopiero wtedy towarzysze, cokolwiek niechętnie, wyszli z komnaty w zaduch ciemnego korytarza. Kościotrupy nie woniały z racji upływu czasu, jednakże ich dwaj ubici towarzysze powoli zaczynali cuchnąć. Gdy dodać do tego kwaśnego „zapaszku” wilgoć i wszechobecny zaduch, tunel stawał się miejscem niezbyt komfortowym.

Awanturnicy chcieli szybko skierować się ku wyjściu, lecz Fungi nalegał by zbadali pozostałą część kompleksu, zanim znowu wychyną na czyste powietrze:

- Nie wiadomo czy na zewnątrz będzie bezpieczniej. Wkoło orkowie i czarne orkony - argumentował. - Widzieliście róg sygnałowy – wskazał na instrument zawieszony na szyi Larsona. – Do czegoś służy. Ten niby oddział miał kogoś wezwać w razie zagrożenia. Nie wiemy ile mieli czasu na dokonanie zwiadu czy rajdu. W końcu ktoś się, kurwa, połapie i doliczy, że się biedactwa pogubiły w dolinie. A jeśli mają ze sobą wilki… - nie dokończył.

Wtem zawieszona na ramieniu Creapa Virana jęknęła cichutko i odzyskała przytomność, racząc następnie swoich „błędnych rycerzy” zwyczajowymi klątwami.

- Czy ktokolwiek zrozumie kobietę? – mruknął teatralnym szeptem Larson. Jego głos, zdało się, dotarł do wszystkich zainteresowanych.

Creap szybko odstawił na ziemię magiczkę. Spojrzał na nią krytycznym wzrokiem wojennego medykusa i orzekł:

- Przeżyje.

Po krótkiej chwili radości z odzyskania przytomności, kompani zabrali się do dalszej eksploracji korytarza.

- To dobrze, że będziesz zdrowa – prychnął wreszcie Fungi. – Ale teraz niech ktoś lepiej zapali drugą latarnię, bo ja tu, za przeproszeniem jestem przewodnikiem, a nie, kurwa, latarnikiem. Ponadto jestem z Was najstarszy. Szacunek być musi.


*

Doszli do pomieszczenia, gdzie jeszcze dzień wcześniej królował mróz i lód. Obecnie po zimnolubnej roślinie nie pozostał ani ślad. Tylko powietrze wydawało się jakieś rześkie i czystsze.

Przeszli na drugą stronę i stanęli przed zamkniętymi drzwiami. Tutaj zgodnie z obietnicą czarodziejka wyskandowała zaklęcie otwarcia i po chwili usłyszeli chrobot drzwi, które otwarły się na oścież.

- Panowie, tych drzwi otwierano tylko przy pomocy magii – oceniła spokojnie Virana. – Zalecam czujność.

Jako pierwszy do przestronnej sali wkradł się Wolf. Za nim Creap, Draugdin, Virana. Pochód zamykał, mimo pełnionej funkcji, przewodnika Fungi. Jednakże z uwagi na zniszczenie oręża musiał posługiwać się goblińskim kindżałem, co wydatnie zmniejszyło jego zdolności bojowe.
Komnata była jednak pusta, tylko na ścianach wisiały draperie starych, pogniłych arrasów. Nic z nich jednak nie dało się wyczytać. Virana oceniła jednak, iż niegdyś musiały kosztować fortunę. Podobne widziała w domach wielmożów w Axen. Ściany i podłoga wyłożone były białym marmurem. Ten również był ekstrawagancki i kosztowny. Nawet dla laika, gdyż nie występował w tych okolicach. Trzeba było go sprowadzać z kopalni na południe od klasztoru w Vettebergu.

Z pomieszczenia nie prowadziło żadne inne wyjście niż to przez które przed chwilą przeszli.

- I znowu w kropce – przerwał ciszę Draugdin. – Czy to się nigdy nie skończy?

Nikt mu nie odpowiedział.
 
kymil jest offline  
Stary 03-12-2011, 10:28   #355
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Virana ocknęła się w końcu, wisiała głowa w dół. Kilka magicznych słów załatwiło sprawę i stała na nogach jak bogowie przykazali. Poprawiła włosy i rozejrzała się sprawdzając gdzie jest.

- Tu muszą być jakieś drzwi. Zbyt mało rzeczy ważnych znajduje się na widoku by uzasadnić magiczne zamykanie drzwi i zabezpieczanie pułapkami. Szukajmy.

- Gdzie jest pierścień który znalazłam? - zagadnęła - Jest zbyt niebezpieczny dla laików.
 
Mike jest offline  
Stary 04-12-2011, 14:22   #356
 
Makotto's Avatar
 
Reputacja: 1 Makotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znany
Creap czuł się... poirytowany. Cały czas, co rusz, gdzie by się nie ruszyli, musieli szukać przejść albo dla odmiany byli w ślepym zaułku. Barbarzyńca nie lubił takich podchodów.

Co prawda dziadek kilka razy penetrował starożytne grobowce i katakumby, ale tam przynajmniej były wielkie kule toczące się korytarzem i tego typu podobne zabawki, które znacząco poprawiały rozrywkowość danego miejsca. A te pułapki tutaj nadawały się najwyżej do ogłuszania chudych czarodziejek.

No i nie było krwiożerczego leniwca. Dziadek nigdy nie mówił co to był ten leniwiec, ale długie szpony i kilka metrów w kłębie mocno pobudzało wyobraźnie. Podobno bestia była tak straszliwa że ranny dziadzio przekradł się obok potwora śpiącego pod sufitem.

Crack rozejrzał się po raz kolejny, ot na wszelki wypadek.
 
__________________
Hello.
My name is Inigo Montoya.
You killed my father.
Prepare to die...
Makotto jest offline  
Stary 08-12-2011, 08:29   #357
Wiedźmin Właściwy
 
Draugdin's Avatar
 
Reputacja: 1 Draugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputację
Szukajmy... Szukajmy tylko czego. Skoro było to tak dobrze lub nawet jak sugerowała czarodziejka magicznie ukryte to jak do licha mieli to znaleźć.

Zaczął się rozglądać. Sam nie wiedział czego właściwie szukał ale rozglądał się uważnie. Wyglądał jakiś szczelin czy też nierówności. Przecież nikt im tu nie zostawił by szyldu ze strzałką "tu są sekretne drzwi".
Na tym polegało przeszukiwanie lochów. Dlatego też był to trudny fach i często bardzo niebezpieczny choć zdarzało się, że całkiem nieźle dochodowy.

Rozejrzał się jeszcze raz może coś przeoczył.
 
__________________
There can be only One Draugdin!

We're fools to make war on our brothers in arms.
Draugdin jest offline  
Stary 09-12-2011, 19:39   #358
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=s0I4d9ooz8w&feature=related[/MEDIA]


Pusta komnata

Kamraci zabrali się do przeszukiwania kolejnej komnaty. Jako że pomieszczenie było puste od razu przeszli do oględzin draperii. Wolf bez ceregieli zrywał po kolei wszystkie, jak leciało, na podłogę wzbijając tumany zdało się wiekowego kurzu i pyłu.

Przez chwilę wszyscy poczuli się jak w młynie podczas mielenia mąki. Poczęli kasłać, kaszleć, charkotać i wreszcie złorzeczyć łowcy skarbów. Ten jednak, ze zwykłą dla siebie nonszalancją, wzruszył tylko ramionami jakby nie rozumiejąc krytycznych uwag.

- Ten typ, tak widać, ma - zjadliwie rzucił Fungi przecierając kułakiem oczy.

- Patologia - dodała Virana zasłaniając jedwabną chusteczką usta i nosek od pyłu.

Gdy kurzawa jako tako opadła, na południowej ścianie kompanioni odkryli wielką płaskorzeźbę potwora na kształt ośmiornicy. Mimo upływu czasu była nadal w doskonałym stanie. Mieniła się w świetle pochodni Fungiego i Larsona wielobarwnymi kamieniami.

- Coś jak ośmioramienna słonowodna poczwara z Północy. Kraken - potwierdził bystro Creap oglądając znalezisko, który znał się nieco na morskich monstrach. Jedyne co odróżniało poczwarę od reszty przedstawicieli swego gatunku to nieludzka, zimna inteligencja bijąca z oczodołów.

Gdy czarodziejka spojrzał płaskorzeźbie "w oczy", aż się wzdrygnęła.

- Nie podoba mi się ten plugawy relief - odrzekła. Jednak mimo swych słów wolniutko podeszła bliżej, aby go zbadać.

Długo wpatrywała się w płaskorzeźbę, aż kompani stracili wszelką nadzieję, że się poruszy. Draugdin był gotów podejść i trącić ją w ramię, gdy wreszcie przemówiła.

- Creap, dotknij proszę tego ciemniejszego kamienia. Po prawej stronie. Trochę wyżej. Taak. W ten sposób - zakończyła, gdy wiking przycisnął fragment płaskorzeźby.

Po chwili zdał się słyszeć przeciągły szum jakiegoś odległego mechanizmu i ściana ze zgrzytem obróciła się dokładnie o dziewięćdziesiąt stopni odsłaniając kolejne pomieszczenie.

Wolf poświecił latarnią kompanii.
Ich oczom ukazało się niewielkie, nieco niższe od poprzedniego pomieszczenie. Było wykute w litej skale. Bez ornamentów czy drogocennych marmurów. Jednakże na środku sali spoczywał metrowej wysokości posążek gargulca wykonany z brązu. Potwór był obrzydliwie uśmiechnięty, miał wyszczerzoną paszczę, upstrzoną ostrymi zębiskami. Z kolei łapy miał ułożone jak do ataku.





Gdy Draugdin podszedł bliżej zauważył, że na szyi posążka zawieszony jest złoty wisior. Wisior kończył się jadeitową figurką, która stanowiła dokładną replikę posążka.

Za postumentem zaś w południowej ścianie wmurowana była płyta nagrobna pokryta jakimiś runami w nieznanym Viranie tajemnym języku. Nie biła jednak od tego grobowca żadna zła magia.
"Może to tylko rzeczywiście kolejne miejsce spoczynku" - przebiegło jej przez myśl.
 

Ostatnio edytowane przez kymil : 09-12-2011 o 19:46.
kymil jest offline  
Stary 09-12-2011, 23:23   #359
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Czarodziejka z przyjrzała się posażkowi ciekawa czy na szyj jadeitowego wisiorka jest jeszcze mniejszy wisiorek. A na tym wisiorku...
- W grobowcu nie wyczuwammagii, ale uważajcie. Mogą być zwykłe pułapki. Podeprzyjcie tez drzwi, niby nie powinny się same zamknąć, ale lepiej chuchać na zimne.
Wzięła swój kształtny nosek w dwa smukłe paluszki i smarknęła. Czarnego od kurzu smarka zaś cisnęła o podłogę, a palce wytarła o ramię stojącego Wolfa, Zapewne zastanawiającego się co znowu zniszczyć.
- Zanim rozpieprzysz płytę odpocznij, nie chcemy żebyś się zasapał. Albo zawalił nam na głowy połowę podziemi.
 
Mike jest offline  
Stary 11-12-2011, 12:32   #360
 
Makotto's Avatar
 
Reputacja: 1 Makotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znany
Creap poprawił swój obsieczny topór na ramieniu i rozejrzał się. W sumie posąg jak posąg ale informacja o możliwych pułapkach nieco ostudziła jego chęci natychmiastowego zdjęcia wisiorka z karku stwora.

-Wolf, weź może to sobie obejrzyj, a ja popilnuję żeby nikt nas nie zaszedł od tyłu?- wyszczerzył się do towarzysza i stanął przy przesuniętej ściania. Jeszcze raz spojrzał na krakena i przewrócił oczami. Dziwnym trafem mozajka była tylko częściowo dobra. Nie widać na niej było pożeranych statków. W końcu kraken był długi jak dziesięć łodzi, co nie?
 
__________________
Hello.
My name is Inigo Montoya.
You killed my father.
Prepare to die...
Makotto jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:43.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172