|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
06-05-2016, 21:32 | #31 |
INNA Reputacja: 1 |
__________________ Discord podany w profilu |
06-05-2016, 21:46 | #32 |
Reputacja: 1 |
__________________ Every time you abuse Schroedinger cat thought's experiment, God kills a kitten. And doesn't. Na emeryturze od grania. |
06-05-2016, 21:49 | #33 |
Reputacja: 1 | Hodor westchnął ze smutkiem, strata sprzymierzeńca w walce ze złem, a właściwie dwóch, oraz utrata całego wagonu uderzyły go nawet mocniej niż koń w czerep. Bezradnie zaciskał i rozluźniał pięści, podkuliwszy je na brzuch. Opanował nerwy tylko na tyle, żeby przemówić bez jąkania, już nie tak pewnie jak dnia wczorajszego. - Hodor, Hodor, Hodor. (Zaiste Dementor jest istotą niemalże tak samo niepożądaną w Hogwardzie co Sami Wiecie Kto, i oczywiście dobrze byłoby pozbyć się go możliwie najszybciej, nie przeczę. Problemem jednak jest dwójka Śmierciorzerców, którzy dają Mrocznemu Panu moc odradzania się i jednoczesnego pozbawiania nas sojuszników podczas udanego nań ataku. Wiem, że trudno zrobić to bez narażania się, ale może ktoś ma jakieś poszlaki? Niewielu z nas może blokować ataki złych, a tej nocy nikt bezpośrednio od ich agresji ducha nie wyzionął. Zastanówcie się, czy rzuca to na kogoś cień podejrzenia. Jeśli nie teraz, to w najbliższych dniach postarajcie się zbadać to dogłębniej i wyrazić swoje domysły w jakiś nienarażający was sposób. Dorwanie dwójki złych powinno być teraz dla nas priorytetem.) Zamilkł, patrząc kolejno po każdej z osób, które zdążyły już wskazać osobę do linczu. Usta miał przy tym rozchylone, a z jego twarzy ziało tyle życia, ile z pacjenta oddziału paliatywnego. Nagle podniósł palec wskazujący do skroni. - Hodor... (A na kogo zagłosować, muszę jeszcze pomyśleć...) Miał czas, w końcu dzień dopiero wstawał...
__________________ – ...jestem prawie całkowicie przekonany, że Bóg umarł. – Nie wiedziałem, że chorował. |
06-05-2016, 22:04 | #34 |
Reputacja: 1 | Niepozorny niski zielony stworek, w rzeczywistości Wielki Mistrz Zakonu Jedi, wszedł między zebranych. - Osądów pochopnie wydawać, nie można. Noc dla nas nie dobra była i potrzeba uważać, aby jeszcze większej szkody nie wyrządzić, przyjaciele. Głosu na razie nie oddaję swojego, jeszcze pomedytować mi trzeba, który z oskarżających się nawzajem rację ma. Lincz, jak ciemna strona, jest kuszący i uważać trzeba, żeby drogi nie zgubić, tak. Uważam, że na głos reszty zebranym poczekać nam trzeba. Może oni posiadają wiedzę większą o wypadku nocnym. Mruknął i przyjmując pozycję medytacyjną rozmyślał dalej. Wiele kłamstw mogło się kryć pod wymawianymi oskarżeniami. Głosy padały na razie między L a Lupina i choć rzeczywiście któryś z nich był pewnie winny, wolał na razie nie przyspieszać biegu wydarzeń. Zdecydował się poczekać na wypowiedzenie się reszty, gdyż miał nadzieję, że któryś z nich rzuci więcej światła na tę sprawę. Wtedy miał zamiar podjąć swoją decyzję. |
06-05-2016, 22:06 | #35 |
Reputacja: 1 |
|
06-05-2016, 23:19 | #36 |
Reputacja: 1 | - Nie jestem handlarzem, a raczej koneserem dobrego ziela - odparł Ryoku NocnemuOstrzu i Niewinnemu Alfonso. - Ale dobrem trzeba się dzielić, toteż zapraszam do skorzystania z mojej bezdennej torby - poluźnił rzemienie udostępniając każdemu chętnemu jego zapasy. - Jaki inny dowód mogę mieć, jeśli nie moje świadectwo? - odpowiedział pytającym o to. - Arsene Lupinowi daleko jest do Remusa Lupina, gdyż ten choć równie groźny, to jednak pragnie by miasto wygrało. Tymczasem Dementor pragnie śmierci nas wszystkich. Zaczął od ataku na osobę, którą ochraniał Zazu, tudzież Neville Długityłek. - Nie ma czasu na zwłokę - odparł niewyrośniętemu goblinowi, zwiącemu się Yoda. - Zauważ, że komuś w nocy udało się szczęśliwie zablokować mafię. Gdyby trafili, to mielibyśmy teraz trzy trupy miastowych. Jeśli zlinczujemy Dementora czyli złodziejaszka Arsene już teraz, oszczędzamy życie kolejnego miastowego w nocy. Z drugiej strony, Dementor jest również zagrożeniem dla mafii, więc im też powinno zależeć na pozbyciu się tego osobnika. Przerwał, by wyczyścić fajkę i nabić ją na nowo. - Nie oceniam, czy któryś z tutejszych królów, czy innych jednoliterowców jest mafiosem bo tego po prostu nie wiem. Wyjawiając tyle o sobie jestem prawie pewien, że będę kolejnym celem mafii, ale jeśli dzięki temu przysłużę się ostatecznie zwycięstwu miasta, to niech i tak będzie. |
06-05-2016, 23:28 | #37 |
Reputacja: 1 |
|
07-05-2016, 01:49 | #38 |
Reputacja: 1 | - Kurwa. Zawsze kurwa jakieś pierdolone przekręty, ale kurwa za darmo nie ma co komu ryja obijać. Wycofuje swój głos na Lupina, ale na Gandalfa też nie głosuje. Nie głosuje, pierdole to. Idę po jakąś dirty suczkę, koks, whisky i pierdole to. - nagle jego wzrok padł ma Króla Juliana - A ty szczurze się ode mnie odwal. Bo Cię tak w dupę kopne, że z głodu zdechniesz w powietrzu. Mam swoje zadania, by was wszystkich bronić, rampampam, a w ogóle to możecie mnie w dupę pocałować.
__________________ Po prostu być, iść tam gdzie masz iść. Po prostu być, urzeczywistniać sny. Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć. Po prostu być, po prostu być. |
07-05-2016, 07:01 | #39 |
Reputacja: 1 | Morte zaszczękał głośno zębami i pomyślał, że mógłby sobie sprawić nowe. No i, że szef mógłby tu być, to tego prawiczka by wskrzesił. Jako ptak z pewnością był ładniejszy. Ale ogólnie to było przejebane. Czaszka była bardzo niezadowolona z takiego obrotu spraw. - Weźcie pod uwagę moją następującą uwagę. Jako niezwykle inteligentny mimir przeanalizowałem jeszcze jedną możliwość. Bellatriks mogła zagrać dość interesująco i nocną akcję Hagrida, musiała tutaj zgadywać, przekierowała na swojego... no wiecie-sami-kogo. To byłoby genialne! Tylko też dużo niewiadomych, co nie? Szkoda mi Zazu, bo wygląda jakby go Nie-Sława spotkała za swoich mniej przyjemnych czasów. I co wy się tak obrzucacie oskarżeniami? Na jakich podstawach? Ten Arsen też mi się nie podoba, ale nie podoba mi się tutaj po prostu nikt. No może oprócz Ryoku... Zrobiłabyś mi masaż skroni, piękna?
__________________ |
07-05-2016, 07:30 | #40 |
Reputacja: 1 | Ta noc niestety nie była najlepsza dla miastowych. Co prawda mafia nie zaatakowała jednak przez błąd Hagrida stracili jedną z użytecznych miejskich ról. Dyskusja kogo zlinczować również była dość chaotyczna, do tego rzucanie oskarżeń na prawo i lewo a przede wszystkim oddawanie swoich głosów losowo nie wróżyły dobrze poczciwym pozytywnym bohaterom. Trzeba było zabrać głos i podzielić się zdobytymi informacjami - Jestem poczciwym biznesmenem który ma tego pecha że zawsze spadają na niego niezasłużone szykany. Zostałem nawet w nocy aresztowany, mam nadzieję że Syriusz mi wybaczy mocny sen i wynikający z niego brak współpracy, jednak miało to zdecydowanie dobrą stronę. Morte, jak również pozostali, mogę z całą pewnością stwierdzić że nikt tej nocy nie był kontrolowany przez Bellatrix z tej prostej przyczyny że to nade mną próbowała przejąć kontrolę... jednak ściany Azkabanu są zbyt dobrze zabezpieczone bym mógł cokolwiek w nocy zdziałać Jabba poprawił swoje rozlazłe cielsko na poduszkach i zaciągnął się ze swej fajki tak głęboko, że w miarę wypowiedzi cała jego sylwetka zniknęła w gęstym dymie - Zastanawiałem się również nad tym, co powiedział Gandalf. Poprawcie mnie jeśli się mylę, jednak jedyną negatywną rolą której mogłoby zależeć na linczu pozytywnej postaci, nawet jeśli miałoby to poprowadzić do linczu w odwecie jest Voldemort. Pytanie brzmi czy większym ryzykiem jest wiara w jego słowa czy ich zignorowanie? Albo pozbędziemy się seryjnego mordercy albo ujawnimy tożsamość jednego z naszych przeciwników... tak czy inaczej bilans wychodzi na plus. Z tego powodu swój głos kieruję na Arsena Lupin.
__________________ Make a man a fire, you keep him warm for a day. Set a man on fire, you keep him warm for the rest of his life. —Terry Pratchett |