Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 07-04-2007, 14:07   #91
 
Ribesium's Avatar
 
Reputacja: 1 Ribesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znany
sobota, 14 października 2006, około 9:00 rano

Nagłe pojawienie się Jacka zaskoczyło mnichów, którzy, najwidoczniej zamyśleni i skupieni, teraz gwałtownie odwrócili głowy w stronę przybysza.



- Na wieki wieków amen - odpowiedział jeden z braci, o miłej okragłej twarzy, pogodnym uśmiechu i drucianych okularach na nosie - Jak mniemam jest pan jednym z turystów, którzy przyjechali wczoraj wieczorem. Jestem brat Szymon, kierownik chóru w tutejszym kościele. Jeśli chce pan zrobić reportaż o naszym opactwie najlepiej będzie przeprowadzić wywiad z bratem Łukaszem, naszym bibliotekarzem. Wie on najwięcej o historii, tradycji i obyczajach naszego klasztoru i jednocześnie jest on najstarszym z mnichów. Ze swojej strony mogę zaprosić do posłuchania chorałów i obejrzenia kościoła wraz z jego relikwiami i ornamentami, jeśli to również pana zainteresuje. Zresztą, każdy z mnichów powie panu coś wyjątkowego i nowego, gdyż każdy ma przydzielone inne funkcje i zadania.- najwidoczniej brat Szymon był nie tylko dobrym mówcą, ale i dyplomatą - Czy coś zginęło.. niezupełnie. W nocy usłyszeliśmy jakiś hałas na dziedzińcu, coś jak dźwięk tłuczonego szkła. Przyszliśmy więc dziś sprawdzić co mogło być źródłem tego zamieszania. Oprócz podeptanej trawy wokół fontanny znaleźliśmy to.




-Jest to pusta butelka po nalewce, którą wytwarza się w naszej winiarni. Skąd się tu jednak znalazła pozostaje zagadką. Trzeba będzie porozmawiać z bratem Cyrusem, w końcu to on jest odpowiedzialny za produkcję. - to mówiąc brat Szymon podnosi butelkę i spogląda smutno na pozostałych dwóch mnichów.

Tymczasem w jadalni Anna z trudem zabiera się do śniadania, próbując z rozsądku zjeść coś by miec energię na planowane zwiedzanie. Kątem oka zerka na mapy, które opat z entuzjazmem prezentuje Błażejowi. Krzysztof również z zacekawieniem zerka obu mężczyznom przez ramię.



- To jest mapa Lesznikowa i okolic - zaczyna monolog ojciec Aleksy - jak widzicie opactwo położone jest na skale, a właściwie na urwisku nad rzeką. Do najbliższych zabudowań miejskich mamy około 8 km. Wszelkie sprawy formalne załatwiamy w Bańkowie, w którym znajdują się poczta i bank. Dookoła klasztoru są same lasy i łąki. Poza murami znajduje się jeszcze cmentarz oraz niewielkie pole na którym uprawiamy własne warzywa i owoce.




- O, a to już mapa samego opactwa. Jak widać mamy własne zaplecze sanitarne, kulinarne, medyczne, sad z ogrodem oraz hodowle zwierząt. Krowy, konie, kilka kur... A to winnica i biblioteka, nasze największe powody do dumy. Musicie koniecznie spróbować naszych produktów. To co, odpocznijcie nieco po śniadaniu, przebierzcie się w wygodne buty i ubrania i spotkamy się tu o 9:30. Oprowadzę Was po zakonie i okolicach. Mapy możecie wziąć, są dla Was. Pooglądajcie je w spokoju, może nasuną Wam się jakieś pytania. - to mówiąc ojciec Aleksy wręcza papiery Błażejowi - Możecie oczywiście zrobić kanapki, jeśli teraz nie macie apetytu - zdanie to skierowane było pod adresem Anny.
 

Ostatnio edytowane przez Ribesium : 07-04-2007 o 14:14.
Ribesium jest offline  
Stary 09-04-2007, 10:03   #92
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Anna:

Dziękuję, z przyjemnością zapakuję sobie śniadanie na później. Po przebudzeniu nigdy nie mam apetytu, za to później będę głodna jak wilk - uśmiechnęła się przepraszająco do opata. Po przygotowaniu zapasów, zerknęła na mapy a potem schowała je do kieszeni, zastanawiając się nad planem dnia. "Cmentarz... na pewno najpierw cmentarz... Potem urwisko, rzeka... może kaplica... Stajnie... hm..." Opacie, czy wypożyczacie wasze konie turystom? Może zamiast zasuwać na piechotę objechałaby okolicę, łącznie z miasteczkiem. Zwłaszcza, że jest to niego ładne parę kilometrów...
 
Sayane jest offline  
Stary 20-04-2007, 17:11   #93
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Jacek

- O - spojrzał z uznaniem - wygląda na wysmienitą. Ale ja również słyszałem brzęk szkła w nocy, a ta butelka jest cała. Czyli chyba albo rozbito drugą, albo... coś innego.

Zawiesił głos czekając czy mnisi zabiorą głos. Przesunął dłonią po włosach jak zawsze gdy nad czymś się zastanawiał. Miał też teraz okazję rozejrzeć sie lepiej po podwórzu. Studnia, wysokie okna zakończone łukiem, mury porośnięte dzikim winem.

- Może warto sprawdzić stan piwnicy ? Albo zginęło coś jeszcze na przykład, bo ja wiem... ? Z pracowni kopistów ? Bo ta butelka chyba nie była przyczyną hałasu ?

Ponownie spojrzał na mnichów. Ci jak mu się wydawało zmieszani popatrzyli po sobie.
 

Ostatnio edytowane przez Arango : 20-04-2007 o 17:14.
Arango jest offline  
Stary 11-05-2007, 17:44   #94
 
Ribesium's Avatar
 
Reputacja: 1 Ribesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znany
sobota, 14 października 2006, około 9:30 rano

Śniadanie powoli dobiega końca. Objedzeni specjałami benedyktyńskiej kuchni czujecie znowu przypływ energii i chyba gotowi jesteście na bliższe zapoznanie się z tajemnicami klasztornych murów.

Anna, uzyskawszy twierdzącą odpowiedź w sprawie koni, zrobiła sobie kanapki i pierwsza wstała od stołu. Nim jednak ruszyła w stronę swojego pokoju, by w nim przebrać się odpowiednio do zwiedzania, usłyszała jeszcze słowa Ojca Aleksego:

- O 11 chciałbym Was zabrać na małą wycieczkę po zakonie. Zobaczycie jak wyglądają nasze życie i praca a także będziecie mogli pooglądać zbiory biblioteczne i zabytki kościelne. Spotkajmy się przy jadalni o 10:50.

Krzysztof i Błażej skończyli studiowanie map i w kilka chwil po Annie ruszyli wspólnie korytarzem rozmawiając o czymś przyciszonym głosem. Nagle jednak obaj poczuli tępy ból z tyłu głowy i osunęli się bezładnie na ziemię tracąc przytomność. Czyjeś ręce wciągnęły ich do najbliszego pomieszenia (a była to pralnia) i wokół zapanowała cisza, jak gdyby nic się nie stało. Anna,w swoim pokoju, zajęła się studiowaniem mapy czekając na wybicie 10:50.

Jacek
tymczasem nadal stał koło fontanny i usiłował wydusić z mnichów jakieś informacje dotyczące zeszłej nocy.

- Brzęk szkła nie oznacza jeszcze, że szkło owo zostało stłuczone - wtrącił się
brat Szymon - jesli o mnie chodzi, to jestem niemal pewien, że to właśnie ta butelka narobiła tyle hałasu. Po pierwsze, innej tu nie ma, jak również brakuje śladów rozbitego naczynia. Po drugie - ta, którą trzyma pan w ręku, niedawno została otworzona, o czym świadczą intensywny zapach wydobywający się z naczynia jak i płyn wylany na glębę- to mówiąc brat Szymon wskazał na ciemniejsze plamy wśród trawy otaczającej studnię jak i fragment fontannowego muru, z wyrażnym ciemniejszym zaciekiem - Jak jednak znalazła się tu butelka oraz dlaczego jej zawartość została wylana, tego nie sposób stwierdzić na pierwszy rzut oka. Jesli pan pozwoli, wezmę to jako dowód rzeczowy i zaniosę bratu Cyrusowi. W końcu to on jest odpowiedzialny za prowadzenie winnicy. - to mówiąc bez zbędnych ceremonii brat Szymon wyjął dowód rzeczowy z rąk Jacka i wraz z mnichami oddalił się. Jackowi pozostało albo iść na spóźnione śniadanie do jadalni, lub też wrócić do pokoju i zapytać współtowarzyszy co go ominęło na porannym spotkaniu z Ojcem Aleksym.
 
Ribesium jest offline  
Stary 18-05-2007, 17:13   #95
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Jacek

Popatrzył na odchodzącego mnicha z powątpiewaniem. Komu jak komu, ale jemu nie trzeba było tłumaczyć jaki dzwięk wydaje rozbijana butelka.
Z drugiej strony w nocy był zmęczony, a mury klasztorne mogły potęgować hałas.

Wzruszył ramionami.
W końcu jeśli jeden z braciczków należy do szacownego grona "ozralców i opilców" wzorem jednego z biskupów średniowiecznych to nie jego sprawa.
Niech balują po nocy, w końcu innych rozrywek nie mają.

Przy okazji poczuł, że na myśl o jedzeniu, zaczęło go dotkliwie ssać w żołądku. Co jak co, ale kuchnia była tu wspaniała.
Rozmarzył się - kuchnia lepsza niż " u mamy", piwniczka pełna nalewek, slowem raj przez duże "R".

Szybko powrócił jednak na ziemię. Sprawą butelki zajmie się pózniej, Na pewno zaglądnie też do fra Cyryla, ale najpierw skorzysta z przysmaków kuchni mnichów.

Nie ociągając się więc, razno pomaszerował do reflektarza. Widok opustoszałej jadalni, nawet go nieco zdziwił, miał dziś naprawdę wspaniały humor i chętnie pogadałby z kimś przy śniadanku, ale trudno, nie to nie to.
Zasiadł więc do posiłku układając plan na resztę dnia.
Przebierze się, porozmawia z mnichami, odwiedzi bibliotekę, może pogada z kimś z reszty gości klasztoru.

Zaczął pałaszować posiłek, naprawdę godny króla. W duchu uśmiechał się do swych myśli, co ostatnio nie zdarzało się często.
 
Arango jest offline  
Stary 19-05-2007, 13:53   #96
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Anna

Zabrawszy kanapki, Anna energicznym krokiem ruszyła do pokoju. Poranne dreszcze minęły przy dużym udziale gorącej herbaty, czuła się więc o wiele lepiej, niż po przebudzeniu. Co jak co, ale poranna herbata jest the best. - mruknęła do siebie. W domu zamiast śniadania zawsze piła mocną i słodką mieszankę earl grey i yunan - o wiele mocniejszą i słodszą niż w ciągu dnia. Działała na nią tak, jak na innych kawa - a może nawet lepiej, bo starczała na cały dzień.

Ostatnie kilka metrów dzielące ją od pokoju dziewczyna przemierzyła truchtem, mocno przytupując, po czym z hukiem wpadła do swojego pokoju. Niezdecydowanie opata co do terminu wycieczki znów wzmogło w niej irytację. Nie lubiła zorganizowanych wycieczek, zwłaszcza w tak wąskim gronie, gdzie zachowanie obojętnej anonimowości było praktycznie niemożliwe. Rozumiała ideę zapoznania gości z miejscem pobytu, niemniej wolałaby eksplorować teren samotnie. W końcu po to dostali mapy. Nie lubiła tez wracać dwa razy w te same miejsca, zwłaszcza z aparatem - według Anny traciły one przez to niepowtarzalny klimat pierwszego spotkania, a zdjęcia nie wychodziły tak dobrze. To jak pierwsza randka z przyzwoitką... beznadzieja! - westchnęła. Żal jej było zwłaszcza cmentarza. Może uda się jakoś wykręcić.

Poza tym, co ja mam niby robić do jedenastej?! 9.30 była o wiele lepszą godziną... Teraz stracimy pół dnia na czekanie...
Pokręciwszy sie jeszcze chwilę po pokoju otwarła okno i oparła się o parapet, patrząc na krajobraz osnuty październikową aurą.
 

Ostatnio edytowane przez Sayane : 19-05-2007 o 13:57.
Sayane jest offline  
Stary 21-05-2007, 16:11   #97
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Jacek Krzycki

W połowie posiłku jednak zasępił się. Dla lepszego udokumentowania artykułu przydałby się aparat, a on go nie wziął.
Z doświadczenia wiedział, że "dorabianie" potem zdjęć daje marne efekty. Będzie musiał popytać innych gości, w tej materii na mnichów nie miał raczej co liczyć.

Skończył posiłek i wrócił do swego pokoju.
Tu przebrał się i lekceważąc na razie golenie i mycie zastukał do drzwi współtowarzyszy.

Pierwsze dwie próby spełzły na niczym - nikt nie otwierał.

Gdzie ich nosi od rana ? Znikąd nie dobiegały dzwięki gitary, więc chyba przynajmniej jeden wyprawił się gdzieś dalej.

Pozostała mu więc ostatnia możliwość, lecz przed drzwiami Anny zawahał się lekko. Podczas podróży nie zapałali do siebie sympatią i raczej wolałby uniknąć proszenia jej o pomoc.
Ale cóż, tak krawiec kraje... Skoro nie pozostało mu nic innego.

Zapukał...
 
Arango jest offline  
Stary 21-05-2007, 19:07   #98
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Anna Wierzbowska

Pukanie? Anna zerknęła na zegarek. No tak, ojczulek zdecydował się jednak na wcześniejsza porę - i słusznie. Odwróciła się od okna: Proszę!

Widok Jacka wyraźnie zaskoczył dziewczynę. Czego on tu szuka? - przemknęło jej przez głowę. Diabli wzięli samotne wakacje... Ciekawe, skąd diabli wzięli się w klasztorze... - pomyślała z wisielczym humorem.

W czym mogę pomóc? Czy opat woła nas na wycieczkę? - spytała, siląc się na uśmiech. Znów w niej się zagotowało na myśl o wycieczkowo-owczym pędzie ale cóż - może to tylko dziś tak będzie...
 
Sayane jest offline  
Stary 21-05-2007, 19:25   #99
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Jacek Krzycki

- Wycieczkę ? Nie... A miała być jakaś ? No tak pewnie miała - dodał poniewczasie patrząc na spoglądającą nań ironicznie Annę. Dlaczego rozmowa z tą kobietą przypomina spacer boso po ściernisku ?

- Chciałem tylko spytać, czy nie masz, znaczy nie ma pani, aparatu ?

Miał wrażenie, że znowu się zaplątał beznadziejnie. Do diabła z tą babą, pomyślał zirytowany.

- A co do wycieczki, to chyba już wyruszyli, bo nie ma nikogo. Nie słychać też naszego nawiedzonego grajka. Na którą byliście umówieni ?

Poczuł dziwne mrowienie w karku, coś czego nie czuł od bardzo dawna.
 
Arango jest offline  
Stary 21-05-2007, 20:21   #100
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Anna

"Ach, fakt, Jacek nie był na śniadaniu" - zreflektowała się Anna - Opat zaproponował, że oprowadzi nas po klasztorze i okolicach, ale nie mógł się zdecydować, o której mamy się zebrać.- wyjaśniła - Mówi pan, że już ruszyli? Ale jeszcze czas, nawet do 9.30... - zafrasowała się nieszczerze. Jeśli Jacek ma rację i poszli, najwyżej później przeprosi opata. W każdym razie płakać nie będzie.

"Nawiedzony grajek, hihi. Nasz nadworny palacz ma widać cięty język, albo nie lubi muzyki." - uśmiechnęła się w myślach. Jednak na pytanie o aparat zmarszczyla się lekko. Nie lubiła kłamać, jednak swojego ukochanego sprzętu nie pożyczała nikomu, nawet przyjaciołom (którzy zresztą bali sie go dotykać).

Mam aparat, ostatecznie jestem na wakacjach. A czemu pan pyta? - odparła po chwili wahania.
 
Sayane jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:09.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172