Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 22-08-2022, 20:01   #61
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
Kornel żwawym krokiem podreptał w stronę stróżówki, podśmiechując się pod nosem ze swojej blagi o snajperach, którą podchwycił Dunin-Wilkosz w ramach trzymania Ryżego w ryzach. Szczerze wątpił, by jakikolwiek strzelec obserwował ich właśnie przez lunetę strzelniczą, ale równie dobrze Neosanacja mogła zmienić swoje wzorce zachowania przez ten czas, który Tumak spędził na gniciu w Czersku. Któż by tam wiedział. Dla pewności jednak, Kornel zagwizdał na cały regulator, jakby naśladując zew godowy jakiegoś ptaka i nadstawił uszu. Odpowiedziała mu tylko cisza. Może zmienili też sygnały?

Jakby nie było, Kornel okrążył stróżówkę, której przednia szyba już ledwo co istniała, trzymając się tylko i wyłącznie w nielicznych kawałkach. Zardzewiałe drzwi otworzył czubkiem buta, nie mając najmniejszej ochoty dotykać rdzy i ryzykować przypadkowego skaleczenia, którego mogło poskutkować w infekcji czy innym tężcu. Małe budka czasy świetności miała już dawno za sobą i była teraz królestwem pajęczaków, tkających swoje sieci pod sufitem i kurz, piach i brud pokrywał każdy centymetr powierzchni wszelakich. Kornel przetrząsnął szuflady butwiejącego biurka, ale - co nie było zaskoczeniem - te świeciły pustkami. Podobnie jak piramida pudeł, które chłopak mało ceremionalnie przerzucał w kąt podczas swoich poszukiwań.

Spojrzenie Tumaka w końcu spoczęło na pancernej skrzynce, którą kiedyś wykorzystywano zapewne do przechowywania kluczyków, dokumentów i drobnych kosztowności. Oldskulowy sejf, jeszcze na pokrętło, nie był tak zakurzony jak reszta i nosił ślady niedawnego użytkowania. Kościste palce Kornela zacisnęły się na gałce i zaczęły je przekręcać.

- Że niby zgadniesz szyfr? - Zakpił Ryży w wejściu.

Kornel tylko wyciągnął drugą dłoń w jego stronę, z wyprostowanym środkowym palcem. Skupił się na sejfie, mrucząc pod nosem kolejne kombinacje, które mogły zadziałać jeśli skrytka rzeczywiście była martwym zrzutem Neosanacja.

- 12-05-26. Nie. 14-05-26. Nie.

Tumak podrapał się po czarnej grzywie.

- 11-11-18. Oczywiście że nie, zbyt proste.

Westchnął. Próbował dalej.

- 05-12-67? Kurwa. 18-03-21? Szlag.

Cierpliwość Kornela była na wyczerpaniu, a kombinacji zostało jeszcze z tuzin.

- 16-08-20. AHA!

Tumak krzyknął tryumfalnie, gdy zamek mechaniczny szczęknął i sejf otworzył przed nim swoje podwoje. Dłoń zaraz też wydobyła zawartość skrytki, w postaci oldskulowej komórki. Bajeranckiej swego czasu, na klapkę. Otwarty telefon rozjarzył się, a Kornel z zadowoleniem powitał ikonę informującą, że nie znaleziono karty SIM. Palce śmignęły po klawiaturze, prędko odnajdując wiadomość zapisaną pod "Notatkami".

- "Agroturystyka 'Nad Rokitką'. Rataj. Standardowe odzewy."

- Wiele mi to mówi - Ryży prychnął.

Kornel zignorował psychopatę, zatrzaskując telefon. Zapomniał, jakie to było satysfakcjonujące.

- Lepiej odśwież sobie kindersztubę - zaproponował. - Idziemy w gości do Neosanacji, nie chcesz ich obrazić, wierz mi.

Tumak przecisnął się na zewnątrz i schował telefon do kieszeni. Musiał przyznać, że agroturystyka na zadupiu gdzie psy dupą szczekały była przykrywką idealną i, daj Boże, miała w zwyczaju gościć ekscentrycznych gości, wobec czego może ich zgraja nie będzie aż tak kłuć po oczach, jak już tam dojadą.

- Allons-y, panowie.
 

Ostatnio edytowane przez Aro : 03-09-2022 o 04:12.
Aro jest offline  
Stary 23-08-2022, 15:44   #62
 
Pliman's Avatar
 
Reputacja: 1 Pliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputację
- Posłuszny. Zważaj sobie z tymi tekstami, dobra? - Ryży warknał z niezadowoleniem na teksty Tumaka. Szczerze mówiąc to koleś mocno go wkurwiał. Aż ręka świerzbiła. Jednak rudzielec ani myślał wracać do pierdla, a bez wsparcia z zewnątrz zapewne szybko znów by tam trafił. Ta cała Neosanacja i jej ideały… Karol miał to głęboko gdzieś. Jednak ich pomoc wydawała się niezbędna, a suchotnik był jedynym kto mógł ją zapewnić. Z drugiej strony jeśli będzie można na tym coś ugrać to dlaczego nie zostać rewolucjonistą? W sumie przecież mógł być niesłusznie skazany. Może nawet będzie bohaterem postalternatywnej Polski… Ryży trochę się zagalopował w swoich mrzonkach. Jak na razie byli w czarnej dupie, a ewentualne wsparcie, szczególnie dla jego osoby, stało pod dużym znakiem zapytania.

- Dziadek! Pojebało cię! - nawet Krzyżanowskiemu zrobił się żal staruszka, który w akcie desperacji pociął sobie twarz. Szczególnie, że Wiśnia był w sumie jedyną osobą, która okazywała mu jakąś sympatię. Tak naprawdę Karol mocno przeżył śmierć Zmory. Starał się jednak tego nie okazywać. Wiązał z nią, a zwłaszcza z jej koneksjami i możliwościami, duże nadzieje, a ta idiotka dała się ot tak zastrzelić.
Wiśnia: szczęście: 6+2=8, krytyczny sukces. Wiśnia znajduje plandekę, która diametralnie zmienia wygląd Żuka i w dodatku daje się na niego łatwo założyć (blaszak wygląda jakby miał z tyłu budę). Dodatkowo Wiśnia zyskuje kontuzję: pocięta twarz, tymczasowy spadek cechy - inteligencja -1


- Pojebało, nie pojebało, weźcie lepiej z Robertem załóżcie to na naszego Żuczka – Wiśnia zbył rudego i wskazał na szarawą plandekę, która jakimś cudem nadal trzymała się na budzie jednego ze stojących w okolicy rzęchów. Co ciekawe, mimo że podróżowali blaszakiem, plandeka pasowała niemal idealnie. W niedługim czasie furgonik zmienił wygląd niemal nie do poznania.
Kiedy Ryży i Dunin – Wilkosz zajmowali się „przebraniem” dla Żuka, Wiśnia spuścił wachę z radiowozu i poodkręcał koła, które następnie spakował na krypę. Tumak wyznaczył trasę do jakiegoś gospodarstwa agroturystycznego. Można było jechać. Tylko czy Wiśnia powinien prowadzić z tą pociętą gębą? Chyba za bardzo rzucałby się w oczy. Nastąpiła więc zmiana, za kółkiem usiadł były prokurator, zaś Tadek powędrował na tył, do Tumaka i Ryżego. Agroturystyka „Nad Rokitką” znajdowała się blisko, zaledwie kilka kilometrów od ich obecnej pozycji. Po 20 minutach jazdy byli na miejscu.
Przywitał ich starszy mężczyzna – zdaje się właściciel. Pokój pięcioosobowy 25zł za dobę od łebka. Jedzenie we własnym zakresie.

Na miejscu było kilku gości. Na leżaku wylegiwała się ponętna blondynka. Rozbawione dzieciaki karmiły kozy. Starsze małżeństwo spacerowało po gospodarstwie i wychwalało uroki wiejskiego życia. W cieniu siedział facet w średnim wieku, z laptopem na kolanach. Zapewne jakiś korporat, który nie umiał uwolnić się od pracy. Ciekawe czy i gdzie jest ten kontakt Neosanacji?
 
__________________
Cóż może zmienić naturę człowieka?

Ostatnio edytowane przez Pliman : 23-08-2022 o 16:06.
Pliman jest offline  
Stary 29-08-2022, 15:24   #63
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
TW/ Ostrzeżenie przeciw wyzwalaczom: samookaleczanie

Wiśnia nigdy nie miał żadnych pierdolców, depresji, alkoholizmu czy innych przypadłości. Musiał jednak przyznać że rozoranie mordy choć było głupią decyzją przyniosło mu... Dziwną ulgę ? Nie miał kontroli nad całą sytuacją ale ból pozwolił mu odzyskać kontrolę nad sytuacją i zmniejszył napięcie które czuł.

Oddał Roxxy macher cieszył się że znalazł okrycie na wóz i zmienił jedną z liter na tablicy. Jako że doszli do wniosku że jego poszarpana morda zbyt rzuca się w oczy zaczął drzemać na tyłach.

- Masz może racje Cesarzowo ale sam brak cwaniakówki to za mało a nikt nie szuka starca z poranioną mordą ja tam się czuje lepiej- Gdy dojechali przebudził się i ponownie odezwał tym, razem do młodego:

- Ja tam nie będę wychodził Tumok to twoi ludzie i twój cel ja pomagam bo jesteś członkiem mojej hanzy. Lepiej żebym się nie wychylał ale jak znajdziesz swoich to możecie dać mi znać żebym spróbował sprzedać im sukę ale nie jest to jakoś bardzo ważne... Ja chcę ruszyć dalej załatwić nam dokumenty a potem ruszyć na wschód. Płsudzki miał parę dobrych pomysłów ale UPA i złe traktowanie żydów, bieda i konflikt z Ukrainą to też jego wina. Tak naprawdę był teokratą, wymyślił sobie kult jednostki... Zresztą mniejsza z tym, ja się prześpię - Nie raz narzekał na Marszałka i jego problematyczną legendę.
 
Brilchan jest offline  
Stary 30-08-2022, 14:09   #64
 
Arthur Fleck's Avatar
 
Reputacja: 1 Arthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputację
Zanim odjechali, Dunin-Wilkosz dokładnie przeczesał radiowóz. Niestety rudy małpiszon rozwalił policyjną radiostację i prokurator nie mógł zabrać jej ze sobą by prewencyjnie prowadzić nasłuch i sprawdzać komunikaty. Znalazł za to kajdanki. Bez kluczyka, ale to nie stanowiło problemu. Jak Krzyżanowski urwie się ze smyczy i zacznie rozrabiać przykuje go do jakiegoś słupa i zadzwoni po gliny. Z powątpiewaniem popatrzył na pozostawioną w skrytce paczkę prezerwatyw. Był co prawda wyposzczony, ale nie sądził by w najbliższym czasie miał okazję coś zaliczyć. Mimo to i kajdanki i kondony schował do kieszeni swoich wieśniackich dresów wykradzionych ze sklepu dla biedaków.

Neosanaci byli ostrożni, ale Roberta wcale to nie zdziwiło. Pamiętał ile czasu tropił Tumaka i jego koleżków. Warto było się pomęczyć, pojeździć z jednego miejsca do drugiego, bo kiedy znajdą się już pod skrzydłami rebeliantów, policja nigdy ich nie znajdzie. Wysiadając z auta rozejrzał się po gospodarstwie. Miejsce było dość urokliwe i co ważne na uboczu, mogło stanowić niezłą kryjówkę, ale zmartwił go facet z laptopem. Jeśli miał dostęp do sieci mógł zobaczyć ich podobizny. Na szczęście zaaferowany robotą, nie zwracał na uciekinierów większej uwagi a i sam Dunin-Wilkosz nie zamierzał rzucać się w oczy. Niestety nie było to łatwe, gdy podróżowało się w towarzystwie czterech innych uciekinierów. Miał jednak pomysł jak temu zaradzić.
- Antoni Boruta– przedstawił się Robert z uśmiechem właścicielowi gospodarstwa po czym kolejno wskazał na Roksanę, Tumaka, Tadeusza i Ryżego– A to moja małżonka Jagoda, nasz syn Jędrek, tata Maciej i kuzyn Alfons. Miejsce wygląda wspaniale proszę pana. Spędzimy tu niezapomniane wakacje.
 

Ostatnio edytowane przez Arthur Fleck : 30-08-2022 o 15:20.
Arthur Fleck jest offline  
Stary 31-08-2022, 19:42   #65
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
"Jędrek, kurwa jego mać," Tumak omal się nie zapowietrzył na blagę Dunina-Wilkosza. "Gorszego imienia już nie mógł wymyślić."

Chociaż na kuzyna Alfonsa parsknął śmiechem, kryjąc go za dłonią, udając że go nos zaswędział. Zupełnie naturalny odruch na takie imię; dziecinny, acz naturalny. Agroturystyka wyglądała przytulnie, letnią porą przyciągała głodnych ucieczki od miejskiego zgiełku turystów i widok ich kolorowej zgraji nie kłuł aż tak w oczy. Kornel oparł się o kontuar, wbijając spojrzenie w recepcjonistę.

- Kolega też się miał tutaj zatrzymać. Wrócił zza granicy, zatęsknił za polską wsią i pewnie będzie szastać zarobionymi na truskawkach ojro - Tumak zełgał bez mrugnięcia okiem. - Wie pan, że w Europie najlepsze truskawki rosną w niderlandzkich szklarniach?

- Ale Holendrzy lubią je tylko latem - odparł mężczyzna z błyskiem w oku, kładąc przed nimi klucze. - Pan Rataj wynajął jadalnię na wieczór. Specjalną kolację podamy o dziewiętnastej. Życzymy państwu miłego pobytu.

Kornel rozdzielił klucze z uśmiechem. Wszystko, przynajmniej na razie, zgodnie z planem.
 
Aro jest offline  
Stary 01-09-2022, 15:10   #66
 
Pliman's Avatar
 
Reputacja: 1 Pliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputację
- Sralfons – przekręcił pod nosem, nowootrzymane imię, Ryży.
Wiśnia uparł się, że pośpi w Żuku, w sumie może to i dobrze, że „tata Maciej” postanowił nie świecić poharataną gębą i nie zwracać na siebie uwagi. Tumak wziął klucze do przydzielonego im pokoju. Trzeba było poczekać do 19.00 na spotkanie z kontaktem Neosanacji. Sporo czasu, zważywszy, że było dopiero koło południa. Musieli jakoś zabić ten czas licząc, że w okolicy nie pojawią się pały. Może nikt ich nie podpierdzieli...

Dunin - Wilkosz starał się mieć oko na kolesia z laptopem. Ten jednak zdawał się być pochłonięty tym co tam właśnie robił. Tumak ściągnął, nijak nie pasujące do reszty stroju, buty i zajął jeden z wolnych leżaków, które ustawiono na łączce przed domostwem, nieopodal jeziorka. W szortach i koszuli hawajskiej wyglądał jak zwykły wczasowicz. Roxy trochę pokręciła się po podwórku, porozglądała po ludziach i w końcu również dołączyła do chłopaka wygodnie wyciągając się na leżaku. Ryży natomiast nie mógł oderwać wzroku od blondyny korzystającej z kąpieli słonecznej. Ewidentnie wpadła mu w oko. Siedział jednak spokojnie i nawet nie próbował zagadywać. A trzeba przyznać, że dziewczyna prezentowała się naprawdę dobrze. Może nawet aż za dobrze.


Minęło kilka godzin. Słońce grzało. Zrobiło się przytulnie. Spokojnie. Wręcz sielsko. Wiśnia chrapał, aż cały Żuk chodził na resorach. Roxy i Tumak również przysnęli na leżakach. Dunin – Wilkosz usiadł na trawie nad pobliskim jeziorkiem i wpatrując się w wodę rozmyślał na temat swojej przyszłości. Ryży siedział na ławce pod ścianą domostwa i obracał w zębach źdźbło trawy. Ukradkiem cały czas zerkał na blondynę, która przeniosła się z leżakiem w bardziej ustronne miejsce i pozbyła się stanika. Pewnie myślała, że tego nie widać. – Hehe – Ryży zaśmiał się pod nosem.

Chwilowy błogostan przerwało pojawienie się burakowatego grubasa, który zdecydowanym krokiem skierował się do blondyny.


- Noż kurwa mać! Samą zostawić na kilka godzin – warknął.
- Sławek? Już jesteś? Myślałam, że wrócisz dopiero wieczorem – dziewczyna była mocno zaskoczona przybyciem faceta. Natychmiast założyła też brakującą część garderoby.
- Już cyckami świecisz? Dupa cię swędzi? Jestem kurwa twoim mężem! Dziwne, że wróciłem?! - wykrzykiwał wyraźnie pobudzony buc.
- Oj, Sławek, ciszej ludzie usłyszą. Tu przecież nic nie widać.
- Niech słyszą! Skoro już widzieli, że mam żonę – kurwę, to niech teraz usłyszą! Nic nie widać! Ciekawe, że ja widzę już od bramy!
- Uspokój się! -
powiedziała bardziej zdecydowanym tonem kobieta. To był jednak błąd, bo Sławek uderzył ją z liścia.

Chwilę później sam leżał już na ziemi. Rudzielec miał cios. Mało kto powaliłby jednym strzałem takiego grubasa.
- Nie będziesz jej bił skurwysynu! - wrzasnął Ryży szykując się żeby wziąć damskiego boksera na kopy. Może Krzyżanowski nie był jednak konglomeratem samych złych cech? Choć pewnie po prostu chciał pokazać kto tu jest samcem alfa…
Do butowania grubasa jednak nie doszło. Blondynka doskoczyła do męża co skutecznie powstrzymało Karola.
- Nic ci nie jest – zapytała – mówiłam żebyś się uspokoił, ty i ta twoja głupia zazdrość.
- Czekaj… ja cię skądś znam – powiedział grubas patrząc na Ryżego.
- To chyba jeden z tych zbiegów z Czerska – dodała wyraźnie przestraszona kobieta.
- Baśka biją się! Dzwoń na policję! - krzyknął wyglądający z okna budynku mieszkalnego starszy mężczyzna. Ten sam, który spacerował z żoną po podwórku, gdy zbiegowie przyjechali do gospodarstwa „Nad Rokitką”.
 
__________________
Cóż może zmienić naturę człowieka?

Ostatnio edytowane przez Pliman : 01-09-2022 o 17:08.
Pliman jest offline  
Stary 01-09-2022, 18:16   #67
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Obudzony awanturą Wiśnia wyskoczył z samochodu - Panie z okienka a na cholerę Pan po policje chcesz dzwonić ?! To nie wiesz Pan, że jako osoba obserwująca zajście z okna bierzesz Pan udział w bijatyce ?! Tak bardzo chcesz Pan być po sądach ciągany?! Więc niech Pani Barbara z łaski swojej telefon zostawi, bo na urlop żeśmy przyjechali, a nie na przygody ze smerfami! - Pamiętał, że któregoś dnia Wilkosz tłumaczył mu kazusy prawne. Bijatykę od rozróby różniła liczba uczestników od 3+ w zwyższ był większy wyrok i podobno facet dopingujący walczących z okna liczył się jako uczestnik czy jakoś tak ? Niech się Papuga popisze

- A Pan Panie gruba świnia jak żeś się ożenił z piękną kobitą i nie masz pewności czy jest z tobą dla pieniędzy? To do kurwy nędzy weź się za siebie! Na siłownie idź, tłuszcz see odeśji a nie damskim bokserem się zostaje przez kompleks małego kutasa! Do psychologa iść! Na terapię małżeńską, a nie ludziom na stare lata urlop będzie niszczyć! - Pluł się Tadeusz, sięgając po wszystkie pokłady starczej zgryźliwości.

- A Panienko ja wiem że Pani się nie prosiła o rycerza na białym koniu, ale proszę tu mojego wnuka od bandziorów nie wyzwać! Ja jak po pijaku na moją Karynę rękę podniosłem to jak przysnąłem to mi mordę załątwiła, że o popatrzcie! Jak nie potraficie się porządnie przy ludziach zachowywać to wypierdalać na terapię albo do sądu rodzinnego czy notariusza po rozwód! Eh, psia jucha! Wy młodzi nie macie za grosz honoru! Powinniście wstać Panie Sławomirze i zażądać od Alfońsika, żeby wam mordę nadstawił pod sierpowy a potem wszystkim tu piwo postawić za nerwy i niszczenie urlopu! Tak to się kurwa za czasów mojej młodości załatwiało a wy młodzi to od razu Policja włoać, bandziory z telewizora się przywidziały bo w mordę dostał! To już za publiczne chamstwo i pranie brudów nie można w mordę od prawilnego obywatela zarobić ?! Od razu bandzior z więzienia musi być ?!! Bo co to nie honor ?! A babę bić to już wam nie wstyd Panie Sławomir?! Że też ręka wam nie uschnie od czegoś takiego! A Pani też się powinna wstydzić, że pozwalacie na siebię rękę podnieść! Moja nieboszczka raz mi dała nauczkę do końca życia mam pamiątkę własnego chamstwa jak w lustro spojrze i jestem przeto lepszy człowiek! Uczcie się na moich błędach dzieciaki, a teraz z łaski swojej piwo z soczkiem malinowym poproszę, bo zaraz tu zejdę zawałem z nerwów i wstydu za młode pokolenie i karetkę będziecie musieli wzywać oraz grabarza zamiast milicjiii! - Westchnął, opluwszy własną mordę, i okolice następnie teatralnie wsparł się, na Ryżym świdrując małżonków pełnym potępienia wzrokiem.
 
Brilchan jest offline  
Stary 02-09-2022, 19:18   #68
 
Arthur Fleck's Avatar
 
Reputacja: 1 Arthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputację
Dunin-Wilkosz nie zamierzał mieszać się w małżeńskie sprawy, bardziej martwił go Ryży, który swoimi kaprawymi oczkami gapił na blondynę. Wyposzczony więzień był jak beczka prochu, prokurator nie miał wątpliwości, że socjopata wykorzysta pierwszy dogodny moment by złapać artykuł 197 kodeksu karnego. Tego, że Krzyżanowski jak białorycerz rzuci się w obronie czci i honoru niewiasty zupełnie się nie spodziewał. Nie minęła chwila jak gruby zazdrośnik znalazł się na glebie, czy może raczej na granicy życia i śmierci. Nie dość, że wkurwił psychopatę, to jeszcze go rozpoznał jako poszukiwanego zbiega. A potem wszystko się już całkiem spierdoliło. Najpierw jakiś janusz zaczął wygrażać się policją a we wszystko się wmieszał Wiśnia. Działał z gracją buldożera, zamiast gasić pożar, polewał płomienie benzyną, obrażając spaślaka na wszystkie możliwe sposoby.
Prokurator doskoczył do żonobijcy, stanął między nim a Krzyżanowskim.
- Kurwa, spokój panowie! – ryknął. Podał rękę grubasowi by pomóc mu wstać z ziemi, kątem oka obserwował Ryżego – Przepraszam na kuzyna. Jest wkurwiony, bo mieliśmy dzisiaj przeboje z policją. Ciągle go mylą z tą rudą małpą co nawiała Czerska. To już trzeci raz dzisiaj. Najpierw nas zatrzymali w markecie z ciuchami a potem jeszcze przyjebała się drogówka. Chłopak nie ma życia i się musiał wyładować. Naprawdę są tacy podobni do siebie?
Nie czekając na odpowiedź szybko zwrócił się do Wiśni, na wypadek, gdyby ten miał na podorędziu jeszcze jakiś obraźliwy monolog.
- A tata niech się uspokoi i uważa na serce, bo znowu trzeba będzie karetkę wzywać.
Dunin-Wilkosz wziął pasibrzucha na stronę. Interakcja z ludźmi była nieodłączną częścią jego zawodu, z każdym potrafił się dogadać, wystarczyło odpowiednie podejście. Skrócić dystans, połechtać ego, sprawić by rozmówca poczuł się ważny, doceniony i zaczął jeść mu z ręki.
- Za ojca też przepraszam, nie najlepiej z nim ostatnio, miesiąc temu zdiagnozowano u niego nieoperacyjnego glejaka i jak choroba się nasila nie jest sobą, pierdoli trzy po trzy. Nie zostało mu za dużo czasu, więc zabraliśmy go z rodziną na wakacje.
Prokurator smutno westchnął próbując wzbudzić u rozmówcy współczucie.
- Piękną masz żonę, naprawdę zazdroszczę i gratuluję, taka kobieta to prawdziwy skarb. Mnie moja pierwsza zostawiła bo byłem za miękki, a powinienem trzymać sukę twardą ręką, tak jak ty. Właśnie takich ludzi szanuję, chciałbym mieć takie jaja. Może wieczorem strzelimy kielicha? Z byle kim nie piję, a ty widze jesteś swój chłop.
Wilkosz urabiał grubasa, wprawiał go w samozadowolenie i starał odwracać uwagę od Ryżego. Wiśniewski postawił słuszną tezę, spaślak, musiał być bogaty. Możliwe, że znajomość z kimś takim się opłaci. Jakoś nie szkoda mu było okradać damskiego boksera, ale postanowił zostawić ten temat na później. Teraz musiał się zająć januszem, który chciał wzywać policję.
- Spokojnie, chłopaków poniosło ale są już spokojni! – krzyknął w stronę okna - A za nieuzasadnione wezwanie grzywnę pan zapłacisz i ściągniesz na wszystkich kłopoty. Nie chce tu głośno narzekać na władzę, ale wszyscy wiemy jak działa policja w tym kraju. Za byle gówno się dopierdolą do człowieka by wyżebrać łapówkę. Nikt już dymić nie będzie, ma pan moje słowo. I bardzo przepraszamy za kłopot!
 
Arthur Fleck jest offline  
Stary 03-09-2022, 03:31   #69
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
Pośpiech był wskazany... No, może nie do końca, ale na pewno obijanie się i nicnierobienie w jednym miejscu było niewskazane w ich przypadku. Tyle że tutaj, w agroturystyce, ręce mieli niejako związane i musieli czekać do wieczora na umówiony kontakt. Babilońsko wiążąca konieczność, cóż zrobić? Rozłożyli się w słońcu, mogąc w końcu złapać oddech. Kornel wyciągnął się na leżaku, wypisz-wymaluj amerykański turysta w zdobycznych szortach i hawajskiej koszuli. Tego drugiego pozbył się, konstatując że skoro nie było co robić innego, jak leżeć w słońcu, to i przy okazji może się trochę opalić. A przynajmniej spróbować. Znad półprzymkniętych powiek zerkał to na Krzyżanowskiego, to znowu na panienkę którą obserwował. Rozanielony i rozleniwiony Tumak miał już na końcu języka dobrany tekst, ale dał sobie na spokój. Ryżego jeszcze zdąży wkurwić raz czy dwa.

Przyjemna drzemka w słońcu została przerwana nagle, jak na złość. Grubas-zazdrośnik zaczął się rzucać do swojej żony (Kornel od razu doszedł do wniosku, że musiał być nadziany, by złapać taką kobietę), nie ograniczając się tylko do słownych reprymend i wyzwisk, a nawet uciekając do rękoczynów. Krzyżanowski zaraz tam dopadł, nokautując damskiego boksera i punktując sobie po raz pierwszy in plus u Tumaka. Tyle że zazgrzytało u niego wyczucie czasu czy okoliczności, więc w sumie Ryży wyszedł na zero.

"Zachciało się rumakowania," sarknął Kornel w myślach.

Krzyki, wrzaski, coś o policji, gdzie staruszek nie może, tam po Baśkę pośle. Skończyło się biwakowanie, zaczęły kłopoty, ale szczęśliwie Wiśnia i Dunin-Wilkosz ruszyli już tuszować aferę (prokurator miał lata doświadczeń w tej materii, bankowo), uspokajać, wygładzać i uklepywać postronnych. Jako że starsi panowie obstawili pijar i crisis control, Tumak ograniczył się tylko do podniesienia na leżaku do względnej pozycji siedzącej i obserwacji zajścia z wygodnego siedziska. Palce kręciły przy tym niesforny kosmyk włosów w mimowolnym geście.

- Kiedyś czytałem, że tyle agresji to może wywodzić się z represjonowania jakichś innych uczuć - zagaił do Roxy na leżaku obok, wyginając się w jej stronę i opierając łokieć o oparcie. - Wiesz, kompleksy, nierozwiązana trauma, homoseksualizm. Tak się buja, wszystkim chce pokazać jaki to z niego maczo, że obstawiam to ostatnie. Jakby wziął go w obroty jakiś dominator, to zaraz by go utemperował i Ryży chodziłby jak w zegarku.

Kornel zarechotał pod nosem z mało wyszukanego żartu, do którego drogę zbudował równie sprawnie, jak polskie państwo budowało autostrady.

- Ewentualnie dominatrix ze strap-onem - dodał po chwili refleksji, dalej rechocząc.
 
Aro jest offline  
Stary 08-09-2022, 20:53   #70
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację

- Przybrany syn - poprawiła Roxy "Antoniego" zanim rozłożyła się na leżaku. - Ale kocham go jak rodzonego.

Zamieszanie wyrwało ją z przyjemnego rozleniwienia. Szybko oceniła sytuację, a potem przeciągnęła się leniwie, eksponując swoje wdzięki. Nie przed „synkiem” , oczywiście, tylko tak, ogólnie – z naciskiem na krzykacza z okna.
Nikt przecież nie przeciąga się leniwie w obliczu potencjalnego zagrodzenia, prawda?

- Nie tak cię z tatusiem wychowaliśmy – skarciła „Jędrusia” . Kulturalnego człowieka poznaje się po kulturalnym języku. Wiem, ze twoja mamusia – świeć panie nad jej dusza – była prostą kobieta, ale już sporo czasu minęło i najwyższy czas się ogarnąć. Ręce sobie urabiam po łokcie, żeby cię jakoś na ludzi wyprowadzić, a ty nic. Wstydź się – podniosła się niespiesznie, trzepnęła lekko chłopaka w tył głowy i podeszła do dziewczyny.

- Wszystko w porządku, słonko? – zapytała. – Jestem Jagoda, ale mówią do mnie Jaga. Wszystkie chłopy tak samo durne są, testosteron im mózg zalewa i nie potrafią racjonalnie ocenić sytuacji. Bez nas by już dawno wyginęli… - przyjrzała się policzkowi dziewczyny. – Lodu by warto przyłożyć… choć, poszukamy czegoś w lodówce. – w jej głosie był łagodny nakaz, nie pytanie.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.

Ostatnio edytowane przez kanna : 08-09-2022 o 21:06.
kanna jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:35.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172