Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 18-07-2022, 17:32   #41
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
Kornel ani myślał użalać się nad Robertem, gdy ten w odpowiedzi na jego słowa zaczął dzielić się z nim łzawą historią o tym, jak to był pozostawiony sam sobie i stracił wszystko. Tumak rzadko kiedy użalał się sam nad sobą, jeszcze rzadziej nad innymi, a nad *nim*? Wolne żarty. Akcje Roberta wzrosły jednak w oczach Kornela, mógł okazać się przydatnym narzędziem dla Sprawy. To, że na politycznej szachownicy Neosanacja postawiłaby go na pozycji pionka, nie znaczyło dla Posłusznego wiele. Prorok musiał sobie z tego zdawać sprawę, bo inteligencji nie można było mu odmówić.

- Cóż - Kornel mimo uszu puścił rewelacje Roberta na swój temat - ta dziwka zwana "życiem" miewa dziwne poczucie humoru.


***



Poranki były dla Kornela trudne, zwłaszcza te wczesne. Chłopak lubił sen i uwielbiał sobie pospać, a zrywanie się skoro świt było ekspresowym przepisem na storpedowanie nastroju Posłusznego na dzień dobry. Dwa lata w Czersku jednak wyrobiły w nim i przyzwyczaiły do więziennego trybu życia, skutecznie tłamsząc te preferencje Kornela i nawet teraz, na tej kruchej wolności, gdy już nadszedł sen, pozostał niespokojny i mało relaksujący. Posłuszny obudził się więc w lekko parszywym humorze, który poprawił się gdy po prędkim śniadaniu na korytarzu wpadł na prokuratora, który był świeżo po metamorfozie. Kornela wbiło na moment w miejsce i, przetarłszy oczy na wpół przepędzając sen, na wpół ze zdziwienia, parsknął śmiechem.

- Świecisz się jak psu jajca - zawyrokował, wpatrując się w wygoloną czaszkę.

Pomysł Dunina-Wilkosza był jednak sensowny. Zmiana wyglądu w ten czy inny sposób mogły im tylko wyjść na lepsze, ale Kornel - targany czasami próżnością - ani myślał ścinać włosów czy, o zgrozo!, golić się na łyso. W myślach jednak zanotował, by przy najbliższej okazji zwinąć czy załawić sobie jakąś farbę do włosów. I by nie obnosić się zbyt dumnie z charakterystycznymi tatuażami, po których łatwo byłoby go poznać.


***



- Żadna magia, panie Wiśnio, żadna magia - Tumak odpowiedział Tadeuszowi. - To po prostu cuda techniki.

To rzekome "cudo techniki" jednak nader skutecznie pogorszyło nastrój Kornela. Listów gończych mogli się spodziewać, ale gdy na ekranie zajaśniała informacja o śmierci Zmory, zaskoczenie chwyciło ich wszystkich w swoje szpony. Zasępiony Posłuszny wpatrywał się w słowa w niedowierzaniu, zagryzając paznokcie w nerwowym odruchu. Co jak co, ale nie spodziewał się, by to Zmora z nich wszystkich miała tak skończyć. "Złego diabli nie biorą" i tak dalej. Po chwili Tumak otrząsnął się jednak z chwili żałoby. Miał w końcu zadanie do wykonania.

- Abrakadabra - mruknął, strzelił palcami i dawaj!

Strona policyjna zniknęła im sprzed oczu, gdy kościste paluchy śmignęły po klawiaturze, rozpoczynając tkanie cyfrowej sieci zabezpieczeń, uprzednio odpalając muzykę mającą umilić cybermanewry. Kornel ani myślał wtajemniczać reszty w swoje działania, wątpiąc by któreś z jego towarzyszy niedoli w pełni zrozumiało linie kodów jakie kwitły na ekranie. Kolejne cybernetyczne wały wzrastały w szybkim tempie, zabezpieczając połączenie przed rządową inwigilacją. Na dokładkę Tumak przekierował i odbił internetowe sygnały przez garść innych odbiorników, fingując wirtualną lokalizację zapewnionego mu komputera. Później jeszcze nowa przeglądarka pozwalająca na bezpośrednie połączenie z adresem niepodłączonym do światowej sieci, wchodzące już w rejon ciemnej strony Internetu. Jeszcze parę kliknięć, stuknięć i...

- Presto - Kornel odchylił się w krześle.

A na wszystkich spoczęło srogie spojrzenie Marszałka.




Fanpejdż Piłsudskiego (będący fanpejdżem tylko z pozoru), jaki rozjarzył ekran, mógł konfundować. I Ryży dał temu upust.

- Co to, kurwa? Jak to ma nam pomóc?

Kursor, kierowany dłonią Posłusznego, przejechał po ekranie i spoczął na majestatycznym wąsie Marszałka. Jedno kliknięcie i przed oczami wyrosła kolejna strona, tym razem pozbawiona już (wybielonej, oczywiście) biografii Piłsudskiego, która została zastąpiona czarnym ekranem z prostym okienkiem do logowania. Dostęp i autoryzacja Kornela były już dawno spalone przez cybermałpy (a przynajmniej powinny być spalone), ale możliwość kontaktu nadal istniała w formie kanału awaryjnego, na który przeniósł ich wklepany ciąg liter i cyfr. W okienko czatowe, jakie pojawiło się na ekranie, Kornel zaraz wbił prędką wiadomość w eleganckim języku binarnym, kiwając głową w rytm muzyki i podśpiewując refren pod nosem.

01010100 01110101 01101101 01100001 01101011 00100000 00101011 00100000 00110100 00100000 01010011 01001111 01010011 00100000 01000010 01111001 01100100 01100111 01101111 01110011 01111010 01100011 01111010

Sekundy "ciszy", jaka nastąpiła po wysłanym wezwaniu o pomoc, ciągnęły się niemiłosiernie i zdawały się trwać wieczność, ale odpowiedź nadeszła. Nie w formie, jakiej zapewne większość się spodziewała, ale mimo wszystko. Gdy ekran zalały latające figury geometryczne, tarcze zegarowe i stopery w kalejdoskopowych barwach, Kornel pozwolił sobie na uśmiech zadowolenia. Uważnie obserwując kształty, przyciągnął do siebie zalegającą na blacie gazetę i zaczął ślizgać po niej pisakiem wydobytym z szuflady.

53°09'40.6"
17°33'47.8"


- Mamy to - oznajmił towarzyszom.

Ani myślał jednak wbijać koordynaty w internetowe mapy. Ostrożność (tudzież paranoja) by mu na to nie pozwoliła. Musieli zadowolić się staroszkolnym czytaniem mapy fizycznej.

- Jeśli ktoś chce coś lub kogoś wyszukać, to teraz ma na to okazję - odezwał się w stronę reszty, wciskając starannie złożony skrawek papieru do kieszeni i szorując krzesłem po podłodze. - Ale zalecam ostrożność. Bez imion, miejsca i innych takich, bo namierzą nas raz-dwa.




______________________________________


treść wiadomości w binarnym: "Tumak + 4 SOS Bydgoszcz"
 
Aro jest offline  
Stary 24-07-2022, 20:28   #42
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
- Polinka, słonko, chyba niebo mi ciebie zesłało – Roksana wyciągnęła dłonie, do lekko przestraszonej dziewczyny, aby matczynym gestem przycisnąć ja do piersi.

- Nic się nie martw, słonko – perorowała dalej, gdy już weszły do klitki, gdzie Pola spała. – Powrót do mnie zawsze masz zapewniony, choć ty się do tej roboty nie nadajesz. Nie żeby klienci narzekali – uniosła dłonie w przeczącym geście. – Chodzić o to, ze prawdziwa dziewczynka musi mieć to coś. Cos takiego.. trudno to opisać. Ty tego, dziecko, nie masz. Masz za to telefon, prawda?

Pola miała telefon był jednym z najtańszych modeli, jeszcze z klawiatura, na kartę , oczywiście.
- Nie rejestrowany - podkreśliła Pola z dumą. – Czysty.
- Świetnie , dziecko, świetnie.
– Roksana wsunęła komórkę do spodni. – Zabiorę go, a ty kupisz sobie nowy. – Dała dziewczynie 200 zł - To zaliczka, reszta przyjdzie wkrótce. Ufasz Królowej, prawda? – dziewczyna szybko pokiwała głową. – Zadzwonię do kuchni i dam Ci numer do paczkomatu. Tu nic nie będę słała.
- Dobrze..
– byłaś w szkole fryzjerskiej, prawda? – To do roboty.


Kiedy rano Roksana weszła do stołówki, większość osób w pierwszej chwili jej nie poznała. Blond loki zniknęły , zamiast nich pojawiała się krótka, ciemna postrzępiona fryzura. Tylko Zmora by nie miała żadnej wątpliwości, kim jest nowoprzybyła, ale dziewczyny nie było.
- Gdzie Marusia? - na razie nikt jej nie odpowiedziała.

Roksana zamówiła śniadanie dla wszystkich.
- Nie możemy tu dłużej siedzieć – powiedziała. – Proponuję jechać w stronę wschodniej granicy. Tam możemy się przerzucić dalej
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline  
Stary 25-07-2022, 07:20   #43
 
Pliman's Avatar
 
Reputacja: 1 Pliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputację
Informacja o śmierci Zmory zaskoczyła jej niedawnych towarzyszy. Tumakowi przypomniało się mimowolnie zakończenie ostatniej gry, w którą grał przed zatrzymaniem: Hades.


Nasuwały się pytania, na które nikt nie był w stanie udzielić odpowiedzi: po pierwsze, dlaczego porzuciła grupę i próbowała uciekać sama? Po drugie, jakim cudem obława dotarła aż tutaj? No i po trzecie, dlaczego oni nadal są na wolności? Coś się nie zgadzało…

*

- Weź łysy, nie pierdol – warknął Ryży, na tekst Wilkosza, o uczczeniu śmierci Marty minutą ciszy. - Chuj z nią, jak poszła sama to teraz gryzie piach, nie będę za nią płakać. Lepiej pomyślmy jak my mamy się stąd wydostać i uciec psom.

Pomysły były dwa, ucieczka na wschód, za którą optowali Wiśnia i Roxy oraz spotkanie z Neosanacją umówione jakimś internetowym kodem przez Tumaka, czemu od razu przyklasnął Robert. Biorąc pod uwagę, że Noesanacja nie kazała im jechać daleko, najbliższy cel wydawał się oczywisty. Przesłane przez sieć koordynaty wskazywały na jakieś pole w okolicy Nakła nad Notecią, dokładnie pośrodku między wsiami Olszewka i Chrząstowo.

Zanim zapakowali się do Żuka właściciel „pensjonatu”, Zenek zawołał Wiśnię na bok.
- Słuchaj stary te opłaty za śniadanie itp. to tak dla niepoznaki, żeby pracownicy nie zaczęli się zastanawiać o co chodzi. Wiesz, że pamiętam co dla mnie zrobiłeś i nadal jestem wdzięczny. Trzymaj – powiedział, wciskając Wiśniewskiemu ukradkiem w dłoń 1.000,00zł. - Bez gotówki daleko nie ujedziecie. Więcej chwilowo nie mam, a z kasy nie chcę podbierać z powodów oczywistych. Radzę wam też załatwić sobie jakieś dokumenty. W Bydgoszczy jest pewien fałszerz. Powołajcie się na mnie. Zrobi wam dowody. Adres jest na kartce między banknotami. A teraz idźcie już. Nie chcę żeby pały znalazły was u mnie.

Uciekinierzy opuścili teren hoteliku i ruszyli 241 drogą wojewódzką w kierunku Nakła. Podobnie jak poprzednio, Wiśnia za kierownicą, Roxy na fotelu pasażera, reszta w budzie. Na początku wszystko szło dobrze. Świeciło słońce, powietrze było rześkie, droga pustawa. Wiśnia zaczął nawet wesoło pogwizdywać. Minęli Więcbork. W połowie drogi do Mroczy pojawił się jednak problem.


Wyglądali na zwykły patrol. Rutynowa kontrola. Jednak na pewno mieli informacje o uciekinierach z Czerska. Opcje były dwie: ucieczka – ich żuk kontra policyjny, wysłużony polonez – mimo wszystko marne szanse, albo zatrzymanie się i improwizacja – nawet jeśli nie kojarzyli Wiśni z listu gończego, bez dokumentów nie wyglądało to dobrze.
- Psy, co robić? - Wiśnia zapytał głośno.
Ryży wyjrzał przez okienko pomiędzy szoferką, a budą.
- Macha lizakiem, chyba jest przypał...
 
__________________
Cóż może zmienić naturę człowieka?

Ostatnio edytowane przez Pliman : 25-07-2022 o 07:55.
Pliman jest offline  
Stary 01-08-2022, 18:36   #44
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Pożegnanie

- Wiedziałem że mogę na ciebie liczyć dzieciaki niepotrzebnie nabawiły się paranoi obiecuję że nakręcę nowych kontaktów nie pójdą na zmarnowanie

W trakcie podróży

- Ech, szkoda że ja nijak nie mogę się upięknić, brodawek nie usunę co najwyżej ryży może mi nosa złamać i krzywo złożymy ale to i tak wiele nie pomoże... W każdym razie, możemy zahaczyć o ten nowosanacyjny kontakt mam w okolicy znajomego który może podrobić nam papiery i dość kasy od mojego kumpla żeby zapłacić

Oczywiście musiało się spierdolić - Tylko spokój nas może uratować ferajna! W tym samochodzie ścigać się nie będziemy z polonezem... Spróbujemy na łapówkę jeżeli nie wyjdzie albo pójdzie do swojego alarmu narobić to wtedy gaz do dechy ale wszystko na luzie najwyżej z zaskoczenia mu po nodze przejadę- Wyjaśnił szybko.

Przybrał minę świętej niewinności i spytał opuszczając okno - Dzień Dobry Panie władzo w czym problem ?- Jeżeli psiarski będzie coś mówił o wysiadaniu czy robił inne problemy Wiśnia wciśnie gaz do dechy.
 
Brilchan jest offline  
Stary 01-08-2022, 21:51   #45
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Niedobrze… Może zwykła kontrol, a może ich szukają. Co gorsza – Wiśnia, jakby nie patrzeć, był najbardziej charakterystyczny z nich wszystkich.

Martusia by się tu przydała – świeć panienko nad jej duszą – ale Martusia już z aniołkami latała. Biedna, słodka żabka. A mogła się doświadczonymi trzymać, mogła. Ale nie – młode toto było, aroganckie i przekonane o własnej wszechmocy. Roksana świetnie pamiętała siebie w wieku Marusi. W końcu to zaledwie kilka lat temu było.

Przypilona potrzebą chwili rozpięła dwa górne guziki bluzki, oparła dłoń na siedzeniu między udami Wiśni i pochyliła się nad nim w stronę okna samochodu, dbając o dobra ekspozycję.
- Czy to ci koledzy, tygrysku, co obiecywałeś, że poznam? – zaszczebiotała, robiąc dziubek jak do selfie. – Mówiłeś o pałach, ale myślałam, że hmm.. Tak, tak, zawsze mówisz, żebym za dużo nie myślała.

Dosunęła się biustem do okna.
- Nie mówiłeś, że koledzy lubią przebieranki… - zrobiła skruszona minę, wyciągnęła dłoń i przejechała palcem po bluzie policjanta - Panie władzo, byłam bardzo niegrzeczna, obiecuje się poprawić.. Bardzo proszę nie zakuwać mnie w kajdanki… no chyba, ze pan władza inaczej zdecyduje…
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline  
Stary 02-08-2022, 08:14   #46
 
Arthur Fleck's Avatar
 
Reputacja: 1 Arthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputację
Wiśniewski w końcu zaczął gadać z sensem, porzucił chwilowo fantazje o partyzantce nad rzecz pragmatyzmu. Fałszywe dokumenty, dobrze podrobione otwierały szereg możliwości. Mogli bez ryzyka korzystać z hoteli i wypożyczalni samochodów, zaciągnąć szybką pożyczkę w parabanku gdyby pilnie potrzebowali gotówki. Niestety zanim koleżka Wiśni zdążył mu wyrobić prawko albo chociaż dowód osobisty, zostali zatrzymani do kontroli drogowej. Dunin-Wilkosz zdziwił się swoim spokojem. Czuł się jak człowiek, który dowiedział się, że ma nieoperacyjnego raka płuc, ale z jakichś powodów jest pogodzony ze swoim rychłym końcem. Za chwilę gliniarz, o ile nie rozpozna gęby Wiśniewskiego zgodnie z procedurami poprosi go o okazanie prawa jazdy. Jeśli nie jest kompletnym idiotą lub wiejskim jebaką chytrym na wdzięki ryczącej czterdziestki będą ugotowani.
- Spokojnie Karol – szepnął do rudej małpy, kładąc mu dłoń na ramieniu. Chciał uprzedzić ewentualny ruch zdeprawowanego bandyty, który miał za nic ludzkie życie. Prokurator nie miał zamiaru pozwolić by niewinnym ludziom stała się krzywda. Mógł wsadzać ludzi do więzień, ale nie miał zamiaru robić z dzieci sierot, nawet jeśli miałoby to oznaczać powrót za kratki– Wiśnia i Roksana to załatwią.
 
Arthur Fleck jest offline  
Stary 02-08-2022, 15:16   #47
 
Pliman's Avatar
 
Reputacja: 1 Pliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputację
Czy Pani jest pijana? - zapytał policjant odsuwając się lekko od szyby – proszę usiąść na swoim miejscu i nie przeszkadzać. A od Pana poproszę prawo jazdy i dowód rejestracyjny pojazdu. Przewozi Pan jakiś ładunek?
Policjant wyraźnie zainteresował się zawartością części ładunkowej Żuka. Na tyle, że odszedł od drzwi i skierował się ku tyłowi pojazdu. Jego partner w tym czasie, jak gdyby nigdy nic, wysiadł z radiowozu i poszedł za drzewo, w wiadomym celu. Wyglądało na to, że zupełnie nie wiedzą z kim mają do czynienia. Wiśnia miał chwilę czasu. Mógł udawać, że szuka dokumentów, ruszyć z piskiem opon, albo zaproponować łapówkę. Wspólnie z Roxy mieli przy sobie 1.360zł. Tylko pytanie czy weźmie?

W tym czasie Ryży zrzucił rękę Wilkosza z ramienia i wyciągnął z kieszeni zwędzony na stołówce nóż.
- Nie ma chuja, nie wrócę do mamra – wycedził cicho przez zęby. W rudym łbie powoli kiełkował plan. Załatwienie tego pierwszego gnoja z zaskoczenia nie będzie trudne. Drugiego pewnie też się jakoś odjebie. Radiowóz, dwa mundury i dwie spluwy. Pewnie dla niego i dla Wiśni. Reszta na tylnym siedzeniu, jako zatrzymani. Do Królewca jest jakieś 300km. Trupy ukryje się w rowie. To słabo uczęszczana droga, będzie sporo czasu zanim się zorientują. Trochę farta i może się udać. Granica z Rosją jest najsłabiej strzeżona. Mało kto chciałby tam uciec to raz, a dwa, że kogo mogli to odesłali na granicę z Ukrainą. Ryży nienawidził wprawdzie Ruskich ale jeszcze bardziej nienawidził policji. Przyjemne z pożytecznym. Dwóch skurwieli do piachu i szansa na ucieczkę.
 
__________________
Cóż może zmienić naturę człowieka?
Pliman jest offline  
Stary 02-08-2022, 15:32   #48
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
- Nie panie władzo, przed 13 nie piję. - zapewniła Roksana a potem wróciła na swoje siedzenie. Kiedy policjant odszedł dwa kroki, szybko porozumiała się z Wiśnią.

- Mogę za nim iść – wskazała wzrokiem za policjantem – I udawać, że biorę jego zachowanie za dalszą część gry wstępnej.
Z tyłu doszły do niej buńczuczne zapewnienia Ryżego. Nie pisała się na mokrą robotę…
- Czy spieprzamy? Ten rzęch da radę?
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline  
Stary 02-08-2022, 17:27   #49
 
Arthur Fleck's Avatar
 
Reputacja: 1 Arthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputację
W prokuratorze wzbierał gniew. Wyobraził sobie jak łapie łeb rudego chwasta i uderza nim raz za razem o boczną ścianę żuka. Otrzeźwił go dopiero głos Roksany.
- Tak, spieprzamy – zarządził. To był jedyny sposób by powstrzymać rozlew krwi – Ale najpierw potniemy im opony. Tym wrakiem daleko nie zajedziemy, będziemy mieli radiowóz na ogonie, wezwą wsparcie, urządzą blokady. Roksi, możesz jakoś odwrócić uwagę tych debili, zrobić przedstawienie? Może pokłóćcie się z Wiśnią, dołóżcie jakieś rękoczyny by zaczęli was rozdzielać. Zróbcie to tak, żeby Ryży albo Tumak mieli sposobność dobrać się do opon.
 

Ostatnio edytowane przez Arthur Fleck : 02-08-2022 o 18:11.
Arthur Fleck jest offline  
Stary 06-08-2022, 22:21   #50
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Roksana pokiwała głową, w odpowiedni na słowa paputa.

Potem wrzasnęła przeraźliwie, raz i drugi. Po tej krótkiej uwerturze przeszła do właściwego występu.
- Puszczaj, złamasie! Nie na to się umawialiśmy! Najpierw kolegów obiecujesz, a potem robisz ze mnie kretynkę przed panem władzą? Pomyślałeś o moich uczuciach?

Przerwała na chwilę, jakby czekając na odpowiedź.
- Ze co?! – wrzasnęła jeszcze głośniej. – Że jak ktoś zarabia na życie , praca ciężką swoich rąk iw ogóle, to uczuć nie może mieć? Jak ci oderwę ten symbol twojej władzy, to dopiero zobaczysz!
- Oddawaj pieniądze! – Panie władzo!
– wrzasnęła jeszcze, tym razem do okna samochodu. – Chcę zgłosić napaść seksualną! I sutenerstwo. I zmuszanie do czerpania korzyści z innych czynności i tych też!
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:58.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172