|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
18-07-2022, 17:32 | #41 |
Reputacja: 1 |
______________________________________ treść wiadomości w binarnym: "Tumak + 4 SOS Bydgoszcz" |
24-07-2022, 20:28 | #42 |
Reputacja: 1 | - Polinka, słonko, chyba niebo mi ciebie zesłało – Roksana wyciągnęła dłonie, do lekko przestraszonej dziewczyny, aby matczynym gestem przycisnąć ja do piersi. - Nic się nie martw, słonko – perorowała dalej, gdy już weszły do klitki, gdzie Pola spała. – Powrót do mnie zawsze masz zapewniony, choć ty się do tej roboty nie nadajesz. Nie żeby klienci narzekali – uniosła dłonie w przeczącym geście. – Chodzić o to, ze prawdziwa dziewczynka musi mieć to coś. Cos takiego.. trudno to opisać. Ty tego, dziecko, nie masz. Masz za to telefon, prawda? Pola miała telefon był jednym z najtańszych modeli, jeszcze z klawiatura, na kartę , oczywiście. - Nie rejestrowany - podkreśliła Pola z dumą. – Czysty. - Świetnie , dziecko, świetnie. – Roksana wsunęła komórkę do spodni. – Zabiorę go, a ty kupisz sobie nowy. – Dała dziewczynie 200 zł - To zaliczka, reszta przyjdzie wkrótce. Ufasz Królowej, prawda? – dziewczyna szybko pokiwała głową. – Zadzwonię do kuchni i dam Ci numer do paczkomatu. Tu nic nie będę słała. - Dobrze.. – byłaś w szkole fryzjerskiej, prawda? – To do roboty. Kiedy rano Roksana weszła do stołówki, większość osób w pierwszej chwili jej nie poznała. Blond loki zniknęły , zamiast nich pojawiała się krótka, ciemna postrzępiona fryzura. Tylko Zmora by nie miała żadnej wątpliwości, kim jest nowoprzybyła, ale dziewczyny nie było. - Gdzie Marusia? - na razie nikt jej nie odpowiedziała. Roksana zamówiła śniadanie dla wszystkich. - Nie możemy tu dłużej siedzieć – powiedziała. – Proponuję jechać w stronę wschodniej granicy. Tam możemy się przerzucić dalej
__________________ A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić. |
25-07-2022, 07:20 | #43 |
Reputacja: 1 | Informacja o śmierci Zmory zaskoczyła jej niedawnych towarzyszy. Tumakowi przypomniało się mimowolnie zakończenie ostatniej gry, w którą grał przed zatrzymaniem: Hades. Nasuwały się pytania, na które nikt nie był w stanie udzielić odpowiedzi: po pierwsze, dlaczego porzuciła grupę i próbowała uciekać sama? Po drugie, jakim cudem obława dotarła aż tutaj? No i po trzecie, dlaczego oni nadal są na wolności? Coś się nie zgadzało… * - Weź łysy, nie pierdol – warknął Ryży, na tekst Wilkosza, o uczczeniu śmierci Marty minutą ciszy. - Chuj z nią, jak poszła sama to teraz gryzie piach, nie będę za nią płakać. Lepiej pomyślmy jak my mamy się stąd wydostać i uciec psom. Pomysły były dwa, ucieczka na wschód, za którą optowali Wiśnia i Roxy oraz spotkanie z Neosanacją umówione jakimś internetowym kodem przez Tumaka, czemu od razu przyklasnął Robert. Biorąc pod uwagę, że Noesanacja nie kazała im jechać daleko, najbliższy cel wydawał się oczywisty. Przesłane przez sieć koordynaty wskazywały na jakieś pole w okolicy Nakła nad Notecią, dokładnie pośrodku między wsiami Olszewka i Chrząstowo. Zanim zapakowali się do Żuka właściciel „pensjonatu”, Zenek zawołał Wiśnię na bok. - Słuchaj stary te opłaty za śniadanie itp. to tak dla niepoznaki, żeby pracownicy nie zaczęli się zastanawiać o co chodzi. Wiesz, że pamiętam co dla mnie zrobiłeś i nadal jestem wdzięczny. Trzymaj – powiedział, wciskając Wiśniewskiemu ukradkiem w dłoń 1.000,00zł. - Bez gotówki daleko nie ujedziecie. Więcej chwilowo nie mam, a z kasy nie chcę podbierać z powodów oczywistych. Radzę wam też załatwić sobie jakieś dokumenty. W Bydgoszczy jest pewien fałszerz. Powołajcie się na mnie. Zrobi wam dowody. Adres jest na kartce między banknotami. A teraz idźcie już. Nie chcę żeby pały znalazły was u mnie. Uciekinierzy opuścili teren hoteliku i ruszyli 241 drogą wojewódzką w kierunku Nakła. Podobnie jak poprzednio, Wiśnia za kierownicą, Roxy na fotelu pasażera, reszta w budzie. Na początku wszystko szło dobrze. Świeciło słońce, powietrze było rześkie, droga pustawa. Wiśnia zaczął nawet wesoło pogwizdywać. Minęli Więcbork. W połowie drogi do Mroczy pojawił się jednak problem. Wyglądali na zwykły patrol. Rutynowa kontrola. Jednak na pewno mieli informacje o uciekinierach z Czerska. Opcje były dwie: ucieczka – ich żuk kontra policyjny, wysłużony polonez – mimo wszystko marne szanse, albo zatrzymanie się i improwizacja – nawet jeśli nie kojarzyli Wiśni z listu gończego, bez dokumentów nie wyglądało to dobrze. - Psy, co robić? - Wiśnia zapytał głośno. Ryży wyjrzał przez okienko pomiędzy szoferką, a budą. - Macha lizakiem, chyba jest przypał...
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? Ostatnio edytowane przez Pliman : 25-07-2022 o 07:55. |
01-08-2022, 18:36 | #44 |
Reputacja: 1 | Pożegnanie - Wiedziałem że mogę na ciebie liczyć dzieciaki niepotrzebnie nabawiły się paranoi obiecuję że nakręcę nowych kontaktów nie pójdą na zmarnowanie W trakcie podróży - Ech, szkoda że ja nijak nie mogę się upięknić, brodawek nie usunę co najwyżej ryży może mi nosa złamać i krzywo złożymy ale to i tak wiele nie pomoże... W każdym razie, możemy zahaczyć o ten nowosanacyjny kontakt mam w okolicy znajomego który może podrobić nam papiery i dość kasy od mojego kumpla żeby zapłacić Oczywiście musiało się spierdolić - Tylko spokój nas może uratować ferajna! W tym samochodzie ścigać się nie będziemy z polonezem... Spróbujemy na łapówkę jeżeli nie wyjdzie albo pójdzie do swojego alarmu narobić to wtedy gaz do dechy ale wszystko na luzie najwyżej z zaskoczenia mu po nodze przejadę- Wyjaśnił szybko. Przybrał minę świętej niewinności i spytał opuszczając okno - Dzień Dobry Panie władzo w czym problem ?- Jeżeli psiarski będzie coś mówił o wysiadaniu czy robił inne problemy Wiśnia wciśnie gaz do dechy. |
01-08-2022, 21:51 | #45 |
Reputacja: 1 | Niedobrze… Może zwykła kontrol, a może ich szukają. Co gorsza – Wiśnia, jakby nie patrzeć, był najbardziej charakterystyczny z nich wszystkich. Martusia by się tu przydała – świeć panienko nad jej duszą – ale Martusia już z aniołkami latała. Biedna, słodka żabka. A mogła się doświadczonymi trzymać, mogła. Ale nie – młode toto było, aroganckie i przekonane o własnej wszechmocy. Roksana świetnie pamiętała siebie w wieku Marusi. W końcu to zaledwie kilka lat temu było. Przypilona potrzebą chwili rozpięła dwa górne guziki bluzki, oparła dłoń na siedzeniu między udami Wiśni i pochyliła się nad nim w stronę okna samochodu, dbając o dobra ekspozycję. - Czy to ci koledzy, tygrysku, co obiecywałeś, że poznam? – zaszczebiotała, robiąc dziubek jak do selfie. – Mówiłeś o pałach, ale myślałam, że hmm.. Tak, tak, zawsze mówisz, żebym za dużo nie myślała. Dosunęła się biustem do okna. - Nie mówiłeś, że koledzy lubią przebieranki… - zrobiła skruszona minę, wyciągnęła dłoń i przejechała palcem po bluzie policjanta - Panie władzo, byłam bardzo niegrzeczna, obiecuje się poprawić.. Bardzo proszę nie zakuwać mnie w kajdanki… no chyba, ze pan władza inaczej zdecyduje…
__________________ A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić. |
02-08-2022, 08:14 | #46 |
Reputacja: 1 |
|
02-08-2022, 15:16 | #47 |
Reputacja: 1 | Czy Pani jest pijana? - zapytał policjant odsuwając się lekko od szyby – proszę usiąść na swoim miejscu i nie przeszkadzać. A od Pana poproszę prawo jazdy i dowód rejestracyjny pojazdu. Przewozi Pan jakiś ładunek? Policjant wyraźnie zainteresował się zawartością części ładunkowej Żuka. Na tyle, że odszedł od drzwi i skierował się ku tyłowi pojazdu. Jego partner w tym czasie, jak gdyby nigdy nic, wysiadł z radiowozu i poszedł za drzewo, w wiadomym celu. Wyglądało na to, że zupełnie nie wiedzą z kim mają do czynienia. Wiśnia miał chwilę czasu. Mógł udawać, że szuka dokumentów, ruszyć z piskiem opon, albo zaproponować łapówkę. Wspólnie z Roxy mieli przy sobie 1.360zł. Tylko pytanie czy weźmie? W tym czasie Ryży zrzucił rękę Wilkosza z ramienia i wyciągnął z kieszeni zwędzony na stołówce nóż. - Nie ma chuja, nie wrócę do mamra – wycedził cicho przez zęby. W rudym łbie powoli kiełkował plan. Załatwienie tego pierwszego gnoja z zaskoczenia nie będzie trudne. Drugiego pewnie też się jakoś odjebie. Radiowóz, dwa mundury i dwie spluwy. Pewnie dla niego i dla Wiśni. Reszta na tylnym siedzeniu, jako zatrzymani. Do Królewca jest jakieś 300km. Trupy ukryje się w rowie. To słabo uczęszczana droga, będzie sporo czasu zanim się zorientują. Trochę farta i może się udać. Granica z Rosją jest najsłabiej strzeżona. Mało kto chciałby tam uciec to raz, a dwa, że kogo mogli to odesłali na granicę z Ukrainą. Ryży nienawidził wprawdzie Ruskich ale jeszcze bardziej nienawidził policji. Przyjemne z pożytecznym. Dwóch skurwieli do piachu i szansa na ucieczkę.
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? |
02-08-2022, 15:32 | #48 |
Reputacja: 1 | - Nie panie władzo, przed 13 nie piję. - zapewniła Roksana a potem wróciła na swoje siedzenie. Kiedy policjant odszedł dwa kroki, szybko porozumiała się z Wiśnią. - Mogę za nim iść – wskazała wzrokiem za policjantem – I udawać, że biorę jego zachowanie za dalszą część gry wstępnej. Z tyłu doszły do niej buńczuczne zapewnienia Ryżego. Nie pisała się na mokrą robotę… - Czy spieprzamy? Ten rzęch da radę?
__________________ A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić. |
02-08-2022, 17:27 | #49 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Arthur Fleck : 02-08-2022 o 18:11. |
06-08-2022, 22:21 | #50 |
Reputacja: 1 | Roksana pokiwała głową, w odpowiedni na słowa paputa. Potem wrzasnęła przeraźliwie, raz i drugi. Po tej krótkiej uwerturze przeszła do właściwego występu. - Puszczaj, złamasie! Nie na to się umawialiśmy! Najpierw kolegów obiecujesz, a potem robisz ze mnie kretynkę przed panem władzą? Pomyślałeś o moich uczuciach? Przerwała na chwilę, jakby czekając na odpowiedź. - Ze co?! – wrzasnęła jeszcze głośniej. – Że jak ktoś zarabia na życie , praca ciężką swoich rąk iw ogóle, to uczuć nie może mieć? Jak ci oderwę ten symbol twojej władzy, to dopiero zobaczysz! - Oddawaj pieniądze! – Panie władzo! – wrzasnęła jeszcze, tym razem do okna samochodu. – Chcę zgłosić napaść seksualną! I sutenerstwo. I zmuszanie do czerpania korzyści z innych czynności i tych też!
__________________ A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić. |