|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
15-12-2006, 18:06 | #41 |
Reputacja: 1 | GRUPA ZŁYCH POSTACI Bartolini, Gotix i Almadris Bartolini, Gotix i Almadris zostali ogłuszeni i porwani.Obudzili się w jakiejś ciemnej i mrocznej komnacie przykuci do krzeseł.W pewnym momencie przed ich oczyma materjalizuje się tajemnicza zakapturzona postać i mówi.-Jam jest czarnoksiężnik Sedric i od tej pory będziecie moimi wojownikami ciemności.- Po tych słowach zrzucił kaptur rozłożył ręce i nie wymawiając żadnego słowa rzucił na nich czar dzięki któremu stali się jego wiernym oddziałem.-Teraz musze was sprawdzić czy na pewno jesteście teraz bezlitośni i wierni. Waszym pierwszym zadaniem będzie zlikwidowanie wszystkich mieszkańców wioski która znajduje się pod tą górą, gdyż stali się oni bardzo natrętni, a więc ruszajcie.-Po tych słowach Sedrik znikł i zostawił was samych.
__________________ "(...)Anduril Płomień zachodu wykuty ze zwonków Narsila(...)" |
15-12-2006, 18:28 | #42 |
Reputacja: 1 | Almadris przewrócił oczami i przyjrzał się swoim nowym towarzyszom -Bogowie! Nie podróżowałem tyle dni na zachód tylko po to by wymordować mieszkańców jakiejś podupadłej wioski. - nareszcie gdy opadły kajdany wstał i rozprostował ramiona. -To co panowie? Jak mniemam zmywamy się z tąd?- rzucił sprawdzając pośpiesznie czy ma ciągle przy sobie swój ekwipunek. -Bezlitośni i wierni tak? Gówno prawda- półelf zaczął się rozglądać za jakąś drogą wyjścia z komnaty przeszukując przy tym całe pomieszczenie, miał nadzieję znaleźć jakieś wskazówki które podpowiedzą mu jak tu się znalazł, kiedy sam kładł się spać w dość wygodnej karczmie ( zapłaciwszy wcześniej za całotygodniowy pobyt i tracił powoli nadzieję na odzyskanie pieniędzy) w ramionach chętnej dziewki. |
16-12-2006, 09:27 | #43 |
Reputacja: 1 | GRUPA DOBRYCH Almena, Torgin i Sokół Gdy tylko Almena się odwróciła zauważyła że i Torgin i Sokół już śpią trochę na nich zła wstała i usiadła na krześle, by dalej stróżować i czekać na Arsada by ją zmienił. Arsad Karczmarz opowiedział ci iż był najpierw odprowadzić do domu pijanego człowieka, potem poszedł narąbać drewna na następny dzień, a następnie poszedł spać.
__________________ "(...)Anduril Płomień zachodu wykuty ze zwonków Narsila(...)" |
16-12-2006, 10:20 | #44 |
Reputacja: 1 | Hmm, nie mogę mu udowodnić, że kłamie, chociaż mam przeczucie, że coś kręci - pomyślał i i rzucił wrogie spojrzenie w stronę karczmarza, po czym udał się na górę. Gdy wszedł do pokoju, przeprosił Almenę za opóźnienie i rozpoczął swą wartę. |
16-12-2006, 12:20 | #45 |
Po chwili zastanowienia Bartolini powiedział-Idżmy z tąd. Nie po to jestem wolnym człowiekiem, by pracować za darmo dla jakiegoś Sedrica, który nawet nie potrafi dobrze mnie zaczarować . Udawajmy, że go słuchamy i przy najbliższej okazji ucieknijmy. Dobra?. | |
16-12-2006, 12:33 | #46 |
Reputacja: 1 | Almena uśmiechnęła sie tylko do Arsada i rzekła: - Spokojnej warty. po czym położyła sie obok Sokoła i ignurując chrapanie Torgina zasnęła |
16-12-2006, 12:55 | #47 |
Reputacja: 1 | -Taa, pozwólcie że się pierw przedstawie- odpał półelf z uśmiechem -Jestem najemnikiem z dalekiego wschodzu, przez przyjaciół zwanym Almadrisem, przez wrogów zwykle szczwanym lisem, choć ostatni posunął się trochę dalej i na łożu śmierci nazwał mnie twardym skur... Hmm, chociaż czy łożem śmierci można nazwać ciemną uliczkę w dokach? Mniejsza z tym... W kazdym razie mówice mi Amadris- mag przedstawił się wykonując przy tym przesadny ukłon. Co znajduje się w pomieszczeniu? Jak ono tak właściwie wygląda? |
16-12-2006, 13:36 | #48 |
Bartolini powiedział do Almadrisa- Witaj, tajemniczy nieznajomy. Nazywam się Batrolini i jestem najemnikiem. Od pewnego czasu potrzebuje kogoś do pomocy. Może jak stąd uciekniemy będziemy podróżować razem? Potrzebujesz kogoś takiego jak ja. Byłem 4 lata w gildii zabójców więc moge się przydać. | |
16-12-2006, 13:44 | #49 |
Reputacja: 1 | -Zabójca powiadasz? Ciekawe, ciekawe- Almadris dłuższą chwilę przyglądał się Bartoliniemu -A on?- tu skinął głową w stronę milczącego do tej pory Gortixa -Jakiś znajomy?- półelf uniknął tematu dalszej podróży razem, jak do tej pory podróżował sam i powodziło mu się nienajgorzej... no cóż zastanwoi się nad tym później, narazie wrócił do przyglądania się pomieszczeniu. |