|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
11-12-2006, 19:37 | #21 |
Reputacja: 1 | „ Hmm, jesteÅ› chyba jedynÄ… kobietÄ…, która siÄ™ dobrowolnie zamyka z takÄ… iloÅ›ciÄ… chÅ‚opa w jednym pokoju ......” – powiedziaÅ‚ Sokół, na co Almena zaÅ›miaÅ‚a siÄ™: - być może, z pewnoÅ›ciÄ… zaÅ› jestem jedynÄ… elfkÄ… która zamyka siÄ™ w pokoju z pijanym krasnoludem! A kiedy potem nazwaÅ‚ jÄ… „AlmenkÄ…”, to sÅ‚owo odbiÅ‚o siÄ™ echem w jej pamiÄ™ci i w myÅ›lach przebÅ‚ysnęły jej wspomnienia z dzieciÅ„stwa, zabawy z przyjaciółmi, którzy tak wÅ‚aÅ›nie jÄ… nazywali. Wtedy jeszcze nie byÅ‚a sama, miaÅ‚a bliskich, byÅ‚a szczęśliwa.... - Och Sokole... – szepnęła jakby ze smutkiem, ale gdy spojrzaÅ‚a w jego oczy zobaczyÅ‚ w nich zachwyt. – ProszÄ™, nazywaj mnie tak częściej – uÅ›miechnęła siÄ™ wdziÄ™cznie. Propozycja SokoÅ‚a byÅ‚a bardzo... intrygujÄ…ca. 8) - Spójrz na nich – elfka skinęła gÅ‚owÄ… w kierunku Å›piÄ…cego Togrina i Arsada. – ObiecaÅ‚am ze bÄ™dÄ™ czujnym stróżem. To znaczy... nie obiecaÅ‚am ale... wiesz.... – usiadÅ‚a na krzeÅ›le obok SokoÅ‚a. – ....o co.... – nim drgnÄ…Å‚ delikatnie objęła go za szyjÄ™. - ....mi chodzi....? – pogÅ‚adziÅ‚a dÅ‚oniÄ… tyÅ‚ jego gÅ‚owy i przybliżyÅ‚a twarz do jego twarzy. Nie potrafiÅ‚a nawet opisać tego co czuÅ‚a wpatrujÄ…c siÄ™ z takiego bliska w jego oczy i rozchylone ze zdumienia usta. Po chwili odsunęła siÄ™ od SokoÅ‚a i zeÅ›liznęła ramiÄ™ z jego barków, zaczęła za to bawić siÄ™ dÅ‚ugimi, biaÅ‚ymi kosmykami jego wÅ‚osów i pleść z nich cienki warkoczyk. WyplotÅ‚a czerwonÄ… wstążkÄ™ ze swoich jasnych wÅ‚osów i zwieÅ„czyÅ‚a nim warkoczyk SokoÅ‚a, po czym uÅ›miechnęła siÄ™ ciepÅ‚o do elfa i przytulona bokiem do niego, zapatrzyÅ‚a siÄ™ w zamkniÄ™te drzwi. |
11-12-2006, 20:42 | #22 |
Reputacja: 1 | Arsad przewrócił się na drugi bok i spał dalej. Potem wydawało mu się, że śniła mu się Almena wtulona w Sokoła |
11-12-2006, 20:48 | #23 |
Reputacja: 1 | Delikatnie ująłem rękę Almeny i powoli, delikatnie przytuliłem głowę do jej głowy. Mój wzrok powędrował za jej wzrokiem, w stronę drzwi. Podczas tej warty, czuwać będzie dwójka elfów ..... Szepnąłem jej do ucha : - jestem z Tobą, tę noc spędzimy razem Na mojej twarzy malował się delikatny, pełen szczęścia uśmiech. Czułem, że gdyby teraz ktoś mi przeszkodził, byłbym w stanie zabić. Oby ta noc trwała jak najdłużęj. Nie pamietam, kiedy ostatnio czułem się tak szczęsliwy jak teraz ......
__________________ Ten, który walczy z potworami powinien zadbać o to, by sam nie stał się potworem. Gdy długo spoglądamy w otchłań, otchłań spogląda również w nas. |
11-12-2006, 22:17 | #24 |
Reputacja: 1 | Torgin głośno chrapnął po czym można było usłyszeć jego potężny głos. Eee... głupi karczmarzu, chodź wypróbuje na tobie mój piękny młot... i spał dalej. Spanie było jednym z jego ulubionych czynności, oczywiście zaraz po walce i piciu krasnoludzkich trunków. |
12-12-2006, 07:38 | #25 |
Reputacja: 1 | Słowa Torgina i bliskość Almeny, spowodowały, że Sokół poczuł się tak dziwnie. Tak jakby znów miał rodzinę. Co to jest rodzina ?? Czy znałem takie słowo ?? Od tak dawna przebywałem sam, spędzone samotnie w puszczy lata, wywarły na mnie swoje piętno. Teraz być może się to odmieni ?? Oby los był łaskawy. Nie myślę o Tym, nie chce zapeszyć. Delikatnie przekrzywił głowę, a pojedyncze włosy Almeny muskały jego wargi. Nie przeszkadzały mi, wręcz przeciwnie ...... otworzyłem usta, jakbym chciał coś powiedzieć, ale zaraz je zamknąłem, jedynie moje oczy zdradzały szalejącą w moim wnętrzu burzę.
__________________ Ten, który walczy z potworami powinien zadbać o to, by sam nie stał się potworem. Gdy długo spoglądamy w otchłań, otchłań spogląda również w nas. |
12-12-2006, 16:27 | #26 |
Reputacja: 1 | Do wszystkich Wasze przyjemne sny i pogaduszki przerywa głośny dźwięk tłuczonego szkła po czym okazuje się że to szyba w waszym pokoju.Torgin i Arsad zbudzili się, a Almena zerwała się na równe nogi.Sokół podbiegł do szyby i ujrzał w oddali czarną postać odjeżdżającą na koniu, kiedy spojrzał pod nogi znalazł kamień a do niego przywiązany list na którym napisano-Już niedługo nie zaznacie spokoju, a więc strzeżcie się i cieszcie się ostatnimi chwilami waszego dobrobytu.
__________________ "(...)Anduril Płomień zachodu wykuty ze zwonków Narsila(...)" |
12-12-2006, 17:28 | #27 |
Reputacja: 1 | Arsad słysząc dźwięk tłuczonego szkła zerwał się z łóżka. Na podłodze leżało szkło ze zbitego okna oraz kamień z listem. Arsad podniósł kartkę papieru i przeczytał głośno treść wiadomości. Po przeczytaniu groźby rzekł: - Z pewnością jesteśmy obserwowani. Proponuję wyruszyć w dalszą drogę natychmiast, gdyż w dzień łatwiej jest nas śledzić. W nocy może uda nam się zgubić sługusów czarnoksiężnika. Co o tym myślicie? - Rab pokiwał głową pokazując że pomysł mu się podoba |
12-12-2006, 18:32 | #28 |
Reputacja: 1 | Almena z Å‚ukiem gotowym do oddania strzaÅ‚u podbiega do okna, ale postać na koniu znika w lesie. Poza tym mógÅ‚ to być ktoÅ› kto chciaÅ‚ ostrzec, nie skrzywdzić. SwojÄ… drogÄ…, jeÅ›li ktoÅ› rzuca kamieniem w szybÄ™ w Å›rodku nocy, to chyba nie ma pokojowych zamiarów.... - WiedziaÅ‚am, z pewnoÅ›ciÄ… wrogowie króla Godryka nas Å›ledzÄ… – westchnęła gorzko Almena. – SokoÅ‚y to ptaki dzienne – Almena zdumiaÅ‚a siÄ™ reakcjÄ… Raba. – oby jednak w porÄ™ wypatrzyÅ‚ niebezpieczeÅ„stwo w ciemnoÅ›ciach. – Napisano „cieszcie siÄ™ ostatnimi chwilami dobrobytu” – zauważyÅ‚a Almena. – SÄ…dzÄ™, że dziÅ› jeszcze nic nam nie grozi. OsobiÅ›cie wolaÅ‚abym stawić czoÅ‚a wrogowi w tej karczmie, niż przebijać siÄ™ przez las nocÄ…, taszczÄ…c podchmielonego (ale caÅ‚kiem miÅ‚ego jednak ) krasnoluda i czujÄ…c na sobie oddech tajemniczej bestii którÄ… widziaÅ‚eÅ›, Arsad. MyÅ›lÄ™ że tÄ™ noc powinniÅ›my jeszcze porzÄ…dnie odpocząć i wytrzeźwieć – zerknęła z rozbawieniem, ale pobÅ‚ażliwoÅ›ciÄ… na krasnoluda, który wydawaÅ‚ siÄ™ caÅ‚kiem sympatyczny. – Ale oczywiÅ›cie jeÅ›li mnie przegÅ‚osujecie, doÅ‚Ä…czÄ™ do was. |
12-12-2006, 19:17 | #29 |
Reputacja: 1 | Ha! Zostańmy! Poczekajmy na nich tutaj!- powiedział patrząc na swój toporek. Podszedł do rozwalonego okna i splunął przez nie. A, i z tym oknem. Jakby karczmarz pytał się czy byłem z wami to mówcie, że gdzieś wyszedłem, bo on jest ten, i mnie tamten... No nie patrzcie tak na mnie! Wiecie o co chodzi! |
12-12-2006, 21:25 | #30 |
Reputacja: 1 | - Pamiętajcie, że jest nas czworo, a ich może być więcej. Poza tym w lesie mamy więcej możliwości. Przybysz w liście co prawda pisał, żebyśmy cieszyli się ostatnimi chwilami dobrobytu, z czego wyciągneliście wniąsek, że nic nam nie grozi. Myślę, że to prawda, ale jeżeli zostaniemy w karczmie dłużej, to zapewne i druga część listu się sprawdzi. Nie wiem jak wy, ale ja nie mam zamiaru dać się zaskoczyć w zamkniętej przestrzeni. Proszę, przemyślcie to raz jeszcze, ja tym czasem zejdę na dół, tam przynajmniej mnie nie zaskoczą- powiedział Arsad po czym zszedł na dół. |
| |