Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 05-03-2007, 21:48   #491
 
Chrapek's Avatar
 
Reputacja: 1 Chrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłość
No i masz babo placek. Wiedziałem, że tak właśnie się to skończy - Cher-Chill schował się do wody i negocjacje się urwały. Więc - żegnaj Legionie, niech Ci woda lekką będzie; ja chciałem dobrze. Zresztą, co ja się taki sentymentalny zrobiłem, pal go sześć!

Zawróciłem na pięcie i ruszyłem ku wyjściu mrucząc pod nosem swoją teorię na temat tego gdzie pracowała rodzina Avalanche'a i ile dostawała za godzinę - nie była to w każdym razie zbyt pochlebna opinia o nich.
Sądząc po twarzy rycerza, zdaje się, że nie zrozumiał co zrobił źle. Ech, naprawdę - brak mi było chwilami już sił a modły do bogów o rozum dla niego nie przynosiły efektu. Widocznie spisali go już na straty.
Wdrapaliśmy się na bagna i zobaczyliśmy... ukwiały.
- O nie! - warknąłem - Ja tych cholerstw już nie zbieram! - miałem do nich ciągle trwający uraz.
Stanąłem więc z boku i tylko przypatrywałem się jak reszta zbiera rośliny.
Tari wyglądała nawet nieźle, chociaż dopiero się okaże, czy moja magia ją w miarę dobrze poskładała. Zawsze mogło jej nagle odpaść oko, czy ucho... "E, przyszyje się wtedy" - pocieszyłem się.

Nagle zauważyłem ruch, i zanim dotarło to do mojej mózgownicy, zza drzewa wyskoczyła nadzwyczaj skromnie ubrana elfka, "grożąc" Avalanchowi. Wzruszyłem ramionami i powróciłem do błogiego lenistwa, dobrze wiedząc, że paladynowi przyda się trochę rozrywki, jakkolwiek miała by ona wyglądać.

Powoli zagłębiałem się w mrocznych przemyśleniach a żałosny flirt rycerza dobiegał do mnie jak z dna głębokiej, cembrowanej beczki.
 
__________________
There was a time when I liked a good riot. Put on some heavy old street clothes that could stand a bit of sidewalk-scraping, infect myself with something good and contageous, then go out and stamp on some cops. It was great, being nine years old.
Chrapek jest offline  
Stary 05-03-2007, 22:17   #492
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Avalanche, Vriess
- Hm... – uśmiechnęła się krzywo rozbawiona „elfka” – Może jednak miło było by pobyć jakiś czas w towarzystwie kogoś tak... – zmierzyła się wzrokiem od stóp do głów. – ...mocarnego i biegłego we władaniu mieczem... To ostrze nie należało do mnie jeszcze zeszłej nocy, a spoczywało pod łożem pewnego nadętego i zbyt pewnego siebie rycerzyka. Poza tym mieczem nie miał nic intrygującego, doprawdy. Nie jestem specjalistką we władaniu tą bronią, miałam ją raczej spieniężyć... Cali... no prawie... – ma na myśli wgniecenia na twojej zbroi i przypalony płaszcz Vriessa. – wracacie z podziemnych korytarzy... więc znacie drogę? – uśmiecha się chytrze. – Ale... po co wam...? – cofa się z obrzydzeniem, bo szkielet Vriessa właśnie przechodzi obok niej, taszcząc spory stosik ukwiałów. – W każdym razie... rycerz, a twój kompan wygląda na... nekromantę... – prychnęła ironicznie, a szkielet Vriessa próbował... puścić do niej oko. – Ja wolę raczej... dyskretne podejście do sprawy... rozumiecie... Skoro ty masz mój miecz, a ja... chętnie skorzystałabym z pomocy przewodników... może wrócimy razem w podziemia i wspólnie poszukamy skarbu? Kto co pierwszy wypatrzy to jego! – po czym zwinnie wskakuje do podziemnego korytarza.

Zdumieni, stoicie gapiąc się na otwór w ziemi w którym znikła. Wreszcie, zbiór ukwiałów dobiega końca i wracacie na dół, szkielet i Avalanche taszczą ukwiały, trawę i inne zielsko... Napotykacie ‘elfkę’ w sali z trzema posągami jaszczuroludzi.
- Ćśśśśśs... – ostrzega was. – Tam są setki małych błękitnych jaszczurek! I jakaś elfka z kotem!...

Wyjaśniwszy (lub nie) sprawę, wkraczacie nad brzeg jeziora, i nad krwistą wodą składacie zebrane żniwo.

- A tej co się stało...? – szepcze speszona ‘elfka’ do Avalancha, wskazując Tari.
Tari nie wygląda najlepiej. Coś blada jest, oczy ma mętnawe i chyba gorączkuje. Niezbyt skora do rozmowy, siedzi oparta o skały i głaska kota. Kot, nękany głodem, odchodzi na bok i w oburzeniu wylizuje futro. Próbuje zapolować na którąś z niebieskich jaszczurek ale te zamieniają się w gęstą ciecz i umykają.

Astral nadal czuwa... zaczyna go to meczyc, ale doceniacie jego poświęcenie i profesjonalizm 8)

Cher-czil wynurza się i zerka wnikliwie na ukwiały. Wasza nowa towarzyszka na widok jaszczura wyciąga zza pasa lśniące na fioletowo kurki (nie kurki-grzybki ani samice od koguta tylko taka broń egzotyczna... Widząc że nie atakujecie, czeka.
Cher-czil chciwie pochłania ukwiały jednym kłapnięciem.
- Mało, czszszszszłowiek... – mruczy. – Ale umowa to umowa... Możecie przepłynąć moje jezioro... – po czym powoli zanurza się w czerwonej wodzie...

Cóż, dwie łodzie ze zdobionymi skrzyniami unoszące się na wodzie blisko brzegu zdają się być jedynym środkiem transportu... chyba, że...
 
Almena jest offline  
Stary 06-03-2007, 03:07   #493
 
Tammo's Avatar
 
Reputacja: 1 Tammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputację
Zmęczony cokolwiek kot począł spokojnie przesuwać się ku drugiemu brzegowi jeziora. Uważnie oglądał przez ten czas tak wodę, jak i jaszczura. Widząc, że ten honoruje umowę, spojrzał nań 'nowym okiem'.

Obserwował łodzie, poruszając się równo z nimi w planie astralnym.
 
__________________
Zamiast PW poślij proszę maila. Stare sesje:
Dwanaście Masek - kampania w świecie Legendy Pięciu Kręgów, realia 1 edycji
Shiro Tengu
Kosaten Shiro
Tammo jest offline  
Stary 06-03-2007, 22:42   #494
 
Nergala's Avatar
 
Reputacja: 1 Nergala jest jak klejnot wśród skałNergala jest jak klejnot wśród skałNergala jest jak klejnot wśród skałNergala jest jak klejnot wśród skałNergala jest jak klejnot wśród skałNergala jest jak klejnot wśród skałNergala jest jak klejnot wśród skałNergala jest jak klejnot wśród skałNergala jest jak klejnot wśród skałNergala jest jak klejnot wśród skałNergala jest jak klejnot wśród skał
Elfka już wróciła do siebie, była jednak bardzo słaba, przez co wolała nie ruszać się zbytnio, alby nie zemdleć w wyczerpania. Posadziła sobie Solembuba na kolanach i głaskała go, cicho pocieszając, że kiedy wyjdą z podziemi, przygotuje mu duży obiad. Zamiauczał przeraźliwie, ale jakby się trochę uspokoił.

Cały czas milczała, przyglądając się uważnie nowej "towarzyszce".
 
__________________
Sore wa... Himitsu desu ^_~
Nergala jest offline  
Stary 06-03-2007, 23:09   #495
 
Tammo's Avatar
 
Reputacja: 1 Tammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputację
Wciąż biegnąc przy łódce Astral najchętniej zakończyłby przeprawę. Odczekawszy chwilę, gdy niewielka już odległość dzieliła łódkę od brzegu, przeciągnął się, wymruczał et silme i wyskoczył z obręczy na brzeg.

Usiadłszy, owinął się ogonem i spoglądnął pytająco na złotowłosą elfkę.
 
__________________
Zamiast PW poślij proszę maila. Stare sesje:
Dwanaście Masek - kampania w świecie Legendy Pięciu Kręgów, realia 1 edycji
Shiro Tengu
Kosaten Shiro
Tammo jest offline  
Stary 07-03-2007, 18:20   #496
 
Chrapek's Avatar
 
Reputacja: 1 Chrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłość
Zazwyczaj rytuały godowe większości znanych nam ras są nadzwyczaj przewidywalne i potwornie schematyczne. Tak było i tym razem, bo nowo napotkana istota zaczęła jak najbardziej otwarcie przystawiać do Avalanche'a. A ten, zdaje się, nie miał nic przeciwko.
W sumie - cała sprawa nie była warta mojego najmniejszego zainteresowania, i w ogóle się nią nie przejąłem. Korzystałem z okazji przebywania na powierzchni i możliwości pooddychania świeżym powietrzem.
Elfka wyraziła swoją opinię o nas jako jej przewodnikach po czym dała nura w podziemny korytarz.
Tak jak należało - zignorowaliśmy jej durną paplaninę i dokończyliśmy zbiorów zielska, po czym Avalanche i mój sługa staszczyli wszystko na dół pod moim światłym przewodnictwem. Swoją drogą - Avalanche nareszcie się do czegoś przydał.

Tam wystarczyło wszystko zrzucić pod nos Cher-Chillowi któremu na szczęście ukwiały zasmakowały. Mogliśmy więc płynąć przez jezioro. Problem stanowiła chyba jednak Tari, która nie wyglądała zbyt dobrze. Zastanawiałem się, czy nie zafundować jej kolejnej kuracji - ale, sami powiedzcie, komu chciało by się ją dźwigać przez następne kilka godzin podróży?
Podszedłem do jednej z łódek i przyjrzałem się zdobionym skrzyniom. Wypadało by otworzyć jedną z nich i zobaczyć co jest w środku. Zacząłem gmerać w zamku swoim sztyletem - a nuż się uda otworzyć.
 
__________________
There was a time when I liked a good riot. Put on some heavy old street clothes that could stand a bit of sidewalk-scraping, infect myself with something good and contageous, then go out and stamp on some cops. It was great, being nine years old.
Chrapek jest offline  
Stary 07-03-2007, 21:27   #497
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Astral – wyskakujesz na brzeg obok reszty drużyny. Milczą, ale czujesz, że w duchu cieszą się, iż nad nimi czuwałeś.

Vriess – wasza nowa towarzyszka –elfka obserwuje bacznie twoje zwinne palce w akcji;D Dłubanie sztyletem w zamku zdaje się zbyteczne, chyba już ktoś przed tobą uporał się z zamkiem... Powoli spychasz ciężkie drewniane wieko ze skrzyni i zaglądasz do środka. Pusto. Jakieś malutkie brejowate, galaretowate ”zanieczyszczenie” w rogu skrzyni. Wygląda jak zgniła ikra. Nie, chyba nie chcesz tego dotykać...
Z sapnięciem spychasz ciężką pustą drewnianą skrzynię z łodzi na czerwoną wodę, aby zrobić miejsce i odciążyć łódź. Próbujesz czy na starej łodzi można bezpiecznie stanąć... cóż, jesteś lekki, stoisz. Skoro wytrzymało tyle lat z pokaźną skrzynią na pokładzie...
Zerkasz na Avalancha. Rycerz zdaje się błądzić gdzieś myślami, zerka to na nową elfkę, to na ciebie, to na niebieskie jaszczurki, które powoli powracają do jeziora i znikają w odmętach. Chyba wiesz, w czym tkwi jego problem. Woda. Proponujesz, że popłyniesz z nim na łodzi.
- A mnie zostawicie samą?! – protestuje kokieteryjnie elfka. – Nie martw się, rycerzu, gdybyś tonął, po prostu... zrzucam z ciebie tą zbroję, wyciągam na brzeg i... – sugestywnie mruga.
Po czym zwala skrzynię z drugiej łodzi i zwinnie na nią wskakuje.
- Ta też pływa! – ogłasza wesoło. – No, to który płynie ze mną? – uśmiecha się wyzywająco.

Astral – jesteś zmęczony tymi biegami i podchodami w świecie widmowym. Od biedy mógłbyś pokonać wodę w innym wymiarze, ale miejscem na łodzi też nie pogardzisz. W razie czego – świetnie pływasz.

Tari; wraz z Solembubem wgramoliłaś się na jedną z łodzi. Błagasz aby nie dopadła cię choroba morska. Póki co chwilowo czujesz się lepiej, ale wolisz mieć pod ręką dobrego pływaka w razie czego...
 
Almena jest offline  
Stary 09-03-2007, 13:05   #498
 
Chrapek's Avatar
 
Reputacja: 1 Chrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłość
W lewo... w prawo... podwadzić, przekręcić...
- Noszzzżżż - syknąłem gdy obsunął mi się sztylet i rozciął dłoń.Struga gęstej lepkiej krwi pociekła mi po palcach, znacząc skrzynię czerwonym śladem.
Obróciłem głowę - zobaczyłem że nowa elfka przypatruje mi się badawczo. Jednak w jej oczach widziałem prócz ciekawości, zwykłą pazerność. Prawdopodobnie gdyby ze środka skrzyni wysypało się złoto, to ona na spółkę z naszym honorowym paladynem urwała by mi głowę - a potem pozabijaliby się pomiędzy sobą.
Z rozmyślań obudził mnie stukot zamku - zdaje się że cały czas był otwarty. Zakląłem pod nosem, ale nie dałem po sobie tego poznać, żeby nie wyjść na głupca; reszta bowiem chyba tego nie zauważyła.

Rozchyliłem powoli skrzynię - była pusta. W sumie było to dla mnie rozczarowanie, bo po takiej skrzyni mogłem się spodziewać czegoś cenniejszego od niezbyt świeżego powietrza. W rogu było jakaś galaretowata breja. Z obrzydzeniem zatrzasnąłem skrzynię po czym zepchnąłem ją do wody.

Przeszedłem się wzdłuż po łodzi i upewniłem się że wytrzyma więcej niż jedną osobę. Pomimo zużycia, łodzie wyglądały jednak w miarę solidnie.
- Avalanche - powiedziałem z wnętrza łodzi - ty popłyń z naszą... znajomą, drugą łodzią. Z tą zbroją za dużo ważysz żeby z nami się zabrać, a jeśli ona pływa tak dobrze jak się chwali, to będziesz bezpieczny... Przynajmniej od utonięcia - uśmiechnąłem się krzywo.
- Astralu - zwróciłem się do kota - pomóż mi wnieść Tari do łodzi, bo lepiej żeby nie chodziła jeszcze o własnych siłach - ciągle wygląda jak wyciągnięta psu z gardła...

W sumie mało odporne te elfy. I ciężkie. Diablo ciężkie, bo tak filigranowa istota jak Tari nie powinna tyle ważyć. No chyba że to jej demonia część była taka ciężka.

"Jeżeli wszyscy zapakują się zgodnie z moimi zaleceniami to już za kilka minut wyruszymy, i opuścimy to żałosne miejsce" - pomyślałem, a ta myśl poprawiła mi humor.
 
__________________
There was a time when I liked a good riot. Put on some heavy old street clothes that could stand a bit of sidewalk-scraping, infect myself with something good and contageous, then go out and stamp on some cops. It was great, being nine years old.
Chrapek jest offline  
Stary 09-03-2007, 15:21   #499
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
x Vriess; Avalanche, nieoficjalny „przywódca” grupy, czyli ten który pierwszy zwykł iść na żywioł, zdaje się być przytłoczony widokiem podziemnego jeziora. Lub też zaabsorbował go bardziej widok zgrabnego zadka nowo poznanej zgrabnej elfki... Wiec nekromanta decyduje się przejąć inicjatywę i przydzielić załogę do łodzi, abyście wreszcie ruszyli z miejsca. A nuż Cher-czil nadal jest głodny...
Proponujesz układ: 1 łódź – Avalanche i jego obiekt fascynacji ekhym znaczy się elfka. Druga łódź – Tari, nekromanta i Astral, no i szkielet biedny jeszcze musi się gdzieś zmieścić. Zostawiony sam sobie, przymierza się do wejścia na łódź Avalancha i elfki. Chyba polubił nową znajomą.

W końcu wypływacie na czerwone wody podziemnego jeziora. Napęd macie „własnoręczny”;D Niezbyt wydajny. Wasza nowa znajoma-elfka zirytowana żeglowaniem w tempie „5 cm na godzinę” zagaduje jaszczurki, których łepki raz po raz wynurzają się z wody obok waszych łodzi.
- Słodkie maluszki... – uśmiecha się przyjaźnie. – Może pomoglibyście nam trochę w przeprawie? Inaczej potrwa to chyba cały dzień! – rozpacza.
Jaszczurki nieubłaganie zerkają na was i podziwiają wasze wysiłki ze złośliwymi uśmieszkami na pyszczkach.
- Cher-czil żyje, znów będzie podkradał nasze jaja, dlaczego mielibyśmy wam pomagać?
- Aaaaa, to jest dobre pytanie!- elfka zaczyna grzebać w swej małej torbie podróżnej. – Co powiecie na to? – pokazuje im na rozłożonej dłoni czerwone jagody.
Jaszczurki z zaintrygowaniem na nie spoglądają.
- Dooobre, co? – Kusi elfka, dobrze wiedząc, że to przysmak tutejszych jaszczurek.
Wrzuca trochę jagód do wody, jaszczurki natychmiast je pozerają.
- A teraz wio! – elfka wskazuje ręka na przód.
Jaszczurki wpływają za waszą łódź i wsparte o „płozy” łapkami, machają silnie ogonkami. Tak otrzymujecie niewiarygodnie sprawny napęd ekologiczny. Druga łódź również zdobywa takowy „po znajomości”;D Płyniecie, łodzie kiwają się na wodzie... Odpornośc Tari na chorobę morską zostaje poddana ciężkiej próbie. Avalanche trzyma się całkiem nieźle.

Kiedy zbliżacie się do drugiego brzegu, zauważacie szczelinę w skałach, wąską „zatoczkę”, „rzeczkę” wypływającą z jeziora, w której na oko zmieści się na szerokość tylko jedna łódź na raz.

Wtem echo poniosło po grocie odgłos uderzenia skały o skałę. W ciszy nasłuchujecie.

Astral, słyszysz zgrzytanie jakiegoś mechanizmu i chlupot wody którego wcześniej nie było.

Ważne teraz, która łódź wpłynie w zatoczkę jako pierwsza. x
 
Almena jest offline  
Stary 09-03-2007, 18:47   #500
 
Tammo's Avatar
 
Reputacja: 1 Tammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputację
Śmierć Legiona zirytowała kota. Była lekkomyślna i niepotrzebna. Irbis nie miał więc przychylnego nastawienia do elfki.

Odezwał się więc dopiero, kiedy ładowali z Vriessem chorą na pokład.

- Kim jest ta nowa i skąd się wzięła? - wymruczał cicho. - Na razie nie zdradzaj też, że umiem mówić.

Kot łaskawiej spojrzał na jaszczurki, po tym, jak zapewniły im napęd. Kiedy tylko usłyszał odgłos, zastrzygł uszami próbując wyłowić coś więcej, po czym rzucił cicho:

- Vriess, niech lżejsza łódka płynie pierwsza. Nasza łódka jest lepiej obciążona, więc poradzi sobie lepiej. W razie czego my zdołamy im pomóc, a jak coś się z nimi stanie, kiedy będą za nami, to po sprawie, nie zdołamy zawrócić. Słyszę coś co przywodzi na myśl mechanizm śluzy.

Pytanie: otwieranej, czy zamykanej?
 
__________________
Zamiast PW poślij proszę maila. Stare sesje:
Dwanaście Masek - kampania w świecie Legendy Pięciu Kręgów, realia 1 edycji
Shiro Tengu
Kosaten Shiro
Tammo jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:26.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172