|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
31-01-2007, 09:11 | #21 |
Reputacja: 1 | Korytarz był pogrązony połmroku , nieliczna swiatła umiejscowieone przy podłodze dawały tylko tyle swiatła ile to było konieczne ... Odgłos stapajacych po kracie , ktora stanowiła podłoge był głoscnu , dudniacy ... Po kilkunastu metrach pierwsi , ktorzy szli na przodzie grupy zobaczyli przed sobą sporej wielkosci sale ... Hmm nie sale ... to w zasadzie był hangar ... wysokie na kilkanascie metrow było rozswietlona kilkoma wielkimi reflektorami ... Z podobnych sluz umieszczonych w jednej ze scian hangaru do sali . Po chwili kilkuset ludzi wypełniało niemla połowe hangaru ... Gdyby przyjrzec sie bardziej uwaznie scianom ... ukrytym w połmroku mozna było rozroznic elementy konstrukcyjne . Stalowe ( najprawdopodobnie ) elementy konstrukcyjne były niczym nie osłoniete ... Wiszace gdzieneigdzie luzno grube kable elektryczne , splatajace sie z metalowymi belkami rury , platanina drutow , przewodow ... Wszytko to sprawiało wrazenie konstrukcji proizorycznej , lub mocno zaniedbanej ... Wasz marsz został przerwany przez glosny , stanowczy głos mezczyzny ktory wyszedł wam na przeciw ... Obok niego szło jeszcze dwuch umundurowanych osobnikow i jedna ( jak sie mozna było domyslac ) kobieta ... - BACZNOSC ... - Gadłowy okrzyk ktory wydobył sie z grdła żołnierza mogł by obudzic umarłego ... " Wisniak " Takie nazwisko widniało na naszywce nad prawą kieszonka jego bluzy ... Z kieszeni wyciagnął mała , wymieta kartke - Orayly ( a wiec gruby ma na nazwisko Orayly !! ) , Parkinson , Nagumito , McCormic - Wisniak w zasadzie krzczał ... chyba nie potrafił mowic ciszej ... - McCormak - powiedział czarnoskory mezczyzna , poprawiajac swoje długie , do łopaktek włosy ...bladosc jaka wystapiła na jego twarzy podczas litu ustapiła juz niemla całkowicie .. - panie Wisniak . - DLA CIEBIE KAPRAL WISNIAK - tym ktorym wydawao sie ze kapral nie umie głosniej , własnie mogli sie przekonac , ze moze ...- JAK MOWIE MCCORMIK to tak jest ... - spojrzał jeszcze raz na kartke ... - ZROZUMIANO ? Czarnoskory kiwnał głowa bez specjalnego zapału ... - Dalton , Steewenson , Lotrek , Simonow , Paymounth , Idaho - za mna ... Odrwocił sie na piecie i ruszył przed siebie kierunku jednego z kilku wyjsc z hangaru ... Po kilku minutach marszu przez surowe , wydawało by sie niedokonczone korytarze Kapral zatrzymał sie przy dzwiach ... - Ogolic pałki - powiedział kapral ... i za 10 minut w sali nr 2-75 ... - Kapral szybkim krokiem ruszyl dalej , pozostawiajac grupe rekrutow samym sobie ... Dzwi tworzyły sie automatycznie ... niewielka sala miesciła w sobie dwa fotele ... nak kazdym fotelem na wysokosci około 2 metro wisiałao cos co wygladała jak suszarka do włoscow ( taka jak spotyka sie w salonach fyzjerskich - cos jakby kobeł , ktory nasow sie na głowe ) Wszytkie osoby popatrzyły na siebie wyczekujaco ... Gruby usmiechnał sie i zdecydowanym krokiem ruszył w kierunku jednego z foteli ... |
31-01-2007, 10:37 | #22 |
Reputacja: 1 | Zekhinta przeczesała swoje długie czarne włosy z niejakim smutkiem. Westchnęła cicho. "MUSISZ to zrobić" pomyślała sobie i podeszła do drugiego z foteli. Usiadła na nim i patrząc co robi grubas zaczęła powtarzać te czynności.
__________________ Każdy powinien mieć motto. Nawet jeśli jest dziwne: "I'm greedy, not stupid..." Widzicie? |
31-01-2007, 11:05 | #23 |
Reputacja: 1 | W zasadzie nic nie trzba było robic . Gdy gruby usiadł w fotelu z gory zjechało "wiadro " i zasłoniła niemal poł głowy . Cichy szum przebiegł po sali . Po chwili "wiadro " uniosło sie i ukazało głowe grubasa ogolona na regolaminowa długosc włosow tzn 6 mm ... Gruby wstał i przeczsał zgoloną głowe ... "mowiłem ze wszytsko bedzie jak z płatka " |
31-01-2007, 12:03 | #24 |
Reputacja: 1 | Usiadła wiec i poczekała aż maszyna zrobi swoje. Gdy to sie stało wstała z fotela i odeszła na bok czekajać aż reszta zrobi to samo. Dotknęła niepewnie ogolonej głowy. Na jej twarzy malowała sie niechęć, ale szybko została zastąpiona obojętnością. Ponownie westchnęła, tym razem ciężej i patrzyła jak reszta goli głowy
__________________ Każdy powinien mieć motto. Nawet jeśli jest dziwne: "I'm greedy, not stupid..." Widzicie? |
31-01-2007, 19:33 | #25 |
Indianin zerknął na Zekhinte kiedy wstała z fotela. Unósł lekko brew. Interesujący widok. Poprawił po raz ostatni kruczo czarne, gęste włosy i z westchnięciem usiadł na fotelu, pozwalając aby wojskowa maszyneria zrobiła swoje. Kiedy "wiadro" uniosło się znad jego głowy, zerknął w lustro. Obiema rękami przejechał po szczecinie na głowie, zrzucając za plecy resztki włosów. Z obojętnością w twarzy wstał z fotela, zwalniając miejsce następnemu rekrutowi. Podniósł z podłogi swoją trobę, zarzucił na ramię i staną nieopodal drzwi wejściowych. Mechanicznym ruchem sięgnął do górnej kieszeni bluzy mundurowej i klepnął ją. Na sekundkę jego usta ściągnęły się, jakby był zirytowany. Potem zniruchomiała ponownie. Czekał na to, co nastąpi. | |
31-01-2007, 19:53 | #26 |
Reputacja: 1 | Chłopak doczekał się swojej kolejki. Zasiadł na krześle. Dziwna maszyna zsunęła się na oczy i po chwili jego ulubiona fryzura, która pasowała jak ulał do twarzy zniknęła wraz z maszyną, która wróciła na swoją pozycję. - Hehe... - zaśmiał się - ...teraz to mi jest prawie łyso. Zszedł z fotela i ruszył korytarzem dalej szukając sal 2-75. Nie wiedział czy to sala pojedyńcza czy jakieś pokoje. Raczej kapral nie przypadł mu do gustu. Jego lwi ryk był tak donośny, że Keske dzwoniło w uszach. Widział takich pajacy tylko na filmach, ale widać dobrze urzeczywistnionych.
__________________ Yami yori mo nao kuraki mono, Yoru yori mo nao hukaki mono Konton no umi yo, tayutoishi mono, konjiki narishi yami no oo Ware koko ni nanji ni negau, ware koko ni nanji ni chikau Waga maeni tachifusagarishi subete no orokanaru mono ni Ware to nanji ga chikara mote hitoshiku horobi o ataen koto o! Giga Sureibu! |
31-01-2007, 22:21 | #27 |
- O proszę a właśnie miałem zamiar fryzjera odwiedzić. Kurcze ale fart. Tymi rzucił torbę gdzieś w róg pomieszczenia i rozsiadł się wygodnie na krześle - Ogólnie przyciąć i troszkę mocniej po boczkach proszę. Gdy wiadro się podniosło. Tymi przejrzał sie w lusterku z uznaniem. - O właśnie o to chodziło. Troszkę za krotko i tu z boczku nierówno. Ale umówmy się że nie zauważyłem Podszedł do reszty ogolonej grupy - Hej! Zajebista maszyna. Muszę taką mieć! | |
31-01-2007, 22:27 | #28 |
Reputacja: 1 | Podchwyciła wzrok indianina lecz po chwili wrociła do patrzenia sie gdzieś w przestrzeń. Drgnęła tylko na paplaninę jednego z rekrutów. Spojrzała na niego z dezaprobatą. Zachowywał sie infantylnie, niepowarznie... Zirytowało to ją lekko. Tym razem westchnięcie było lekko rozeźlone. Zmarszczyła nos, po czym ponownie spuściła wzrok i czekała na resztę.
__________________ Każdy powinien mieć motto. Nawet jeśli jest dziwne: "I'm greedy, not stupid..." Widzicie? |
01-02-2007, 09:22 | #29 |
Tymi rozejrzał się po wszystkich łyskach, jacy zebrali się dookoła niego, czekając co będzie dalej. - hey. Ponuraki! Co wy tacy spięci i nadęci. Przecież to miała być przygoda życia a nie droga na szafot. Ej laska. – odezwał się w stronę Zekhinty – co się tak nabzdyczyłaś. Fajnie wyglądasz w nowej fryzurce. Naprawdę klasa. Nie irytuj się tak mocno. Tymi zadowolony z tego ze dodał sobie otuchy, czekał już cicho na to co będzie dalej. Rozglądał się i chłonął wszystko co go otaczało. | |
01-02-2007, 12:58 | #30 |
Reputacja: 1 | Po krotkiej chwili cała 10 osobowa grupa byla glatko , regolaminowo ogolona ... Powoli zaczynali wygladac jak grupa rekrutow. ... Do pełnego obrazu brakowało jeszcze mundorow , a nie jednemu marzyla sie bron... teraz nalezało znalesc odpowiednia sale ... Spojrzeli na dzwi do “golarni “ 4 – 24 ... Rozejrzeli sie ... tylko jedne z rekrutow .. Paymounth ruszył razno ... Po chwili znikął za krzywizna korytarza . Gruby podrapa sie po gowie ...- “ Czy ktos wie jaki jest system numeracji tych sal ? “ Popatrzyliscie na siebie . Paymounth Nie czekajac na innych ruszyłes w głab korytarza ... Po kilkudziesieciu metrach krzywizna korytarza sprawiła ze nie widziales juz reszty grupy ... Idac rozgladales sie ciekawie ... Gdy nagle - A CO WY TU K...WA ROBICIE RUKI ? - mezczyzna nieco wyzszy od ciebie , o pociągłe twarzy z lekki zarostem .. - GDZIE TWOJ ODDZIAL ? ... ZAPIERDALAJ DO ODDZIALU ... I ZEBYM CI TU KURWA NIE WIDZIAL ... Nie widawalo sie by ow czlowiek mogl byc dobrym zrodlem informacji ... "czy oni musza wszycy tak krzyczec ? " mimowalonie przemknelo ci przezglowe ... , chcac nie chca zawrociłes do "swojegooddzialu ... " - ZEBY MI RUKI SIE SZWANDALY , KURWA , GDZIE IM SIE PODOBA ... - donoscny głos mezczyzny "scigal cie" nawet wtedy gdzy starciles z oczu "krzykacza " Po chwili zagnany przez podazajacy za toba golos dotarles do reszty grupy . Po chwili Paymounth wrocil do grupy ... Kilka metrow za nim maszerowal ciezkim rokiem wysoki mezczyzna z lekkim zarostem ... - SZLAK BY TRAFIŁ TYCH RUKICH - mowił jakby do siebie ... w pewnym momencie podniosł wzrok i zatrzymał sie . - KURWA !! , A CO TO ZA PIKNIK , TY - pokazał na Idacho - CO TO , KURWA ROBICIE RUKI ? JUZ , KURWA POWINNISCIE BYC W SWOJEJ SALI ... ZAPIERDALAC NA CZAWARTY POZIOM ... WINDA , KURWA , JEST TAM - Wskazal palcem kierunke w ktorym zmierzal ... - A TY GRUBASIE CZEGO SZCZERZYSZ ZEBY , DAWNO CI NIKT NIE PRZETRZBAPL TEJ JADACZKI ? KOGO , KURWA, BIORA DO ARMII - gruby przestal sie usmiechac - RUCHY RUKI .... ZAGESZCZAC !! BO NAKOPIE OSTATNIEMU .. W tym samym momencie krzywizna korytarza ukazala idacego spokojnym krokiem , ubranego w idealnie wyprasowany mundur mezczyzne ... Gdy zobaczył scene rozgrywajaca sie u wejscia do golarnii skrzyił sie lekko ... - BACZNOSC ... - krzyknął z nieco mniejszym zaangarzowaniem niedogolony mezczyzna ... po czym sam zasalutował . Oficer zblizył sie do nich niespiesznie ... - Sierzancie ... czy wy musicie byc tacy wulgarni ?- MELDUJE ZE NIE - odpowiedzial bez przekonania sierzant ... - Prosił bym wiec , sierzancie - oficer przyjrzl sie naszywce nad kieszonka bluzy - Draft , o wieksza kulture ... Z usmiechem ruszył dalej ... Sierzant odczekał chwile ... - NO CO SIE KURWA TAK GAPICIE ... ZAPIERDALAC . KURWA DO SWOJEJ SALI ... - wyminał rekrutow i ruszył dalej w swoja strone .... |