|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
26-10-2007, 15:18 | #511 |
Reputacja: 1 | eeeeh^^' zachowajcie spokój ^^''' Thomas; [ i reszta!] jesteś na jak najlepszej drodze do uniknięcia wpływu żółtego światła! oto twoje końcowe zadanie; musisz przekonać któregoś członka drużyny, aby wraz z tobą przedstawił jakąś scenkę! XD To może być scenka kabaretowa mająca związek z sesją, parodia sesji, parodia filmu/książki, od czerwonego kapturka po Matrixa XD dostęp do rekwizytów i scenografii macie nieograniczonyXD Zasady zadania; zadanie wykonujesz w świecie ‘snu’, czyli ten, który zgodzi się Ci pomóc, gra dalej ‘normalnie’ własną postacią, chwilowo odgrywając przy okazji scenkę w świecie twojego snu.[jest tu tylko iluzją właściwie – jego postac nie ‘pamięta tej scenki’ itd...] Piszesz na PW/gg czy co tam do wybranego przez siebie gracza! [mg chce mieć niespodziankę tym razem XD yay! =^_^=] jeśli gracz zgodzi się cię wesprzeć, ustalacie sobie co tam chcecie odegrać, składasz scenkę w całość i pakujesz mi na gg, a ja daję na forum wraz ze skutkamiXD. Zadanie bardzo ciężkie, ale liczę, że znajdzie się odważny i koleżeński, który wesprze Anioła! jeśli będzie wiecej niż 1 chętny to tym lepiej XD chyba XD pozdrawiam [hugs]
__________________ - Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith. |
26-10-2007, 15:34 | #512 |
INNA Reputacja: 1 | Ewentualnie koleżeńska i odważna XD
__________________ Discord podany w profilu |
29-10-2007, 21:51 | #513 |
Reputacja: 1 | Chrapek, Extremal sorry za wplątanie do tej zagmatwanej historii, ale nas tak natknęło już w trakcie. Jeszcze raz przepraszam. |
29-10-2007, 22:07 | #514 |
Reputacja: 1 | to jest BOSKIEEEEEEEEE eeeer CHAOTYCZNEEEEEEEEEEEEEEE eeeee....? ^^' W sumie chcę tylko powiedziec że to jest CUDNEEEEEEEEEEEEE!!!! Mickiewicz będzie zazdrosny!XD go my minions, go and rozpowszechniajcie this dzieło tej! XD [zmienia swój opis użytkownikaXD]
__________________ - Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith. |
30-10-2007, 07:07 | #515 |
Reputacja: 1 | Cóż - precz fałszywa skromności, Mijikai, Panda nieźle nam to wyszło (a na tysięcznego posta szykuje się dalsza część)
__________________ Make a man a fire, you keep him warm for a day. Set a man on fire, you keep him warm for the rest of his life. —Terry Pratchett |
30-10-2007, 17:32 | #516 |
Reputacja: 1 | ehhhh póki co wtrącenie dla tych ;spieszących się' ;/ z pewnych [KEHYM] przyczyn nie ma póki co posta dla reszty;( Nefertiri, masz wsparcie pod postacią anioła stróża w swoim quescie! i pytanie; heeeeh próbowalam wstawic odgłosy do posta ^^' problem w tym że są na moim kompie a załączniki nie obsługują ich formatów -_-# czy ktoś zna fajną stronę gdzie można dźwięki ściągac jakby co na sesję ? [potrzebny by był link;/] przeglądalam UTube itd ale chodziłoby mi o jakiś większy zbiór- bazę dźwieków...? XD
__________________ - Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith. |
31-10-2007, 08:32 | #517 |
Reputacja: 1 | poranne pytania:) Co do załączników to nie wiem czy dobrze rozumiem. Chodzi o jakiś server na którym można umieścić pliki i potem sobie ściągać czy taki na którym już są te pliki? trochę zaspany jestem jeszcze.. Acha mam jeszcze jedno pytanie do wszystkich chyba. Czy wam też zdarza się przy wchodzeniu na stronę z naszą sesją widzieć błędy typu "server error". tak jakby wykrzaczyło sie forum... |
31-10-2007, 11:44 | #518 |
Reputacja: 1 | chodzi o taki serwer, na którym są już te pliki i na którym są podane linki do tych plików [tak jak to jest na Utube np z filmami - tyle że tam nie ma odgłosów ktore by do sesji pasowałyXD] no nic najwyżej z tego zrezygnuję;p ostatnio kiedy wchodzę na naszą sesję parę razy zjawił się taki własnie bląd, ale minęło po kliknięciu "odśwież".
__________________ - Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith. |
02-11-2007, 20:13 | #519 |
Reputacja: 1 | znów ja -_- dziś wtrącenie. heh, celowo omijam akcje pewnych postaci, aby zdążyc sensownie z planem fabuły spokojnie, pamiętam o wszystkich przy okazji planuję jak będzie wyglądała sesja od strony technicznej w części 3 macie jeszcze trochę czasu na wyprodukowanie wszelkich postulatów, zażaleń, skrag i takich tam wspomóżcie mg aby wszystkim grało się lepiej powiedzcie mi na gg czy gdzie tam, co się podobało, a czego wolelibyście unikac. pozdrawiam ^_^
__________________ - Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith. |
02-11-2007, 23:59 | #520 |
Reputacja: 1 | Z okazji tysięcznego posta, zgodnie z obietnicą, pełna wersja ,,Dziadów formowych”. Żeby było jasne, głównym autorem jest niejaki A.Mickiewicz a ja wprowadziłem tylko drobne poprawki, żeby utwór bardziej pasował to sytuacji. Oczywiście, z podziałem na role, dopiskami od autora i gotowy do wystawiania na scenie, niestety pomimo starań wyszło słabsze od części pierwszej, o odrobinę poważniejszym nastroju. Cóż, co tu kryć - jestem typowym ścisłowcem i pisanie czegokolwiek wierszem jest po prostu katorgą, więc powstało to, co powstało Cmentarz, deszczowa, jesienna noc, na cmentarzu postać w czarnej szacie z kapturem w ręku zapalona świeczka, powolnym krokiem idzie między grobami Postać w czerni (Almena) Serce ustało, pierś już lodowata Ścięły się usta i oczy zawarły Na świecie jeszcze, lecz nie dla świata Co to za człowiek? - gracz Almeny Patrz, duch sesji życie mu nadaje Gwiazda mistrza gry promyków użycza Nawet umarły wraca na lastinn kraje Szukać sesji ostatniego oblicza Aż gdy zadzwonią na sesji część trzecią Wracać będzie nocą w pełni sile Z piersią skrwawioną, sercem wydartem W ofierze na forum złożonym ołtarzu Pełno jest wieści o sesji tej graczach Choć nie żyją ci którzy wtedy grali A nawet po śmierci, jednocząc we wspólnym dziele Pośmiertnie w sesji prowadzą I choć zapewne wieczne cierpią kary Na me wezwanie przybywają gracze Nieważne czy to kto młody czy stary Wsród zewu nie uśpi długo w mogile Mówię, że skoro upiory wyjdą z ziemi Oczy na gwiazdę mistrza gry zwrócą Załamią ręce i usty chłodnemi Takową skargę wyrzucą Chór głosów spod ziemi (gracze) ,,Duchu święty, co śród parowu Nieczułej ziemi ogień życia wzniecasz? Blasku prześwięty, wróć tutaj znowu Bo to ty przecież sesji przyświecasz Żebym cię znalazł, muszę między zgrają Błądzić z długiego wyszedłszy ukrycia Lecz nie dbam, jak mnie ludzie powitają Wszystkiegom doznał za życia Kiedyś patrzyła, musiałem jak zbrodzień Odwracać oczy, gdy słyszałem twe słowa Słyszałem co dzień i musiałem co dzień Do sesji nowego tworzyć posta Śmieli się niegdyś przyjaciele młodzi Zwali tą sesję dziwactwem, przesadą Jeden stary z politowaniem odchodzi Inny mądrą nudzi mnie radą Śmieszków i radców zarówno słuchałem Choć i sam nie lepszy byłem od drugich Wciąż się gorszyłem zbytecznym zapałem Lub żałowałem zastojów zbyt długich (Głosy milkną, za wyjątkiem jednego) Jeden z głosów(Astaroth) Tegoż dziś doznam, jeśli moją postać Cudzemu światu ukażę spod cieni Thomas mię będzie egzorcyzmem chłostać Aż nie ucieknę zdziwiony Jeden mnie dumą śmieszy, inny litością nudzi Inny szyderskie oczy zechce krzywić Do jednej idąc, za cóż tyle ludzi Muszę obrażać lub dziwić? Cóżkolwiek będzie, dawnym pójdę torem Szydercom litość, śmiech litościwemu Tylko ty mistrzu! Tylko ty z upiorem Powitaj się po dawnemu Spojrzyj i przemów, daruj małą winę Że chcemy do ciebie raz jeszcze powrócić Mara przeszłości przez jedną sesję Obecne szczęście zakłócić Wzrok twój, nawykły do świata i słońca Może się trupiej nie ulęknie głowy I może raczysz cierpliwie do końca Grobowej wysłuchać mowy Postać w czerni (Almena) (Unosząc ręce do góry) Przybywajcie! Przez chwilę panuje grobowa cisza, powoli z różnych części cmentarza zbliżają się postaci niosąc trumny i zbierają w kole wokół Almeny i w cichym pochodzie wspólnie wchodzą do cmentarnej kaplicy. Postaci układają trumny pod ścianami, jedną zostawiając na środku. Do Almeny podchodzi pomocnik – krasnolud Almena Zamknijcie drzwi do kaplicy I stańcie dokoła truny Żadnej lampy, żadnej świecy W oknach zawieście całuny Niech księżyca jasność blada Szczelinami tu nie wpada Tylko żwawo, tylko śmiało Waldorff Jak kazałaś tak się stało Almena Graczy mych duszeczki! W jakiejkolwiek świata stronie Czyli która w smole płonie Czyli marznie na dnie rzeczki Czyli dla dotkliwszej kary W surowym wszczepiona drewnie Gdy ją w piecu gryzą żary I piszczy, i płacze rzewnie Każda śpieszcie do gromady Gromada niech się tu zbierze! Oto rozpocznijmy sesje! Zstępujcie w lastinn przybytek Podajcie mi garść kądzieli Zapalam ją, wy z pośpiechem Skoro płomyk w górę strzeli Pędźcie go lekkim oddechem O tak, o tak, dalej, dalej Niech się na powietrzu spali Naprzód wy z lekkimi duchy Coście wśród sesji padołu Ciemnoty i zawieruchy Nędzy płaczu i mozołu Zabłysnęli i spłonęli Kto z was wietrznym błądzi szlakiem Tego lekkim jasnym znakiem Przyzywamy, zaklinamy Pierwsza trumna otwiera się ze zgrzytem, nad nią pojawia się widmo pierwszego gracza - gnoma Gengiego Almena Patrzcie, ach patrzcie do góry Cóż tam pod sklepienie świeci? Otoż jest gnom spalony na wióry Czemuż do nas ten upiór leci? Gengi Do mistrza lecę, do mistrza Choć u Abazigala teraz latam i choć raju u niego wszystkiego dostatek Gdzie heretyka ubije nowy wyrasta kwiatek Lecz choć wszystkiego mi dostatek Dręczy mnie nuda i trwoga Ach mistrzu, od Abazigala Zamknięta do sesji droga Almena Czego potrzebujesz duszeczko By się dostać do nieba? Czy prosisz o chwałę Mistrza? Czy o weny kąsek słodki? Gengi Nic mnie, nic mnie nie potrzeba Ach, ja w mojem życiu całem Zbytku weny nie doznałem Heretyków wszędzie tępić Toporkiem wokoło kręcić Oto była moja praca Jeno jedna wódki szklanka Stanie za wszystkie odpusty Bo słuchajcie i zważcie Że z Almeny rozkazu Kto nie wczuł się w postać ni razu Ten nie dozna radości w niebie (sesji) Almena Czego chciałeś, to otrzymasz Masz gorzały szklankę całą Teraz z Bogiem idźże sobie A kto prośby nie posłucha W imię Ojca, Syna, Ducha Widzisz pański krzyż? Zostaw nas w spokoju! A kysz, a kysz! (Widmo gengiego pociąga ze szklanki po czym z wyrazem zadowolenia znika zostawiając topór, który Almena kładzie na ołtarz) Almena Podajcie mi przyjaciele Wianek na koniec laski Zapalam święcone ziele W górę dymy, w górę blaski (Krasnolud podaje Almenie laskę i kadzidło) Teraz wy, poślednie duchy Które dotąd z czystym skrzydłem Niebieskiej nie przeszły bramy Was tym światłem i kadzidłem Zapraszamy, zaklinamy Tym razem ze skrzypem otwierają się dwie trumny i pojawiają się dwa widma: nekromanta w białej szacie z wyrazem niezadowolenia na twarzy, obok niego paladyn z baranim futrem Vriess Na głowie kraśny mam wianek (ludzie, ja cierpię) W ręku zielony badylek Przede mną bierzy pala... baranek Nade mną leci motylek (co ja brałem?) Na baranku bez ustanku Wołam: bierz ich pala... baranku A sam magią z daleka Wspólnych wrogów gonię Ja z nekromantów szkoły Najpiękniejszy z tego sioła Vriess tworząc szkielety Spiewa i skacze wesoły Tak, nekromantą byłem w tej sesji Imię moje u was głośne Że choć tak piękny nie chciałem sukuba Lecz z paladynem wolałem się włuczyć Żyłem na świecie, lecz ach! nie dla świata Myśl moja, nazbyt skrzydalata Nigdy na ziemskiej nie spoczęła błoni Za lekkim zefirkiem goni Za trupem, za kraśnym wiankiem Za paladynim barankiem Ale nie za sukubim kochankiem Almena Czego potrzebujesz duszeczko Aby się dostać do nieba? Czy prosisz o chwałę Mistrza Czy o cios topora słodki? Vriess Nic mnie, nic mnie nie potrzeba! Niechaj podbiegną szkielety Niech mię pochwycą za ręce Niech przyciągną pod ziemię Niech poigram chwilę z niemi Bo słuchajcie i zważcie, że z Almeny rozkazu Kto nie napisał przez tydzień posta ni razu Ten nigdy nie może być w niebie (sesji) Almena Wtenczas lećże pisać z Bogiem A kto prośby nie posłucha W imię Ojca, Syna, Ducha! Czy widzisz gniew pański? Nie chciałeś Almeny słuchać Stracisz więc do gry ducha! Zostawże sesje w pokoju A kysz! A kysz! (Nekromanta z wyrazem ulgi znika wraz z paladynem) Almena Już straszna północ przybywa Zamykajcie drzwi na kłódki Weźcie smolny pęk łuczywa Stawcie w środku kocioł wódki A gdy laską skinę z dala Niechaj się wódka zapala Tylko żwawo, tylko śmiało Warldorff Jużem gotów Almena Daję hasło Warldorff (ze smutkiem) Buchnęło, zawrzało I zgasło (do siebie) Cóż za marnotrawstwo Almena Teraz ty z najcięższym duchem Coś jest do tego padołu Przykuty zbrodni łańcuchem Z ciałem i duszą po społu Choć zgon ciało rozkruszy Choć cię anioł Thomas woła Żywot z cielesnej katuszy W fiolet przechodzić zdoła Jeśli karę tak srogą Mgły fioletu złagodzić mogą I zbawić chaosu plany Których jesteś tak blisko Cię wzywamy, zaklinamy Przez żywioł twój, przez ognisko! Głos (z zewnątrz) Hej, bieli stwory Wy przeklęte żarłoki Puśćcie mnie tu na forum Puśćcie mnie choć na dwa kroki! Almena Wszelki duch! jakaż potwora! Widzicie za oknem upiora? Jak kość na polu wybladły Patrzcie! patrzcie, jakie ma lice! Wokół dym i błyskawice! Oczy jak węgle w popiele Włos rozczochrany na czele Jak suchy snop cierniowy Płonąc miotłę ognia ciska Tak od potępieńca głowy Sypią się iskrzyska Chór postaci i Warldorff Jak suchy snop cierniowy Płonąc miotłę ognia ciska Tak od potępieńca głowy Sypią się iskrzyska Astaroth (zza okna) Gracze! nie znacie mnie, gracze? Przypatrzcie się mnie z bliska Przypomnijcie tylko sobie Ja nieboszczyk, demon gracze! Wszak to nasza była sesja Gdzie mnie złożyliście w grobie Ach, zbyt ciężka ręka boska! Jestem w złego ducha mocy Okropne cierpię męczarnie Kędy mnie biel ogarnie Tam idę szukając nocy Uciekając od Anioła Tak pędzę żywot tułaczy Widmo Astarotha wchodzi do środka, za nim wmaszerowuje anioł, Thomas Thomas (do Astarotha) Nie licz na mistrza gościnę demonie! Ty sercem oziębłym, obojętną twarzą Wyszekłeś słowo mej zguby Za mord na starej szamance Na wieczne mię zwiodłeś męczarnie! Zwabiłeś mnie do zbrodni umysłu zwodnico! Nieba cię ukażą, ja nie puszczę bezkarnie! Idę, zadrżyj odmieńcze (Do reszty zgromadzonych) Długa czeka nas tułaczka Nim demon się nawróci Tymczasem z anielską błąkając się duszą Choć nie lubi światła w światło lecieć musi To jest dla ciemnego ducha najgorsza męczarnia By oznajmić, wieczne przekroczywszy progi Że czas ulgę nieść prośbą i mszalną ofiarą Nie zważając więcej na ciemne przestrogi To będzie dla demona karą! Kto błądząc po życia kraju Chciał pilnować prostej drogi Choć mu los wedle zwyczaju Wszędzie siał ciernie i głogi Nareszcie po latach wielu W licznych troskach, w ciężkich nudach Zapomniałem o drogi celu Aby znaleźć wczas po trudach Kto poznał swój błąd niewcześnie O gorszej myśli poprawie Mruży oczy, by żyć we śnie Z tym, czego szukał na jawie Kto wspominasz dawne chwile Komu się o przyszłych marzy Rusza w świetle w swej mogile Do bieli dołączyć żołnierzy Astaroth O, naiwny aniele! By mnie od gry powstrzymać Trzeba więcej niż pierwszego z szatanów! Całe piekło z mych piersi przywołam do oka I twej bieli się nie ulęknę panów Z szału martwa i ślepa chroni mnie opoka! Almena Czegóż trzeba demoniej duszy Aby uniknąć katuszy? Czy prosisz o chwałę nieba? Czy o poświęcone gody? Astartoth: Do nieba?...bluźnisz nadaremnie O nie! ja nie chcę do nieba Ja tylko chcę, żeby ze mnie Prędzej się dusza wywlekła Stokroć wolę pójść do piekła Wszystkie męki zniosę snadnie Wolę jęczeć w piekle na dnie Niż się z aniołami męczyć Widzieć dawnych czynów ślady A nie anielskie szkarady Od wschodu aż do zachodu Od zachodu aż do wschodu Umierać z fioletu głodu Bo słuchajcie i zważcie, że z Bożego rozkazu Kto nie doświadczył fanatyzmu sesji ni razu Ten pełnym graczem nie został Almena (widząc zawziętą minę anioła) Gdy tobie nic nie pomoże Idźże sobie przecz, nieboże A kto prośby nie posłucha W imię ojca, syna, ducha Czy widzisz gniew pański? Nie pisałeś co dzień w znoju Zostaw sesję mą w spokoju A kysz, a kysz (Widma znikają) Almena Czas odemknąć drzwi kaplicy Zapalcie lampy i świecy Przeszła północ, kogut pieje Skończona sesji ofiara Czas drużyny opisać dzieje Teraz wszystkie dusze razem Wszystkie razem i każdą z osobna Ostatnim wołam rozkazem Niech nowi mi przybędą gracze Stójcie... ktoś tu wraca! (Zamiast nowych graczy do kolejnej sesji wracają widma starych i otaczają Almenę) Almena Cóż to za blade widma powstają? Wzrok dziki i zasępiony Głos donośny i szalony! Widma Myśmy sesji tej są cienie! Almena Przebóg! Co się dzieje? Widma Mrok tajemnic nas otacza W sesję wiara przewodniczy Dalej z nami kto rozpacza Kto wspomina i kto życzy Ku postów tysiącu Śpieszmy cicho i powoli Z czujnym słuchem, z bacznym okiem Z sercem pełnym grania woli Z cichym szeptem, wolnym krokiem Śpieszmy tam, gdzie mistrz woła (Postaci milkną i stojąc nieruchomo wpatrują się w Almenę) Almena Czegóż jeszcze tutaj chcecie? Gardzicie mszą i pierogiem Idźcie sobie z panem Bogiem A kto prośby nie posłucha W imię Ojca, Syna, Ducha Widzicie tu pański krzyż? Zostawcie mnie w spokoju A kysz, a kysz (Gracze dalej stoją nieruchomo) Almena Przebóg? Co to za szkarada Nie odchodzi i nie gada! Dusze przeklęte i błogie Opuszczajcie święte obrzędy Oto rozwarta podłoga Możecie wyjść tędy Bo was przeklnę w imię Boga Zgińcie przepadnijcie na wieki! (Gracze nie reagują tylko uśmiechając się wymieniają spojrzenia) Przebóg! cóż to za szkarada I milczy i nie przepada! Darmo proszę, darmo gromię Oni się przeklęctwa nie boją Dajcie mi topór z ołtarza Nie pomaga i toporzysko! Utrapione te straszydła Jak stanęły tak i stoją Niemo, głucho, nieruchomie Jak kamienie pośród cmentarza Gracze Czekamy na trzecią sesję! Nie potrzebni gracze nowi!
__________________ Make a man a fire, you keep him warm for a day. Set a man on fire, you keep him warm for the rest of his life. —Terry Pratchett |