|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
01-07-2007, 16:56 | #81 |
Reputacja: 1 | -Zaczekaj!- zawołał za Shadem Stalker. -Jesteś pewien gdzie mamy iść? Pewnie wszyscy pomyśleli o Kadzielni. Ona wcale nie jest taka oczywista. Ja byłbym raczej za wietrznią. Tam stoi taka samotna skała, przypominająca z daleka kieł i...- wypowiedź Stalkera została przerwana przez chłopaka w moro. -Byłbyś za wietrznią? I co z tego? Czy ktoś pytał cię o zdanie? Stalker niespeszony spojrzał mu prosto w oczy i stwierdził -Nie. Nie musisz iść tam gdzie ja. Czy ktoś idzie ze mną? C.D.N.
__________________ Chciałeś dać swego Boga innym, choć tego nie chcieli. Żyli w zgodzie, spokoju, swego Boga już mieli... |
01-07-2007, 20:07 | #82 |
Reputacja: 1 | Margot, do tej pory milcząca, spojrzała na Shade'a. - Kadzielnia? Pójdę za tobą, tylko powiedz mi, gdzie tam spotkasz samotny kieł? - zwróciła się do wszystkich pozostałych. - Mamy w mieście kilka kamieniołomów. Ślichowice, Biesak, Karczówka, Kadzielnia i Wietrznia. Trzy pierwsze odpadają ze względu na odległość. Teraz tylko trzeba się zastanowić, który z nich to ma być. Nie ma żadnego problemu w rozdzielaniu się, kwestia tylko: po co? Skoro wszyscy tak naprawdę chcemy jednego: dopaść Magiera. Wszyscy. I nie sądzę, by miało znaczenie, kto zrobi to pierwszy. Więc może zamiast pieprzyć bez ładu i składu damy sobie spokój z cholernymi gierkami i zaczniemy współpracować? Zamilkła, zdjęła plecak i oparła się o murek, odwracając głowę od nich wszystkich i spoglądając na samochody jeżdżące IX Wieków. Nagle wydały jej się dużo bardziej interesujące niż próby pokazania, kto tu rządzi. I tak nikomu się nie uda nad wszystkimi zapanować. I nikt nie będzie nami rządził, nie potrzebujemy żadnego plemiennego kacyka.
__________________ Ja jestem diabłem na dnie szklanki... Trzeba mnie pić do dna! |
01-07-2007, 23:05 | #83 |
Reputacja: 1 | Lukas [12] Lukas spojrzał na dziewczynę, która wykazała zadziwiającą inicjatywę. Nawet go to rozbawiło. Spojrzał jeszcze na Sh'eenaz, która wręcz spiorunowała go wzrokiem. Wiedział dokładnie o co Jej chodziło... Nie spodobało Jej się zagranie nowej 'kotki'. Po chwili pompatycznego milczenia, nadszedł czas na słowa. -Słuchaj, księżniczko. Nie mam w planach sprawować nad Wami władzy. Patrząc na Wasze cholerne ambicje, i tak nie dałbym rady... Ja po prostu stwierdzam, że idę na Kadzielnię. W środku tego dołka jest duży biały masyw skalny. Brzmi jak kieł. Mogę się mylić i tego nie wykluczam. Po prostu tam idę. Jesteście na tyle bystrzy, że sami zdecydujecie gdzie jest Wasze miejsce. Tak czy inaczej... Powodzenia w szukaniu Magiera. Może się Wam przydać... Lukas bez słowa ruszył przed siebie. "Nigdy nie powiedziałem głośno o Kadzielni. Zastanawiające, skąd o tym wiedziała... Cholera. Głupio wyjdzie, jeśli się mylę."
__________________ LoBo "Rzucę pawiem dalej niż widzę!" |
01-07-2007, 23:36 | #84 |
Reputacja: 0 | byłoby fajnie, gdyby niektórzy nie decydowali za innych graczy co mają zamiar zrobić lub powiedziec... niektórym po prostu psuje to koncepcje gry i nie bede pokazywał palcami bo wybiłbym stalkerowi oko tak wiec pozwole sobie zignorować wypowiedz mojej postaci z twojego posta .................................................. .................................................. ....... Alex stał przez chwile w milczeniu Koleś ktory wczesniej skupił na sobie jego uwage, teraz wywołał na nim wrażenie bardziej pozytywne tym, że zastanowił sie zanim poszedł za wszystkimi... ale nadal nie było to wrazenie wystarczająco pozytywne... Tak, jednak to jest dość oczywiste ze jestesmy tu z tego samego powodu,tylko jezeli nasza "wymiana zdań" dalej bedzie wyglądała w taki sposob, to rownie dobrze mozemy wszyscy iść do domu... ja straciłem już doś sporo czasu, wiec nie bardzo mi sie to usmiecha... Pozatym Magierowi chyba zależy zebyśmy stanowili coś w rodzaju zespołu, choć może to za dużo powiedziane, tak więc grupy... a narazie ni cholery nie przypomina to niczego ma ktos cos przeciwko spacerkowi? mozemy przeciez sprawdzic pierw kadzielnie, jest najblizej, truchtem akurat 20-25minut, a jak nie, to na wietrznie prosta droga... ktos potrzebuje motywacji? nie ma sprawy... Alex spojżał na reszte wzrokiem pod tytułem załapalliście? czy mowiłem za długo żeby to do was dotarło? nie miał zamiaru ruszac sie z miejsca do mometu kiedy wszyscy nie stwierdza czegos wmiare spojnego... miał czas...
__________________ przepraszam za błędy ortograficzne tudziesz:) i inne... |
01-07-2007, 23:45 | #85 |
Reputacja: 1 | Słońce znikło już za zakrytym dachami horyzontem. Dzień wokół szarzeje coraz szybciej, nieuchronnie zamieniając się w ciemną, letnią noc... Minęło już jakieś... 60 sekund. Zostało wam ich jeszcze 1440. [>klik<]
__________________ Ich bin ein Teil von jener Kraft Die stets das Böse will Und stets das Gute schafft... Ostatnio edytowane przez Hael : 02-07-2007 o 12:20. |
02-07-2007, 09:02 | #86 |
Reputacja: 1 | W takim razie bardzo przepraszam Alexa, bo sądziłem, że zamierza ze swojej postaci zrobić wroga mojej postaci, a to dzięki poprzedniemu postowi. A poza tym trudno było napisać wtedy posta i musiałem gdzieś walnąć czyjąś wypowiedź i ktoś musiał się sprzeciwić, a Alex najlepiej się nadawał. Jeszcze raz przepraszam. ********************************************* -Ech... masz rację stary. Zbieramy sie ludziska i idziemy. Do kadzielni jest bliżej. Nawet jeśli mam rację, to może zdążymy. Pod warunkiem, że umiecie biegać. Chodźcie, czas upływa.- powiedział Stalker najpierw w kierunku gostka w moro, a potem do reszty. Koleś w moro wydawał sięjuż mniej wrogi niż wcześniej, kiedy to gromił Stalkera spojrzeniami. Rozwiały się też wątpliwości Stalkera co do "pedałów". Dwóch chłopaków średnio się lubiło, może się nie znali za bardzo, a Magier pewnie tak ich dobrał z powodu niedoboru dziewuszek. Pozory mylą. Jestem przewrażliwiony. -Nie pomyślcie sobie że chce wam rozkazywać, czy coś. Ja nawet nie lubie, kiedy ktoś mnie za bardzo słucha. Po prostu trzeba sie zmobilizować. To jak? Idziemy?- Stalker spojrzał na nich z nadzieją -Aha, jeśli to kogoś interesujew co wątpiepomyślałmówcie mi Stalker. Nie używam imienia, bo jest głupie. Chodźmy...
__________________ Chciałeś dać swego Boga innym, choć tego nie chcieli. Żyli w zgodzie, spokoju, swego Boga już mieli... |
02-07-2007, 09:03 | #87 |
Reputacja: 1 | Dla jasności ja pisze kursywą swoje myśli. Od zawsze. *** Kieł... Który? Wszędzie się taie coś znajdzie. I Wietrznia i Kadzielnia... - Myślę, że rozdzielenie się to dobry pomysł nie jest. Wiecie, to by była scena z amerykańskiego filmu - coś się dzieje to rozdzielmy się, bo trudniej będzie nas złapac - Sh'eenaz nie bardzo chcąc odezwała się do wszystkich zgromadzonych. Wiedziała, że tak łatwiej i pewniej dotrze do Magiera. Ci ludzie nie mieli dla niej znaczenia. Tak samo jak nie była dla niej ważna, przynajmniej bardzo ważna, moc. - Samotny kieł, czy coś takiego, jest i na Wietrzni i na Kadzielni. Teraz tylko... Pewnie Wy też rozwiązywaliście głupie zagadki Magiera... Któreś z Was miało zagadke związaną z którymś z owych miejsc? Zagadki chyba się nie powtarzały... Ale na mnie patrzą... zaraz mnie pogryzą. Moglibyśmy się pospieszy!
__________________ Gdybym to ja ukradł słońce, nie dałbym go ludziom, aby mieli ciepło. Utopiłbym je w oceanie i zaczął lupować ich dusze, sprzedając im ogień... |
03-07-2007, 20:48 | #88 |
Reputacja: 1 | - Halo? Ziemia? Padło pytanie od kobiety, może łaskawie odpowiecie? Ktoś musiał zaliczać Wietrznię albo Kadzielnię? Ja nie, ktoś z was? - pretensjonalnie zaczepnym tonem spojrzała po całej reszcie zebranych. Zniecierpliwienie dawało o sobie znać. Czas kurczył się wprost proporcjonalnie do chwil spędzonych pod kościołem, a wszyscy zebrani nadal nie podjęli żadnej konkretnej decyzji. - Może zdecydujmy, gdzie idziemy? Kły są białe i twarde, sugeruję Kadzielnię i Skałkę Geologów, jako "zęby ziemi". Dziękuję za uwagę! Zagryzła wargi, żeby nie dopowiedzieć jeszcze czegoś nieprzyjemnego.
__________________ Ja jestem diabłem na dnie szklanki... Trzeba mnie pić do dna! |
03-07-2007, 22:05 | #89 |
Reputacja: 1 | -Halo? Spokojnie? Bo mnie wkurzysz? - Sh'eenaz miała dośc odpyskiwania drugiej dziewczyny. Czepia się, sama nie za dużo robi, choc Lukas przed momentem stwierdził, że chodzi najpewniej o Kadzielnie, był już dobre kilkanaście metrów od reszty, to oni jeszcze tu siedzą i gadają. - Czyli co? Na Kadzielnie? Jakiś sprzeciw? Bo nie chce mi się tu stac. - z tymi słowami ruszyła za oddalającym się chłopakiem. Wisiało jej, czy reszta za nią ruszy. Wystarczyło jej popracie jednej dziewczyny co do Kadzielni. Jej głos. Czas za szybko uciekał, żeby zwlekac...
__________________ Gdybym to ja ukradł słońce, nie dałbym go ludziom, aby mieli ciepło. Utopiłbym je w oceanie i zaczął lupować ich dusze, sprzedając im ogień... |
03-07-2007, 23:41 | #90 |
Reputacja: 1 | Tymczasem, minęły już dwie minuty. Dziewczyna, która przedstawiła się wam jako Sh'eenaz, pobiegła za swoim chłopakiem, Shade'm. Dogoniła go dopiero przy bramie przed kościołem. Margot skrzywiła się i poszła za nimi, to samo uczynił Stalker, a po chwili także dwaj pozostali chłopacy, którzy nie zechcieli się nikomu przedstawić. Dajmy na to, była 21:05 gdy znaleźliście pióro. Ci którzy mają zegarki posiadają także mglistą świadomość tego czasu. Ruszacie niezbyt zwartą grupą przez Kielce. Miasto powoli wkracza w ciekawszą, nocną porę swej egzystencji. Jest sobota wieczór, co jakiś czas mijacie głośne grupki młodzieży, pod kolejnymi monopolami dostrzegacie pierwszych żuli. Przekraczacie ulicę Sienkiewicza. Lampy jeszcze się nie świecą. Po jakimś czasie Shade, który szedł na przedzie, najwyraxniej zorientował się, że zwykły marsz, to zbyt mało, by dotrzeć na czas. Nagle puszcza się biegiem, a za nim - Wy. * * * 21:24. Docieracie w końcu, zziajani, na kadzielnię, od strony Skałki Geologów. Część z was ma wrażenie, że ten z nieśmiertelnikiem ma obłęd w oczach. Kadzielnia wygląda jak zwykle - spokojna, trochę oderwana od reszty miasta. "W nieznośnym wprost odcieniu zieleni..." Kilka p-taków kołuje nad wami. Margot i Stalker: Wydaje się wam, że czujecie coś, jakąś delikatną wibrację. Nie wiedzieć czemu, jakoś zupełnie nie macie do niej zaufania. Rzucacie się pod górę, na szczyt Skały, która miałaby być Kłem. 21:25...
__________________ Ich bin ein Teil von jener Kraft Die stets das Böse will Und stets das Gute schafft... Ostatnio edytowane przez Hael : 16-07-2007 o 22:54. |