Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 28-05-2007, 23:21   #141
 
Foliescu's Avatar
 
Reputacja: 1 Foliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znany
Klucza nie ma w kieszeniach płaszcza...
 
Foliescu jest offline  
Stary 28-05-2007, 23:26   #142
 
sante's Avatar
 
Reputacja: 1 sante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodze
Te, szefuncio, jeśli niepotrzebny Ci ten Maniek, ta ja go sobie wezmę. Masz laskę, broń i ich wóz, a ten cały Maniek to tylko zbędny ciężar. Ja bym sobie poszedł w swoją stronę, mam jeszcze parę interesów do załatwienia, pewnie i tak się spotkamy prędzej czy później. Co ty na to? „Hmm jeszcze bym sobie wrócił po tego drągala co to z rozwalonym łbem tam leżał, a nuż ma coś ciekawego przy sobie. Trzeba dziś jakąś norę dla siebie znaleźć.”
 
__________________
"War. War never changes" by Ron Perlman "Fallout"

Ostatnio edytowane przez sante : 28-05-2007 o 23:43.
sante jest offline  
Stary 28-05-2007, 23:29   #143
 
Kolmyr's Avatar
 
Reputacja: 1 Kolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetny
-Jak chcesz to go bierz ale poczekaj chwile- podchodzi do Cygana- Gdzie jest klucz? -pyta z groźną miną...
 
__________________
To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!!
Kolmyr jest offline  
Stary 28-05-2007, 23:33   #144
 
Foliescu's Avatar
 
Reputacja: 1 Foliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znany
Gruby zdał sobie sprawę że chyba wię o jakie klucze chodzi... znalazł je bowiem w spodniach Mańka...
 
Foliescu jest offline  
Stary 28-05-2007, 23:48   #145
 
sante's Avatar
 
Reputacja: 1 sante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodze
- Gadaj psie! – strzeliłem z ręki w tył głowy Cygana, tak że ten upadł – co za kundel. „Czas znikać. ” Coś małomówny jest – kopie go tak by nie mógł nic z siebie wydusić. – Daj mi jedną noc szefuncio to ja go wypytam dokładnie o wszystko. To my lecimy, jutro się tu spotkamy z rana?
 
__________________
"War. War never changes" by Ron Perlman "Fallout"

Ostatnio edytowane przez sante : 28-05-2007 o 23:59.
sante jest offline  
Stary 28-05-2007, 23:55   #146
 
Kolmyr's Avatar
 
Reputacja: 1 Kolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetny
-Nie jestem Twoim szefem... nie nazywaj mnie tak-widzi że gość coś kombinuje ale nie chce w to wnikać...
-Dobra idź jutro rano na głównym placu...-odchodzi z resztą do karczmy
 
__________________
To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!!

Ostatnio edytowane przez Kolmyr : 29-05-2007 o 00:05.
Kolmyr jest offline  
Stary 29-05-2007, 00:01   #147
 
sante's Avatar
 
Reputacja: 1 sante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodze
Gdy widzę, ze już wszyscy sobie poszli, podnoszę Cygana z ziemi. - Dobra panie Cygan, mów co tam jest, bo robić sobie kolejnych wrogów dla byle gówna nie mam zamiaru. A jak skłamiesz... - grożę mu pięścią
 
__________________
"War. War never changes" by Ron Perlman "Fallout"
sante jest offline  
Stary 29-05-2007, 02:17   #148
 
Saul2's Avatar
 
Reputacja: 1 Saul2 nie jest za bardzo znany
Początki życia w post nuklearnym świecie. Ojciec kopie szpadlem w ziemi i buduje dom z cegiełek, czyli zmarzniętych kawałków ziemi. Jest mi tak strasznie zimno. I ten ból w głowie.

Pierwsza poważna lekcja ojca. Opowiada mi o dawnych, pięknych czasach i o tym jak te czasy przeminęły z podmuchem bomb atomowych. zaczynam rozumieć dziwny, okrutny, otaczający mnie świat.

Pierwsze wspólne polowanie. Jestem znużony niepowodzeniami. Zbliża się zachód słońca. Ojciec mówi, że musimy wracać. Wracamy z niczym.

Pierwsze udane wspólne polowanie. Głodujemy od kilku dni. W końcu słyszę szelest. Ojciec karze mi być cicho. Celuje z kuszy i trafia do wyskakującego dzika. Ten przez chwilę jeszcze biegnie z bełtem w ciele, musimy go gonić. W końcu pada. Niesiemy go do domu - wycieńczeni, ale zadowoleni z włożonego w polowanie wysiłku i jego efektu.

Wyprowadzka do miasta. Pierwsze znajomości: znajomi, koledzy, przyjaciele. złodzieje, osoby nieprzychylnie nastawione i wrogowie. Przypominam sobie ich twarze, wspólne akcje, a nawet wszystko to, co chciałbym usunąć z pamięci.

Przyuczenie do zawodu i praca jako kopacz rowów i dołów. Kopię dół, a szef mnie pogania i mi grozi. Wiem jednak, że kłamie, że nigdy nie zwolni tak dobrego kopacza jak ja. Nie boję się o utratę pracy i wesoło macham łopatą. Słyszę huk. Mój szef wpada do dołu, w którym się znajduję. Ma przestrzelone obie skronie. Wyszczerza zęby, wygląda jak martwe zwierze.

Pierwsza miłość. Piękność jak z bajki. Silne bicie serca. Jąkam się mówiąc do niej. Jej wredny ojczym śmieje się ze mnie i każe mi trzymać się od jego córki z daleka. Ta znajduje z nim pierwszą nić porozumienia i rechoczą razem. Odrzucenie. Wielki zawód. Moje serce cierpi, bije coraz wolniej. Moja dusza czuje chłód. Chce mi się płakać. Głowę idzie od tego rozboleć.

Osiemnaste urodziny. Kłócę się z ojcem. Ten wini mnie za śmierć swojej żony. Bijemy się i on wygrywa. W końcu wyprowadzam się na własne śmieci, do mieszkania, które oferuje mi mój nowy pracodawca - zabójca poprzedniego szefa. Niosę swój skromny dobytek, wśród tłumu słyszę pogróżki. Ojciec nie dał mi wiele ubrań, jest mi strasznie zimno. Siniaki na głowie pulsują bólem.

Pierwsza bójka na śmierć i życie. Dwóch małych złodziejaszków chce mnie okraść. Zabijam jednego, a drugi na szczęście ucieka. Patrzę na nóż, na przestępcę, któremu go wyrwałem, na dziurę, którą w nim wyciąłem i w końcu na siebie, zaplamionego krwią. Porównuję. Dopasowuję do siebie wszystko jak w układance puzzle. Nóż, ciało, rana, krew, ja. Wokół domu gromadzi się tłum i narastają krzyki. Muszę uciekać. Biorę kilka rzeczy pod rękę i ubieram się na dworze biegnąc. Przez to zimno kuje mnie niemiłosiernie. Głowa boli od krzyku i gwaru wokół.

Walka z wilkiem. Leżę na plecach, a on na mnie. Trzymam go za futro na karku. Widzę jego szczerzące się kły. Warczy. Szamota się. Nie mogę dopuścić, żeby się wyrwał. Tracę czucie w lewej ręce, którą zdążył pogryźć. Obsuwa się z karku. Wilk przesuwa się bliżej mnie i wyszarpuje mi pazurami mięso z twarzy. słyszę zgrzytanie kości mojego nosa. Wsadzam bestii palec w oko i łapię je. Wilk odskakuje, sam sobie te oko wyrywając. Leżę tak jeszcze długo ciężko dysząc. Jest strasznie zimno, głowa mi pęka od obrażeń zadanych przez wilka.

Dotarcie do Arschlochu. Zagubienie. Jurgen ściąga lekarza, ten mnie zszywa i ratuje rękę. Zaraz po operacji Jurgen przychodzi z kartką papieru i długopisem i karze się podpisać. Dług. Może zbyt długi jak na opiekę lekarską, ale nie narzekam. Cieszę się, że żyje, ale jest mi tak strasznie zimno. Na głowie zimny pot, zmęczenie po operacji.

Znów mam trzy latka. Idę korytarzem w stronę wrót. Ciarki przerodziły się w drzeszcze. Ledwo poruszam nogami, ojciec niemiłosiernie ciągnie mnie w kierunku ciemności. Dreszcze przeradzają się w konwulsje. Ojciec niesie mnie na rękach, a ja w drgawkach widzę, że przestępujemy próg. Wicher szarpie moim umysłem, ciemność wbija się do moich oczu, żeby w końcu zabłysnąć iskrą nadziei.

"Wolność."
 
Saul2 jest offline  
Stary 29-05-2007, 15:10   #149
 
Aivillo's Avatar
 
Reputacja: 1 Aivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnie
Roksana zauważyła, że relacje między mężczyznami są niekoniecznie idealne. "Myslałam, że to zgrana ekipa, ale...jak widać jest nieco inaczej- pomyślała. W sporze o klucz nawet nie brała głosu, nie miała przeciez nic oprócz tego co na sobie. Mimo, że rzadko kiedy była sentymentalna już od dłuższego czasu wspominała miłe chwile w Gliwicach, Tadka, Roberta, Dolara i innych swoich stałych gości. Nagle poczuła przeogromną chęć, aby zapalić. Tamci nie byli zbyt szczordrzy. W sumie nie miała tytoniu w ustach już od dobrych dwóch dni. Sama teraz się sobie zdziwiła, że jeszcze jakoś wytrzymuje. Wiedziała, że ten Cygan czy jak mu tam mieł przy sobie sporo towaru, na pewno tamci go obłupili to mają co nieco. Zwróciła sie więc do facetów:
-Macie moze fajkę?
 
Aivillo jest offline  
Stary 29-05-2007, 16:20   #150
 
Kolmyr's Avatar
 
Reputacja: 1 Kolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetny
Wyjął skręta z papierośnicy i podał dziewczynie wyjał też pięśdziesiątke i placek z plecaka .
-Prosze bardzo pewnie długo nie jadłaś-powiedział i ruszył dalej. Nie potrzebował osłabionych i wygłodniałych czlonków drużyny Poza tym... dziewczyna wpadła mu w oko... był tylko zwykłym facetem... który od dawna nie podróżował z taką laską...
 
__________________
To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!!
Kolmyr jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:24.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172