Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 27-09-2007, 11:15   #211
Zirael
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Jakie to zabawne, że zamiast setek skomplikowanych rytuałów wystarczy zwykły uścisk dłoni - pomyślała, czująć, jak jej moc łączy się z mocą Silwilina, wspomaga go. Po chwili zobaczyła już nie tylko dziurkę od klucza, ale i drzwi, i całą chatkę. Gdy tylko weszli do środka, drzwi zatrzasnęły się za nimi, ukazując mroczne, cuchnące wnętrze. Dziewczynie zrobiło się słabo. Przyłożyła rękę do ust i nosa, by choć trochę odgrodzić się od obrzydliwej woni. W zielonkawej poświecie majaczył zarys schodów. W dół.

Amman sprawdził drzwi. Oczywiście, były zamknięte. Jak w legendach: gdy już odwarzysz się wejść, nie ma drogi odwrotu.
"Bądź gotowa" - usłyszała. Jak wiele kryło się w tych dwuch prostych słowach. Przywołanie do porządku. Ostrzeżenie. Zapewnienie o współpracy i prośba o taką samą współpracę. I... troska? Silwilin patrzył jej w oczy. Jak zawsze, nawet i w tej sytuacji bił od niego spokój i opanowanie. Skinęła tylko głową. Niezależnie od tego co ich tu czeka, jakie potworne boje będą musieli tu stoczyć, najpierw każde z nich musi wygrać bój z samym sobą. Mnichowi najwyraźniej już się to udało.

Amman ruszył przed siebie. Czas nadszedł. Pomału, uważając, by sięnie potknąć, ruszyła za nim. Lewą reką dotykała oślizgłej ściany, jak małe dziecko niepewnie stawiające pierwsze kroki, skoncentrowane i czujne, gotowe na każdą przeszkodę. Na wszystko.
 
 
Stary 28-09-2007, 08:51   #212
 
rasgan's Avatar
 
Reputacja: 1 rasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwu


Schody

Schodziliście powoli w dół, zielone światło rozjaśniało schody, ale nie umniejszało smrodu, który wraz ze schodzeniem w dół nasilał się. Śmierdziało zepsutym mięsem i odchodami.

Na półpiętrze, w miejscu gdzie schody zawracały by prowadzić dalej w dół leżała ręka. Silwilin odruchowo zakrył oczy Naiserii i dzięki temu dziewczyna nie zauważyła części ciała. Szliście nadal w dół, teraz ze zdwojoną ostrożnością.

Na dole

Schody kończyły się wejściem do dość obszernej komnaty, która spokojnie mogła by być salą niewielkiej świątyni. Długa na 10 metrów i szeroka na 5 sala wypełniona była wszelkiej maści dziwadłami. Ich zachowanie było co najmniej dziwne. Spotkane wcześniej w walce wydawały się być nawet wprawnymi wojownikami, teraz zaś poruszały się ospale, jakby w zwolnionym tempie. Ich ruchy były bardzo wolne, ślamazarne, tak jakby dla nich czas płynął inaczej.

Niedaleko wyjścia prowadzącego na górę, tego, którym się tutaj dostaliście Amman zauważył zwłoki waszych dwóch niedoszłych towarzyszy. Były rozszarpane, o wygryzionych wnętrznościach i poobgryzanych kikutach. Poznać je można było tylko po nienaruszonych twarzach. Pomiędzy kolumnami podtrzymującymi wysoki sufit rozwieszone były skóry – ludzkie, krasnoludów i innych stworzeń nieznanego pochodzenia.

Po drugiej części sali również były drzwi, bogato zdobione, okute w srebro i skórę. Przed drzwiami stały dwa posągi przedstawiające jaszczurki z włóczniami.
 
__________________
Szczęścia w mrokach...
rasgan jest offline  
Stary 28-09-2007, 10:19   #213
Zirael
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
-"Rób to jednak za dnia, bo możesz narazić się na ich gniew" - szepnęła dziewczyna, patrząc w dół, na komnatę wypełnioną dziwadłami.
-Mamy czas do zachodu - dokończyła myśl. Smród byłnie do zniesienia. Intuicja mówiła, że mogliby przejść pomiędzy nimi niezauważeni. Ale czy można powierzać życie swoje i swoich przyjaciół czemuś tak niepewnemu, jak zwykłe przeczucia?
-Stójcie - szepnęła, ponownie łapiąc swoich towarzyszy za ręce. Zamknęła oczy i skupiła się, skoncentrowałą wolę. Udało jej się podpalić świeczkę, udało jej się odbić atak dziwadła-czarodzieja, udało jej się wywołać burzę, powinno jej się udać i to. Przejść bezpiecznie na drugą stronę. Do drzwi. Unieśćsię w powietrzu, wzleciećdo góry, przepłynąć nad ich głowami i wylądować bezpiecznie po drugiej stronie. Nie oglądać się na boki. Powoli, delikatnym, płynnym ruchem wzniosła swoje ręce (a wraz z nimi i ręce Silwilina i Ammana) do góry...
 
 
Stary 28-09-2007, 20:32   #214
 
Silwilin's Avatar
 
Reputacja: 1 Silwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znany


Mnich zignorowałby smród całkowicie, ale ten był aż gęsty - tak gęsty, że jego ciało wbrew woli buntowało się chcąc świeżego powietrza. Musiał cały czas powstrzymywać nieprzyjemne odruchy, co odrobinę go rozpraszało. Na jego twarzy nie znalazł miejsca żaden grymas, ale jego myśli przez cały czas przynajmniej w niewielkim stopniu były zaabsorbowane złym powietrzem. Kiedy weszli do dziwnej sali i zobaczyli grupę dziwadeł, Silwilin pomyślał dokładnie o tym samym co Naiseria: ~~A więc mamy czas do końca dnia~~. Zastanawiał się co powinien zrobić. Co wszyscy powinni zrobić. Podjęli się usunięcia problemu dziwadeł. To była doskonała okazja. Być może jedyna. Ruszył w stronę najbliższego dziwadła z zamiarem szybkiego i bezbolesnego skręcenia mu karku. Miał je już na wyciągnięcie ręki, gdy poczuł, że Naiseria coś robi - nawiązała jakieś połączenie mentalne - z nim i z elfem. Poczuł pragnienie po prostu przejścia między dziwadłami, wręcz przelecenia nad nimi. ~~Nie!~~ - zaprotestował. Odwrócił się w stronę dziewczyny. Jego wzrok mówił wystarczająco wyraźnie, że się nie zgadza, nie musiał już nic mówić. Z resztą dziewczyna od razu poczuła jego sprzeciw, gdy próbowała objąć go działaniem zaklęcia.
- Mieliśmy to zniszczyć, nie uciekać - zaczął tłumaczyć swoje zachowanie - taki jest świat. Śmierć jest częścią życia. By nowe życie się mogło narodzić, stare musi się skończyć. To - wykonał szeroki gest pokazując stwory - nie powinno żyć.
Wierzył w to co mówił. Coś mu podpowiadało, że "dziwadła" sprzeciwiają się prawom natury. A gadka o życiu i śmierci pochodziła od jego mistrza, Kiriona. Tylko żaden z nich nie nazywał tego gadką. Bo to była prawdziwa mądrość. W to wierzyli obaj.
Teraz już zdecydowany mnich popatrzył w oczy z kolei Ammanowi. Szukał w nich tej samej woli rozprawienia się z kreaturami. Gdy ją zobaczył, podszedł do upatrzonego wcześniej stworka aby skończyć jego życie, czymkolwiek to "życie" było. Czekała ich praca, zanim sprawdzą co jest za drzwiami...
 
Silwilin jest offline  
Stary 28-09-2007, 22:17   #215
 
Amman's Avatar
 
Reputacja: 1 Amman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłość


Amman całkowicie odciął się od panującego w środku smrodu.
~~Ile razy trzeba było oprawić jakieś zwierzę. A tamte zapachy z perfumami nie miały nic wspólnego... Tak samo jak te~~ dodał po namyśle.
Gdy tylko zobaczył rękę na półpiętrze, od razu zaczął myśleć jakie potrawy jadają ci, którzy tutaj mieszkają, skoro to były drzwi do jadalni, lecz zaraz przerwał te smętne rozmyślania, schodząc na parter. Na parterze bowiem zobaczył stado tych samych stworów z którymi walczył na powierzchni. Już miał fanatycznie lecieć na pierwszego z brzegu potwora, lecz zatrzymał się, gdy zobaczył, że one nie poruszają się normalnie. One działały tak, jakby ktoś ich spowolnił, albo rzucił jakąś klątwę. Na dodatek Naiseria chwyciła go i Silwilina za ręce i podniosła do góry, jakby ogłaszała swoją obecność. Już miał ściągnąć tę rękę na dół, gdy nagle poczuł dziwną słabość jak przy tym, gdy oddawał energię mnichowi, jak i lekkość, tak jakby dziewczyna chciała wraz z nimi zacząć latać. Nagle Silwilin przerwał tę więź i zaczął się tłumaczyć:
- Mieliśmy to zniszczyć, nie uciekać - zaczął tłumaczyć swoje zachowanie - taki jest świat. Śmierć jest częścią życia. By nowe życie się mogło narodzić, stare musi się skończyć. To - wykonał szeroki gest pokazując stwory - nie powinno żyć.
Głęboko w sercu tropiciel przyznawał mu rację, lecz nie chciał się do tego przyznać przy dziewczynie, gdy ta oferowała im bezbolesne przejście nad hordą przeciwników. Wprawdzie byli oni w jakiś sposób spowolnieni, lecz wciąż to byli przeciwnicy i było ich o wiele więcej niż sprzymierzeńców. Dopiero gdy mnich popatrzył mu w oczy szukając w nich jakiejś chęci walki, przełamał się i zaproponował dziewczynie szeptem najdelikatniej jak potrafił, aby nie zdekoncentrować jej, ale również tak aby usłyszała:
- Jeśli chcesz możesz sama przelecieć na drugą stronę, a my w tym czasie odciągniemy ich uwagę. - po czym spoglądając na Silwilina, kiwnął głową i zaatakował pierwszego ze stworów, celując w głowę lub coś, co przypominało miejsce, w którym znajdowałby się mózg.
 
__________________
Wiecie że w człowieku ukryte jest zło?? cZŁOwiek...

gg:10518073 zazwyczaj na chwilę - pisać jak niedostępny, odpiszę jak będę
Amman jest offline  
Stary 29-09-2007, 01:26   #216
Zirael
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Naiseria już-już miała rzucić zaklęcia (rzucić zaklęcie... Czy to oby na pewno dalej jest adekwatny termin?) gdy Silwilin się sprzeciwił. To wystarczyło, żeby rozproszyć jej uwagę. Zaczął się tłumaczyć. Coś o życiu i śmierci, o naturze świata, o zniszczeniu i ucieczce... Skołowana Naiseria spojrzała na niego tak, jakby był zielonym trollem z lokami koloru blond ubranym w rózową sukienkę i trzewiczki z kokardkami. Nim zdążyła zareagować, Amman poparł towarzysza i zamierzył się na jedną ze ślamazarnych istot.
~To nie ma sensu, to nie ma najmniejszego sensu...~ myślała gorączkowo. Przez ulamek sekundy chciała ich wspomóc, ale rozmyśliła się. Ktoś w końcu musiał zachować moc na decydujące starcie. Cofnęła się kilka kroków do tyłu i potknęła się o schodek, niemal upadając. Wtedy to rzuciły jej się w oczy rozszarpane zwłoki ich niedoszłych towarzyszy. W tym dziwnym stanie, w jakim się znajdowała, w tym połączeniu amoku i przebłysków zdrowego rozsądku, nie rozpoznała ich twarzy. Widok mógł przyprawić o mdłości nawet zaprawionego w bojach wojownika, i nawet bez świadomości, że zmasakrowane zwłoki należą do kogoś znajomego.
Naiseria upadła, tym razem z wrażenia. Przerażona, nie mogła oderwać od makabrycznego widoku oczu, do momentu gdy coś jej ten widok przesłoniło... Do momentu, gdy wyrosła przed nią ślamazarna, pokraczna sylwetka potwora o purpurowym, skąd inąd całkiem ładnym zabarwieniu skóry. Instynktownie wyrzuciła przed siebie rękę, z której wyleciał (???) magiczny pocisk. Bezwładne cielsko zwaliło się na ziemię (???).
 

Ostatnio edytowane przez Zirael : 04-10-2007 o 11:26. Powód: heh... zagolopowanie się, niezgodnośćz wizją Mistrza :)
 
Stary 01-10-2007, 10:19   #217
 
rasgan's Avatar
 
Reputacja: 1 rasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwu


Naiseria próbowała rzucić zaklęcie (myślę, że określenie rzucić czar jest bardziej adekwatne, ale wiadomo o co chodzi). Niestety jej zamiar przerwał sprzeciw mnicha, a później działania Ammana.

Po dość szybkim i niezbyt przekonującym przemówieniu Silwilina na temat życia i śmierci. Po przemówieniu, które rodziło kolejne pytania na temat tego, kto o tym decyduje dziewczyna potknęła się i upadła niedaleko zwłok leżących przy schodach. Przed szlachcianką natychmiast wyrosło jedno ze stworzeń. Dziewczyna odruchowo wyciągnęła dłoń przed siebie i wystrzeliła niezbyt groźny pocisk w dziwadło. Chwila, gdy pocisk leciał do celu wydawała się wiecznością, choć w rzeczywistości stało się coś zupełnie innego. Tuż przed uderzeniem w cel przez pocisk, czas gwałtownie przyśpieszył, ale tylko dla stworzeń. Teraz poruszały się nadnaturalnie szybko, zaś członkowie drużyny znacznie zwolnili. Dzięki dziwnemu zachowaniu się czasu dwa dziwadła, te zaatakowane przez Ammana i Silwilina uniknęły śmierci oddalając się znacznie dalej od nich, jakby nigdy nic się nie stało, albo jakby ich nie zauważyli. Tyle szczęścia jednak nie miał osobnik stojący przed Naiserią. Pocisk trafił w niego, setki malutkich błyskawic rozeszły się po jego ciele. Dziwadło upadło na ziemię drgając w konwulsjach i krzycząc donośnie. Gdy stworzenie zmarło, lub straciło przytomność czas wrócił do zachowania sprzed ataku. Stworzenia znów poruszały się znacznie wolniej od trójki towarzyszy broni.
 
__________________
Szczęścia w mrokach...
rasgan jest offline  
Stary 04-10-2007, 11:43   #218
Zirael
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Na szczęście, Naiserii udało się obronić przed napastnikiem. To przywołało ją spowrotem do porządku. Wstała, lewą ręką opierając się o ścianę. Spojrzała uważnie na pole "bitwy" - na Ammana i Silwilina stojących w pustym kręgu, tak, jakby wszystkie maszkary nagle rozpierzchły się na boki.

-Głupcy! Nie rozumiecie, że to, co tutaj widzicie, to tylko gwardia przyboczna? Bezmózgie stwory ochraniające swojego pana, który właśnie po to je stworzył, żebyśmy nie dali rady do niego dotrzeć? Nie przyszło wam do głowy, że dopiero za tymi drzwiami czai się prawdziwe niebezpieczeństwo? - zaczęła mówić do nich, trochę za głośno, wskazując rękąna drzwi po drugiej stronie sali. Slamazarne potwory znowu chodziły w różne strony, zdawały się nie zwracaćna nich uwagi.
-To za tymi drzwiami czai się prawdziwa przyczyna problmu! Chcecie tracić siły i czas na walkę z tym, co i tak by znikło, gdy pokonamy ich władcę, chyba że zdąży pokonać nas, zanim do tego władcy dotrzemy? WŁAŚNIE OD TEGO ONE SĄ!!! - Dziewczyna wzięła głęboki oddech. Dodała, tym razem już ciszej:
-Więc jak? Idziemy dalej, czy chcecie dalej robić bałagan i ogłaszać swoją obecność tutaj? Możliwe, że on ma z nimi jakąś telepatyczną łączność i właśnie straciliśmy element zaskoczenia. Musimy wyjść stąd przed zachodem, a bogowie jedynie wiedzą, jak rozległe może być to miejsce. Chodźcie... Osttnią prośbę wypowiedziała patrząc na nich smutnymi oczami zbitego psa.
 
 
Stary 04-10-2007, 16:22   #219
 
Amman's Avatar
 
Reputacja: 1 Amman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłość


- Głupcy! Nie rozumiecie, że to, co tutaj widzicie, to tylko gwardia przyboczna? Bezmózgie stwory ochraniające swojego pana, który właśnie po to je stworzył, żebyśmy nie dali rady do niego dotrzeć? Nie przyszło wam do głowy, że dopiero za tymi drzwiami czai się prawdziwe niebezpieczeństwo?

~~Skoro my nie dajemy sobie rady z "gwardią przyboczną" a za drzwiami ma się czaić prawdziwe niebezpieczeństwo, to czego my tu szukamy?~~

- Więc jak? Idziemy dalej, czy chcecie dalej robić bałagan i ogłaszać swoją obecność tutaj?
- Jeśli byśmy chcieli jeszcze dobitniej ogłaszać swoją obecność, to chyba właśnie nas wyręczyłaś. - powiedział patrząc na nią wzrokiem nauczyciela karcącego ucznia.
- Chodźcie... Ostatnią prośbę wypowiedziała patrząc na nich smutnymi oczami zbitego psa.
- Ja mogę iść, o ile Silwilin nie zechce zrobić czegoś innego. - rzekł czekając na Silwilina i na jego decyzję.
 
__________________
Wiecie że w człowieku ukryte jest zło?? cZŁOwiek...

gg:10518073 zazwyczaj na chwilę - pisać jak niedostępny, odpiszę jak będę
Amman jest offline  
Stary 04-10-2007, 19:32   #220
 
Silwilin's Avatar
 
Reputacja: 1 Silwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znany


Sytuacja zupełnie przerastała pojmowanie mnicha. To miejsce rządziło się innymi prawami niż znany mu świat. Nie przyszło mu nic ciekawego do głowy, co może zrobić, więc postanowił przejść nad dziwnymi zjawiskami do porządku dziennego. Jednak był pragmatykiem.
- Chodźcie - poprosiła dziewczyna. W zasadzie nie miał lepszego pomysłu. Dziwadła i tak się wymykały przemocy... Poza jednym, które rozwaliła Naiseria. Ale ona nie ma zamiaru robić rzezi. Zostaje posłuchać jej prośby...
- Ja mogę iść, o ile Silwilin nie zechce zrobić czegoś innego.
Nie zechciał. W trójkę ruszyli między dziwadłami w stronę drzwi...
 
Silwilin jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:21.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172