|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
23-07-2007, 18:09 | #31 |
Reputacja: 1 | Devlin spojrzal pytajaco na towarzyszy. Jemu osobiscie ta oferta pasowala. Nawet jesli nie byla to wymarzona robota to zloto juz sie konczylo. NIeldugo nie bedzie mial nawet za co wypic. |
23-07-2007, 19:12 | #32 |
Reputacja: 1 | Aelleraine milczał... szlachetka nie pasował mu, było z nim.. no właśnie, coś było nie tak, czuł to podświadomie. Choć z drugiej strony.. oferta nie była zła, szlachetka mruknął coś o dalszej pracy. Uśmiechnął się na myśl o zaciągu do regularnej drużyny. Pokiereszowany elf stojący na straży prawa gdzieś na zadupiu. Dobre sobie. Możecie na mnie liczyć, Panie Rycerzu |
24-07-2007, 09:35 | #33 |
Reputacja: 1 | - Kiedy ruszamy? - uśmiechnął się lekko kpiąco Beheldor. |
24-07-2007, 10:08 | #34 |
Reputacja: 1 | Rycerz przez sekundę wyglądał na zdziwionego. -Jutro o wschodzie słońca przy bramie północnej. Ja muszę jeszcze coś załatwić i was opuszczę. Odliczył z mieszka pięć koron, które schował do sakwy. Mieszek położył na stole. Podał wam rękę i wyszedł.
__________________ [...]póki pokrętna nowomowa zakalcem w ustach nie wyrośnie, dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi, w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...] |
27-07-2007, 22:35 | #35 |
Reputacja: 1 | - Przyjmujemy ofertę, panowie? Ja szczerze mówiąc nie mam nic przeciwko temu, aby nie stawić sie jutro w umówionym miejscu o umówionej porze. Jestem, jak to mówią, chorobliwie nieufny wobec czegoś, czego pobudek do końca nie rozumiem. |
27-07-2007, 23:17 | #36 |
Reputacja: 1 | -A co nam do jego pobudek? Watpie zeby jego zyciowym celem bylo gnebienie nas. Mam jednak pewna watpliwosc co do placy. No ale to nie tak ze mamy jaka kolwiek lepsza oferte niz to. A pozniej mozna wynegocjowac wiecej. Naprzyklad wynegocjowac stala na jego gardle.
__________________ 29 wyjezdzam na wakacje. POstaram sie wchodzic conajmniej raz dziennie ale nie wiadomo jak to bedzie... |
27-07-2007, 23:32 | #37 |
Reputacja: 1 | Beheldorze, podzielam twe obawy.. dlatego spróbujmy znaleźć inszą pracę.. a jeśli się to nie uda.. cóż zawsze możemy skorzystać z oferty tego szlachetki.. co wy na to mości panowie? |
27-07-2007, 23:45 | #38 |
Reputacja: 1 | Devlin usmiechnal sie zlosliwie. Moi panstwo mam inna propozycje. Zaakceptujmy jego oferte. Wyjedziemy na trakt. Bedziemy tylko my i on. A wiemy ze on ma przysobie pieniadze. W sumie to spewnoscia duzo wiecej niz jest gotow nam dac. Ubijem suczego syna i wrocimy tutaj znalesc jakas lepiej platna robote czy co tam wam sie marzy.
__________________ 29 wyjezdzam na wakacje. POstaram sie wchodzic conajmniej raz dziennie ale nie wiadomo jak to bedzie... |
28-07-2007, 10:44 | #39 |
Reputacja: 1 | Nie godzi się tak Devlinie, nie godzi... żaden z nas pospolitym rezunem nie jest.. ino rezunem najemnym hahah, i o reputacyję że tak powiem dbać należy... |
28-07-2007, 12:35 | #40 |
Reputacja: 1 | - Devlinie, to nam do jego pobudek, że możemy znaleźć się w nieprzyjemnej sytuacji, w której ktoś atakuje nas widząc, iż podróżujemy z tym akurat jaśnie panem rycerzykiem. Zgadzam się z Alleranem, nie godzi nam się ubijać człeka bez powodu, tym bardziej że potem może zostać wszczęte śledztwo, w końcu nic nie wiadomo. |