Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 27-12-2007, 09:20   #41
 
Mordragon's Avatar
 
Reputacja: 1 Mordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputację
Czekałeś godzine, dwie.. uważnie się rozglądałeś i nic... ani śladu. Przypomniało ci się że barman mówił by przyjść pojutrze.. planeta jest dość duża, a Diuny to nie regwariańskie muchy, które wszędzie są! W tym miejscu gdzie akurat jesteś nie widać ani jednej zwierzyny, być może ich tu nie ma, a może siedzą pod piaskiem - nie znasz się na tym.
 
__________________
Gdybym nie odpisywał przez 2 dni.. plsss PW:)
-"Na horyzoncie widzisz szyb kopalni"
-"Co to za rasa szybko-palni?"
Czego pragnie eMdżej?!
Mordragon jest offline  
Stary 27-12-2007, 16:24   #42
 
Anubis's Avatar
 
Reputacja: 1 Anubis jest na bardzo dobrej drodzeAnubis jest na bardzo dobrej drodzeAnubis jest na bardzo dobrej drodzeAnubis jest na bardzo dobrej drodzeAnubis jest na bardzo dobrej drodzeAnubis jest na bardzo dobrej drodzeAnubis jest na bardzo dobrej drodzeAnubis jest na bardzo dobrej drodzeAnubis jest na bardzo dobrej drodzeAnubis jest na bardzo dobrej drodze
"Dziwne. Czyżbym był tak słaby, aby nie znaleźć żadnej diuny w ciągu dwóch godzin? Cholera" - pomyślał Revhis i ruszył biegiem w inną część pustyni. Nie wiedział gdzie żyją diuny. Czy znajdują się pod ziemią, czy pokazują się tylko w nocy. Nie wiedział. Ale to nie oznacza, że się podda. Zawsze uważał się za upierdliwego sarianina. Bezwzględu na sytuację stawiał na swoim i miał wielkie cele, których zwykle nie udało mu się osiągnąć. Taki już był.

Postanowił, że będzie polował na diuny i jednocześnie ćwiczył. Bieg był dla niego przydatnym treningiem, który lubił. Dobrze pamiętał, że barman mówił o tym, że ma przyjść pojutrze. Jednak jak teraz zdobędzie trochę doświadczenia to nie zaszkodzi.

Gdy zbliżał się wieczór, sarianin zakończył poszukiwania i wrócił na arene. Spędził godzinę w komorze regeneracyjnej i poszedł spać.
 
Anubis jest offline  
Stary 28-12-2007, 11:23   #43
 
Kors's Avatar
 
Reputacja: 1 Kors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwu
Mailin wiedział, że dzisiejszego dnia trening w niczym nie przypominałby poprzedniego treningu - może jedynie w małej części, ale teraz to nie byłoby satysfakcjonujące. Przecież trening w normalnej grawitacji był taki... łatwy i przyjemny. Treningi nie powinny być łatwe i przyjemne. Tym bardziej nie chciał dzisiaj ćwiczyć, gdyż musi w końcu zarobić, a później może nie być tyle czasu. "Diuny... kto się może na nich znać na Arenie?" myślał chodząc po korytarzach "Można na nich dobrze zarobić... przynajmniej Dimos tak mówił. No cóż... dobrze byłoby poznać swojego przeciwnika".
 
__________________
"Nie ważne co masz, ale jak to zdobyłeś" Terry Pratchett
Kors jest offline  
Stary 28-12-2007, 13:11   #44
 
Mordragon's Avatar
 
Reputacja: 1 Mordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputację
O Diunach wiecie jedynie tyle, że pokazują się okazjonalnie raz za jakiś czas i w różnych częściach planety... nie wiadomo zbyt wiele o ich naturze - żyją w piaskach, ale czym się żywią?!
Wiadomo jedno - idzie na nich zbić majątek - są ogromne, co za tym idzie mają w sobie wiele w miare dobrego i jadalnego mięsa, skóry też dostatek. Najwięcej da się zarobić sprzedając żywe Diuny, ale jedynym szaleńcem który by zdołał to zrobić jest dość sławny na tej planecie łowca Diun - Krentix - czasami idzie go spotkać w kantynach, i jedno co się rzuca w oczy - ten koleś ma bzika!! brak mu piątej klepki i innych części mózgoczaszki. Ale fakt faktem na robocie sie zna jak nikt inny... prawdopodobnie w całej Galaktyce.

Pogłoski po tej małej planecie szybko się roznoszą - wiadomo że Diuny się wyłoniły z swych piaszczystych domowisk, zatem na dniach należy się spodziewać wizyty Krentixa, który - o ile wasze uszy się nie mylą - wyruszył na inna piaszczystą planetę Arrakis, ale za pewne na sa rodzimą planetę wróci ...

Revhis znudzony poszukiwaniami i pytaniami poszedł spać.
Mailin - nie dowiedział się niczego nowego, prócz paru przekleństw usłyszałeś że lepiej poczekać i zarobić na Arenie, niż brać się za te dzikie i ogromne stworzenia. Zrobiłeś parę rundek nad pustyniami i ani śladu - a pustyń na planecie jest od groma!!
Jutro czeka was ważny dzień - dzień zarobkowy można rzec - więc również udałeś się na spoczynek.

Obudził was hałas, który ze wsząd dobiegał - tak jak zawsze, przygotowania trwały od rana. Setki ludzi odpowiedzialnych za rozmaite rzeczy, o których wy Gladiatorzy jak i widzowie nie macie pojęcia, biegało w te i we wte załatwiając, krzycząc, piekąc się...
Jak co ranek udaliście się na jadalnie - dzisiaj jedzenie było wyjątkowe jak zazwyczaj przed walkami. Wszyscy pochmurnie w spokoju jedliście, choć na ogół panował gwar, dzisiaj było inaczej - dzisiaj trzeba odbębnić to po co tu jesteście - dać publiczności pokaz swoich możliwości i to w najlepszym wydaniu. Zwykłe zabicie przeciwnika nic nie wskóra - trzeba zrobić to z finezją i polotem. Prócz tego że był to wasz obowiązek, czuliście sami do tego pewnego rodzaju powołanie i ochotę - każdy z was chciał się przekonać jak silny jest po kolejnym tygodniu treningu, każdy z was liczy na wolność!, którą może zapewnić wam dobra walka!! Dimos niegdyś również był Gladiatorem, ale dzięki swej waleczności i sile zdołał trafić do armii ojca Freezy, a z tamtąd do wolności.

Po jakiejś półgodzinie - kiedy już wszyscy byli w jadalni, wszedł Dimos.
-Zatem, plan dzisiejszych walk - na początek mała rozgrzewka, pięciu niewolników - was tak nigdy nie nazywał.. jesteście niewolnikami, ale Dimos nigdy tak do was nie powiedział... dla niego jesteście Gladiatorami! - pięciu niewolników zmierzy się z Grendem - straszliwy to potwór. Nie za silny raptem 200 jednostek energii, ale ogromny i brzydki.



-Po tej rzezi, przyjdzie czas na was. Mailin - wskazał na ciebie palcem - dzisiaj pomęczysz kilku niewolników, pokażesz im gdzie ich miejsce. Retrox - wskazał palcem na człowieka - Ty zmierzysz się z Denuom - potwór średniego formatu, dość oporny, czworonożny i nawet duży; wybrany chyba tylko dlatego że można się z nim pobawić. - potem walki w parach Revhis i Red - Red: również człowiek - przeciwko Gotrxowi i Kaixowi - Gotrx najsilniejszy jak dotąd z was - Batter-jin; Kaix jeden ze słabszych Gladiatorów - rasy raczej nie wyróżniającej się. - Finałowa walka będzie niespodzianką więc oszczędzajcie siły - czasami tak bywało, że Dimos nie mówił nikomu kto zmierzy się w finałowej walce, prócz wybranych Gladiatorów zostało jeszcze paru, którzy mieli najwyraźniej wolne, zatem może oni staną do walki?! Nie wiadomo.
-Macie jakieś pytania?! Zaczynamy po południu - skierował na was swój wzrok licząc na jakieś dziwne pytania; najczęściej padały pytania- "Czemu wczoraj nie było dziwek?!", "Czemu tak mało pieniędzy", "Czemu ja nie walcze", "Czemu ja znowu walcze", "Czemu....", ale czasami padały istne białe kruki.
 
__________________
Gdybym nie odpisywał przez 2 dni.. plsss PW:)
-"Na horyzoncie widzisz szyb kopalni"
-"Co to za rasa szybko-palni?"
Czego pragnie eMdżej?!
Mordragon jest offline  
Stary 29-12-2007, 15:27   #45
 
Anubis's Avatar
 
Reputacja: 1 Anubis jest na bardzo dobrej drodzeAnubis jest na bardzo dobrej drodzeAnubis jest na bardzo dobrej drodzeAnubis jest na bardzo dobrej drodzeAnubis jest na bardzo dobrej drodzeAnubis jest na bardzo dobrej drodzeAnubis jest na bardzo dobrej drodzeAnubis jest na bardzo dobrej drodzeAnubis jest na bardzo dobrej drodzeAnubis jest na bardzo dobrej drodze
W pierwszym momencie pomyślał, że to jakiś błąd. Ale nie przesłyszał się. Dimos powiedział z Gortxem. Czyli walka zapowiada się na trudną i ciężką.
Spojrzał na jego kompana w zespole. Był to mały doświadczony gladiator i jak spodziewał się, Gortx będzie go olewał. Jego charakter nie jest przystosowany do pracy drużynowej. Teraz spojrzał na swojego kolegę w zespole. Dobry gladiator, lecz mało o nim wiedział. Ale jeśli mieli wygrać musieli pogadać.
Usłyszawszy Dimosa zignorował go. Żadne pytania nie przychodziły mu do głowy, więc powiedziawszy krótkie "Nie", skierował się do swojego kompana w drużynie.
- Cześć. Słuchaj, musimy pogadać o naszej walce. Rozważyć taktyki, bo jak wiesz Gortx...nie jest słaby - powiedział Revhis ściszonym głosem i oddalił się wraz z kompanem.
- Powiedz mi co o nim wiesz, czy znasz umiejętności jakich używa? No i oczywiście opowiedz o sobie, bo nie znam cię za dobrze
 
Anubis jest offline  
Stary 30-12-2007, 11:18   #46
 
Kors's Avatar
 
Reputacja: 1 Kors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwu
"Po tej rzezi, przyjdzie czas na was. Mailin..." powiedział Dimos, a Mailin w myślach dopowiedział "...czyli przyjdzie czas na kolejną rzeź. Dimos musiał to zrobić specjalnie... przecież on wie, jak bardzo nie lubię walczyć z byle czym. I jeszcze będę musiał udawać, że oni są wyzwaniem... śmiechu warte!" No, ale Nameczanin wiedział, że nie od niego zależało kim będzie jego przeciwnik, a nie chciał niepotrzebnie się narażać. Miał zamiar pokazać Dimosowi, że opłacało mu się powierzyć Wyzwalacz Grawitacji. W końcu im bardziej się spodoba publiczności podczas walki, tym większa szansa, że w końcu dorobi się na tyle, aby sprawić sobie swój własny WG.
Nie zamierzał pytać Dimosa o tych pięciu niewolników, nie chciał się ośmieszyć. Na razie postanowił przyjrzeć się walce Grenda i tam też się udał.
 
__________________
"Nie ważne co masz, ale jak to zdobyłeś" Terry Pratchett
Kors jest offline  
Stary 30-12-2007, 20:13   #47
 
Mordragon's Avatar
 
Reputacja: 1 Mordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputację
Revhis
Nie jesteś na Arenie drugi czy trzeci dzień tylko już dłuższy czas. Między wami nie ma takiej strikto rywalizacji - jest, ale wiąże się ona z duchem i hartem walki!! raczej większość sobie stara pomóc, w końcu wszyscy siedzicie w jednym bagnie i na początku wielu z was musiało wspólnie z kilkoma innymi początkującymi Gladiatorami zmagać się z bestiami czy z silniejszemy wojownikami.
Red spojrzał trochę na ciebie krzywo, ale cóż najwyraźniej lepiej obgadać pewne sprawy:
-no nasz przeciwnik jest trochę silniejszy od nas. Jest silny ale oporny i bardzo brutalny, a czym się on od nas różni?! Każdy umie latać, strzelać pociskami i strumieniami KI, przecież nic innego z energią nie da się zrobić nie?! - zaakacentował to dośc dobrze - Ja myśle ze najpierw młodego unieszkodliwimy, żeby nam nie przeszkadzał, a potem zmierzymu się z Gotrxem, chyba że chcesz zmierzyć się z nim sam na sam - przymrużył oczy i uśmiechnął się delikatnie. Klepnal cie po ramieniu - zapewne wszystko w praniu wyjdzie...

Czas szybko zleciał i równie szybko warto było stawić się na Arenie by pooglądać zmagania pięciu biednych istot z ogromnym potworem.
Wszystko zaczeło się jak zawsze, pięć dziwnych istot - zbieranin z całej galaktyki - zostało wyrzuconych na środek Areny. Potwór trzymany przez kilku "opiekunów" wylazł z ogromnej pieczary rozwalając na pokaz łańcuchy.
U góry areny było coś w rodzaju tablicy informacyjnej.. była pokazana energia walczących.. 20 jednostek w pięciu istotach kontra 200 samego potwora - mało równa walka.
Potwór szybko rozprawił się z pierwszą osobą, rozrywając ją w swych zębiskach na pół - reszta próbowała uciekać, ale gdzie?! Ci co znaleźli się bliżej krat zostali odrazu poczęstowani odrobiną prądu i elektryczności. Jedna istota stała dalej na środku, robiąc wolne i małe kroki do tyłu. Był to człowiek o rudych włosach.. Bestia najwyraźniej go niezauważyła, szybko udała się do obiektów żwawiej się poruszających. Dorwała jedną osobą tuż pod bandą i rzuciła nią na drugi koniec areny - uderzyła tak że aż ściany zadrżały.
Potwór nie rzucił się na innych, stanał na przeciwko publiczności, ryknął raz i drugi... zgroza ogarnęła publikę, ale miało być jeszcze gorzej - potwór otworzył paszczę, a w niej zaczeła się kumulowac wiązka KI - wymierzona prosto w gości... Szybko tuż przed bestią pojawił się Gotrx strzelając pociskiem energii w jego paszczę - bestia się zdekoncentrowała, zrobiła kilka kroków do tyłu, ocierając miejsce trafienia łapami. Gotrx ponownie wycelował w bestię kumulując pocisk, tym razem nie strzelił - bestia wiedziała że ma być posłuszna....
Nie warto poświęcać czasu i słów na reszte ofiar, które odziwo próbowały walczyć nawet - ale 20 jednostek kontra 200?! a po kilku zgonach ich siła ataku zmniejszyła się do 6 jednostek i do dwóch osób...
Na samym końcu ostał się rudowłosy człowiek, który dostał się w łapy bestii....

-------------------------------------------------------------------------

Revhis i Mailin udaliścię się do miejsca gdzie na ogół regenerowaliście się. W środku było kilka komór i kilku doktorów. W jednej z komór stała istota, do której przybyliście. Ów młody człowiek, z tym że teraz z wielką szramą ciągnącą się od policzka aż po klatkę piersiową.
Podszedł do was jeden z doktorów:
-Zobaczcie co to za słaba istota, no ale miała szczęście i żyje. Będzie trzeba mu zrobić tatuaż na tej szramie, takie piękne blizny należy przyozdabiać. - stary doktor zaśmiał się, w sumie co to za doktor?! włącza i wyłącza maszyny regeneracyjne i potrafi stwierdzic czy jest sens kogoś tam wsadzać... Nagle czerwone światełko na maszynie zgasło - szybko, ale co się dziwić, co tu jest leczyć?! raptem nie całe 10 jednostek energii. Ciecz regeneracyjna opadła, a wieko maszyny otworzyło się. Rudowłosy człowiek wypadł z niej tuż przed wami, nagi, ciężko dysząc powoli podniósł głowę w waszym kierunku.....
 
__________________
Gdybym nie odpisywał przez 2 dni.. plsss PW:)
-"Na horyzoncie widzisz szyb kopalni"
-"Co to za rasa szybko-palni?"
Czego pragnie eMdżej?!

Ostatnio edytowane przez Mordragon : 30-12-2007 o 20:18.
Mordragon jest offline  
Stary 30-12-2007, 23:06   #48
 
Anubis's Avatar
 
Reputacja: 1 Anubis jest na bardzo dobrej drodzeAnubis jest na bardzo dobrej drodzeAnubis jest na bardzo dobrej drodzeAnubis jest na bardzo dobrej drodzeAnubis jest na bardzo dobrej drodzeAnubis jest na bardzo dobrej drodzeAnubis jest na bardzo dobrej drodzeAnubis jest na bardzo dobrej drodzeAnubis jest na bardzo dobrej drodzeAnubis jest na bardzo dobrej drodze
Revhis usłyszawszy doktora spojrzał na niego spod byka, lecz w końcu zignorował go. Nie zwracał uwagi na tego typu stworzenia, które uważają się za specjalistów, a nimi nie są. Ciekawe jak on by wyglądał po takiej walce. Widząc zgaszone czerwone światło na komorze regeneracyjnej chłopaka, czekał aż wyjdzie. Zamiast tego wypadł tuż przed nimi. Sarianin schwycił chłopaka i przewrócił na plecy. Następnie położył jego głowę na swoje kolano i spojrzał na lekarza.
- Przynieś jakieś ubrania. Teraz. - powiedział Revhis rozkazującym głosem. Był tutaj znany, więc nie spodziewał się, aby ktoś się przeciwstawił.
Skierował ponownie twarz w stronę chłopaka i uśmiechnął się.
- Jak się czujesz? Możesz chodzić i bezproblemowo mówić? - spytał się rudowłosego, odbierając ubrania podane przez lekarza.
- Ubierz się w to, jeśli możesz - rzekł sarianin pomagając mu wstać.
 
Anubis jest offline  
Stary 31-12-2007, 14:58   #49
 
Kors's Avatar
 
Reputacja: 1 Kors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwu
Dobrze, że Dimos wybrał ich dwóch. Przynajmniej Sarianin wyglądał na osobnika, któremu nie tyle będzie można zaufać, co na pewno będzie można z nim współpracować. W dodatku dzięki tej opiece nad człowiekiem, będą mieli specjalne względy. Wystarczyło przypomnieć sobie o 1000 Zeni. Nie zależało mu na pieniądzach... ale... "Hmm... to może być ciekawe..." pomyślał o pewnym układzie.
Nameczanin wszedł za Rehvisem do pomieszczenia. "Znowu ten wariat... no cóż, lekarze także nie byli z tych, których można sobie wybierać."
-Miejmy nadzieję, że nas zrozumie... a później my jego. - rzekł Mailin widząc Sarianina zajmującego się człowiekiem. Po wizycie w komorze powinien już być w większej części sprawny, ale nie wyglądał na takiego. W dodatku znowu 10... to była zagadka. Przypomniał sobie kiedyś pierwszego swojego ludzkiego przeciwnika na Arenie. Tamten był niczym... a ten... ten był interesujący. Trzeba będzie zobaczyć co ma do powiedzenia.
 
__________________
"Nie ważne co masz, ale jak to zdobyłeś" Terry Pratchett
Kors jest offline  
Stary 31-12-2007, 15:39   #50
 
Oktawius's Avatar
 
Reputacja: 1 Oktawius ma wspaniałą przyszłośćOktawius ma wspaniałą przyszłośćOktawius ma wspaniałą przyszłośćOktawius ma wspaniałą przyszłośćOktawius ma wspaniałą przyszłośćOktawius ma wspaniałą przyszłośćOktawius ma wspaniałą przyszłośćOktawius ma wspaniałą przyszłośćOktawius ma wspaniałą przyszłośćOktawius ma wspaniałą przyszłośćOktawius ma wspaniałą przyszłość
Spojrzał ledwo otwartymi oczami na czło...na kogoś kto mu pomógł.
Chyba.. jest inni niż wszyscy tutaj. Jakiś taki.... normalny.
-Tak rozumiem was...- Próbował wstać ale ciężko mu to wychodziło, bo jeszcze nie czuł się w pełni sił-Nie jest ze mną źle. Potrzebuje tylko chwili odpoczynku... Odpowiedział na pytanie tego miłego osobnika.
Starał się rozejrzeć po pomieszczeniu, ale jego poziom został zachwiany, przez przyjmowanie pionowej pozycji znowu z pomocą tego kogoś.
Wziął ubrania
-Dzięki Ci. Jestem Thomas- Powiedział i opierając się o coś, o co dało się oprzeć ubierał.
-Gdzie ja jestem? Gdzie ten potwór?- Najwyraźniej dopiero teraz przypomniał sobie co się stało ostatnio.
 
__________________
Wolę chodzić do studia niż na nie po prostu,
palić piątkę do południa niż mieć ją na kolokwium.

511409
Oktawius jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:17.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172