Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 23-04-2008, 23:08   #131
 
Khaes's Avatar
 
Reputacja: 1 Khaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnie
Arhmaran zaklnął pod nosem.
- Skoro i tak mnie przepuścisz, to po co robiłeś problemy? – Pomyślał i westchnął. Chyba przesadził przy pozorowanym upadku. Kolano go rozbolało gdy wstał.
- Cóż, dziękuje za pomoc… - Wsparł się na strażniku.
Cholera... Sam nie pójdę do tych czarodzieji... - Gruby czarodziej wpadł w panikę, choć nie dał tego po sobie poznać. - Co robić? Co robić? Co robić!?
- Ten... Pozwolisz, że odsapnę trochę i doprowadzę się do porządku. - Zadrżał. Potrzebował wszystko na spokojnie przemyśleć, tylko gdzie? - Czy... Czy możesz mi wskazać drogę do łazienki?
 

Ostatnio edytowane przez Khaes : 24-04-2008 o 22:11.
Khaes jest offline  
Stary 27-04-2008, 19:44   #132
 
Beriand's Avatar
 
Reputacja: 1 Beriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemu
19:22

SALON

-Nie, nie mamy tu przewodnika. Chodziło mi naturalnie o kogoś ze służby albo i strażnika- człowiek uśmiechnął się. Chwilę patrzył na oglądającego "dzieła sztuki" Salvatore'a, po czym wrócił do patrolowania. Elf tez po chwili wyszedł. Skierował swe kroki w drugie drzwi- te, którymi wyszedł Arhmaran.

PRZEDPOKÓJ ZE SCHODAMI

-Łazienki są tam-strażnik pokazał magowi pobliskie drzwi. Arhmaran przeszedł przez nie... i wszedł do małego przedpokoju z dwójką drzwi. Już miał wrócić i zbesztać ochroniarza, kiedy usłyszał głos Toma:
-Jeszcze chwila.
Wtedy śmiało przeszedł przez odpowiednie drzwi.

ŁAZIENKI

Gwen i Tom czekali cierpliwie. jednak dziewczyna położyła rekę na klamce z zamiarem wyjścia.
-Jeszcze chwila- powiedział mag.
I nagle drzwi otworzyły się. Ręka Gwen pomknęła w stronę głowy przybysza i zatrzymała się o cal od szyi Arhmarana.
-Następnym razem mniej gwałtownie -sapnęła ze złością.

PRZEDPOKÓJ ZE SCHODAMI

Salvatore wmaszerował do holu. Były tam schody. Ich cel, na piętrze krył się Toren.
Ale- przy schodach stał strażnik. ~Ile jeszcze jest tu tego cholerstwa?~
Ale strażnik rzekł przyjaźnie:
-Pana przyjaciel chyba uderzył się w kolano i skierował się do łazienki. To za tamtymi drzwiami.- tu wskazał kierunek, w którym odszedł Arhmaran.
-Dzięki- odpowiedział po prostu elf i przeszedł przez drzwi. Za nimi był mały przedpokój z dwójką drzwi. Zza jednych Salvatore słyszał wyraźnie głos Gwen. Wobec tego wkroczył przez nie...

ŁAZIENKI

-Dobra, to co teraz?- spytał Tom
Arhmaran wyjaśnił, że straż go wpuściła, przy schodach jest strażnik i gdzie udał się Salvatore.
-Cóż, nie wiemy co z Estralinem. Ale jest nas trzech- z czego jeden może się swobodnie poruszać po willi. Przynajmniej na razie. Unieszkodliwienie strażnika to chyba nie pro9blem. Ale sądzę- w tym momencie drzwi otworzyły się i wszedł Salvatore- tym razem obeszło się bez próby mordu.
-To mamy komplet-skomentowała Gwen- I co robimy?



OGRÓD

Dreak nagle wyskoczył zza murku i cisnął sztyletem w niewyraźną sylwetkę przeciwnika. Ostrze musnęło Estralina w nogę, ponieważ zrobił błyskawiczny unik, po czym skoczył do przodu i zrobił fikołka. Jako że Dreak drugi sztylet zostawił z zaułku, wyciągnął miecz i ruszył do przodu. Estralin wstał 3 metry przed mordercą i szybko sięgnął po sól. Po chwili Dreak złapał się za oczy- dostał. Ale ciął ślepo mieczem przed siebie, kiedy Estralin skoczył w bok i wystrzelił. Dreak dostał w bok głowy, stęknął okropnie i lewą reką złapał się za głowę. Przegrał, upadał... Estralin naciągnął kolejną strzałę i...
 
Beriand jest offline  
Stary 27-04-2008, 22:55   #133
 
NokTurN's Avatar
 
Reputacja: 1 NokTurN to imię znane każdemuNokTurN to imię znane każdemuNokTurN to imię znane każdemuNokTurN to imię znane każdemuNokTurN to imię znane każdemuNokTurN to imię znane każdemuNokTurN to imię znane każdemuNokTurN to imię znane każdemuNokTurN to imię znane każdemuNokTurN to imię znane każdemuNokTurN to imię znane każdemu
Estralin z morderczym zapędem skierował strzałę w kierunku pokonanego przed chwilą Dreaka . Tm razem było jasne że Elfa dręczą demony i należało go od nich uwolnić . Bez chwili zwłoki wymierzył dobrze strzałę i wypuścił prosto w głowę ofiary ...

Po krótkiej chwili gdy ukrył już ciało strażników i Dreka w największym cieniu i zagęszczeniu Estralin ukradkiem pozbierał wystrzelane strzały .
posypawszy małą ilością pieprzu ciała zabitych odszedł w kierunku posiadłości .

Nie !Krzyknął głośno w swej głowie .
Ten Elf ma więcej niż jedno życie . Szybko się odwrócił i podbiegł do ciała Dreaka wyciągając przy tym sztylet . Szybkimi ruchami podciął aorte szyjną , oraz tętnice na nogach , a następnie ścięgna powyżej piet .
Po czym kryjąc się w płaszczu nocy skierował się w stronę zamku potencjalnej ofiary aby pomóc Tomowi ....
 
NokTurN jest offline  
Stary 29-04-2008, 10:58   #134
 
shadowdancer's Avatar
 
Reputacja: 1 shadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumny
- Ale jest nas trzech - z czego jeden może się swobodnie poruszać po willi. Przynajmniej na razie. Unieszkodliwienie strażnika to chyba nie problem. Ale sądzę... - tylko tyle usłyszał Salvatore, zanim zniknął z resztą w łazience.
- To mamy komplet. I co robimy? - spytała Gwen, gdy go ujrzała.

- No, ja też jestem tu prawie legalnie. Na razie zwiedzan zamek i podziwiam obrazy. Dlatego my z Arhmaranem możemy się poruszać swobodnie. Jest jednak małe ale. Strażnik sprzed bramy - mag pewnie wiedział już o co chodzi, ale reszta nie, więc wyjaśnił - Zanim nas wpuścili, jeden ze strażników poszedł nas zaanonsować. Ja go nie spotkałem, więc przypuszczam, że poszedł tam gdzie ty, Arhmaranie. Albo go unieszkodliwimy - choć na to już raczej za późno, albo musimy sięptrzygotowaćna sporo walki... - po tych słowach spojrzał na drużynę i oczekiwał pomysłów...
 
shadowdancer jest offline  
Stary 29-04-2008, 16:43   #135
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Miłe spotkanie - pomyślał Tom - acz ciut niespodziewane.
- Skoro nie wzbudzacie podejrzeń - powiedział do Arhmarana i Salvatore'a - to zagadajcie tego strażnika i usuńcie go z drogi. A potem zróbcie to z kolejnym, jeśli jakiegoś napotkacie. Nie byłoby najlepiej, gdybyśmy tam - wskazał ręką na sufit - rozpoczęli walkę, a z dołu ruszyłoby na nas kilku strażników.
Z paroma strażnikami nie byłoby kłopotów, ale walka na dwa fronty mogłaby stwarzać pewne problemy...
- W tym czasie razem z Gwen - spojrzał przelotnie na dziewczynę - rozejrzymy się, czy przypadkiem nie ma tu małej windy... Być może Toren lubi, by dostarczać mu potrawy prosto do jadalni. Moglibyśmy wówczas ominąć schody...
Chyba wszyscy zdawali sobie sprawę z możliwości, jakie stwarzał ten pomysł. Oraz ewentualnego ryzyka...
- Jeśli nic nie znajdziemy, to dołączymy do was i razem ruszymy do góry.
 
Kerm jest offline  
Stary 01-05-2008, 13:58   #136
 
Khaes's Avatar
 
Reputacja: 1 Khaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnie
Arhmaran pokiwał krótko głową poczym zwrócił się do Salvatore.
- Ja zagadam strażnika, a ty go wyeliminujesz… - Mruknął i wyszedł z łazienki. Na widok strażnika uśmiechnął się pogodnie.
- No i znalazłem towarzysza… Nic to, idziemy do Torena, dziękuje za pomoc, na pewno szepnę mu miłe słówko o Tobie. – Poklepał strażnika po ramieniu. Tymczasem Salvatore…
 
Khaes jest offline  
Stary 03-05-2008, 14:33   #137
 
shadowdancer's Avatar
 
Reputacja: 1 shadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumny
- Ja zagadam strażnika, a ty go wyeliminujesz… - powiedział Arhmaran.
- Co? Hej, zaraz... - próbował zatrzymać go Salvatore, ale mag już wyszedł i zaczął zagadywać strażnika.
Ha, cwaniaczek... Mnie zostawił gorszą robotę... Jeszcze nigdy nie zabijałem z zimną krwią bogu ducha winnego strażnika! - pomyślał elf, ale nie było czasu.

- No i znalazłem towarzysza… Nic to, idziemy do Torena, dziękuje za pomoc, na pewno szepnę mu miłe słówko o Tobie - usłyszał głos maga.

Delikatnie dobył łuku i nałożył strzałę. Wychylił się nieco, mając nadzieję, że strażnik nie zobaczy broni i nie zareaguje od razu. Wypuścił strzałę w kierunku głowy strażnika jednocześnie skupiając się, by jej grot zapłonął jasnym płomieniem. Wtedy trafienie nie pozostawiałoby szans strażnikowi...
 
shadowdancer jest offline  
Stary 07-05-2008, 15:52   #138
 
Beriand's Avatar
 
Reputacja: 1 Beriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemu
19:24

PRZEDPOKÓJ ZE SCHODAMI

- No i znalazłem towarzysza… Nic to, idziemy do Torena, dziękuje za pomoc, na pewno szepnę mu miłe słówko o Tobie - powiedział Arhmaran do strażnika i i poklepał go po plecach.
-Dziękuję, panie- strażnik uśmiechnął się- A gdzie ten tow...?- strażnik umilkł, ponieważ zauważył nadlatującą ognista strzałę Salvatore'a. Cudem uskoczył w bok i sięgnął po miecz. W tym czasie Arhmaran zerknął na wbitą w ścinę strzałę i sam sięgnął po magię. Usta strażnika już otworzyły się, chcąc wydać ostrzegawczy okrzyk, ale wąski sopel lodu ugodził go w pierś. Spuścił wzrok w dół, zaskoczony i oszołomiony bólem. Arhmaran był zadowolony- oczywiście i tak celował w szyję, ale przynajmniej trafił.... Strażnik ponownie otworzył usta i wyciągnął miecz... w tym momencie jego głowa wybuchnęła ogniem. Arhmaran, który został zabryzgany krwią, zerknął nieprzychylnie na Salvatore'a. Ale udało się załatwić sprawę dość cicho.

Tom, który po pobieżnym przeszukaniu łazienek [dalej nie było czasu chodzić] stwierdził brak windy, wszedł do przedpokoju i stanął jak wryty widząc maga lodu. Ale po chwili z wyrazem obrzydzenia na twarzy machnął ręką i cała krew i kawałki mózgu znalazły się na ziemi, pozostawiając ubranie Arhmarana dość czystym. Potem wszedła Gwen i tylko spojrzał na trupa bez głowy z tryumfalnym uśmiechem, bez ani odrobiny obrzydzenia. Potem popatrzyła na schody.
-Toren czeka- rzekła pod nosem.

INNY PRZEDPOKÓJ Z INNYMI SCHODAMI

Estralin, po załatwieniu makrabczynej roboty z żyłami Dreaka, ruszył w kierunku drzwi. Za nimi był malutki przedpokój i kręte schody na górę, oraz drzwi po lewej i prawej. ZZa prawych dochodziły dziwne odgłosy, jakieś jakby szuranie. Natomiast zza lewych dało się słyszeć poddenerwowany głos:
-Tyle roboty z ta kolacją, a Bob i Matteo siedzą w tym kiblu i siedzą.
-No wiesz, Ben, co oni tam robią...

W tym momencie kilka głosów zaśmiało się. Natomiast głos nr.1 odezwał się znów, jeszcze bardziej zdenerwowany:
-Nie obchodzi mnie to, idę po tych leniuchów!

Potem rozległy się kroki i zapewne zaraz drzwi się otworzą... Estralin ma ledwo parę sekund na działanie.
 

Ostatnio edytowane przez Beriand : 08-05-2008 o 16:02. Powód: No tak, wiem że przeszukiwanie łazienek w poszukiwaniu windy z jedzeniem to idiotyzm, ale tam ;P
Beriand jest offline  
Stary 10-05-2008, 12:52   #139
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Tom wyszedł na korytarz i z niechęcią na twarzy spojrzał na to, co narobiło się w holu.
- To raczej nie nazywa się czysta robota - powiedział, krzywiąc się z niesmakiem.
Skupił się i machnął ręką. Arhmaran poczuł podmuch powietrza, a na podłogę spadły kawałki ciała, które znajdowały się wcześniej na jego ubraniu.
- Lepiej się nie da - powiedział Tom.
Ale i tak jest lepiej, niż było...
- Toren czeka - rzekła cicho Gwen.
Tom pokręcił głową.
- Tam jest łazienka, z kucharzem i kuchcikiem - powiedział - a obok drzwi, zza których słychać było głosy. Dwóch osób.
Spojrzał na Gwen jakby się spodziewając, że dziewczyna potwierdzi te słowa.
- Chyba najpierw powinniśmy zająć się nimi... Po co nam przedwczesny alarm...
 
Kerm jest offline  
Stary 10-05-2008, 17:00   #140
 
shadowdancer's Avatar
 
Reputacja: 1 shadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumny
Podpalił strzałę i wypuścił w kierunku strażnika. o ułamek sekundy za późno. Ten już zdążył ją dostrzec i zrobić unik. Na szczęście Arhmaran zdążył już dziabnąć go soplem lodu w pierś, a on dokończył dzieła, wysadzając w powietrze głowę strażnika. Nawet nie było tak głośno.

- Toren czeka - powiedziała Gwen, która razem z Tomem wyszła już z łazienki. Mężczyzna zdążył już oczyścić Arhmarana z krwi i resztek mózgu.
- Taak, zapewne za kilka chwil będzie wyglądał podobnie. A pokojówka które znajdzie jedynie resztki mózgu na ścianie... Jest tu gdzieś łazienka? - powiedział pół żartem Salvatore, a potem naprawdę zrobiło mu się ciężko na duszy.

Tyle ludzi będzie musiało stracić życie, a my nawet do końca nie wiemy, czy słusznie...
 
shadowdancer jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:32.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172