Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16-05-2008, 23:41   #141
 
NokTurN's Avatar
 
Reputacja: 1 NokTurN to imię znane każdemuNokTurN to imię znane każdemuNokTurN to imię znane każdemuNokTurN to imię znane każdemuNokTurN to imię znane każdemuNokTurN to imię znane każdemuNokTurN to imię znane każdemuNokTurN to imię znane każdemuNokTurN to imię znane każdemuNokTurN to imię znane każdemuNokTurN to imię znane każdemu
Estralin posypał niewielka ilością pieprzu prawe drzwi , po czym szybkim i cichym krokiem nauczonym w elfich lasach udał się ostrożnie schodami do góry szukając kwater sypialnych celu jego towarzyszy , licząc że zanim znajdzie pomieszczenie odnajdzie ich ...
 
NokTurN jest offline  
Stary 17-05-2008, 14:26   #142
 
Beriand's Avatar
 
Reputacja: 1 Beriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemu
19:25

PRZEDPOKÓJ ZE SCHODAMI
-Chyba najpierw powinniśmy zająć się nimi... Po co nam przedwczesny alarm...- powiedział Tom.
W tym momencie na schodach pojawił się strażnik, w którym Salvatore rozpoznał tego spod bramy. Zaskoczony widokiem czterech osób sięgnął po miecz. Kiedy jednak zauważył ciało bez głowy, zaklął pod nosem i na chwilę stracił czujność. A wtedy w jego sercu zatopił się jeden ze sztyletów Gwen. Strażnik złapał się za pierś i zatoczył.
-Czystszy sposób. A co do przedwczesnego alarmu- chyba już nie ma co się tym przejmować- mówiła szybko dziewczyna.
W roztargnieniu wszyscy zapomnieli o pytaniu Salvatore'a o łazienkę. Ten się tym nie przejmował, bo ze smutkiem patrzył, jak ciało strażnika osuwa się na schody i stacza po nich z dość głośnym hukiem. I w tym momencie z góry dobiegł szczęk wyciąganego oręża i zatrwożony głos:
-Gadwarze?


HOL NA PIĘTRZE

Estralin błyskawicznie pomknął schodami do góry. Zdążył jeszcze zobaczyć otwierane drzwi i wychodzącego zza nich kucharza. Na szczęście był zajęty odpowiadaniem na pytanie jakiegoś kuchcika, więc nie zauważył niewyraźnej sylwetki, bezgłośnie biegnącej po schodach. Kiedy myśliwy dotarł na górę, zobaczył strażnika, stojącego do niego bokiem z wyciągniętą bronią i wołającego:
-Gadwarze?
No to znalazłem towarzyszy- pomyślał Estralin, po czym uniósł łuk. Strażnik był najwyraźniej przestraszony i nie dojrzał nowego przeciwnika.
 
Beriand jest offline  
Stary 06-06-2008, 08:16   #143
 
shadowdancer's Avatar
 
Reputacja: 1 shadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumny
- Czystszy, może, ale nie cichszy. To ja już wolałem rozwalić mu głowę - powiedział Salvatore, patrząc, jak martwe ciało stacza się ze schodów - Teraz już na pewno nie musimy przejmować się alarmem.
W tym momencie z góry dobiegł ich głos, prawdopodobnie drugiego strażnika - Gadwarze?
Nie mieli za wiele opcji. Nie widzieli tego człowieka, więc nie mogli go szybko zlikwidować. Należało sięschować. Elf wychodził, z prawdopodobnie słusznego założenia, że jeśłi oni go nie widzieli, to on ich także nie dostrzegł.
- Szybko, do łazienki z powrotem - rzucił półszeptem w stronę towarzyszy, po czym szybkim ruchem odbił się w kierunku toalety, by jak najszybciej się tam znaleźć.
 
shadowdancer jest offline  
Stary 07-06-2008, 10:06   #144
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Głupota - Tom jednym słowem skwitował zachowanie Salvatore'a. W końcu nie po to tu przyszli, żeby teraz chować się po kątach. Poza tym ślady ich bytności były aż za bardzo widoczne.
Nic jednak nie mógł zrobić, bo Slavatore zbyt szybko zrealizował swój plan odwrotu...
Tom spojrzał na Gwen i Arhmarana.
- Zajmijcie się tamtym strażnikiem - wskazał w stronę schodów, skąd dobiegł ich głos i szczęk broni - a ja wrócę do tamtych, o których wspominałem.
Wyraz jego twarzy jasno wskazywał na to, że raczej nie będzie to przyjacielska pogawędka na temat pogody...

Tom ruszył by wykonać swój plan.
W rzeczywistości nie zamierzał nikogo zabijać.
Gdyby okazał się wystarczająco szybki, to mógłby po prostu zablokować drzwi... A wracając mógłby zabrać ze sobą Salvatore'a...
W przeciwnym wypadku musiałby stoczyć walkę. Mógłby wtedy ściągnąć przeciwników do łazienki i skorzystać z pomocy Salvatore'a.

[Drzwi - zablokowanie lodem zamka, a potem "wzmocnienie" drzwi ścianą z powietrza]
 
Kerm jest offline  
Stary 18-06-2008, 10:36   #145
 
Beriand's Avatar
 
Reputacja: 1 Beriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemu
19:28

PRZEDPOKÓJ ZE SCHODAMI
Salvatore szybko schował się do łazienki, a Tom ruszył w kierunku drzwi aby je zablokować. Pod schodami została tylko Gwen i Arhmaran.
-Może ty go załatwisz?-niepewnie zapytał mag.
-Ależ oczywiście.

Gwen ruszyła bezszelestnie w górę schodów. Wtedy przeciwnik dojrzał ją i wydał z siebie okrzyk. Dziewczyna już przyszykowała broń, gdy strażnik upadł u jej stóp z przeszytym strzałą gardłem. Arhmaran także ruszył na piętro i zauważył lekko uśmiechniętego Estralina.
-No to znowu razem-rzuciła Gwen, po czym zaczęła badać hol.


HOL NA PIĘTRZE

Estralin nie wykonał żadnego ruchu, tylko czekał z łukiem wycelowanym w szyję strażnika. Czekał nadal, gdy strażnik powoli ruszył w kierunku schodów. Ale gdy krzyknął i zerwał się do biegu, wtedy łowca domyślił się co się dzieje. Wypuścił strzałę, która przebiła na wylot gardło przeciwnika. Wtedy na górę wbiegła Gwen, a potem Arhmaran. Estralin uśmiechnął się lekko i podszedł do nich.

ŁAZIENKI

Salvatore wbiegł do łazienek. Ale właściwie dlaczego? Uciekał? reszta została? Chyba tak. Więc...- te rozmyślania przerwał magowi donośny głos wołający z sąsiedniej toalety: "HEJ, GDZIE JESTEŚCIE DO CHOLERY?!"... a potem jakiś szmer. Salvatore więc szybko otworzył drzwi i dojrzał za nimi kucharza, który pochyla się nad dwoma ciałami i szepcze coś do siebie. To raczej nie problem-pomyślał Salvatore. Nagle kucharz kopnął jednego trupa. Albo nie... to chyba nie jest trup. Czyli gorzej... ale trzeba ich chociaż unieruchomić.

PRZY DRZWIACH

Tom wyruszył za Salvatore, ale nie do łazienki, tylko zablokować drzwi. Na odchodnym kazał pozostałej dwójce zając się strażnikiem. Drzwi były... zwykłe. Mag błyskawicznie zamroził zamek, a odgłos lodu pokrywającego klamkę i kilku odłamków spadających na ziemię zagłuszył czyjeś wołanie. Tom obrócił się szybko. To z łazienek... Salvatore! Machnął tylko szybko ręką, wytwarzając zaporę powietrza, która uniemożliwia ruszenie drzwi, a potem wszedł ostrożnie do łazienki. Przez otwarte drzwi naprzeciwko zauważył dwa nieprzytomne ciała... te, które oni zostawili... i jakiegoś kucharza, który kopnął jednego z leżących po żebrach.

GABINET MAGNUSA

Rodrigez i Sinri stali obok siebie przed biurkiem Magnusa. Obaj wojownicy-najemnicy, choć jest między nimi znaczna różnica. Jeden walczy dla pieniędzy, drugi bezinteresownie pomaga- czyli pewnie szajbus. Magnus przysłał im listy prosząc, aby stawili się u niego.

-Wezwałem was, bo mam pewne zlecenie. Może nawet kilka-zaczął czarodziej-Otóż... jest pewien bogaty szlachcic. Toren. Jest intrygantem, mordercą, oszczerca, obłudnikiem i... tchórzem. Wysłałem już dużą grupę aby go zlikwidowali, ponieważ trzeba w końcu z tym skończyć. Ale oni nie byli tak doświadczenie jak wy. Mogą przegrać... chociaż nie w ten sposób jaki sobie wyobrażają. A Toren zginąć musi. Ale pewnie już myślicie że macie go zabić. Otóż... nie. Moje zlecenie jest trochę gorszej natury. Przez intrygi tego głupca- tu oczy Magnusa zaświeciły złowróżbnie, a on sam wstał-mój przyjaciel Intharis trafił do więzienia. Jest magiem, ale jego cela jest otoczona potężniejszą magią. Ma wpływy, ale wpływy Torena są większe. Ma pieniądze, ale to nic w porównaniu z Torenem. Więc... należy go uwolnić z miejskich lochów magów. Nie tego dużego więzienia, tylko tego małego aresztu dla magów. Nie wiem jak to zrobicie... ale zrobicie. Tobie, Sinri, przypadnie w udziale duża suma... a ty, Rodrigezie... możesz być pewien, też zostaniesz nagrodzony. Więc jak?


Magnus wpatrywał się w was intensywnie, czekając na satysfakcjonującą odpowiedź. Ale areszt dla magów... niebezpiecznie. Szczególnie dla wojowników. A straż w ostatecznych sytuacjach zabija. A mag kontra wojownik to... nierówne stracie.
 
Beriand jest offline  
Stary 18-06-2008, 13:01   #146
 
Abaddon's Avatar
 
Reputacja: 1 Abaddon ma z czego być dumnyAbaddon ma z czego być dumnyAbaddon ma z czego być dumnyAbaddon ma z czego być dumnyAbaddon ma z czego być dumnyAbaddon ma z czego być dumnyAbaddon ma z czego być dumnyAbaddon ma z czego być dumnyAbaddon ma z czego być dumnyAbaddon ma z czego być dumnyAbaddon ma z czego być dumny
Sinri był rosłym mężczyzną obwieszony, bronią z długą zawiązaną w warkoczyki brodą. Wsytd przyznać ale nie podobała mu się ta robota i nie podobał mu się ten drugi najemnik. Intrygi w miastach nie zapowiadały prawdziwego wyzwania dla wyspiarskiego wojownika jakim był Sinri. postanowił jednak wysłuchać co ma do powiedzenia jego pracodawca. Wyglądał na kogoś kto sra złotem więc przynajmniej część ekonomiczna była by opłacalna.

Po skończonej przemowie Magnusa wybuchł śmiechem.
Cha Cha Cha, więz mamy wpaść do aresztu dla magów i wyrwać twojego przyjaciela. Zaiste zapowiada się ciekawa bitka. Ale tak dla scisłości - co rozumiesz przez ''duża suma" ?
 
Abaddon jest offline  
Stary 18-06-2008, 14:42   #147
 
Mizuichi's Avatar
 
Reputacja: 1 Mizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znany
Słuchałem maga z zapartym tchem, uwierzyłem w każde jego słowo. Ten drań Toren musi zapłacić za swe grzech.
"Po raz kolejny stary wilk będzie miał pełne ręce roboty" - Pomyślałem.
Magnus wspomniał coś o nagrodzie, za kogo on mnie ma, za jakiegoś wszawego najemnika.
- Mój miecz należy do ciebie - Powiedziałem spokojnie - Nie oczekuje jednak żadnej nagrody. Jeśli tylko będę mógł pomóc w walce z jakimś draniem, zrobię to.
Magnus wspomniał coś o innych ludziach wysłanych do walki. Chciałbym im pomóc.
- Czy gdy wykonamy już to zadanie będę mógł ruszyć z pomocą, w walce z Torenem. Ten drań musi zapłacić za swe czyny
Ten cholerny najemniczyna który przy mnie stał roześmiał się gdy Magnus zlecił nam zadanie, co za drań. Odwróciłem się do niego.
- Radość z pomocy innym powinna być dla ciebie wystarczającą nagrodą - Powiedziałem spokojnie chodź dosadnie.
Zwróciłem się ponownie w stronę Magnusa.
- Proszę o lokalizację aresztu, jeśli będzie trzeba sam to zrobię
 
Mizuichi jest offline  
Stary 22-06-2008, 17:12   #148
 
Beriand's Avatar
 
Reputacja: 1 Beriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemu
19:28

GABINET MAGNUSA

Magnus uśmiechnął się słysząc wypowiedź Sinriego.
-Duża, wierz mi. Nagroda i dla ciebie się znajdzie...-mag wskazał Rodrigeza- Choć nie musi to być złoto. I proszę, nie odmawiaj. A jeśli chodzi o Torena... najpierw idziemy w kierunku jego willi, wyruszycie do więzienia z pozostałą szóstką. O ile jeszcze żyją- dodał cicho- Lokalizacja... Spod karczmy "pod Młotem" w lewo i prosto. Kilkaset metrów. Pod ową karczmę sam was zaprowadzę i tam zaczekamy na resztę. Są jeszcze jakieś jakieś pytania zanim ruszymy?
Magnus założył ręce za plecy i spojrzał pytająco na dwójkę.
 
Beriand jest offline  
Stary 23-06-2008, 19:26   #149
 
shadowdancer's Avatar
 
Reputacja: 1 shadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumny
Salvatore wyjrzał z łazienki, zastanawiając się, dlaczego uciekał. Reszta przecież została i chyba jeszcze żyje. Wyjrzał z łazienki.

Zobaczył kogoś w fartuchu, na oko kucharza Torena. pochylał się on właśnie nad ciałem jednego z trupów... albo nie. Wyglądało tak, jakby kucharz poruszył ciałem, ale za chwilę elf zorientował się, że ciało poruszyło się bez pomocy kucharza.

Miał tylko chwilę na decyzję. Trzeba ich unieruchomić i uciszyć. Wyciągnął rękę przed siebie i skupił umysł na ubraniu prawie-trupa, którego dotykał kucharz.
To powinno go nieco oszołomić i unieruchomić - pomyślał. W tym czasie drugą ręką wyciągnął strzałę i łuk z kołczanu na plecach.

Musiał to rozegrać błyskawicznie. Gdy tylko skończył próbę podpalenia ubrania nie-trupa kopniakiem otworzył drzwi na oścież i wycelował pierwszą strzałę w kucharza. On był znacznie groźniejszy niż ranny leżący człowiek. Wypuścił strzałę i automatycznie sięgnął po następną, którą wystrzelił w kierunku drugiego leżącego napastnika...
 
shadowdancer jest offline  
Stary 24-06-2008, 23:15   #150
 
Mizuichi's Avatar
 
Reputacja: 1 Mizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znany
- Dobrze więc szlachetny Magnusie. Ruszam natychmiast - Rodrigez spojrzał na osobę która miała mu towarzyszyć - Ruszysz swój leniwy tyłek czy będziesz tak czekał, może spodziewasz się nagrody zanim wykonasz zadanie??

Rodrigez spokojnie ruszył do wyjścia kierując kroki w miejsce którego położenie wyjaśnił Magnus. Jakąś mu się nie uśmiechała praca w towarzystwie najemnika, skoro jednak nie ma wyjścia, trudno, poświeci się dla wyższych ideałów.
 

Ostatnio edytowane przez Mizuichi : 24-06-2008 o 23:19.
Mizuichi jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:44.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172