|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
04-03-2008, 12:58 | #51 |
Reputacja: 1 | Macki opadły na ziemię. Trochę po podskakiwały zanim ustały funkcje życiowe. Jednak na miejscu odciętych macek wyrosły dwie nowe. Nil patrzyła na to niewiedząc co zrobić. Klacz głośno parskała i tupała kopytem w ziemię. Mieszać się,nie mieszać rozmyślała.
__________________ ..::Fushigi Gin Hikari::.. |
04-03-2008, 13:05 | #52 |
Reputacja: 1 | Wiedźmin był na to przygotowany, jednak miał nadzieje, że to inna odmiana. -Trudno, zejdzie mi trochę dłużej, niż planowałem-mruknął. Walczył już z czymś takim, ale to poprzednie miało tylko osiem macek. -No cóż, może rzeczywiście potrzebna mi była kąpiel-pomyślał. -Tylko, na bogów, po stokroć wolałbym jej zażywać w towarzystwie tej małej kobietki, czekającej posłusznie pod drzewem-dodał z cichym westchnieniem. Odsunął więc sie od brzegu, nabrał wielkiego rozpędu i skoczył na potwora. -Geronimo-krzyknął,celując swym mieczem wprost w jego oczy. |
04-03-2008, 13:08 | #53 |
Reputacja: 1 | Gdy wiedźmin był jeszcze w powietrzu Nil podbiegła do brzegu i zanurzyła w wodzie ręce. Zaklęciem zamroziła taflę unieruchamiając potwora, jednak ten nie był chyba tym zadowolony. Złapał dziewczynę w pół i podniósł wysoko w górę. Wiedźmin leciał wprost na oczy potwora jednak potwór odwrócił się,tak więc trafił mieczem w bok jego głowy.
__________________ ..::Fushigi Gin Hikari::.. |
04-03-2008, 13:18 | #54 |
Reputacja: 1 | -Czemu one zawsze sie do czegoś mieszają?-westchnął ciężko wiedźmin. -Sam bym sobie doskonale poradził. Lodowisko mu się podobało i to bardzo, ale Nil jako anioł w objęciach potwora-już niezbyt. Jeszcze ta maź cieknąca z głowy dwudziestnicy. Była obrzydliwa. Jej ohydny, słodkawy odór pozbawiał oddechu. Po trafieniu Yeralda, potwór zasyczał i zadygotał, jednak nie chciał puścić panny Nilollii. Wiedźmin, łapiąc oparcie gwałtownymi ruchami nóg, ślizgających się po lodzie rąbnął z całej siły, z góry, z mocą naparł na ostrze wcinające się w korpus, pomiędzy czarne, fosforyzujące ślepia potwora. |
04-03-2008, 13:21 | #55 |
Reputacja: 1 | Potwór zawył z bółu i cisnął ciałem czarodziejki w drzewo. Wszystkie macki powędrowały w stronę wiedźmina. Bestia była rozwścieczona. Była już ciężko ranna i za wszelką cenę chciała pozbyć się tego małego natręta.
__________________ ..::Fushigi Gin Hikari::.. |
04-03-2008, 13:29 | #56 |
Reputacja: 1 | Nil!!!-krzyknął za dziewczyną. Nie miał czasu na nic więcej, bo wszystkie macki zbliżały się z zawrotną prędkością do wiedźmina. Ten, niewiele myśląc, wyciągnął zza pazuchy eliksir na przyśpieszenie i lekko wzdrygając się, szybko go wypił. O tak, czuł się lepiej. O wiele lepiej. Teraz jakaś śmieszny stwór poruszał się wolno, niczym pierwsza kochanka wiedźmina-Agnes. -Zobaczymy, kto tu jest lepszy, może pobawimy sie w berka, co ślicznotko?-powiedział z sarkazmem do potwora. Yerald natychmiast pobiegł w jego kierunku, zręcznie parując ataki macek, aż zadał cios w samo serce dwudziestnicy. |
04-03-2008, 13:33 | #57 |
Reputacja: 1 | Dwudziestnica starała się dorwać swojego przeciwnika,jednak był dla niej za szybki. Głupi potwór odsłonił się i nim się obejrzał dosięgnął go śmiertelny cios. Lód stopniał, a wielka fala złapała wiedźmina i odtransportowała na brzeg. Zdążył kątem oka zobaczyć wyciągniętą dłoń Nil, szybki ruch jej warg i uśmiech. Dziewczyna zrobiła to wykorzystując resztki sił. Skoro mam z nim być to niech chociaż przeżyje ostatnia myśl. A potem zapadła ciemność.
__________________ ..::Fushigi Gin Hikari::.. |
04-03-2008, 13:46 | #58 |
Reputacja: 1 | Wiedźmin był cały mokry. Spojrzał z niepokojem na dziewczynę. Złapał ją za ramiona i potrząsnął. -Nil, obudź się, Nil!!!-krzyczał. Dziewczyna nie odpowiadała, będąc nieprzytomną. Yerald zaniósł ją i położył obok drzewa, nakrywając kurtką, pośpiesznie wysuszoną, dzięki Znakowi Igni. -Nie może teraz odejść, jest mi potrzebna, co ja bez niej zrobię?-myślał wiedźmin, chodząc w kółko. Dopiero teraz zdał sobie sprawę, jak ta dziewczyna jest dla niego ważna i potrzebna. -Miejmy nadzieję, że się obudzi-mruknął, patrząc na Nil. Podszedł do zdenerwowanej klaczy, pogładził ją po grzbiecie i wyciągnął wino. To go uspokajało. -Trzeba rozpalić jakieś ognisko, zanim eliksir przestanie działać-pomyślał, po wypiciu paru łyków. Nazbierał chrust i rozpalił ogień. Wtedy przyszło zmęczenie. Eliksiry trzęsły nim, drętwiły kark, w dole brzucha wiedźmin poczuł mdłości. Położył się obok Nil i zasnął. |
04-03-2008, 20:25 | #59 |
Reputacja: 1 | Śniła jej się bogini. Prowadziła ją przez góry do jaskini. Do tej jaskini,którą widziała w tedy kiedy go dotknęła. Obudziła się i usiadła. Złapała się za głowę. Strasznie ją bolała i do tego strasznie jej się kręciło. Nie wstawać za szybko usłyszała głos Opiekunki. No tak, stąd te zawroty. Że też czarodzieje nie mogą się sami leczyć pomyślała Mateczko Driado! zaklęła w myślach. Spojrzała na śpiącego obok wiedźmina. Ciekawe co robił gdy byłam nieprzytomna. Chyba mnie nawet nie opatrzył... Jak na zawołanie poczuła ostry ból w boku. Płócienna koszula była brunatna od krwi. Oderwała dół spódnicy. Cholera! Zapomniałam o wodzie. Spojrzała z niesmakiem na wodę gdzie leżało martw ciało potwora. Myśl o wodzie szybko wyleciała jej z głowy. Spojrzała na sakwę Yeralda. Warto spróbować. Alkohol niby odkaża, a ja nie mam przy sobie żadnego trunku. Z wielkim wysiłkiem wstała i oparła się o drzewo. Cmoknęła na klacz. Ta podeszła do niej. Wyjęła jedną z butelek Bordeaux. Otworzyła ją z trudem. Spojrzała na nią z niesmakiem. Upiła dwa wielkie łyki i wzdrygnęła się. Trunek rozlał się po całym jej wnętrzu i jakby orzeźwił. Usiadła. Podwinęła koszulę odsłaniając brzuch. Na szczęście było to tylko niewielkie zranienie. Nalała trochę wina na dłonie a potem na ranę. Przygryzła wargi by nie krzyknąć. Odstawiła butelkę i obandażowała się. Pozostałą zawartość wypiła, a butelkę schowała do swojej torby. Może się przydać. pomyślała. Spojrzała na wiedźmina, a potem odesłała klacz na miejsce. Oparła się o drzewo i zaczęła rozmyślać nad swoim snem oraz nad tym co ich czeka.
__________________ ..::Fushigi Gin Hikari::.. |
05-03-2008, 17:36 | #60 |
Reputacja: 1 | Yerald był wyczerpany po wypiciu eliksirów. Tylko to mogło tłumaczyć jego twardy sen. Gdy otworzył oczy, słońce było już wysoko na niebie. Szybko zerwał się rozglądając za Nil. -Jest-odetchnął, widząc dziewczynę opierającą się o drzewo. Miała przymknięte powieki, a jej włosy delikatnie spływały na jej twarz. Wiedźmin podszedł do niej, mocno przytulając. -Nie rób tak więcej, proszę Cię-powiedział patrząc jej w oczy. -Jesteś zbyt cenna i tu nie chodzi tylko o Sophie-ciągnął. -Ja... Może rzeczywiście zachowywałem się jak ostatni cham, ale... Chciałem Cię... Chciałem powiedzieć, że to już się nie powtórzy-zakończył Yerald lekko drżącym głosem. Słowo "przepraszam" nie chciało mu przejść przez gardło. Spuścił wzrok i poszedł w las, nie dając dziewczynie szans na odpowiedź. -Pójdę coś upolować, na pewno zgłodniałaś-rzucił. Musiał wszystko przemyśleć. Uspokoić się, zastanowić. Po prostu pobyć chwilę sam. Do tego się przyzwyczaił, taki już był. |