|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
|
| Narzędzia wątku | Wygląd |
30-01-2010, 12:39 | #41 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Po słowach Samuela uśmiech zniknął z dziecięcej twarzy. Zastąpił go grymas gniewu i złości. Mała dziewczynka wygladała zabawnie z maską nienawiści na twarzy. Książe Porządku wiedział jednak, że to tylko pozory. Po tą niewinnę przykrywką wił się i szalał, wściekły i nieokiełznany Chaos, gotowy w każdej chwili wybuchnąć agresją niczym prawdziwa bomba atomowa. Samuel zdawał sobie sprawę, że nikt z obecnych na sali śmiertelnych nie przeżyłby tego. Nikt, nawet jego ukochana Harmonia. Żelazne okowy Prawa, które Samuel utrwalił nie pozwalały jednak Myrii na zabranie głosu i wyrażenie swojego sprzeciwu. - A może to tylko kolejny pozór, kolejna maska i kolejna pułapka - przebiegło przez myśl Pana Porządku - Może sam wchodzę na szafot nawet o tym niewiedzą. Chaos był bardzo podstępnym Wyniesionym i bardzo trudno było przewidzieć jego ruchy i plany. Taka wszak była jego natura. On nic nie planował, rzucał tylko słowa i najróżniejsze czyny na lewo i prawo i nigdy nie można było udowodnić mu jakiegoś intencjonalnego i logicznego działania. Myśli Chaosu wydawały się Samuelowi buzującą powierznią wrzącej wody. Kolejne idee i plany wypływały na powierzchnię niczym pęchrze powietrza. Taki sposób myślenia był całkowicie obcy Samuelowi, nawet więcej był dla niego po prostu czymś sprzecznym z jego naturą i porządkiem świata. Nemezis przechodząc obok pochwaliła jego postępowanie. Pusto i głucho brzmiały dla Samuela te słowa. Nie znaczyły dla niego więcej niż kurz na ozdobnym gzymsie u sklepienia sali. Samuel spoglądał na Panią Winy. Ta stała ze złożonymi dłońmi i zagłębiła się w swojej Domenie. - Ciekawe co widzisz siostro? Samuel nadal niewiedział kto jest jego wrogiem a kto sprzymierzeńcem w tej dziwacznej grze. Podobna nieufność malowała się na twarzach pozostałych Mocy i tylko Pan Entropii pozostał niewzruszony, a jego twarz przypominała wykute w marmurze popiersie. Stalowym spojrzeniem wpatrywał się w Samuela jakby chciał go pogonić. Gdy Księża Porządku poczuł na sobie ten przeszywający wzrok, poczuł się nieswojo. Nie bał się. Po prostu czuł respekt i szacunek i być może błędnie wydawało mu się, że Ymera mu sprzyja, a przy najmmniej jest do niego przychylnynie nastawiony. Deuteronomia zacisnęła usta i pozwoliła, by wizja ją opuściła. - Oskarżenie nie zgłasza sprzeciwu - spojrzała na Samuela - świadek jest Twój, bracie. Samuel zamknął na chwilę powieki, by sięgnąć w głąb siebie. Czuwał, by Prawo krępujące Myrię było trwałe i niewzruszone. Wiedział jednak bowiem jak iluzoryczną może być przewaga, którą uzyskał nad Chaosem. - Wiele pytań ciśnię mi się na usta, droga siostro. Gdyż wiele zasadniczych kwestii tego procesu skrywa woal tajemnicy. Toczy się gra w której stawka jest bardzo wysoka i każdy z nas może wiele stracić jeżeli wykona nie właściwy ruch. Zastanów się więc dobrze nad każdym swoim słowem jakim powiesz w tej sali, w obecności Pana Ziemii. I pozwól, że przypominam Ci tylko jeszcze o obowiązku prawdomówności. Nemezis tylko kiwnęła głową, a na jej ustach zagościł tajemniczy uśmiech. - Oto zatem moje pierwsze pytanie: czy wiedziałaś o prawdziwej naturze swojej "podopiecznej"? - to słowo Samuel zakcentował bardzo wyraźnie - I jeśli tak to dlaczego nie poinformowałaś o tym Sądu i wszystkich zebranych? Jaki cel Ci przyświecał, by ukryć tę informację? Słuchamy...
__________________ Konto usunięte na prośbę użytkownika. |