Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Postapokalipsa > Archiwum sesji z działu Postapokalipsa
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 19-06-2021, 20:53   #191
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Placyk po przeciwnej stronie osady

Ściskająca kurczowo rewolwer Altego spróbowała wymierzyć lufę ciężkiej broni prosto w środek torsu mężczyzny, ale słońce nieubłaganie raziło jej ukryte za szkłami gogli oczy, dosłownie wbijając w mózg młodej kobiety rozpalone do białości szpile przeraźliwego bólu. Ściskając w ręce uniesiony ku niebu podłużny przedmiot, mężczyzna w metalowej masce błysnął przekrwionymi oczami, doskonale komponującymi się w całość ze szkarłatnymi wzroami wyrysowanymi na jego pancerzu przez cieknącą z ran krew.

Wciąż nie mogąc pojąć, dlaczego postrzelony tyle razy człowiek jeszcze trzyma się na nogach, albinoska pociągnęła ze zduszonym okrzykiem determinacji za spust ciężkiego rewolweru, po czym jęknęła cicho, kiedy odrzut broni omal nie skręcił jej nadgarstka.

Wielkokalibrowy pocisk trafił prosto w lewy wizjer maski, w środek przekrwionego ludzkiego oka. Chociaż nienawykła do tak ostrego oświetlenia Altego ledwie widziałą na własne oczy, nie mogła nie zauważyć jak czaszka człowieka dosłownie pęka, a spora jej część odpada od reszty głowy mężczyzny ciągnąc za sobą malowniczy rozbryzg krwi, tkanki mózgowej i drobin kości.

Wypuszczając z martwych palców wycelowaną w pogodne niebo dziwaczną broń, człowiek w masce zwalił się powolnym ruchem na plecy, ugodzony sekundę później niepotrzebnie w zasadzie wystrzelonym pociskiem Cichego.

Niepotrzebnie albo i nie, pomyślała opuszczająca uzbrojoną dłoń Altego. Mordercy w maskach okazali się niewiarygodnie odpornymi na traumę indywiduami, być może będąc obsceniczną krzyżowką komunistów i kosmitów i stanowiąc tym samym zupełnie inny rozumny gatunek? Kto wie, czy ten człekopodobny stwór nie byłby w stanie walczyć nawet bez połowy czaszki i dopiero postrzał Łowcy trwale wyeliminował go z gry?

Cichy chyba pomyślał o tym samym, bo podszedł do nieruchomego ciała na ugiętych nogach i z dociśniętą do barku kolbą karabinu, mierząc lufą broni w drugie oko maskacza.

- Chyba zabiłaś go na śmierć – stwierdził po kilku sekundach obserwacji – I w ostatniej chwili. Wiesz, co to jest?

Załzawione oczy albinoski zogniskowały spojrzenie na przedmiocie, który z grubsza przypominał otrzymany od Cichego rewolwer, ale który miał ogromną pękatą lufę.

- To rakietnica – powiedział z namaszczeniem Łowca – Służy do wystrzeliwania na dużą wysokość rac sygnałowych. A on właśnie chciał jej użyć. Kurwa mać.


Dość sporo rzeczy wypisałem już w poście technicznym, tutaj natomiast chciałem dodać coś ważnego dla Kanny. Albinosi są bardzo wrażliwi na światło słoneczne i przegrzanie. Do tej pory Altego tego nie odczuwała, bo niosła ją adrenalina, ale bitewne emocje zaraz opadną, a wtedy poczuje się bardzo źle i jeśli będzie zbyt długo przebywać na słońcu, zacznie też otrzymywać obrażenia fizyczne (pod kątem mechanicznym) – proponowałbym ją przed tym uchronić i schować gdzieś pod dachem. Oczywiście odpowiednio klimatyczne opisy tego stanu rzeczy są bardzo mile widziane.


 
Ketharian jest offline  
Stary 22-06-2021, 10:34   #192
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
- W końcu! – zakrzyknęła triumfalnie Altego. – Te sowieckie skurwysyny straszenie mocarne są! Trzeba strzelać i strzelać!

Adrenalina krążyła ciągle w żyłach dziewczyny, każąc jej zachowywać się głośno i wykonywać zbyt gwałtowne ruchy. Sukces upajał a organizm ciągle pozostawał w trybie walki.

- Trzeba go przeszukać! – opadła na ziemię obok zwłok – No chodź! – zawołała do Cichego. – Czemu tak stoisz? Może ma jakieś narkotyki, może to wspomaganie, nie cecha osobnicza sowietów. Na chodż! – nawijała jak nakręcona.

Zmęczenie poczuła dopiero wtedy, kiedy przysiadła na piętach. Może to zapach martwego ciała? Może jego bliskość? Potrząsnęła głową, próbując odgonić mgłę, która zaczęła owijać jej umysł. Nie pomogło, miał wrażenie, że mózg obija się jej o ściany czaszki. Mdłości podeszły jej do gardła.

Wyciągnęła rękę, żeby otworzyć sakwę zabitego, rękaw płaszcza podciągnął się, odsłaniając fragment białej skóry na nadgarstku. Poczuła, jakby coś ją oparzyło, jakby kropla gorącego paliwa prysnęła jej na skórę. Syknęła, chowając zaczerwienione miejsce pod rękaw. Naciągnęła mięsień strzelając? Podniosła głowę, gogle nie wystarczały, wokół było za jasno, ból od tej jasności promieniował z oczu do środka jej czaszki i ciała. Zdążyła jeszcze odwrócić głowę, dzięki czemu zwymiotowała nie na swoje kolana, tylko na kawałek spalonej słońcem ziemi obok.

- Źle się czuję. – powiedziała., oblizując suche wargi. – Jest za jasno. Za ciepło. Muszę wrócić do środka. Ty go przeszukaj.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline  
Stary 22-06-2021, 15:25   #193
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Wymordowana osada nad jeziorem

Wciąż nie tracąc niczego ze swej nerwowej ostrożności, Cichy zarzucił karabin na ramię, kopnął raz jeszcze na wszelki wypadek człowieka z odstrzeloną połową czaszki, po czym złapał słaniającą się na nogach dziewczynę i wprowadził ją do dusznego gorącego wnętrza najbliższej chaty.

- Usiądź tutaj, oprzyj się plecami o ścianę – powiedział Łowca pomagając Altego spocząć na zrolowanym starym kocu, który wydzielał nikłą woń tłuszczu wymieszanego z ludzkim potem – Wielu z nas nękają podobne objawy, niektórych za pierwszym razem na powierzchni, innych zawsze. Masz bardzo delikatną skórę, światło słoneczne potrafi spalić ją do żywego mięsa, jeśli zbyt długo się odsłonisz. Tutaj promienie nie sięgają, będziesz bezpieczna.

Wręcz ociekająca potem i coraz bardziej zmęczona, albinoska nie oponowała, kiedy Cichy odebrał jej swój rewolwer wsadzając broń w olstro na swoim biodrze. W zamian Łowca położył w poprzek jej kolan zdobyczny karabin jednego z zabitych napastników oraz odpiętą od pasa manierkę.

- Wypij do końca, tylko nie za szybko – polecił podnosząc się z klęczek – Idę ściągnąć na dół resztę. Musimy przeszukać zapasy tych ludzi i zabrać wszystko, co może się nam przydać. I co pomoże ich zidentyfikować. Starszyzna będzie miała mnóstwo pytań. I jeszcze jedno... tam w chacie i tutaj... spisałaś się, siostro.

Nie czekając na odpowiedź Altego Cichy wypadł z chaty, do uszu dziewczyny dobiegły jego oddalające się pośpiesznie kroki. Potem zapadła przeraźliwa cisza zakłócana jedynie monotonnym brzęczeniem dziesiątków tłustych czarnych insektów, najpewniej much; obsiadających całym rojami obrzmiałe ludzkie zwłoki rozrzucone po całej osadzie.

Obejmując długimi wąskimi palcami metalowy kształt manierki, albinoska przymknęła na chwilę oczy. Poparzona słońcem skóra boleśnie jej doskwierała, ale całą uwagę Altego absorbowało coś innego: wciąż żywe wspomnienie ciągu brutalnych wydarzeń, które w krótkim czasie odmieniły bezpowrotnie jej życie.

Nigdy wcześniej albinoska nie zabiła innego człowieka. W Enklawie ustawicznie wdawała się w bójki, czasami kończące się połamaniem czyichś kości, czasami tylko siniakami – ale nigdy dotąd niczyją śmiercią. A pierwszego dnia pobytu w zalanym upiornym słonecznym blaskiem Nadświecie zabiła trzech obcych mężczyzn!

Jak już wspomniałem w wątku komentarzy, reszta drużyny poza niedysponowaną albinoską ma teraz możliwość splądrowania całej lokacji, przy czym musicie dać znać, ile czasu z grubsza chcecie w to plądrowanie zainwestować i jakie środki ostrożności przy tym przedsięwziąć.

Co do Altego, w opisie jej wrażeń zaznaczyłem, że po raz pierwszy w życiu kogoś zabiła i od razu trzy osoby! Kannie pozostawiam analizę psychologiczną tych emocji, niech graczka zdecyduje, czy to albinoską wstrząsnęło czy sprawiło jej przyjemność


 
Ketharian jest offline  
Stary 28-06-2021, 14:04   #194
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Wnętrze opuszczonej chaty

Altego oparła głowę o ścianę, walcząc z ogarniająca ją sennością i kolejna falą mdłości.

Byłą przyzwyczajona do smrodu i duchoty. Była też przyzwyczajona do gorąca, ale gorąco w Nadświecie było inne: parzyło i raniło jej skórę, choć nic gorącego nie dotknęła! Kiedy stoisz blisko ognia czujesz jego ciepło, ale dopóki nie włożysz ręki do środka, jesteś bezpieczna, prawda? Tutaj było inaczej – jasność z góry parzyła, jak ogień. Zewnątrz, ale też w środku ciała.

Jak można żyć w takim świecie? Sowieci jakoś żyli i pewnie przyzwyczajenie do tych warunków tłumaczyło ich nadzwyczajna żywotność. Adaptacja, jak nic. Skoro ciągle byli wystawiani na tą parząca jasność , ich skóra musiała stwardnieć i zgrubieć, podobnie jak narządy wewnętrzne. To by tłumaczyło ich odporność na rany. Musiała do nich strzelać i strzelać.. aż umarli. Próbowała sobie tłumaczyć, że właściwie nie byli ludźmi – byli monstrami z Nadświata. Okrutnymi i bezdusznymi. Napędzała ich tylko przemoc. Nie znali litości. Tak próbowała to sobie tłumaczyć. Ale nie szło jej zbyt dobrze.

Świadomość, tego, co zrobiła, teraz już nie dawała jej poczucia mocy i dumy. Pamiętała smród wnętrzności wylewających się z przeciętego brzucha tego pierwszego. I krew na ciałach pozostałych. Wyglądała i pachniała tak samo, jak jej krew.

Ręka jej drżała, kiedy śliskimi od potu palcami podnosiła menażkę do ust. Zęby szczekały o metal, większość wody spłynęła jej po brodzie.

Zabiła troje ludzi.

Kurwa.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline  
Stary 28-06-2021, 16:43   #195
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Kryjówka Altego

Kiedy na zewnątrz budynku ponownie zachrzęścił deptany butami żwir, albinoska odepchnęła od siebie posępne myśli i odwróciła w rękach karabin kierując jego lufę w promieniujący jaskrawą poświatą obrys wejścia. Zbliżający się intruz musiał usłyszeć metaliczny szczęk wydany przez rękawicę Altego, kiedy jej kolce uderzyły w zamek zdobycznej broni, bo zatrzymał się za ścianą tuż obok progu.

- To ja, nie strzelaj – rzucił półgłosem Cichy, po czym odczekawszy na wszeki wypadek dwie sekundy wślizgnął się do środka – Dałem znać reszcie, żeby zeszli na dół. W wiosce nie ma żywej duszy więcej, ale tych pięciu gości nie było tutaj samych.

Łowca rzucił coś na ubite klepisko obok dziewczyny. Mrużąc obolałe oczy Altego sięgnęła jedną ręką po pękaty kształt, przyciągnęła go do siebie rozpoznając uszyty z dziwnie sztywnego materiału oliwkowy plecak ze stelażem.

- W kilku miejscach złożyli całkiem spore zapasy, porozrzucane po chatach – mówił dalej Cichy wyjmując z ręki albinoski karabin i wyciągając z niego łódkę nabojową – Woda, konserwy, dużo amunicji i środków opatrunkowych. Kanistery z paliwem i jakiś sprzęt, którego przeznaczenia nie znam. Wiesz, co to znaczy?

- Że jest ich dużo więcej – odpowiedziała bez namysłu Altego.

- Dużo więcej – przytaknął kiwnięciem głowy Cichy ładując broń dziewczyny wyciągniętymi z kieszeni bluzy nabojami – Nie mam pojęcia, gdzie jest reszta, ale musimy przyjąć, że w zasięgu strzału z rakietnicy, inacze ten skurwysyn nie poświęciłby życia próbując wystrzelić racę. Wioska jest w niecce, ale dźwięk niesie się daleko po wodzie. Musimy zdecydować, co robimy. Do cholery, gdzie oni są? Ile można się guzdrać?! Jak się czujesz, dasz radę iść za dnia?

Łowca oparł załadowany karabin o ścianę obok nogi Altego i spojrzał na dziewczynę z budzącym jej mimowolną irytację zatroskaniem.

- Paru naszych miało takie same objawy – powtórzył swoją wcześniejszą opinię – Zbyt delikatna skóra na słońce Nadświata. W najgorszym wypadku to może cię nawet zabić. Najlepiej byłoby zostać tu do zmierzchu, ale nie wiem, czy mamy aż tyle czasu...
 
Ketharian jest offline  
Stary 29-06-2021, 14:27   #196
 
Joer's Avatar
 
Reputacja: 1 Joer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputację
Perymetr na skalnym wzniesieniu

Świrek przełknął ślinę i rozejrzał się dookoła. Nagle zrobiło się zadziwiająco spokojnie. Kątem oka dostrzegł tylko Cichego idącego w dole. Jego tempo wskazywało, że cokolwiek się wydarzyło w wiosce już się dokonało.

- Eeeyy... - otworzył usta spoglądając na brata i dziewczynę i tylko skinął potwierdzająco głową.

Spróbował się skupić nad tym co mu kazano zrobić. Nie widział świeżej krwi czy też niepokojących plam. Dało się dostrzec delikatne zadrapania, ale nie było to nic groźnego.

- Chodźmy stąd, przydałaby się jakaś płaska i czysta powierzchnia... i trochę cienia... chciałbym ją dokładniej obejrzeć... - chłopak zaczerwienił się i wlepił wzrok w ziemię, lecz kontynuował gasnącym głosem - to nie tak... to znaczy, wtedy nie było czasu. Trzeba opatrzyć ją dokładniej... mam coś w torbie co pomoże. Potrzebuję trochę więcej czasu i w miarę czyste warunki, by nie zabrudzić ran. Cichy... poszedł tam. - wskazał palcem w stronę jednej z chat, w okolicy której widział ostatnio łowcę.

 
Joer jest offline  
Stary 01-07-2021, 08:06   #197
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Magik po kolejnym strzale odruchowo przypadł do ziemi. Dopiero kiedy widział jak Cichy i Altego się odprężają, sam podniósł się się z ziemi, przeniósł wzrok na Łasicę, na Świrka, na kobietę, potem ponownie na Łasicę:
-Świrek mógł grzecznie leżeć to by go nie trafili. A tak ogólnie to po cholerę nam ona?! - rękę wskazał na kobietę.

Nie czekając na odpowiedź machnął ręką i zszedł na dół, skrzynie ciągnęły go jak jak pleśń do żarcia. W jednej ręce niósł siekierę, drugą dłonią robił prowizoryczny daszek nad oczami. Gogle mało dawały. Nie ociągając się podszedł do dwójki na dole:
-Świrek oberwał, ale żyje, rusza się i gada. I po jaką nam jeszcze ta kobieta?
A jego oczy już błądziły po skrzyniach.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.
JohnyTRS jest offline  
Stary 06-07-2021, 19:47   #198
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Osada nad jeziorem

Stojąca w progu chaty i w cieniu rzucanym przez jej zadaszenie, albinoska wylała na głowę zawartość otrzymanej od Cichego manierki pozwalając, aby ciepła woda spłynęła jej po karku i plecach. Łowca zerknął na dziewczynę z ukosa, zdejmując z pomocą Magika najwyżej ułożoną na stercie oliwkową skrzynię. Odciągane zaczepy szczęknęły metalicznie odsłaniając zawartość pojemnika.

- Co tam jest? - spytała Altego przecierając palcami wilgotne powieki.

- Pudełka z nabojami! - odpowiedział podniesionym głosem Magik - I jakieś narzędzia. Chyba zestawy do czyszczenia broni. I części zamienne. A tutaj… granaty?

Mężczyzna obejrzał z wyrazem podekscytowania na twarzy wnętrze kolejnej skrzynki, po czym odłożył ją na bok z należytą ostrożnością. Podobnie jak Cichy, otwierał kolejne skrzynki odstawiając je jedna po drugiej na ziemię.

Posługując się uproszczonymi obliczeniami Magik uznał, że w przejrzanych już skrzyniach znajdował się co najmniej tysiąc naboi, a tymczasem rozpakowana pryzma skrzyń była zaledwie jedną z kilku podobnych stert znalezionych w centrum osady. Wszystkie pomalowano na identyczny zielonkawy kolor i oznakowano egzotycznymi piktogramami, których skomplikowane kształty niczego Magikowi nie mówiły - równie dobrze mogły należeć do jakiegoś języka azjatyckiego, co stanowić próbkę pisma kosmitów.

- Amunicja może pochodzić z zapasów przedwojennych, ale to tutaj martwi mnie znacznie bardziej - powiedział Cichy obracając w dłoniach puszkę otwartej do połowy mięsnej konserwy - Pakowana seryjnie żywność. Powąchaj, Magik. Czujesz? Świeże żarcie, chociaż cuchnie konserwantami. To oznacza funkcjonującą fabrykę konserw. Czyli dostęp do wody, do prądu, do maszyn. Ktoś, kto ma dostęp do tysięcy sztuk amunicji i fabryki konserw… ktoś taki musi mieć dużo innych możliwości.

Cichy odłożył puszkę na wierzch pobliskiej skrzynki i odwrócił głowę w stronę sąsiedniej chaty, gdzie Świrek i Łasica znieśli nieprzytomną dziewczynę z wioski.

- Nadal nie wiem, po co nam ona - mruknął Magik powtarzając wcześniejsze słowa - Nawet nie zna naszego języka.

Cichy milczał przez chwilę przesypując pomiędzy palcami brzęczące metalicznie naboje, cały czas zerkając z ukosa na opartą o futrynę drzwi Altego. Wciąż mająca na sobie zbryzgany krwią ubiór, z przewieszonym przez ramię paskiem karabinu i naciągniętym na oczy kapturem płaszcza, albinoska odzyskiwała z wolna siły.

- Przypomnij sobie Pałę i Trzyłapkę - powiedział ściszonym głosem Łowca - I innych naszych z deformacjami. Mieszamy wspólną krew. Ciągle ta sama pula genów. Enklawa się degeneruje przez brak świeżej krwi. To dlatego potrzebujemy takich jak ona… bez względu na to, co myślą niektórzy z nas.
 
Ketharian jest offline  
Stary 09-07-2021, 16:26   #199
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Altego regenerowała się szybciej, niż mogło się zdawać. Słońce mogła parzyć jej skórę, ale nie stępiło słuchu.

A może to raczej słowa Cichego spowodowały nagły wzrost adrenaliny u dziewczyny, a co za tym idzie cudowny powrót sił.

- Co ty mówisz – syknęła. – Chcesz ja zabrać po to, żeby … - przez chwilę szukała słów, zbyt wzburzona, tym , co usłyszała. – Żeby ją poobracać bez jej woli? Czy żeby inni to robili? Pod płaszczykiem wzbogacania krwi? Popierdziliło cię zupełnie?! Jesteś gorszy niż te sowieckie ścierwa.

Aż się trzęsła z wściekłości.
- Zapytałeś ją, czy chce? Nie chce, uwierz mi! A może ty byś chciał, żeby ktoś wziął nóź i cię nim wyruchał? Uwierz mi, stanie ci wtedy i będzie można wykorzystać twoje nasienie! Dla wzbogacenia sowieckiej krwi. Gnój – splunęła mu pod stopy resztką wody.

- Ona zostaje, my idziemy.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline  
Stary 10-07-2021, 15:50   #200
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Osada nad jeziorem

Oblicze Cichego pociemniało w jednej chwili dowodząc niezbicie faktu, że i nim targały ogromne emocje. Dłonie Łowcy zacisnęły się mimowolnie w pięści, ale rozluźniły się ledwie sekundę później w przejawie opamiętania.

- To tylko pokazuje jak wiele się jeszcze musisz nauczyć, Altego - powiedział mężczyzna wrzucając garść naboi z powrotem do skrzynki - To nie mój pomysł, jeśli już musisz wiedzieć. Harmonijka i Księgarz wydali takie polecenia, a Mędrzec i Ostry je potwierdzili. I to wcale nie wygląda tak jak myślisz. Nikt jej do niczego nie będzie zmuszał. Za kogo ty nas masz? Zapewnimy jej opiekę i nauczymy języka. Jest bardzo młoda, z biegiem czasu znajdzie sobie w Enklawie partnera bez skazy genetycznej. Nie będzie żadnego rozpłodu na siłę.

Tropiciel urwał na chwilę, rozejrzał się ponad wierzchołkami chat lustrując wzrokiem skaliste stoki na północnych krańcach osady.

- Naprawdę chcesz ją tutaj zostawić? - spytał po chwili czujnego milczenia, wyraźnie uspokojony - Samą w wiosce, gdzie wszyscy inni zostali wymordowani? Cała jej rodzina i ziomkowie? Myślisz, że będzie chciała ich wszystkich grzebać? Wieść tu dalej spokojne życie w pojedynkę?

Słysząc zbliżające się kroki Łowca zerknął w stronę sąsiedniej chaty, kiwnął głową nadchodzącemu z niepewną miną Świrkowi. A potem podniósł się z kucek przyglądając się uważnie plastrom przyklejonym na odsłoniętym biodrze młodzieńca.

- Pocisk przeszedł na wylot - oznajmił młodszy brat Łasicy - Czysta rana, ale nie wiem, czy nie będzie trzeba szyć. Na początku mocno krwawiła, teraz już mniej. Wstrzyknąłem sobie Tranquillę, to przestało boleć. To takie... dziwne uczucie... nikt wcześniej do mnie nie strzelał...

- Do mnie też - odparł Cichy polecając Świrkowi ruchem ręki usiąść na najbliższej skrzyni - Zdejmij opatrunek, daj mi to obejrzeć. Jak będzie trzeba, pozszywam.

- Słyszałem, co mówiliście - bąknął niepewnie młodzieniec - Chcecie ją tutaj zostawić?

- Ja nie - odparł przeciągle Cichy zerkając przy tym w stronę Altego i Magika - Nie ma szans na przetrwanie w pojedynkę. Tych pięciu, których zabiliśmy tworzyło część znacznie większej grupy, jestem tego pewien. Wyrżnęli wioskę i przerobili na punkt kontrolny. Prędzej czy później ktoś tu wróci, a wtedy los tej dziewczyny będzie przesądzony. Dlatego pytam raz jeszcze, naprawdę chcecie ją tutaj zostawić?


Szanowni gracze, pozwoliłem sobie na fabularny wstęp do konwersacji umiejscawiając Magika, Altego i Świrka w jednym miejscu z Cichym. Branka i pilnujący jej Łasica znajdują się w pobliskiej chacie (tak długo jak Lua będzie potrzebowała na dołączenie do wymiany poglądów). Myślę, że to dobry moment na pokonwersowanie między BG, czy to poprzez krótkie posty czy wspólną scenkę na docu.


 
Ketharian jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:55.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172