Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Postapokalipsa > Archiwum sesji z działu Postapokalipsa
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 15-03-2010, 22:39   #31
 
chudy's Avatar
 
Reputacja: 1 chudy jest na bardzo dobrej drodzechudy jest na bardzo dobrej drodzechudy jest na bardzo dobrej drodzechudy jest na bardzo dobrej drodzechudy jest na bardzo dobrej drodzechudy jest na bardzo dobrej drodzechudy jest na bardzo dobrej drodzechudy jest na bardzo dobrej drodzechudy jest na bardzo dobrej drodze
-Ehhh...ale gnój
Powiedział z krzywą miną na twarzy rozglądając się po roztrzaskanych łbach truposzy, ale udało się i nikomu nic nie jest z czego był wielce rad bo niezbyt milo by było zostawiać jakiegokolwiek z nich wszak się już przyzwyczaił do ich obecności.
-No to czas na fanty
Rzekł taki szczęśliwy już na myśl o jakiejś dobrej zdobyczy po wojskowych gdy spostrzegł Rafała plądrującego już martwiaków. Podszedł do wojskowego co sam go trzasnął by przeszukać jego zwłoki a nóż by się coś tam fajnego jeszcze przewinęło.
-Panie Rafale ale jak to tak wszystko dla siebie za mało panu siły ognia
Oczywiście powiedział to żartobliwym głosem już taki rozluźniony bo sytuacja wcześniej była dla niego trochę stresujące ale i tak nie było źle. Wszystko było świetnie do czasu, gdy się nie odwrócił bo coś za głośno się zrobiło. I znowu one...
-No ja pierdole
Powiedział pod nosem po cichu gdy zobaczył Badyla okładającego po mordzie truposza gdy ten po chwili upadł z wiadomych powodów.
-No i dobrze im tak, chędożone zombiaki
Po chwili zobaczył, że Badyl się po prostu zrzygał ale tego już nie komentował tylko położył plecak przy jednym z martwych wojskowych przerzucił sobie toporek z boku plecaka na pasek mocując go na trokach, które wcześniej trzymały toporek przy plecaku. Tak będzie łatwiej się do niego dostać se pomyślał. Dalej wrócił do dokładnego przeszukania trupów.
 
chudy jest offline  
Stary 16-03-2010, 15:24   #32
 
chuck's Avatar
 
Reputacja: 1 chuck jest na bardzo dobrej drodzechuck jest na bardzo dobrej drodzechuck jest na bardzo dobrej drodzechuck jest na bardzo dobrej drodzechuck jest na bardzo dobrej drodzechuck jest na bardzo dobrej drodzechuck jest na bardzo dobrej drodzechuck jest na bardzo dobrej drodzechuck jest na bardzo dobrej drodze
Prawię się przewrócił gdy cisnął zombiakiem w bok, zdążył zobaczyć jak trup leci i z impetem zderza się ze ścianą.
-Jednego skurwola mniej Pomyślał.
Niestety mylił się, mimo silnego uderzenia o ścianę zombiak dalej był się w stanie ruszać, a co gorsze dalej jęczał.
Ucisz skurwiela Usłyszał od Antoniego.
Już szykował się by ponowić atak, widział że będzie trudno. Bagnet nie przebije czaszki, będzie musiał użyć nóg.Jednak jego rozważania przerwał Badyl, jego sylwetka tylko mignęła mu przed oczami. Z pewną ulgą zobaczył jak rozbija głowę zombiaka.
-I po problemie...kurwa!-Pomyślał.
Szybko odwrócił się, mogły zajść go od tyłu, ale zauważył tylko jak jego kompani zaczynają dobierać się do trupów, zaś Badyl rzyga nad ciałem jakiejś kobiety.
-Dobra czas zrobić to po co tu przyszliśmy panowie Powiedział.
Rozejrzał się po altanie i wszedł do niej, zaczął szukać czegoś przydatnego.
 
chuck jest offline  
Stary 16-03-2010, 19:27   #33
 
SWAT's Avatar
 
Reputacja: 1 SWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputację
Strażak widząc nowe zagrożenie zareagował bardzo niemrawo. Inni byli bliżej zagrożenia i miał nadzieję że to oni wyeliminują wrogów.
Zauważył że Badyl szybko wykończył jednego z nowych przeciwników, lecz sam przypadkiem znalazł się zbyt blisko kolejnego zagrożenia.
- Kurwa jego, kurwa jego, kurwa jego mać.
Krzyczał, gdy zorientował się gdzie stoi. A stał bardzo blisko żywego trupa, który nie tracąc okazji chwycił biedaka za kołnierz i zaczął zbliżać się zębami do jego ciała. Widząc to Rafał nie tracąc czasu chwycił siekierę i pokonał odległość szybkimi, czterema susami. Niestety szybszy był Czajka, który wykończył bydlaka. Badyl mógł się uwolnić z niemiłego uścisku.

Z oddali było słychać kolejne zawodzenia, działające jak reakcja łańcuchowa. Strażakowi bardzo się to nie podobało.
- Niemiec o dresiarz, sprawdźcie altankę. Czajka, ty przeszukaj bardziej ciała. Reszta niech zajmie się ze mną zbiorem owoców. Za jakieś 10 minut będzie się tu roiło od truposzy. - powiedział szybko strażak.

---------------------------------------------------------------------------

Gabriel Valeden i Jarosław Bodziony
-Idę się rozejrzeć chłopaki! - Powiedział i skierował się do altanki. Spojrzał na zombiaki. Wszystkie były martwe. Nie miały niczego cennego. Gabriel olał je i poszedł dalej. Przed wejściem zapukał lekko we framugę. Jakiś zombie mógł nie mieć nóg i czai się gdzieś tutaj. Gdy nie usłyszał niczego podejrzanego, wszedł do środka.
-Ciemno tu jak w dupie. - Mruknął i zapalił zapalniczkę.

Równocześnie z tobą do pomieszczenia wszedł Jarek.

Do waszych nozdrzy doszedł zapach gnijącego mięsa. Ponadto po podłodze walały się kości, jakiegoś nieszczęśnika. Weszliście głębiej. W altance panował półmrok. Gabriel obszedł ją dookoła świecąc na ściany zapalniczką. Pod prawą ścianą leżała otworzona apteczka i zostawiona w pośpiechu. Brakowało w niej gaz, bandaża, płynu do przemywania ran itp. Prawdopodobnie zarażeni żołnierze, próbowali opatrzyć swoje rany. Bóg jeden wie, jak długo siedzieli zamienieni w tej altance. W samej apteczce zostały jakieś krople, tabletki APAP, jakieś narzędzia do operacji oraz dwie baterie R-20. Prostopadle do drzwi leżały gnijące owoce. Mimo smrodu, nie było widać jakichkolwiek much czy innych stworzeń. Żywe trupy odstraszały skutecznie wszystkie żyjące stworzenia. Po lewej był ustawiony niewielki stół. Na nim leżały cztery konserwy wołowe. Jedna z nich miała wypukłe denka i ślady rdzy przy elementach zgrzewanych. Pod nimi leżała jakaś stara gazeta. Krzykliwy nagłówek głosił: "W PIEKLE ZABRAKŁO MIEJSCA! POWITAJCIE PIEKŁO NA ZIEMI!". Pod stołem były upchnięte trzy wojskowe plecaki, a w nich:
3x manierka
3x saperka
3x 3 magazynki do pistoletu WIST
2x wojskowe racje żywnościowe
wojskowa duża racja żywnościowa
Do tego poszczególnie części umundurowania. W jednym plecaku, zaraz pod racją żywnościową znajdowała się biżuteria i pieniądze. Bardzo dużo 100 zł i 50 zł banknotów.

Marcin Czajka
Podszedłeś dalej przeszukiwać ciała. W kamizelkach znalazłeś takie rzeczy jak:
3 flary
latarkę z bateriami
magazynek do WIST'a
granat rozpryskowy
pistolet sygnalizacyjny
dwa wojskowe noże

Ponadto przyjrzałeś się samym kamizelkom. Nie było na nich widać śladu krwi zarażonych, nie wyglądały na uszkodzone. Wg. Ciebie po profilaktycznym wyczyszczeniu, nadawały by się do noszenia.

Antoni Nowakowski, Jan "Badyl" Badylski i Rafał Król
Antoni i Rafał po wykończeniu żywych trupów rzucili się na drzewka których gałęzie uginały się pod ciężarem owoców. Badyl trochę dłużej dochodził do siebie po swoich przeżyciach, w końcu nie każdy przeżywa pochwycenie przez żywego trupa. Ale w końcu i on podbiegł do drzewek i zaczął szybko zapełniać swój plecak przepysznie wyglądającymi jabłkami.
- Antoni - powiedział strażak - Znasz to miasto lepiej niż my wszyscy razem wzięci. Zaprowadź nas trochę w głąb miasta do jakiś sklepów motoryzacyjnych. Może uda nam się uruchomić Poloneza i wyruszymy do centrum po jakiś agregat albo na jakaś stację po paliwo. - nadal zrywał jabłka. Tym czasem zawodzenie brzmiało coraz bliżej. Szybko uzupełnili plecaki owocami.
- Dobra! Zmywamy się! - powiedział donośnie strażak.
 
__________________
Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być.
SWAT jest offline  
Stary 17-03-2010, 08:44   #34
 
Armiel's Avatar
 
Reputacja: 1 Armiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputację
Antoni odetchnął głęboko ale rozglądał się wokół czujnie, jak dzikie zwierzę. Przypomniał sobie czas, kiedy robił włamy do kiosków lub kiedy czaił się w zaroślach, unikając policji i służb społecznych. Od kiedy pamiętał jego życie było jedną wielką ucieczką.
- Antoni - powiedział strażak - Znasz to miasto lepiej niż my wszyscy razem wzięci. Zaprowadź nas trochę w głąb miasta do jakiś sklepów motoryzacyjnych. Może uda nam się uruchomić Poloneza i wyruszymy do centrum po jakiś agregat albo na jakaś stację po paliwo.
Antoni potwierdził mruknięciem, że usłyszał to co powiedział Strażak. Nazrywał troszkę owoców do plecaka, nie za dużo, by nie obciążały go w biegu, na który się zaraz zanosiło. Jedno jabłko zaczął jeść uprzednio wycierając je rękawem kurtki - przyzwyczajenie z dzieciństwa.
Czekał, aż jego kumple dokończą kipisz altanki rozkoszując się smakiem jabłka i układając plan marszu.
Sklep motoryzacyjny - jakieś dwa kilometry stąd były stacje naprawy pojazdów, myjnia dla samochodów, warsztaty blacharskie i stacje paliw i diagnostyczne i inne takie. Może to wystarczy, by znaleźć to, czego potrzebowali.
Pójdą nasypem dla szybkiej kolejki podmiejskiej, potem kilkoma bocznymi ulicami, na których mieszkało przed epidemią niewielu ludzi, troszkę polem, które przeznaczono na budowę czegoś, co nigdy nie powstało - rozkopano tylko teren i ustawiono kilka desek i hałd materiałów budowlanych - gruzu, piachu, cegieł. Nie za dużo. Ludziom dawało to pewną osłonę, ale zombie można było dostrzec szybko.
Tak. To będzie dobra trasa. Najbezpieczniejsza chociaż może nie najszybsza, lecz powinni ominąć większość miejsc, gdzie mogli gromadzić się ludzie.
- Mam plan - powiedział pod nosem oczekując, aż reszta ziomów skończy ładować fanty.
Spojrzał na Badyla, nadal bladego po ataku "żygawicy".
- Dzięki, Janek - powiedział uśmiechając się do kumpla - Uratowałeś moją posraną dupę.
 
Armiel jest offline  
Stary 19-03-2010, 17:24   #35
 
chudy's Avatar
 
Reputacja: 1 chudy jest na bardzo dobrej drodzechudy jest na bardzo dobrej drodzechudy jest na bardzo dobrej drodzechudy jest na bardzo dobrej drodzechudy jest na bardzo dobrej drodzechudy jest na bardzo dobrej drodzechudy jest na bardzo dobrej drodzechudy jest na bardzo dobrej drodzechudy jest na bardzo dobrej drodze
-Ha ale fajny dyngs, dzięki kolego
Powiedział oglądając uważnie granat w końcu pierwszy raz trzyma prawdziwy w dłoni po czym w drodze żartu poklepał trupa dziękując za rzeczy. Flary wraz z latarką od razu wrzucił do kieszeni na udzie, granat zaczepił o lewą kieszeń na piersi, że reszta szpeju nie była mu szczególnie potrzebna została wrzucona do plecaka pomijając pistolet sygnalizacyjny co został przyczepiony na zewnątrz bo tak łatwiej się do niego dostać a może się przyda. Już zarzucił na plecy plecak chciał odejść ale tak patrzy na trupa i po chwili zaczyna mówić jakby do niego.
-No Dżony wyskakuj z moich fantów...pieronie aleś ty ciężki
Chciał z żołnierza a właściwie byłego jego kamizelkę bo przecież to przydatne jest sam kiedyś miał ale nie wytrzymała próby czasu, lekki nie był to zdarzyło mu się powyzywać trochę trupa ale i tak się za to nie obrazi. W końcu mu się udało, potrzepał nią trochę wyglądała dobrze wolał by coś innego niż tą polską produkcję ale to lepsze niż nic se myślał. Trochę się jej brzydził używać jej po zombiaku to upchał ją do plecaka w końcu to trochę siatki nylonowej i materiału więc dużo miejsca nie zajmuje. Jeśli potem znajdzie więcej wody i jakieś mydło to się wyczyści na razie niech siedzi w plecaku.
Jeszcze porwał jedno jabłko z drzewa, stanął sobie obok Antoniego i tak rozglądał się po okolicy bo nic innego nie została czekając na resztę kompanów.
-Pospieszyli by się bo to ja liczę coś zjeść a nie stać się jedzeniem
Powiedział pod nosem bo jakoś czekanie mu się nie uśmiechało.
 
chudy jest offline  
Stary 20-03-2010, 22:25   #36
 
Roni's Avatar
 
Reputacja: 1 Roni ma wyłączoną reputację
Zasłonił usta rękawem.
-Kurwa, co za smród - Jęknął. Spojrzał na podłogę, po której walały się resztki ludzi i zwierząt. - Mieszkały tu od dosyć dawna. - Stwierdził. Obszedł największe skupisko mięsa i kości. - Mam apteczkę! - Oznajmił, po czym ją otworzył. Znalazł jakieś przeciwbólowce, płyn i baterie. Schował wszystko do kieszeni. Wszystko się może kiedyś przydać. Zobaczył kupkę owoców. Teraz nie wytrzymał i zwymiotował na podłogę. Otarł usta, po czym rozglądał się dalej. Znalazł wojskowe plecaki. Zabrał racje i magazynki. Saperki i manierki były ciężkie i nieporęczne. Znalazł też jakąś czapkę. Wepchnął ją na głowę. Pod racją leżało pełno pieniędzy.
-Gdybym je znalazł przed apokalipsą, to bym się cieszył - skwitował. Rozejrzał się i gdy nie znalazł nic ciekawego powiedział.
-Zgarnij resztę i wychodźmy stąd. - Po tych słowach skierował się do wyjścia z altany. Wrzucił łupy do wora.
-Można powiedzieć, że się opłacało.
Podszedł do drzewa owocowego. Sięgnął ponownie ręką i znowu zerwał owoc. Trochę zgłodniał.
 
Roni jest offline  
Stary 21-03-2010, 10:08   #37
 
Seldstin Do'rae's Avatar
 
Reputacja: 1 Seldstin Do'rae ma wspaniałą przyszłośćSeldstin Do'rae ma wspaniałą przyszłośćSeldstin Do'rae ma wspaniałą przyszłośćSeldstin Do'rae ma wspaniałą przyszłośćSeldstin Do'rae ma wspaniałą przyszłośćSeldstin Do'rae ma wspaniałą przyszłośćSeldstin Do'rae ma wspaniałą przyszłośćSeldstin Do'rae ma wspaniałą przyszłośćSeldstin Do'rae ma wspaniałą przyszłośćSeldstin Do'rae ma wspaniałą przyszłośćSeldstin Do'rae ma wspaniałą przyszłość
Tylko jednej rzeczy bał się od tego poruszającego się w jego stronę. Tego, trzymającego go za fraki i twarzą niebezpiecznie blisko jego twarzy. Dlatego starał się powiedzieć coś, co miało brzmieć jak "o kurwa", jednak z jego ust wydobył się tylko świst i kilka charknięć. Czyżby już został ugryziony? Chyba nie, bo nadal czuł. Jak to, że uścisk stwora słabł. Aż w końcu badyl mógł się wyrwać.
- Kurwa.
Powiedział z lekkim opóźnieniem. Teraz miał wreszcie czas, by rękawem usunąć z twary resztki poprzedniego posiłku. Poza tym nie nie był w stanie zrobić niczego. Dopiero po chwili podbiegł do jednego z drzewek i zaczął zrywać owoce i ładować je do swojego plecaka. Nie do pełna, lecz gdzieś do połowy. Nie chciał być z tego powodu wolniejszym celem. "Zrywaj - wrzuć do plecaka. Zrywaj - wrzuć do plecaka." Powtarzał cały czas w myślach. Chciał choć przez chwilę zapomnieć o tym koszmarze. Słysząc Antoniego, zaniechał na chwilę wykonywania czynności i uśmiechnął się blado.
- Drobiazg.
Kłamał. Tak naprawdę nie zrobiłby nic, gdyby wiedział, że tamten jeszcze żyje w swoim nieżyciu. Ale po co robić sobie jeszcze wrogów u siebie, skoro cały świat już jest wrogiem?
 
__________________
Zombie nie Żywy Trup.
Seldstin Do'rae jest offline  
Stary 22-03-2010, 22:04   #38
 
chuck's Avatar
 
Reputacja: 1 chuck jest na bardzo dobrej drodzechuck jest na bardzo dobrej drodzechuck jest na bardzo dobrej drodzechuck jest na bardzo dobrej drodzechuck jest na bardzo dobrej drodzechuck jest na bardzo dobrej drodzechuck jest na bardzo dobrej drodzechuck jest na bardzo dobrej drodzechuck jest na bardzo dobrej drodze
Spokojnie zszedł na podłogę altany, niemal w tym samym momencie Gabriel przekroczył próg.
-No, czas na mały szaber Powiedział.
Po tych słowach uderzył go niesamowity odór, zatkał nos palcami. Jego towarzysz ruszył przodem, starał się wypatrzeć czegoś na szafkach, nie wiadomo co mogli tu schować. Niestety, w przeciwieństwie do Valedena nie znalazł nic. Jego wzrok zatrzymał się na kupce kosztowności, złoto, srebro, to czego dusza zapragnie, niestety nie w tych czasach...
Usłyszał jak Gabriel wymiotuje.
- No ślicznie kurwa,jebie tu jak z gówna a ty tu jeszcze rzygasz.
Odwrócił wzrok i wrócił do poszukiwań. Wziął tylko saperkę,wyglądała na porządną, wiedział że może mu ona się przydać w takiej sytuacji jak przed altaną.
Chwile potem wyszedł, zauważył resztę przy jabłoni, biorąc z nich przykład zerwał parę jabłek do plecaka.
-No i co teraz panowie?
 
chuck jest offline  
Stary 22-03-2010, 22:54   #39
 
SWAT's Avatar
 
Reputacja: 1 SWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputację
Zebraliście sporo świeżych owoców, lecz kosztem splądrowania sklepiku nieopodal. Pozostało wam tylko odwiedzić sklep motoryzacyjny i wrócić do waszej niezdobytej twierdzy. Lecz tym czasem zaczęły się pojawiać pierwsze zombiaki zwabione odgłosami walki. Było ich całkiem sporo. Szybko ruszyliście nie czekając aż zejdzie się ich więcej. Nie biegliście, a po prostu szybko szliście.

---------------------------------------------------------------------------

Antoni Nowakowski
Prowadziłeś swoją ekipę, upatrzoną przez siebie trasą. Poruszaliście się szybko i w zwartej grupie. U podnóża nasypu, leżała wykolejona kolejka. Zrezygnowaliście z jej przeszukania, ponieważ w niektórych wagonikach dało słyszeć ciche zawodzenie.

Wszyscy
Kiedy przechodziliście bocznymi ulicami, nagle padły strzały. Na szczęście niecelne, ale ewidentnie w waszym kierunku. Szybko przywarliście do stojących pod ścianami budynków, koszów i kontenerów które dawały jako-taką ochronę.

---------------------------------------------------------------------------

Strażak przywarł do pierwszego kontenera po prawej . Jasne się stało, że osoba do nich strzelająca na pewno nie wzięła ich za zombi. Zombi nie chowają gdy do niech się strzela. Strażak wychylił delikatnie twarz, aby sprawdzić skąd padają strzały. Gdy tylko wychylił twarz, koło niego po kontenerze po rykoszetował pocisk.
- Kurwa! Wykończy nas ten matkojebca! - w głosie strażaka dało się słyszeć gniew.
Otworzył plecak i rzucił do was pistolety WIST, które zdobyliście jakiś czas temu. On sam wyjął z niej srebrnego TT. Dubeltówkę i siekierę odwiesił na plecy. TT zdecydowanie była o wiele precyzyjniejsza od dubeltówki.

---------------------------------------------------------------------------

 
__________________
Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być.
SWAT jest offline  
Stary 23-03-2010, 00:10   #40
 
chudy's Avatar
 
Reputacja: 1 chudy jest na bardzo dobrej drodzechudy jest na bardzo dobrej drodzechudy jest na bardzo dobrej drodzechudy jest na bardzo dobrej drodzechudy jest na bardzo dobrej drodzechudy jest na bardzo dobrej drodzechudy jest na bardzo dobrej drodzechudy jest na bardzo dobrej drodzechudy jest na bardzo dobrej drodze
Że szedł na końcu to gdy tylko usłyszał strzały przywarł do ścianki kontenera, który po prawej stał kawałek dalej był drugi ale po przeciwnej stronie. Spostrzegł kawałek od siebie drzwi ale na zamknięte mu wyglądały to póki co udupiony lekko był. Zauważył Rafała, który rzucił do ciebie WISTem. Zebrał go z ziemi bo złapać nie zdążył i schował do kieszeni po czym wyjął szybko magazynek do niego co przy trupach wcześniej znalazł i dał do drugiej kapsy. Nie wiedział czego ten człowiek co do nich strzelił chce i czy ich więcej nie ma a może to jacyś bandyci...Wyjął puszkę, z której wystawał lont a kiedyś to pomidory była gdyż nawet skrawek etykiety się zachował. Przez chwile myślał o negocjowaniu z człekiem ale po cholerę ryzykować zwłaszcza jak się ma za plecami wygłodniałe zombi. Po kilku nieudolnych próbach udało mu się podpalić lont do puszki.
Panowie to jedźiem, te drzwi trzeba spróbować otworzyć bo pewnie zawarte
Krzyknął aby każdy usłyszał po czym wziął zamach i ciepnął puszką w głąb uliczki, z nadzieja że to narobi dość zamieszania by mieli chwilę czasu.
 
chudy jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:15.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172