Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy Oznacz fora jako przeczytane


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 26-10-2012, 20:19   #41
 
Irregular's Avatar
 
Reputacja: 1 Irregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputację
Wolfgang, wciąż jeszcze nieco oszołomiony po podróży, przede wszystkim upewnił się, że pistolet jest zabezpieczony. Z początku chciał go schować w pokoju, ale po chwili uznał, że przeszukanie jego rzeczy będzie - przynajmniej z początku - mniej prawdopodobne niż osobista rewizja. Bał się broni, która zawsze mogła wystrzelić, bał się pracowników Świątyni, swoich obecnych towarzyszy, tego nagiego szaleńca - chyba wpadał w lekką paranoję. To wszystko działo się za szybko.
Przez dłuższą chwilę szukał w pamięci osób, które mogłyby ewentualnie go rozpoznać. Większość jego znajomych kojarzyła tylko takiego niepozornego księgowego lub opcjonalnie sekretarza w sądzie. Miał paru bliższych kolegów, ale - z tego, co wiedział - jeden był obecnie na Trytonie, czyli niemal najdalej, jak się dało, a pozostali gdzieś w Afryce, na Ziemi. Nie miał jak się na nich natknąć. Troszkę się uspokoił.
Silnie zatęsknił za Ziemią, za swoim może i nudnawym, ale spokojnym życiem. Postanowił przejść się, zerknąć na fontannę i mały park, przypomnieć sobie dawne dzieje. A może potem podejść pod przeszkloną część kopuły, zerknąć na czapę lodową. Przyjrzenie się temu na spokojnie mogło przynajmniej na razie ukoić nieco histeryczne lęki. Inkwizytor podjął decyzję. Najpierw muszę jakoś ukryć przy sobie pistolet, pomyślał. A potem pójdzie do fontanny.
 
__________________
Mole książkowe są zagrożone. Chrońmy ich naturalne ostoje! (biblioteki!)

Wkurzyłam kogoś? Coś pomyliłam? Sorry, ale biblioholik na odwyku to jeden wielki kłębek nerwów. Wybaczcie.
Irregular jest offline  
Stary 28-10-2012, 09:12   #42
 
SWAT's Avatar
 
Reputacja: 1 SWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputację
Pilar, od razu po wylądowaniu zaciągnął trochę arktycznego powietrza do płuc. Może i starali się ogrzewać kurort, ale powietrze tu było o wiele inne. Czuł to i odczuły to jego trupie płuca. Aż dziw że takie maszkary jak on chodziły po świecie.

Z Ziemskich slumsów, na Marsjański kurort. I to prawie za darmo. Jedynie za to, że nażarł się niewyobrażalnie dużo strachu. Od razu też przypomniało mu się, kiedy był człowiekiem i jako człowiek przeszukiwał Księżyce. W poszukiwaniu ruin, w poszukiwaniu artefaktów. Gdyby nie był ścigany, żywym trupem przeznaczonym na pocięcie i długie badania, gdyby nie miał tych jego towarzyszy, to z miejsca by ruszył przeszukiwać lodowiec.

I wiedział, że zaproponuje to swoim towarzyszom. Jednak poszukiwaczem nie przestaje się być nigdy. Zawsze w krwi krąży ta iskierka. Na razie Mantle chciał tylko coś zjeść i się przespać. Jego 144 letnie ciało, potrzebowało odpoczynku. Nie był człowiekiem i był wątlejszy, mniej odporny i kondycja dawno poszła się jebać. Jedyna nad czym wygrał, to nad czasem. Jako najstarszy człowiek w uniwersum, powinien rozdawać autografy, a nie kryć się jak więzień, na jakimś opuszczonym przez Boga zadupiu.
 
__________________
Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być.
SWAT jest offline  
Stary 28-10-2012, 20:41   #43
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
W końcu chwila wytchnienia. Po zabójstwie maga, złowróżbnych odkryciach i Dolnym Mieście, Alex mógł w końcu odetchnąć choćby przez krótką chwilę. Nie łudził się jednak, że przerwa potrwa jakoś przerażająco długo, w końcu i on, i jego towarzysze zostali zaatakowani. Był pewien, że niebawem czeka ich jeszcze więcej wrażeń.

Teraz jednak krążył bez celu po kurorcie. Potrzebował chwili na zebranie myśli. Chłopak był gdzieś tutaj, co do tego nie miał wątpliwości. Tylko gdzie? Myśli Hiszpana mimowolnie powędrowały do jego materiałów, które gromadził. Gdzieś pod lądolodem były ruiny poneandertalskie. Znaczy się, podejrzewał, że były. Jeśli jakieś miejsce było warte sprawdzenia, to na pewno były to one.

Nie podzielił się jednak swoimi podejrzeniami z resztą drużyny. Zamiast tego, ruszył w stronę sauny. Chciał spróbować leżenia w suchym lodzie i miał nadzieję, że jego konto nie zostało jak na razie zamrożone. Nie wiedział, czy przeżyje tą całą aferę i mógł sobie chyba pozwolić na chwilę próżnych zabiegów kosmetycznych.
 
__________________
"Information age is the modern joke."
Aro jest offline  
Stary 28-10-2012, 23:41   #44
 
Darth's Avatar
 
Reputacja: 1 Darth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłość
Gregor był prawdopodobnie najspokojniejszą osobą na terenie całego ośrodka.
Z drugiej strony, był też najprawdopodobniej najbardziej szaloną ze wszystkich.
Jako przewodnik po powierzchni Marsa był najprawdopodobniej najlepiej przystosowany do przetrwania z nich wszystkich. Dlatego więc nie przejmował się niczym. Nawet tu, tak daleko od miasta, miał kontakty. Nie znaczyło to oczywiście że chciał się nimi dzielić. Stefem, szalonym człekiem z najwyraźniej zdolnością przewidywania przyszłości poprzez dno butelki nie przejął się wcale. Ruszył spokojnie do swojego pokoju, nucąc pod nosem. Postanowił przez chwilę odpocząć. Może zdrzemnąć się lekkim snem przez pół godzinki. Potem przejdzie się po okolicy, i popyta swoje kontakty o to co się dzieje w okolicy. Ponieważ najwyraźniej ta mała grupka nie miała kompetentnego przywódcy, trzeba będzie zacząć sobie radzić na własną rękę. W końcu mag, najemnik czy ktokolwiek inny stanowił oczywiste zagrożenie. Ale nie on. Nie biedny przewodnik Gregor Black, wciągnięty w całą aferę przez podłych zdrajców świątyni. Już z daleka było widać że pozbawiony jest nie tylko wolnej woli, ale i inteligencji. A przecież pierwsze wrażenie jest zawsze prawdziwe.
Prawda?
 
__________________
Najczęstszy ludzki błąd - nie przewidzieć burzy w piękny czas.
Niccolo Machiavelli
Darth jest offline  
Stary 05-11-2012, 16:23   #45
 
Issander's Avatar
 
Reputacja: 1 Issander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodze
Mirko, Pilar i Gregorius.

Postanowiliście wykorzystać chwilę spokoju na zjedzenie czegoś i odpoczynek. Będąc w niewielkim kurorcie macie wrażenie, że udało wam się zostawić cały ten chaos za sobą, w wielkim marsjańskim Megalopolis...

Wasze kwatery są przyjemne. Brakuje w nich luksusów (zwłaszcza w porównaniu do pokoju Mirka czy Biskura w Górnym Mieście), a w dodatku są małe - najwyraźniej pod kopułą bardzo dba się o miejsce. Są jednak czyste i mają podstawowe sprzęty, jakie można znaleźć w tanich hostelach.

W hotelu nie ma jadalni, ze względu na brak miejsca. Jest kuchnia, a posiłki dowozi się do komnat. Jest już zbyt późno na śniadanie, które otrzymaliście w cenie, ale puste brzuchy sprawiły, że zapłaciliście za dodatkowy posiłek. Po nim przyszedł czas na sjestę - Mirko i Pilar najwyraźniej zamierzali zamienić ją w dłuższy odpoczynek, nstomiast Gregorius szykował się z zamiarem udania się na spacer po Brzegu Lądolodu.

Jednak nim to się mogło stać, usłyszeli walenie do drzwi. Nie ciche pukanie, a łomot. Z pokoju nie było jak uciec, jednak szybkie spojrzenie przez judasza ujawniło, że na korytarzu znajduje się tylko jedna osoba, w stroju oficera korporacji.

- Witam. Nazywam się John Teel. Jestem kapitanem tej placówki i odpowiadam za monitorowanie do niej przyjeżdżających oraz z niej wyjeżdżających. - Przedstawił się, gdy już wszedł do środka. Kapitan niemal cały czas stał na baczność, mówił szybko, głośno i bez emocji.

- Czy coś jest nie tak... z naszym przyjazdem? - Istniała przecież możliwość, że właściciele biura podróży czegoś nie dopilnowali... albo poszli sprzedać informację o waszym wyjeździe.

- Nie. Wszystko jest w porządku. Wasz pojazd jest upoważniony do wnoszenia na teren uzdrowiska dowolnych osób na jego pokładzie. Domyślam się, że należy on do biura podróży. Prawdę mówiąc, podziwiam waszą odwagę, ponieważ ten helikopter ma od kilku lat nieważny przegląd według naszej bazy danych. Jednak przychodzę tu z innego powodu. W Górnym Mieście miał miejsce atak rebeliantów na jednych z naszych gości. Czy wiecie cokolwiek na ten temat? Muszę się także zapytać, co robiliście na krótko przed przylotem do tego uzdrowiska.
 
Issander jest offline  
Stary 05-11-2012, 16:43   #46
 
Issander's Avatar
 
Reputacja: 1 Issander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodze
Wolfgang

Niewielki park w środku był całkiem przyjemny, choć wyglądał biednie ze względu na warunki, w jakich się znajdował. Wolfganga zaciekawiła rzeźba na jego środku, połączona z fontanną. Wbrew pozorom nie był to tani, kiczowaty odlew jakiegoś generycznego motywu. Statua była naprawdę wyrzeźbiona w marsjańskim kamieniu. Przedstawiała dwóch Neandertalczyków walczących ze sobą - co było o tyle dziwne, że zwykle przedstawiało się ich w starciach z ludźmi. Oczywiście nie trzeba dodawać, kto te starcia wygrywał...

Obok fontanny Wolfgang znalazł małą tabliczkę. Głosiła "Podoba ci się? Zapytaj o moją galerię w recepcji hotelu."

Widok przez kopułę zapierał dech w piersiach. Ogromne białe połacie, powoli wznoszące się aż po horyzont. Śnieg był w znacznej części pokryty pyłem, lecz gdzieniegdzie odsłaniał swoją biel w pełni. W tych miejscach mgła sublimującego gazu była najgęstsza. W lodzie można było jakiś łazik i kilku pracujących ludzi, ale Wolfgang nie był w stanie dostrzec jaką czynność wykonują. Być może zbierają lód do sauny, być może budują jakąś infrastrukturę.
 
Issander jest offline  
Stary 05-11-2012, 16:56   #47
 
Issander's Avatar
 
Reputacja: 1 Issander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodze
Sav

Spacer po kurorcie był przyjemny. Może nazwanie tego miejsca uroczym byłoby dużym naciągnięciem stanu faktycznego, lecz z pewnością można się tu było poczuć lepiej niż w Megalopolis, a zwłaszcza Dolnym mieście. Ludzi na zewnątrz budynków nie było prawie w ogóle.

Powietrze było filtrowane i sztuczne - tak samo jak wszędzie poza Ziemią - ale chłód nadawał mu wrażenia świeżości. Sav wiedział, że w nowszych modelach klimatyzacji pozaziemskiej wbudowywane były pojemniki z zapachami. Nie były to typowe pachnidełka - oprócz przyjemnych zapachów dodawane były do nich między innymi delikatne aromaty spalin i ludzkiego potu - po wymieszaniu te wszystkie zapachy dawały wrażenie, że oddycha się "prawdziwym" powietrzem. Tutaj z pewnością o takich nowinkach nie słyszeli. Nie było tu oczywiście śniegu, ale tam, gdzie kopuła dotykała ziemi na jej powierzchni tworzyła się warstwa szronu.

Sav zaszedł do pijalni, jednak to, co zastał w środku szybko go zniechęciło. Dostrzegał tutaj samych ludzi w uniformach korporacji. Raczej wskazywały one na niższy szczebel. Ludzie stali bądź siedzieli w niewielkich grupkach, rozmawiając cicho. Nie miał tu z kim porozmawiać. Nie miał tu z kim się napić. Wkurzyło go to jeszcze bardziej, ale nie miał tu nawet na kim wyładować swojego gniewu, bo zaatakowanie którejkolwiek osoby miałoby poważne konsekwencje.

Pod sufitem podwieszony był ekran, bez dzwięku. Z tego co Sav wiedział, mogły sobie na niego pozwolić jedynie najbogatsze osoby. Prawdopodobnie korporacja dostała całą dostawę tych urządzeń i przydzieliła jeden tej pijalni, żeby uczynić kurort bardziej atrakcyjnym. Pokazywano w nim raport z zamieszania w górnym mieście. Jedno z ujęć ukazywało miejsce jak po wybuchu i zwęglone ciała. Winą obarczano rebeliantów. Świątynia zaprzeczała wszystkiemu. Sav zwrócił uwagę, że jej rzecznikiem był kto inny, a nie Magrita. Z tego co pamiętał, to ona ich przywitała i opiekowała się ich pobytem - rozmawianie z mediami powinno być również jej obowiązkiem, więc pewnie nie było jej na miejscu. Może właśnie teraz ich ścigała.

Zrezygnowany wyszedł na zewnątrz. Rzuciło mu się w oczy, że Stef - dziad, który wcześniej ich zaczepił - właśnie zakrada się przez bramę na zewnątrz kopuły. Strażnicy najwyraźniej nic nie zauważyli. Przy bramie wisiały kombinezony, lecz staruszek nie przejmował się zakładanie jednego z nich. O ile Sav dobrze pamiętał jego wcześniejszą rozmowę z właścicielem hotelu, Stef robił to, mimo, że byłoby dla niego śmiertelnie niebezpieczne, gdyby ktoś go w porę nie wciągnął z powrotem...
 
Issander jest offline  
Stary 05-11-2012, 17:18   #48
 
Issander's Avatar
 
Reputacja: 1 Issander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodzeIssander jest na bardzo dobrej drodze
Alex

Wizyta w saunie była zaskakująco tania. Mimo to, Alex nie dostrzegał zbyt wielu chętnych. Recepcjonista sprawiał wrażenie znudzonego swoją pracą. Miał także mundur korporacji, więc pewnie był jedynie przydzielonym tutaj pracownikiem.

Z ulotki, którą znalazł przy wejściu dowiedział się, jak wygląda zabieg, a także jakie korzyści ma mu rzekomo przynieść. Zdecydował się na standardową wersję.

Wskazano mu szatnię, gdzie znalazł ręcznik, najwyraźniej służący do przepasania się, klapki oraz lekką maskę z niewielkim zapasem tlenu. Następnie wszedł do komnat leczniczych.

Pierwsza z nich była sauną. Z ulotki Alex dowiedział się, że czysty suchy lód sublimuje bardzo powoli, jednak zalany ciepłą wodą robi to błyskawicznie. Niewielka salka, w której się znajdował, znajdowała się nad wnęką wypełnioną w części bryłami suchego lodu. Po jego wejściu zwolniła się blokada i płynęła do niej gorąca woda. Pomieszczenie szybko wypełniło się ciepłym dymem.

Gdy nie mógł już wytrzymać dużo dłużej, wszedł do kolejnej komnaty. Znajdowało się w niej osiem łóżek ułożonych z suchego lodu. Ulotka zalecała położenie się na dwie minuty po wyjściu z sauny, następnie ogrzanie się i położenie się znowu, tym razem na pięć minut. Wszystkie miejsca były wolne, więc Alex wybrał jedno z nich. Zgodnie z ulotką, suchy lód miał temperaturę około -80 stopni celsjusza, choć zewnętrzna warstwa jest cieplejsza. Zajęcie jednego z łożek wymagało od niego ogromnej siły woli.

Leżąc zorientował się, że całe jego ciało pracuje inaczej. Oddech spowolnił do tempa, które powinno go zabić. Drżenia mięśni próbowały go ogrzać, by nie dopuścić do wychłodzenia, lecz umysł pracował sprawniej. Czas wydawał się zwalniać - choć w masce pojawił się licznik, wskazujący kiedy miną dwie minuty, Alexowi wydawało się, że spędza tam znacznie więcej czasu. Zastanawiał się, czy czas w jego odczuciu będzie coraz i coraz wolniejszy, aż wreszcie stanie w miejscu, gdy on sam zaśnie, zamarznie i nigdy się już nie obudzi. Otrząsnął się z tych myśli, poruszając głową.

Wtedy zauważył, że w pewnym miejscu do lodu przymarźnięta była mucha. Najpewniej wleciała tutaj, usiadła na lodzie i natychmiast zamarzła. Była to maleńka muszka owocówka, lecz na tle lodu wydawała się znacznie większa.

Wtedy Alex skojarzył fakty. Wszystko co czarne musi być na lodzie doskonale widoczne. Niemal wszystkie helikoptery były czarne. Ma to sens - gdy któryś z nich ulegnie awarii, będzie można go dostrzec z daleka, czyż nie? A jednak jeden z nich był biały...

Minęły dwie minuty. Podniesienie się z lodowego łoża wymagało nie lada wysiłku. Prawdopodobnie tak właśnie czują się starsze osoby - ich mięśnie i kości pracują zawsze tak, jakby robiły to po raz pierwszy od dawna. Ciekawe, czy mieli tu jakiś system pomocy na wypadek, gdyby ktoś nie był w stanie wstać. Alex nigdzie nie widział pracownika. Postanowił darować sobie drugą sesję. Wyszedł, ubrał się z powrotem. Nadal co jakiś czas przechodziły go lodowate dreszcze. Teraz, gdy wyszedł do ciepła, zgłodniał i niesamowicie chciało mu się do toalety - dwa typowe objawy rozmarzania. Nie czuł się jakoś szczególnie zdrowszy, choć kto wie, być może efekty nie są tak łatwo odczuwalne.

Gdy wyszedł z budynku, zauważył Sava, który gapił się na coś. Patrzył w stronę bramy wyjściowej, ale z tej pozycji Alex nie był w stanie powiedzieć, co dokładnie dostrzega drugi mężczyzna.
 
Issander jest offline  
Stary 05-11-2012, 21:57   #49
 
Irregular's Avatar
 
Reputacja: 1 Irregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputację
Inkwizytor nieco się uspokoił. Park dodał mu otuchy mimo nieco mizernego wyglądu, a rzeźba zafascynowała. Urocza. Co w takim hoteliku robi porządnie wykute w kamieniu dzieło? Sądził, że tutaj mogłaby to być co najwyżej jakaś malutka fontanna z paroma banalnymi motywami, nie cała scena. I to dość osobliwa - czy walka dwóch neandertalczyków była wytworem wyobraźni autora, czy opierała się na jakichś prawdziwych faktach? Może nawet żródłach historycznych? Ale jakich?
Postanowił dowiedzieć się czegoś na temat rzeźby. Najprościej byłoby po prostu postąpić zgodnie z tabliczką i zapytać w recepcji. Idąc do niej, w myślach układał pytanie. W końcu wiedział już, że gdy dotrze na miejsce, wyrecytuje jednym tchem:
- Przepraszam bardzo, czy można uzyskać informację na temat tej rzeźby przy fontannie? Kto jest jej autorem?
 
__________________
Mole książkowe są zagrożone. Chrońmy ich naturalne ostoje! (biblioteki!)

Wkurzyłam kogoś? Coś pomyliłam? Sorry, ale biblioholik na odwyku to jeden wielki kłębek nerwów. Wybaczcie.
Irregular jest offline  
Stary 08-11-2012, 22:07   #50
 
Boreiro's Avatar
 
Reputacja: 1 Boreiro jest na bardzo dobrej drodzeBoreiro jest na bardzo dobrej drodzeBoreiro jest na bardzo dobrej drodzeBoreiro jest na bardzo dobrej drodzeBoreiro jest na bardzo dobrej drodzeBoreiro jest na bardzo dobrej drodzeBoreiro jest na bardzo dobrej drodzeBoreiro jest na bardzo dobrej drodzeBoreiro jest na bardzo dobrej drodzeBoreiro jest na bardzo dobrej drodzeBoreiro jest na bardzo dobrej drodze
<Pomyłka. Post w fazie pisania>
 

Ostatnio edytowane przez Boreiro : 09-11-2012 o 21:01. Powód: Nieporozumienie z innymi graczami
Boreiro jest offline  
 


Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:30.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172