14-02-2017, 20:37 | #331 |
Reputacja: 1 | - Ogólnie można też skorzystać z bardziej subtelnych metod niż mordowanie. Tak się składa że mogę wyrywać FSZYSTK z umysłu ofiary. Czyt nawet jego sekrety i rzeczy o których sam nie wie. Parę pikantnych/wstydliwych informacji podrzuconych gdzie trzeba i PR z Brutalni może zostać skierowany na jakiś oficjeli itd itp. Medialna zasłona dymna, aby przypadkiem ktoś nie postanowił dla sławy na nas kablować albo wchodzić nam w paradę. Można to też wykorzystać do psucia układów politycznych. O ile wiemy to Rathbone nie posiada psykerów wysokiej klasy... ma inne metody pozyskiwania info, ale bardziej ograniczone. Możemy kontrszantażować jej cele, aby woleli jednak zrobić coś po naszej myśli, a nie jej. W najgorszym wypadku cel sam się załatwi, ale wtedy wróg nie osiągnie tego co by chciał. Ostatnio edytowane przez Stalowy : 14-02-2017 o 20:39. |
14-02-2017, 22:40 | #332 |
Majster Cziter Reputacja: 1 | - Hmm... Ja się zastanawiam jaki jest sens trzymać dalej jakąkolwiek maskaradę. Miało być takie tajne przez poufne, zmiana tożsamości, likwidacja świadków, supersekretny uberlevel a cizia nas rozpykała właściwie na bieżąco. Ile to jej zajęło? Z parę godzin, parę dni? Z takimi środkami bezpieczeństwa jakie zostały podjęte przez nas to powinniśmy na moje oko mieć przykrywkę póki przypadkiem ktoś z nich by nie miał uberfarta albo ktoś z nas nie zrobił czegoś wybitnie głupiego/pechowego. A tu no czas wykrycia naszej przykrywki to tak w dniach i godzinach. Ledwo wylądowaliśmy na planecie gdzie nas nigdy nie było, w sumie nic nie zdążyliśmy zrobić a tu już nie to, że mają jakąś plotę o nas czy jakieś rozpoznanie ino pełnowymiarowy atak na wszystkich frontach. Nie wiem ile trwałoby zorganizowanie takiego ataku wielopunktowego ataku ale w połączeniu z liniami dowodzenia itd. pewnie zaczęł się ledwo postawiliśmy lądownik na ziemi albo zaraz po. Więc cała maskarada w moim odczuciu jest do kitu. - W takim razie wychodzi mi, że mamy przeciek. Nie wiem jak i gdzie czy osobowy, czy jakieś urządzenie szpiegujące, program czy co. Ale laska nas wyłuskała bezbłędnie jakim transportem przylecieliśmy, w jakiej bazie siedzimy, w jakich mundurach chodzimy i nawet pewnie jakie facjaty mamy. By zorganizować taki precyzyjny i masowy atak musieli mieć właśnie nasze osobowe kartoteki z obecnymi facjatami a nie np. że jakiś pluton BD czy sami BD. A czasu było za mało w moim odczuciu by przygotować taki atak i bawić się w śledztwo więc od początku musieli mieć nasze kartoteki. Potrafią więc prawdopodobnie namierzyć indywidualnie każdego z naszego oddziału więc właśnie maskarada jest do kitu. Możnaby siębawić od teraz w jakieś tam holomaski czy inne takie gadżety ale nasza przykrywka dla Ratbone jest spalona. Dla innych BD czy miejscowych możemy się bawić nadal ale laska ma nas rozpykanych. Trzeba więc sobie postawić pytanie na czym nam zależy. Mnie te szpiegowskie zabawy niezbyt podchodzą. - Co do przecieku laska musiała mieć jakąś czujkę na orbicie/porcie/układzie, że dostała najpóźniej, info kto jest kto właśnie gdzieś w tych okolicach czy tuż po. Więc albo ktoś/coś nadał ze statku Behemota kto leci i z jaką misją albo np. zaraz po wylądowaniu podrałował do miasta/kosmoprotu/nadał mailem czy coś w ten deseń dane o nas. Inaczej nie widzę jak mieliby mieć aż takie wyprzedzenie, że my dopiero szukamy coś gdzie i jak a oni już mają nas na celownikach. Brzydsza i poważniejsza wersja to taka, że ktoś w sztabie nas sprzedał ale nie wiem jak to z przekazywaniem informacji na takie odległości. Jakby nie patrzeć Behemot też jest spalony jako przykrywka dla Istavian a czy można mu ufać ciężko powiedzieć jak klarowne i solidne było te czyszczenie i czy teraz można by mu ufać. - Co do Behemota nie wiem jak to tam z wyborem środków transportowych było w bazie. Jak jest jeden taki transportowiec no to wielkiej filozofii nie ma, że właśnie jego nam podstawili. Więc w sumie i nasza cizia nie miałaby filozofii napakować szpiegów i podsłuchow właśnie na ten statek. No ale jak nie, i jest ich choćby kilka albo kilkanaście do wyboru to i jej byłoby ciężko zgadnąć którym wyślą pogoń za nią. Chyba, że machloje ma tak bardzo głębokie, że nawet to mogłaby jakoś wpłynąć by zapakowali nas na statek jaki ma w jakiś sposób pod kontrolą. Bo co jak co ale przekazanie informacji ze statku na planetę poszło raczej płynnie i nie sądze by to jakoś improwizowali tak jak my z przeszukiwaniem całej planety. Takie ustalenie punktów/kanałów komunikacji i kontaktu też wymaga zawczasu jakiejś pracy i organizacji. - Behemot jest więc dla nas dość problematyczny do dalszego użytkowania. Ja ani mój hiroł nie znamy się na sprawdzeniu jakośco skanowania, lojalności czy wierności załogi i czystości z podłuchów. Bezpieczniej założyć, że jest trefny. Teraz pytanie czy możemy mieć kontakt bezpośredni ze sztabem by przysłali inny transport. Jak nie no to trzeba użyć środków planetarnych bo chyba jakaś komunikacja między systemami jest. Jak nie ma trzeba zwyczajnie posłać list jakimś statkiem i dać znać do sztabu jak sprawy stoją. - W takim wypadku więc Behemot może sobie latać w układzie a może i spadać do domu. Nie możemy mu ufać jak dla mnie. Trzeba więc rozejrzeć się za innymi środkami transportu do domu. Tyle tu najemników, kupców, kurierów więc od biedy coś zwyczajnie możnaby wynająć czy zarekwirować albo no inaczej skombinować. No ale w sumie napsuł nam tyle krwi, że obojętne mi w tej chwili co z nim. - Z BD też przykrywka nam się sypła. Jeśli ją utrzymujemy to dla miejscowych bo niunia i tak wie co jest grane. W tej chwili agenturalnie jakoś mi się ie widzi działać. Laska ma nas zeskanowanych dokładnie jak dokładnie to nie wiem, bo nie znam realiów i technologii co jest możliwe w świecie. Ale jako agenci myślę, że już jakieś zmieniacze fizjonomii, kształtów itd. by się trzeba bawić by gdzieś się podszywać w kogoś albo działać jako głowa i rękami pośredników/najemników/agentów których może nie mieć zeskanowanych. Najlepiej świeżych takich o których i my nie mieliśmy na składzie/zapiskach/notatkach w chwili opuszczania Behemota. - Dlatego co do obozu to owszem ale musi bardziej przypominać obóz sił specjalnych na odludziu. Odludna jest prawie cała planeta bo z takim zaludnieniem to prawie sama dżungla wszędzie więc jest się gdzie bawić w chowanego. Powinnismy się zaszyć, zamaskować, skitrać w tej dżungli i przestać myśleć/działać jak agenci a zacząć jak komandosi. Z agenturą w moim odczuciu nie wyszło. Do komadosowania zaś potrzeba nam danych by precyzyjnie uderzać jak na siły specjalne przystało. Do tego jednak właśnie potrzeba agentury ale to bym załatwił właśnie przez pśredników. Jak znajdą jakiegoś świadla, jakieś dane, jakąś kryjówkę no to wtedy my się fatygujemy osobiście i robimy wlam jak na SWAT przystało. Co zdobędziemy to zabieramy do naszej bazy i tam filtrujemy co z tego da się osiągnąć. - Z BD jako całość no właściwie nie jestemy nic im winni. Mają kontrakt czy tam są szykanowani za jakieś sznurki przez nasz sztab i mają zrobić swoje. Ale. Ale jesteśmy tu z nimi i lepiej nie robić sobie wrogów a i neutralność może mieć różne odcienie. Poza tym oberwali w sumie przez nas w mediach. Aha, to, że tam w mediach się czepiają właśnie BD a nawet naszych BG imiennie też właśnie świadczy dla mnie jak bardzo jesteśmy spaleni na tym świecie. Co do BD wypada/rozsądne jest się im jakoś zrewanżować. Atak jest medialny można i medialnie go odbić. Znaleźć ładne luki w rozumowaniu/dowodach, napisać jakies oświadczenie, sprostowanie, wyśmiać jakiś amatorów - dziennikarzy co się na woju nie znają itd. To powinno osłabić wagę argumentów tych szczekaczy. My wiemy, że to podpucha ale chodzi o odbiór przeciętnego Rodrigeza za biurkiem czy na posterunku. - Pomysł by podać cizie do publicznej wiadomości jest niezły. Chce się bawić w świeczniki niech sama też stanie. I nawet nie owijałbym zbytnio w bawełnę. Podałbym, co się da z prawdy. Na przykład, że jest heretyczką poszukiwaną przez Inkwizycję. To powinno znacznie ostudzić zapędy do kumlowania się z nią. A jakby nagroda jeszcze była no pewnie poczułaby pętle na szyi. Co więcej pewnie ktoś by mógł w końcu podać jakiś namiar na nią. Trzeba przemyśleć jednak detale co o niej podać z tą herezją. Najfajniej coś brzydkiego co kole przeciętnego zjadacza chleba po oczach. Na przykład broń biologiczna, eksperymenty na ludziach, że sama ma syfa ale ma antydotum więc jest nosicielem ale nie choruje czy coś w ten deseń. - Samych szczekaczy z mediów też możnaby prześwietlić. Ktoś z nich musiał mieć jakieś podejście i info od kliki tej niuni. Nawet jeśli jako bierny odbiorca. Nie wiem czy się da ale warto spróbować może da się odtworzyć ten kanał. A jak któryś dla niej pracuje dłużej no to w ogóle miodzio. - Ze złym piarem u partyzantów bym się nie przejmował. Atakowali naszą bazę? Atakowali. Broniliśmy się? Bronili. Więc smarówa. Trzeba było nie atakować to by żyli nadal. Ktoś kto jest rozsądny powinien wiedzieć jak to jest bronić obóz przed masowym atakiem sił wszelakich, zwłaszcza jak sam jest partyzantem. Jak nie jest rozsądny to trzeba by wziąć na widelec czy przypadkiem ktoś mu nie szepcze do uszka by być nierozsądnym. A na plus jak wypuściliśmy te dwa ważniejsze ichnie lemingi no to mamy plusa a te ich wyrżnięte oddziały no wypadek jak podlecieli pod rąbiącą siekierę to i im paluchy obcięło. - A właściwie tą sieczkę też możnaby obróciś na naszą korzyść. Sprbować chociaż. Coś o jakiś podrzegaczach wojennych którzy wysyłają dzielnych Farcastyczyków na umocnione pozycje karabinów maszynowych na rzeź. Dzielni Farcastczycy miłujący pokój naturalnie na pewno ulegli podszeptom złych ludzi pozostających w cieniu. I tu znów można dowalić tej heretyckiej cizi i jej klice. Niech się posmaży. Trzeba by obrócić sprawę tak, że BD zostali zaatakowani więc musieli się bronić i są ofiarami napaści. A ci co atakowali zostali podjudzeni i wprowadzeni w błąd, zdradzeni i oszukani no i wystawieni na ciosy najlepszego oddziału najemników na planecie więc nie mieli szans. Podkreślić jak bardzo chaotycznie atakowali bez ładu i składu przez parę dni wysyłając kolejne fale na rzeź przy minimalnych stratach własnych u BD. No to powinno przemóiwć chociaż do mundurowych ten nadmiar zbędnych strat ale i do tych rodzin i klanów co straciły tam swoich też. Będą szukać winnych a my im wskażemy właśnie na tych mataczy Rathbone skrytych w cieniu. No i znów dobry moment by laska wypłynęła w mediach to sami ją będą szukać i ścigać. Jest obca, nie jest jedną z nich, jest heretyczką to się nadaje na główną złą jak marzenie. - Ale walki w obozie niezbyt mi się chce opisywać. Rzezanie ogłupionych lemingów jakoś ani mnie bawi ani niezbyt pobudza wyobraźnie by coś popisać. Przypominało strzelanie z rkm do kolejnych fal dzikusów z dzidami.
__________________ MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić |
15-02-2017, 14:39 | #333 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Co do rozkmin: oby tak dalej. Ciekaw jestem, co reszta ma do powiedzenia. Dane, jakie do tej pory zebrał Durran, uzupełnienione o te z systemów inwigilacyjnych, skanów Pax Behemoth, listów przewozowych i walizki Dvortsova, wkrótce nakreślą Wam dużo szerszy obraz. Kontratak medialny wydaje się niezłym pomysłem by trochę załagodzić nastroje pośród mas i wytrącić tą broń z łap Rathbone. Co do rzekomego przecieku: nie mogę potwierdzić ani zaprzeczyć. Równie dobrze Istvy mogły być bardzo dobrze zorganizowane / przygotowane na tego typu myk. Pamiętajmy, że jako frakcja "zbrojna" w Inkwizycji, doskonale wiedzieli na temat różnych militarnych i paramilitarnych formacji służących Świętym Ordos w dowolnym kontekście. W tym Brutal Deluxe. Być może jednak to, co Pipboy mówi, ma sens. Istvy mogły się spodziewać po BD dalszej współpracy z Inkwizycją, jednak (raczej) nie miały możliwości znać dokładnych dossier Jaguarów / Operacji Starscream... gdyż pełne kartoteki większości założono dopiero po zamachu w Tricorn. Z trzeciej strony, Sejan, Cortez i Matuzalem służyli w Inkwizycji od dawna. Cotant i Turbodiesel robili zaś za bohaterów ostatnich pięciu minut. Nawet po cyber-odbudowie niektórzy (Sejan i Cortez szczególnie) byli wciąż rozpoznawalni. Istvy zawsze trzymały rękę na pulsie pod kątem wojen i konfliktów - ich fascynacja pod tym kątem jest powszechna. Inkwizycja podczas Waszej Terapii zrobiła bardzo agresywną i szeroko zakrojoną czystkę Istvanian. Kasowano wszystkich i wszystko co miało z nimi choćby partnerski czy niewolniczy związek. Zaangażowały się w to praktycznie wszystkie wciąż funkcjonujące frakcje i kabały - w tym tak różne siły jak Amalathianie (proponenci stabilności i porządku) czy Rekongregacja (rewolucjoniści, czasem o zapędach populistycznych - okazyjni sojusznicy i współpracownicy Istvanian... do czasu). Czy Pax Behemoth i jego kapitan, Kobal Aizdar, mieli kontakty z Istvami przed OSS? Nie. Okazyjnie pracował jako kurier i pasażerowiec dla Amalathian i szerszej Organizacji. Oczywiście nie oznacza to, że Istvy go nie zinfiltrowały. Owszem, Turbodiesel pogonił Aizdara do czystki - niemniej jednak pewności, że wszystkich szpicli zdemaskowano, nie ma. Do takiego purge'a trzeba by zaangażować profesjonalistów z Ordos i dać im co najmniej parę tygodni. Pax Behemoth nie był jedynym statkiem dostępnym Tricornowi na końcu Terapii. Niemniej jednak był jednym z bardziej pewnych. Oczywiście, w żadnym wypadku nie wyklucza to, że cała Operacja Starscream to maskarada, element jakiejś większej układanki bądź zwykła dezinformacja / dywersja. Ani nie potwierdza. Zresztą, nawet jeśli byście chcieli badać tą sprawę, to na Farcast macie bardzo ograniczone pole manewru. Oprócz Was i akolitów Matuzalema, jedynymi ludźmi z Inkwizycji na planecie są Istvy i Kazik. Oficjalnie. A nieoficjalnie może być więcej. Ale... nie musi. No. Mam nadzieję, że zagmatwałem Wam to jeszcze bardziej. Do usług.
__________________ Dorosłość to ściema dla dzieci. | |
16-02-2017, 10:22 | #334 |
Majster Cziter Reputacja: 1 | - Oj tam Micas co tu czarujesz? Nie jest zbyt istotne dla naszej grupy co Inkwizycja czy Isty zrobili sobie globalnie nawzajem w galaktyce, systemie czy gdzieś tam. Nie wnikam w to. Wnikam w nasz lokalny grajdołek. A w naszym lokalnym grajdołku no to mi wychodzi, że laska nas rozpykała właściwie w czasie rzeczywistym. Więc przynajmniej u nas lokalnie te podjęte środki ostrożności okazały się niewystarczające. To nie jest spekulacja tylko obserwacja. Bo to, że nas namierzyli i zaatakowali po paru godzinach czy dniach od pojawienia się naszej grupy na planecie to fakt. - A z tego faktu wynikają dla mnie konsekwencje. Te o których mówiłem wyżej i które moim zdaniem powinny nam zdeterminować strategie na urwanie się, zaszycie i działania pośrednie no właśnie jak tam wyżej się rozpisałem. To co robiliśmy do tej pory nie jest skuteczne więc trzeba zmienić strategię bo ta co używaliśmy do tej pory nie działa. - Z konkretów co się pytałeś no dla mnie Behemot jest spalony. Jest pod lupą i na widelcu naszej niuni i raczej zostanie jako jeden z najbardziej namacalnych dowodów naszej bytności tutaj a potencjalnie i bilet powrotny czyli miejsce gdzie można się znów na nas zasadzić jak już raz to zrobili w kosmoporcie. - To czy rozpoznano np. Sejana czy kogoś (nie wiem jak to wygląda po tych wszystkich operacjach i zabiegach bo mam wrażenie, że wyglądamy dość inaczej niż wcześniej. A ksywy też jeszcze w pałacu wybieraliśmy jak dobrze pamiętam więc na Behemocie byliśmy już z nowymi tożsamościami no chyba, że źle pamiętam. Więc i wygląda i papiery powinny być dość róznie od standardu walk o pałac gdy zjawiliśmy się na Behemocie.) innego czy wszystkich roboczo nie ma znaczenia. Nawet jakby jakoś rozpoznali jednego czy część z nas pewnie i tak podano dane o całej grupie i całą grupę potraktowano jako kontrę Inkwizycji. Dlatego praktykologicznie i tak nasza przykrywka względem Rathbone jest spalona. Teraz zostaje albo urwać się, zniknąć i zaszyć się i niech sobie nas szukają w tych dżunglach na całych kontynentach i działać na rajdy i wypady na namierzone pośrednio cele. Albo dopiero teraz znaleźć sobie nową przykrywkę i tak działać. Pojawienie się gdzieś jako Jaguary z BD to jak machanie chorągiewką gdzie ludzie Rahtbone mają uderzyć pośrednio lub bezpośrednio. Dla mnie przykrywka Jaguarów jest spalona. - Ale to takie moje gdybania. Ani ja spec od systemu ani w grze jakiś ważniejsza persona. Więc w sumie za wiele więcej póki co w temacie nie mam czekam co powie i zrobi reszta.
__________________ MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić |
17-02-2017, 12:55 | #335 |
Reputacja: 1 | Micas mam parę pytań: - FAS-F pod kogo dokładnie podlega? Wiemy kto stoi za decyzją odnośnie usunięta z orbity Pax Behemot? - Czy jest szansa na dotarcie do kogoś z rządu, kto nie jest przekupny? Plotki etc ? - Czy mamy możliwość skontaktowania się z EP ? - czy rząd też kontroluje media ?
__________________ Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-) |
18-02-2017, 16:28 | #336 | ||||
Reputacja: 1 | Cytat:
Z jego dossier wynika, że jest z drugiej generacji oficerów floty systemowej po rozwiązaniu lokalnego parlamentu, wybuchu wojny domowej, czystki w siłach zbrojnych i rozprawy z Orkami / Chaosiarzami. Posadę dostał trzy lata temu, kiedy jego poprzednik przeszedł na wcześniejszą emeryturę. Skorumpowany, przyzwalający na korupcję, zero doświadczenia bojowego (pomijając pościgi za przemytnikami), polityczny cwaniak i pochodzenia gminnego (zero koligacji rodzinnych - swojej pozycji dorobił się przez mix lizusostwa, matactw i dobrych wyników w tropieniu "nie swoich" przestępców). Zazwyczaj Istvy się takimi brzydzą, niemniej jednak nie mają teraz luksusu wyboru. Jeśli rzeczywiście się do niego dobrali (co jest prawie pewne - bo niby skąd nagły prikaz, by Aizdarowie wypierdalali z systemu... aczkolwiek może mu po prostu nie dali "grzecznościowego prezentu"), to można założyć, że większość jego formacji jest "compromised". Większość ludzi w FAS-F prezentuje podobny poziom co ten typ. Cytat:
Cytat:
Cytat:
__________________ Dorosłość to ściema dla dzieci. | ||||
18-02-2017, 19:47 | #337 |
Reputacja: 1 | Proponowałbym więc połączyć cel "wybielenie Brutali" oraz "załatwienie floty systemowej" w jedną akcję. Floty systemowe nie robią dalekich skoków ani patroli, więc na pewno następuje szybki przepływ dóbr między nią a planetą. Możemy dokonać następującej akcji - mała grupka doborowych skradaczy wbija się na okręt flagowy. Zeskanuję kapitana, aby zdobyć na niego kompromitujące materiały. Może być tego całkiem sporo. Kiedy już będziemy wiedzieli kilka jego małych sekretów, można go wyeliminować albo zaszantażować, albo nawet ten flagowiec zasabotować. I co dalej? Ano mianowicie facet ma uprzywilejowaną pozycję jako partyjniak na orbicie. Na pewno kręci lody, które nie pasują Kangowi i jego ekipie. Można w ten sposób podrzucić mediom i dyktatorowi trop, że kapitan nie jest tak bardzo lojalny, jakby się wydawało, albo że robi ostro koło pióra. Co ma do tego BD? Ano mianowicie to że zostali użyci w celu "odwrócenia uwagi od poważnych spraw, które powinny zaprzątać głowę jedynie słusznej władzy". Tak czy tak... można zawsze spróbować wymiany stanowiska na kogoś kto tak bardzo nie będzie cięty na naszego RT. |
19-02-2017, 17:59 | #338 |
Reputacja: 1 | Od czego by tu zacząć, chyba od tego że, życie nigdy nie układa się tak, jak powinno, zgodnie z oczekiwaniami. Micas nam ładnie zrobił pod górę, ale dzięki temu gra robi się ciekawsza. Może tak spróbuję podsumować co jest grane, i to tak w skrócie by nie wyszła z tego epopeja narodowa. Na razie nie zamierzam zastanawiać się skąd do licha się o nas dowiedzieli etc, bo w obecnej sytuacji nie jest to priorytetem. - nie mamy kryjówki, a ktoś otworzył sezon na koty - Pax Behemoth albo zostaje i naraża się FAS-F, albo zostaje odwołany i zostajemy bez zwiadu z orbity - śmierć pratyzantów EP może nam utrudnić współpracę z Cecillią i jej chłoptasiami. - zostajemy odcięci tymczasowo od pomocy Brutali, którzy muszą się przegrupować i zająć swoimi sprawami. - obrócono przeciw nam media, rząd i ogólnie nie jesteśmy już tu lubiani Zakładam że, nasze działania zaczynamy od poranka, tuż po wydarzeniach z nocy, więc warto zacząć od początku. - Matuzalem niech skontaktuje się z Panem Kaziem ponownie i poprosi go o załatwienie nam bezpiecznego lokum. Może też, dorzucić mu naszą pomoc w rozprawieniu się z Dvortsovem. Matuzalem niech wyciągnie z niego wszystko co jest możliwe, i jeśli Kazio będzie chciał usunąć Dvortsova to można by wykorzystać jego śmierć jakoś. Coś mi świta powoli po tym moim zakutym łbie, ale jestem otwarty na propozycje. - Gdy już będziemy mieć kryjówkę, warto by przerzucić tam sprzęt nasz cały. Niech zajmą się tym Cortez, Poświeć i Mordax. TurboDiesla też trzeba tam zabrać, by mógł dokończyć rekonwalescencję. - Duran i Matuzalem, wykorzystajcie wszystko co macie by zdobyć informacje. Potrzebujemy znać dane, miejsce pobytu etc: dowódców FASF, w szczególności Gomeza Rodrigo [niech będzie to już fabularnie poruszone]. Tak samo potrzebuję wiedzieć kto może/jest czysty w strukturach rządowych. - EP biorę na siebie, chyba że nasza Barb Wire zechce mi towarzyszyć. Nie stać nas na luksus dobierania sobie wrogów. Jeżeli chodzi o Pax Behemot, jestem za tym by zrobić wszystko by nie dopuścić by opuścili oni orbitę. Bez nich będziemy głusi i niewidomi. A to średnio mi się podoba. Więc co proponuję zrobić by oczyścić nasze imię. - Wiemy że Istavczycy przyjebali w Machenko. Obstawiam że, podczas ataku paru zginęło albo nawet przeżyli. Proponuję przygotować kontrolowany atak na jakiś mały posterunek Carabinieri jako Istvanczycy. Podczas “ucieczki” wysadzamy pojazd, w którym umieszczamy wcześniej trupy Istvanczyków. Wybuch ma być również kontrolowany, wierzę że mamy wśród nas speca od bomb etc, tak że ciała mogą zostać sponiewierane ale podrzucone dane już nie. Możemy dać też cynk mediom, które się pojawią w odpowiednim momencie. Dane powinni wpaść w ich ręce, a na nich będzie informacja o planowanym zamachu na Kanga. Podrzucamy także dane o Warchildzie, Gastonie i Rathborne. Na przenośnikach danych niech znajdą domniemane cele [tu możemy wcześniej podrzucić ładunki jakieś by wzmocnić naszą wersję], a także krótkie informacje jak to zamierzają podszywając się ponownie pod BD dokonać ataku na samego Gubernatora. Można dodać parę "zaszyfrowanych" [by to jeszcze bardziej uwiarygodnić] przekazów gdzie chwalą się swoim atakiem na Machenko i jak to wykorzystali przykrywkę BD i że na pewno drugi raz to też wypali. Te przekazy bardziej w formie rozmów między "ludźmi". Durran tu będzie Twoja działka chyba by to ładnie i wiarygodnie wyglądało. - Rodrigo Gomez. Obstawiam że, nie będzie prosto się spotkać z typem, ale tutaj nasz przebojowy Kaarel Cotant może okazać się również bezcenny. Wraz z Matuzalemem proponuję by podszyli się pod wysłanników jakiegoś RT, który chciałby dobić targu - chce za odpowiednią opłatą mieć pewność że nie dojdzie na statku do szczegółowej kontroli towarów. Neutralny grunt etc. Tak by doszło do spotkania a Matuzalem mógł go zeskanować. I wtedy albo go szantażujemy, albo dorzucamy dane do mediów gdzie łączymy go z Istvanczykami, albo eliminujemy zrzucając winę na Rathborne. Dyplomacja nie musi być przyjemna, ważne by była skuteczna. - jak mawiał pewien mądry człowiek Prośba o wasze sugestie, poprawki, korekty do planu tylko konkretnie. Jak coś gdzieś komuś nie leży to też piszcie - z adnotacją co można zmienić, albo tu i tu jest słaby punkt.
__________________ Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-) Ostatnio edytowane przez valtharys : 19-02-2017 o 18:04. |
20-02-2017, 00:05 | #339 | ||||||||||
Majster Cziter Reputacja: 1 | Cytat:
1 - nie mamy żadnej pewności (rozpoznania) który z kapitanów miałby coś na sumieniu. A bez tego może mieć lub nie mieć coś wystarczająco trefnego przy sobie/na statku. Więc nawet akcja w 100% skuteczna i udana nie musi przynieść realnych rezultatów. 2 - Jesteśmy spaleni, poruszać się gdziekolwiek w cywilizwanym terenie (świadkowie, kamery itd.) jest znacznie utrudnione dla nas. A port pewnie jest nieźle obstawiony jak na planetarny standard. 3 - Zdobyte materiały nawet naszym zdaniem odpowiednio trefne nie muszą być wystarczająco trefne dla władz planety/opinii publicznej. Mam wrażenie, że koprupcja i kłopoty z lojalnością sa tu normą a nie wyjątkiem więc nie wiem czy kogoś sensownie to ruszy. 4 - Rozwałka w obozie Brutali była spora na kilka dni. Coś więc musiałoby być naprawdę mocnego i przynajmniej w podobnej skali by brzmiało wiarygodnie jako przykrywka. W przykrywki są raczej mniej zaangażowane środki i ludzie niż właściwe operacje. Jedna akcja czy szantaż wypada więc do takiej rozwałki dość blado. By miała sens musiałaby jakoś być powiązana z siłami związanymi z rozwałką u Brutali by widać było, że odwróciła i zaangażowała daną stronę np. jakiegoś oficera i jego jednostkę. 5 - Ale mimo tego ja nie będę stawał okoniem, trzeba by pójść na taką akcję to pójdę. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
1 - Urywamy się i odcinamy od wszelkich ogonów po odejściu z Brutali. Robimy pod wieczór przystanek w jakims skitranym miejscu i się skanujemy na te podsłuchy, nadajniki, latacze spziegowskie, ogony itd. Coś nie teges to sprawdzamy jak nie można ruszać dalej. I nie szczypać się użyć od razu Valkirii by nas przeniosła nawet na inny kontynent by pokazać nasze możliwości i chęci tego urwania się. 2 - Założyć zamaskowany obóz z dżungli. Tak by był dojazd w kilka stron, lądowisko, czysta woda itd. I dzicz dookoła tak by każdy ruch pojazdu był podejrzany. Z buta można się podkraść bliżej ale to czas zajmuje i dobre na kilka ostatnich kilometrów. A z dalszych odległości już jakoś trzeba by podjechać czy podlecieć a to już dużo łatwiej wykryć. 3 - Można przez Kazia czy inaczej zorganizować sobie lokal na przyszłe akcje w mieście. Ale nie zostawać tam, może ktoś od nas by go sprawdził własnymi oczami jak to wygląda ale generalnie trzymałbym go pustego na przyszłe akcje. Wolałbym trzymać się z dala od cywilizacji. Drzewom obojętne komu cień rzucają czy jest z Jaguarów czy nie domom w mieście niekoniecznie. 4 - Unikać kontaktów z Behemotem. Posłać go do dom najlepiej. Jest spalony a każdy kontakt można jakos namierzyć. Na pewno jest pod skanem Rathbone. Jeśli przechwyci taki kontakt ma sanse namierzyć czy zawięzić obszar poszukiwań naszego nowego obozu. Jeden raz może tak może nie ale im więcej tym pewniej. Ja bym zachował ciszę radiową względem Behemota jak jest taki fajny niech zawija do centrali i niech przyślą zmiennika. Skan z orbity fajna rzecz ale na razie zbytnio się nie przydał. Można zaś sam skan zrganizować jakiś inaczej (podpiąć się pod jakiegoś satelitę czy inny statek) a nie warto szlajać się z celem który jest pod wrogą lupą. 5 - Wziąć na przeczekanie. Nie działać pochopnie rzucając się bez sensu na jakieś pojedyncze akcje wątpliwego sensu i skuteczności. Ruch nas zdradzi i zostawi ślad który da się wytropić. Spójrzie na Rathbone. Przyczaiła się i ciężko ją namierzyć. Wiec to działa. Zróbm to samo. Przyczajmy się i obsrwujmy. Nie ma co na slepo strzelać z karabinu, lepiej poczekać aż cel da się zidentyfikować pod lufą zamiast liczyć na slepy traf. W tej chwili nie mamy pewnego celu gdzie jest Rathbone i jej klika. 6 - Zanalizujmy dane. Załózmy gdzie się da podsłuchy, oglądajmy tv, paczajmy na net cos w końcu wypłynie. Działajmy pośrednio i biernie. Jak niktowizor w biernym trybie. Bo w aktywnym już nie jest taki bierny i niewykrywalny. Działajmy przez maile i telefony i to do tych naszych ludzi a ci niech działają na mieście. 7 - Poruszmy bajorem medialnym i zróbmy nagonkę na nią. Jak tam wyżej nakręsliłem, że to heretyczka, że jest ble, że przelewa krew biednych Faratczyków itd. Ładnie się kumuluje z punktem powyżej i nadal nie musimy nigdzie łazić a zacznie się zacieśniać pętla i wokół niej. Może się w końcu ruszy i my to zdołamy wyłapać. 8 - Brutalom i Machenko oberwało się. A to nasi nieliczny sojusznicy tutaj. Nie wypada ich z tym syfem zostawić. Brutalom można pomóc się oczyścić w prasie też jak wyżej mówiłem czyli, że bronili się w bazie i byli ofirarami a nie agresorami. To nie oni nikogo napadli tylko ich napadnięto. To powinni przemówić do sporej części słuchaczy. To, że wszyscy zabici zginęli w bazie lub pobliżu Brutali a nie Brutale wokół czyjejś bazy. Z Machenko po prostu powinni skumać, że Brutale w tym czasie zostali związani walką. Możnaby ich uczulić, że to nie przypadek i mają wspólnego wroga i tu znów ładny moment by wskazać taką jedną niedobrą heretyczkę. 9 - Wszystkie powyższe punkty właśnie w priorytecie mieć skitranie się w bazie i działania pośrednie. Niech się boją kto nam wróg, że stoimy właśnie za ich plecami z nożem. Bo jak nie wiada gdzie jest wróg to przychodzą takie myśli pod łepetynkę.
__________________ MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić | ||||||||||
20-02-2017, 13:27 | #340 |
Reputacja: 1 | Powiem tak - w obydwu Waszych planach są punkty bardzo dobre, średnie i słabe. Więcej Wam nie podpowiem, oprócz przypomnienia, że w metadanych z rządowych archiwów będzie wszystko na temat rządowych ludzi. Skorumpowanych i czystych. To tak jakby ktoś nie czytał moich postów. Generalnie, to rada od Corteza / Turbodiesla: Valtharys - Pipboy ma rację w tym, że trzeba mieć bazę całkowicie niezależną od wszelkich innych ogniw społecznych niż wy. Ma też rację w tym, że ostrożność jest wskazana. Niektóre Twoje koncepcje, mimo iż odważne i bijące w istvańskie zasoby, w surowej wersji są zbyt narażone na wrogie cwaniactwo (pułapki, zmyłki). Pipboy - Valtharys ma rację w tym, że trzeba mieć melinę w mieście, blisko pulsującego serca społecznego planety. Optuje też za utrzymaniem inicjatywy, za agresją. Biali zrobili otwarcie, teraz ruch należy do czarnych. To, że chcesz oddać ruch białym na ich własnym terenie pokazuje, że chyba im się udał atak w Wasze morale. Wszyscy - przypominam, że Istvaanianie siedzą na Farcast od dawna. To oni nakręcili wojnę domową i to oni od dziesięcioleci czerpią z niej tłuste profity oraz wkręcają wszędzie swoje macki. Demontaż tego typu "instytucji" będzie żmudny i krwawy. A to, że Was wyczaili zaraz po przylocie - ci ludzie, profesjonaliści w Waszym zawodzie, mieli całe dekady (w niektórych przypadkach i protokołach - setki lat) na opracowanie planów od A do Ź. Rozmawiamy o warhamcu 40k i Inkwizycji, która w tej czy innej formie siedzi "w temacie" od prawie 10 000 lat. Ci ludzie więcej zapomnieli o byciu Zajebistym, niż naszo-światowe CIA + KGB mogłoby osiągnąć kiedykolwiek. Waszym zadaniem jest ich złamać pomimo ich 99,5% przygotowania na 101% okoliczności. I uprzedzając pytania i wątpliwości: tak, to jest możliwe.
__________________ Dorosłość to ściema dla dzieci. |