16-01-2010, 17:39 | #101 |
Reputacja: 1 | Waylander - właśnie dlatego zapytałem o kogoś wyższego stopniem Sierżant jest czy go nie ma, trzeba stanąć do walki (rozumiem że w Chimerze są ranni, a Pierwszy Gariański swoich nie zostawia ). Co do taktyki - wyrzutnię i pociski (pewnie wszystkie fragi już wyszły, zostały kraki) dźwigają Golem i Ventris i niech tak zostanie - załóżmy że Iran już strzelał na przemian z Kausem z wyrzutni więc wie jak ją obsługiwać i to on będzie strzelał do Killakany. Golem zajmie się meltą. Dekares i Basilk przy okazji wizyty w kwatermistrzostwie zaopatrzyli się chyba w granaty, jeśli dobrze pamiętam? Jeśli ktoś nie ma kraków - Golem ma kilka na pasach, wystarczy krzyknąć. No a poza tym granaty to broń ostatniej szansy i miejmy nadzieję że wykończymy bydlaka na odległość Szkoda że flamera nie mamy... Czekam na komentarze, pozdrawiam
__________________ Why Do We Fall? So We Can Rise |
16-01-2010, 20:41 | #102 |
Reputacja: 1 | Załóżmy, że sierżant, podobnie jak większość żołnierzy, nie zdążył jeszcze ochłonąć po pojawieniu się Killakany. Tak więc macie wolną rękę. |
16-01-2010, 23:00 | #103 |
Reputacja: 1 | Witam No to trzeba wykorzystać okazje . Golemie wydaje mi się że Basilk powinien pomóc przy wyrzutni w końcu to robota dla dwóch(strzelec-ładowniczy) z tymi granatami to racja że to bron ostatniej szansy ale wole juz pobiec zająć pozycje i ewentualnie nic nie zrobić po za gapieniem się na płonący wrak niż siedzieć bezczynnie i zostać zadeptanym jak jej nie rozwalicie. Teraz kolejne ważne pytanie jaka jest reakcja reszty kolumny na naszą sytuacje? (można założyć że Dekares natychmiast nadaje wiadomość do porucznika że rozwalili gąsienicę). Pozdrawiam
__________________ Wojownik, który działa z pobudek honoru, nie może przegrać. Jego obowiązek to jego honor. Nawet jego śmierć -jeśli jest godna- jest nagrodą i nie może być porażką, gdyż jest efektem służby.Dlatego pełnijcie swoje powinności z honorem, a nie poznacie, co to strach.Roboute Guiliman Patriarcha Ultramarines |
16-01-2010, 23:06 | #104 |
Reputacja: 1 | Kolumna zatrzyma się jeśli wyślesz taki komunikat, ale prawdopodobieństwo, że ktoś zdąży wam pomóc, nim orcza maszyna zacznie z wami walczyć, jest bardzo małe. |
16-01-2010, 23:26 | #105 |
Reputacja: 1 | Jak Basilk i/lub Dekares będą chcieli pomóc to nie mam nic przeciwko, pytanie czy sami się zadeklarują bo na razie to raczej Kaus i Iran pracują w tandemie. Ale wszelka pomoc będzie mile widziana - "Golem" jest obładowany jak serwitor czcigodnego Mechanicus. A swoją drogą wszyscy możemy zadeklarować że jeśli wyrzutnia i melta nie poradzą sobie na odległość to wykańczamy puszkę granatami... Komunikat wysyłaj jak najbardziej, przyda się, bo w końcu zgubimy się sami i dopiero będzie ... wesoło...
__________________ Why Do We Fall? So We Can Rise |
18-01-2010, 20:49 | #106 |
Reputacja: 1 | Najbardziej rozsądnym wyjściem jest złapanie wyrzutni w czterech (przecież jest jeszcze reszta 17 plutonu, która będzie się starała nas ubezpieczać), a w razie problemów wszyscy rzucamy sprzęt na ziemię, rzucamy granaty i dajemy nura do tyłu w nasze szeregi. Powinni nas za to odznaczyć Basilk ma tylko jeden granat fosforowy tak więc musi wziąć parę "fragów" od Golema. |
18-01-2010, 21:06 | #107 |
Reputacja: 1 | We czterech ale dla celów transportu wyrzutni, a nie samego strzelania? W zasadzie żadna różnica czy dwie albo cztery osoby będą przenosić wyrzutnię, jest też kwestia amunicji do niej - ustaliliśmy z Nightem że po strzelaniu z muru zostawiamy sobie jednego fraga i trzy kraki, czwarty jest w lufie. Więc albo dwie osoby dźwigają wyrzutnię a reszta po dwie rakiety, albo wszyscy czterej tachamy wyrzutnię i każdy ma chlebak wypchany jednym pociskiem Kaus ma przeciwpancerną meltę, więc nie musi się łapać za granaty - przynajmniej nie przed dystansem walki wręcz ... no ale wtedy to święta Agnieszko, patronko dziewic, miej nas w swojej opiece... Jak Basilk chce kraka (czy fraga, bo już mi się myli - ale fragi raczej słabo podziałają na opancerzonego Killakana) to, tak jak pisałem niżej, niech krzyczy... Decydować się panockowie na jakiś wariant, bo posta szykuję na jutro... Waylander, pamiętaj o komunikacie do dowództwa, przyda się.
__________________ Why Do We Fall? So We Can Rise |
19-01-2010, 17:26 | #108 |
Reputacja: 1 | Witam Przepraszam za dłuższe milczenie. Dobra to rozumiem że realizujemy ten plan tak?(no dwójka z rakietnica Golem strzela z melty. najprawdopodobniej ja lecę z granatem jako ewentualne dobicie chama). Golemie ja właśnie planuje fragiem rzucić, bo jak było powiedziane operator Puchy jest odsłonięty wiec myślę że to optymalne rozwiązanie(jak go nie rozwalę to przynajmniej może trochę ogłuszę i spowolnię jego marsz). Co do informowania kolumny o sytuacji to nie mam złudzeń że nam w walce z orczą maszyną nie pomogą, ale ważne jest żeby zdecydowali co zrobić z sama chimera bo ja tak coś przeczuwam że będzie trzeba rannych na pancerz pozostałych wrzucić a resztę wysadzić(oczywiście mam nadziej że się mylę. Pozdrawiam
__________________ Wojownik, który działa z pobudek honoru, nie może przegrać. Jego obowiązek to jego honor. Nawet jego śmierć -jeśli jest godna- jest nagrodą i nie może być porażką, gdyż jest efektem służby.Dlatego pełnijcie swoje powinności z honorem, a nie poznacie, co to strach.Roboute Guiliman Patriarcha Ultramarines |
23-01-2010, 20:59 | #109 |
Reputacja: 1 | Post z opóźnieniem, ale jest. Walkę z Killakanem opisałem tak ogólnie jak to tylko możliwe, żeby nie odbierać Wam pola manewru Pozdrawiam
__________________ Why Do We Fall? So We Can Rise |
24-01-2010, 20:04 | #110 |
Reputacja: 1 | No co jest, panowie? Piszecie czy mam przyjąć, że wasze postacie podejmują opisane w komentarzach akcje? |