Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 27-05-2013, 22:56   #61
 
SyskaXIII's Avatar
 
Reputacja: 1 SyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnie
- Za Sigmara, krzyknął kapłan widząc pożogę sianą w miejscu pobytu zwierzoludzi.

Gdy tylko usłyszał krzyki w miejscu pobytu bezbronnych momentalnie odwrócił się i zaczął wyszukiwać zagrożenia. Gdy tylko wypatrzył przeciwnika, wyruszył aby znów odcisnąć święte znamię na ciele potwora.
 
__________________
"Widzieliście go ? Rycerz chędożony! Herbowy! trzy lwy w tarczy! Dwa srają, a trzeci warczy!"
SyskaXIII jest offline  
Stary 28-05-2013, 09:34   #62
 
Sierak's Avatar
 
Reputacja: 1 Sierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłość
Gaston zgotował zwierzoludziom małe piekło, zostawiając tylko trójkę z nich przy życiu. Z tyłu dało się słyszeć krzyki, ktoś z drużyny wydarł się o kolejnym przeciwniku jednak biegnięcie do niego przez las nie miało teraz sensu, Magnus odwrócił się tylko w kierunku wozu widząc wystawione do góry uszy Lupusa, dopóki jego zwierzęcy przyjaciel był bezpieczny, miecznik nie miał większych zmartwień. Widząc jak drugi Magnus szarżuje na zwierzoludzi wykorzystał okazję tętentu kopyt, zasłonił się tarczą i ruszył do przodu asystować konnego.
 
__________________
- Alas, that won't be POSSIBLE. My father is DEAD.
- Oh... Sorry about that...
- I killed HIM :3!
Sierak jest offline  
Stary 28-05-2013, 17:01   #63
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
No to trzeba było teraz ustrzelić i wilczą głowę. Engelbert kolejny raz przymierzył, wstrzymał oddech i puścił cięciwę. Strzała poszybowała w stronę zwierzoczłeka. Jeśli bogowie nie postanowią teraz inaczej, a w sumie czemu mieli by tak zrobić, to zaraz dosięgnie ona odmieńca.
 
AJT jest offline  
Stary 28-05-2013, 22:18   #64
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Gaston był zadowolony ze swego wybuchowego ataku, to był bardzo dobry rzut. Nadal jednak nie zamierzał wchodzić w bezpośrednie starcie ze zwierzoludźmi. Ponownie naciągnął kuszę z którą ostatnio się nie rozstawał i dokładnie ją wymierzył. Krzyki i wrzaski dochodzące od strony wozu, starał się zignorować by dobrze wymierzyć, choć przez myśl mu przemknęło że te bestie nie są wcale takie głupie.
 
Komtur jest offline  
Stary 30-05-2013, 21:41   #65
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Gotfryd odwrócił się i wystrzelił w machającego wielkim młotem zwierzoczłeka. W momencie, gdy bełt uderzył w plugawe ciało, kolejny cios spadł na pokiereszowane już koło wozu. Zwierzoczłek, mimo iż zraniony w udo, nie przestał niszczyć własności uciekinierów. Wóz chybotał się i trząsł, powoli przechylając się na jedną stronę.

Równocześnie w stronę wilczogłowego pobiegli dwaj „uczeni”, niezbyt doświadczeni w walce, ale braki nadrabiający zapałem. I przyniosło to bardzo wymierny efekt. Wolmar rąbnął toporem, z szerokiego zamachu i ostrze zgrzytnęło na kościach czaszki zwierzoczłeka, któremu od siły ciosu aż oczy wyszły z orbit, a na wargach zaczerwieniła się krew. Nie wypuścił jednak młota, który znów wylądował na kole. Materiał nie wytrzymał i wóz ostatecznie został uszkodzony. Markus machnął mieczem, trafiając zwierzoczłeka w rękę dzierżącą oręż. Cios wniknął głęboko w mięsień i łapa ostatecznie opadła bezwładnie, a młot już nie podniósł się do następnego ciosu. Zwierzoczłek padł na kolana, obok potrzaskanych resztek koła.

I tak zastał go Dieter, który dopadł do klęczącego i z całej siły wyrżnął młotem w wilczą głowę. Czaszka eksplodowała niczym dojrzały melon, obryzgując wszystkich wokoło krwią, odłamkami kości i rozpulchnionym mózgiem.

Z przodu, przy płonącej barykadzie trwała walka. Magnus w końcu dojechał do przeszkody i teraz wierzchowiec stał się jego atutem. Wypadł spomiędzy drzew na rozpędzonym koniu i w przelocie ciął jednego ze zwierzoludzi mieczem z góry. Przecwałował obok zranionego i już zawracał do następnego najazdu.

Z drugiej strony drogi wyskoczył Magnus, osłaniając się tarczą, dobiegł do zwierzoludzi. Miecznik zadał dwa błyskawiczne ciosy potworowi o głowie owcy. Ten cudem zdołał uniknąć pierwszego cięcia, co sprawiło, że nabił się na błyskawiczny, następujący po nim sztych. Krew zbroczyła miecz Magnusa, a zwierzoczłek zabeczał przeraźliwie. Zabrzmiało to raczej śmiesznie.

Tym razem Gaston nie trafił w zwierzoczłeka, do którego celował, a zwalić to można było na karb ograniczonej już dosyć widoczności. Bełt utkwił w burcie wozu stanowiącego barykadę. Jednak zwierzoczłek, który uniknął bełtu i tak został zraniony. Docwałował do niego Sigfrid i wychylając się z siodła, zdzielił potwora po barku trzymanym w dłoni buzdyganem. Coś chrupnęło i całe ramię zwierzoczłeka zwiotczało.

I tylko Engelbert stał i przyglądał się scenie rzezi, gdyż cel jaki sobie wybrał już nie żył. Zwierzoludzie, już trzeci raz tego dnia wycofywali się. Ale szkody zostały poczynione. Wóz nie nadawał się do dalszej jazdy. Koło zostało doszczętnie zniszczone i nie wyglądało na to, że uda się szkodę szybko naprawić. Poza tym strat dużych nie było, nie licząc postrzelonego Ulrica, którego Sigfrid przyholował z lasu i małej dziewczynki, która uciekając z wozu skręciła kostkę.

- Raczej nie pojedziemy dalej – oświadczył właściciel wozu, Hans. Oglądał przechylony wóz z wyrazem zatroskania na twarzy. Wokół niego zgromadziła się cała reszta członków karawany. – Może i by się dało naprawić, ale zajmie to kupę czasu. Do wieczora nie ma szans tego zrobić. Na Ulryka! Cóż te bestie się tak uwzięły? Jakby jakiś plan miały, żeby nas w tym przeklętym lesie zatrzymać!
- A może by się rozdzielić?
– zaproponował niziołek, ale natychmiast umilkł, zgaszony spojrzeniami pozostałych.
- Jeśli taka wasza wola, panie Appelbaum, to droga wolna. Jedźcie sami. Nikt tu was nie zatrzymuje – powiedział Sigfrid.
- Nie... Ja tak tylko... – Buchwald potarł zdrowe oko, czerwieniąc się.
- A gdyby tak zabrać koło z tamtego wozu – zaproponował Wolfgang Frugel, wskazując na dopalającą się barykadę. Popatrzył na Gastona. – Może nie wszystko spłonęło...
- Niech dym się nieco rozejdzie, to sprawdzę – powiedział Hans, bezradnie siadając na ziemi. Zaraz obok niego szlochała jego żona, a dziecko trzymało się za spuchniętą stopę. – Ulryku, poratuj...
 
xeper jest offline  
Stary 31-05-2013, 08:14   #66
Wiedźmołap
 
wysłannik's Avatar
 
Reputacja: 1 wysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputację
W końcu wyszedł z lasu. Ponownie prędkość z szarży na koniu okazała się dobrym ruchem. Zwierzoczłek nie zdążył uniknąć ciosu i padł od miecza. Zaraz po tym Magnus puścił się za kolejnym, tym razem rannym zwierzoludem. Kwestią czasu było kiedy kolejny obrośnięty śmierdzącym futrem przeciwnik padnie od miecza.

Gdy wrócił szybko zorientował się w danej sytuacji, a była ona nie ciekawa. Wizja wygodnej, ciepłej i przyjemnej nocy i kolacji pękła razem z kołem od wozu. Pomysł o rozdzieleniu Magnusowi nie wydawał się zły, bo przez rozwalony wóz i on musiał cierpieć, choć nie musiał, ale jednak nie afiszował się ze swoim zdaniem, by nie ściągać na siebie niepotrzebnego gniewu kogokolwiek. Na naprawianiu wozu i opatrywaniu kostek się nie znał, więc ruszył lekko do przodu traktu, by zobaczyć czy nie czeka ich jakaś dodatkowa niespodzianka.
 
__________________
"Inkwizycja tylko wykonuje obowiązki, jakie na nią nałożono. Strach przed nią jest zbyteczny; nienawiść do niej, to herezja." - Gabriel Angelos, Kapitan 3 Kompanii Krwawych Kruków.
wysłannik jest offline  
Stary 31-05-2013, 23:22   #67
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Widocznie inteligencja zwierzoludzi była jeszcze niższa, niż się tego wszyscy (a przynajmniej Gotfryd) spodziewali. Czyż nie lepiej było najpierw zabrać się za ludzi, a dopiero później dewastować wóz?
Głupota jednych cieszy innych. Wóz można naprawić. Kołodziejem Gotfryd nie był, ale potrafił odróżnić dobre koło od popsutego. A wśród resztek wozów tworzących zaporę były nawet dwa całkiem dobre. Wystarczyło podnieść wóz i wymienić.

- Pomogę - zaproponował, podchodząc do Hansa.

Wymiana w sumie była całkiem prosta - podnieść wóz, usunąć resztki starego koła, założyć nowe, wbić kołek, żeby nie spadło. Jeszcze nasmarować i... można jechać.
Niby takie proste, a zaczęło się zmierzchać, nim ruszyli dalej oczyszczone z resztek barykady drogą.
A Gotfryd był ciekaw, czy uda im się dotrzeć przed nocą do zajazdu. I bez kolejnych kłopotów.
Na wszelki wypadek naładowaną kusze miał pod ręką.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 01-06-2013 o 10:38.
Kerm jest offline  
Stary 01-06-2013, 21:45   #68
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Wolmar dysząc stał nad zwłokami zwierzoczłeka. Zdecydowanie machanie toporem szło mu lepiej, niż strzelanie z łuku. A jak zdobędzie większą wiedzę i zdolność poskramiania magicznej mocy, to wtedy byle zwierzoludź stanie się nie wartym uwagi szczegółem.

Zdążył jeszcze rzucić pełne dezaprobaty spojrzenie na nadgorliwca z imieniem Sigmara na ustach. Prawda - rozbijanie czerepu posiekanego przez niego i Markusa przeciwnika było istotnie czynem przynoszącym chwałę zakonnikom patrona Imperium. Jeszcze tylko na rogu ktoś zagrać powinien... i sztandarem pomachać...

Nic jednak nie rzekł, ponieważ jedno z dzieci wymagało opatrzenia nadwyrężonej stopy, a później trzeba było pomóc w naprawie wozu, albo rozglądać się pilnie, czy jakie inne niebezpieczeństwo nie czyha w zaroślach. Ponieważ praca fizyczna nie była ulubioną formą spędzania czasu - po udzieleniu pomocy chlipiącej dziewczynce wybrał drugą możliwość i z łukiem w pogotowiu wpatrywał się w linię drzew z wozu niziołka.

Pod wieczór ruszyli, a szybko pogrążający się w mroku leśny dukt uniemożliwił świeżo upieczonemu adeptowi zgłębianie wiedzy zawartej w księdze. Wolmar, pomny kilkukrotnych już zasadzek dziwnie zachowujących się zwierzoludzi wymruczał sylaby zaklęcia powodującego, że zamazane kontury skrywającego się w mroku otoczenia, chociaż pozbawione barw, stawały się wyraźniejsze, a spojrzenie na latarnię, czy pochodnię wymagało zmrużenia oczu. Zawsze zastanawiał się, czy właśnie tak postrzegają świat nocne zwierzęta.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...

Ostatnio edytowane przez Gob1in : 01-06-2013 o 21:48.
Gob1in jest offline  
Stary 01-06-2013, 22:34   #69
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Gaston jak każdy porządny właściciel wozu, znał się trochę na ich naprawie, więc pomagał jak umiał w założeniu nowego koła. "Nowego" to było może zbyt mocne określenie, bo ta część pojazdu pochodziła z barykady ustawionej przez zwierzoludzi i na pewno nie trafiła tu prosto od kołodzieja. Kombinowania przy tym wehikule było co niemiara, ale w końcu udało się go doprowadzić do stanu używalności. Problem był tylko jeden, zaczynało się zmierzchać, a biwakowanie w tym lesie nie zwiastowało nic dobrego. To zachowanie zwierzoludzi też napełniło Gastona dziwnym niepokojem, tak jakby specjalnie chcieli zatrzymać ich małą karawanę w tej puszczy. Oby w nocy nie obudziło się tutaj coś więcej.
 
Komtur jest offline  
Stary 01-06-2013, 23:05   #70
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
Dziwne, ale wszystko wyglądało na to, że rzeczywiście zwierzoludzie obrali taki sposób, by opóźnić ich konwój. Paru poświęcili, ale szykują gdzieś większą zasadzkę. A opóźnianie całej przeprawy mogło świadczyć, że dla zasadzki zwierzoludzi nie jest ważne miejsce, a ważny jest czas… a mianowicie pewnie noc. W końcu i Engelbert wyraził swe myśli słowem.
- Ja wam rzeknę tak. Mi to się widzi i wszystkie znaki mi wskazują na to, że wszystko co przypadkowym się zdaje, przypadkowym nie jest. Ja wam mówię, że oni nas spowolnić chcą i pewnie dobrze wiedzą, że do zajazdu przed nocą nie dotrzemy. Nawet jeśli mamy szansę, to te stwory zrobią tak, byśmy jej nie mieli. Obrali nas za cel i czekają tylko, aż Morrslieb na nieboskłon wkroczy. A wraz z Morrsliebeb zgotują nam śmierć. Ci tu, to pewnie niejakie samobójcy byli. Inne, szczerzą zębiska i czekają w krzaczorach okolicznych. Ja wam powiem coś, co może się szalonym wydawać, ale zostańmy tutaj, o w tym miejscu. Przygotujmy się tu na zasadzkę, która niechybnie nam będzie zgotowana. Wykorzystajmy nasze myśli, naszą wiedzę i przechytrzmy tych, co przechytrzyć nas chcą. Pomyślcie, czy lepiej zostać zaatakowanym, gdzie oni chcą? Czy lepiej zostać zaatakowanym, gdzie my chcemy? - wstrzymał na chwilę swą przydługawą przemowę i spoglądnął w około. - Z dwojga złego, ja obstaję za pierwszą opcją. A wy?- ponownie zawiesił wzrok. -Obwarujmy się, przygotujmy pułapki, alarmy, warty i broń. Nie dajmy się zaskoczyć, a zaskoczymy przeciwników. Wtedy my wybijemy ich, a nie oni nas. Tak rzekę wam ja, a dobrze już wiecie, że po częstokroć me słowa w rzeczywistość zmieniają się.

Takie było zdanie Engelberta i tego miał zamiar się trzymać. Był zdecydowanie przeciwnym wyruszeniu teraz w drogę.
 
AJT jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:58.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172