|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
28-06-2016, 14:16 | #51 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Sigismund z racji wykonywanego kiedyś zawodu nie przepadał za mundurowymi. Nie ważne czy to był strażnik miejski, strażnik dróg czy żołnierz, gdy takiego widział odruchowo się krzywił. Tak też było gdy stanęli u bram obozu wojskowego. Jego grymas jeszcze się pogłębił, gdy zaprowadzono go do dowódcy. "Nadęty dupek" - pomyślał ze wzgardą, spuścił jednak głowę i popatrzył w bok. Gdy padło pytanie popatrzył na Sinbrada i Megnara. Krasnoluda natychmiast skreślił jako mówcę, sam mówić nie miał zamiaru, wybór więc był prosty. Trącił mocno łokciem stojącego obok siebie Sinbrada. -Jaśniepan pyta. Rozmów się z nim panie rycerz.
__________________ Zawsze zgadzać się z Clutterbane! |
28-06-2016, 15:24 | #52 |
Reputacja: 1 | Sierżant wydawał się być człowiekiem poważnym i doświadczonym. Lecz przez swoje siwe włosy także i starym, a stary żołnierz to martwy żołnierz. Albo tchórz, który dożył swego wieku kryjąc się za plecami innych. Mimo to Megnar postanowił nie wyrabiać sobie opinii przed czasem. -Sigi nie prowokuj. A sierżant niech nie zwraca na tych dwóch uwagi, skaczą sobie do gardeł odkąd się spotkali -wskazał na kompanów. -Kapłan przysłał nas abyśmy dołączyli do wyprawy na monstrum, to z wschodnich ruin.
__________________ It's only after we've lost everything that we're free to do anything. On a long enough time line, the survival rate for everyone drops to zero. |
01-07-2016, 00:36 | #53 |
Reputacja: 1 | - Właściwie... - zaczął węglarz, chociaż dumnie przerwał mu krasnolud. - Właściwie to Ojciec Oddo skierował nas tu, cobyśmy dołączyli do jakiejś kompanii zaciężnej, która ma zgładzić monstrum czające się w ruinach, bo podobno sami śmiałkowie bez wsparcia wojów nie są w stanie się z nim uporać. Sinbrad powiedział te słowa, jakby wierzył że jego głos ma znaczenie dla podejmowanych przez sierżanta Rolfa decyzji, związanych ze zwiększeniem siły, jaką będzie dysponowała kompania. Nie miał on bowiem wątpliwości, że bez solidnego wsparcia straży czeka ich straszny los. - Jakie są rozkazy, Panie?
__________________ "Po co siem machać z mieleniem i pieczeniem chleba? Starczy wzionć siem za zabijanie, żarcie i brać pienionchy. I jeszcze łyknąć psa na patyku... Chrupie i fajnie się szarpoli." |
03-07-2016, 22:03 | #54 |
Reputacja: 1 | Sigismund Ebeling, Megnar Kargun i Sinbrad Relt Sierżant tylko odkaszlną popatrzył na was i odpowiedział. -Skoro przysyła was Ojciec Oddo i to byście dołączyli się do wyprawy na bestię to nie będę oponował, zresztą każdy kto potrafi trzymać miecz się przyda. Zresztą nim zapolujemy na przeklętą bestię i tak trzeba będzie poczekać na elektorskich, Graf von Wolmar obiecał pomoc. Jednak na razie zgłoście się do kwatermistrza, niech wyda wam potrzebne oporządzanie i broń. Łatwo go znajdziecie, zresztą żołnierze wskażą wam drogę. Jeśli nie macie pytań możecie odmaszerować. Chwilę potem... Szybko znaleźliście Kwatermistrza,był to starszy mężczyzna z bielmem na oku. Początkowo spoglądał na was nie ufnie, jednak gdy wyjaśniliście po co i dlaczego przybyliście ten tylko spluną na ziemie i zaraz potem przyniósł wam mundury w barwach ostlandu - może i był lekko spłowiałe ale nadal nadawał się do użytku. Po czym odezwał ponuro do was. -Zgłoście się na plac ćwiczebny, tam wam wydadzą halabardy i przy okazji poćwiczycie chodzenie w błocie. Choć pewnie ty krasnoludzie będziesz wolał swój topór? A teraz możecie iść, zapewne czekają już na was. Kastor von Grunberg Przy samej brami pałacu elektorskiego ujrzałeś niewielką grupę żołnierzy w barwach elektora, obok nich stał młody blond włosy szlachcic zapewne ich dowódca. Widząc cię młodzieniec skłonił ci się dworsko i zapytał się ciebie. -Panie, jestem Kurt von Wallfen dowódca tego niewielkiego oddziału, jakieś wieści od Pani lub Kapitana? Czy jednak zamierzasz Panie ruszyć by zapolować z nami na chaosowe plugastwo? Ostatnio edytowane przez Orthan : 05-07-2016 o 00:08. |
04-07-2016, 07:28 | #55 |
Reputacja: 1 | Uśmiechnąłem się pod nosem na widok dworskiego ukłonu i sam już będąc przy żołnierzach wyciągnąłem dłoń do dowódcy na powitanie. - Witam. Zowią mnie Kastor von Grunberg. I możemy dworskość zostawić dla pałacowych Panie von Wallfen.- Uśmiechnąłem się życzliwie do przywódcy. Kastor nigdy nie lubił dworskich obyczajów stosowanych wśród wojskowych. Jedynie w celu naśmiewania się to odbierał. Miał nadzieję, że młodzian nie miał takiego zamiaru. - Nic mi nie przekazywali by się dzielić z Panem.- Odparłem. - Może Panie Kurcie po imieniu byśmy przeszli? Lepiej w terenie się komunikować w ten sposób.- Zaproponowałem. - Z tego co wiem szykuje się wyprawa na jakąś bestię chaosu, która w ruinach czai się i niesie śmierć rodakom. Mój miecz i kusza z chęcią dołączy do Was by się pozbyć plugastwa.- Poklepałem miecz i jeszcze nie naładowaną kuszę. Byłem gotów do drogi czym dałem wyraz stojąc w pełnym rynsztunku i kiwając głową na potwierdzenie wymarszu. |
05-07-2016, 12:22 | #56 |
Reputacja: 1 | Kastor von Grunberg Młody szlachcic skłonił się tylko i powiedział. -Oczywiście Panie Kastorze, co do bandy chaosu to ponoć grasuję w wschodnich ruinach tyle mi wiadomo. Ponoć więcej informacji otrzymamy w obozie naszych sojuszników z armii Wolfenburga, a w sumie z jej nie pozostałości. Zresztą skoro Panie von Grunberg jesteście gotów, to nie ma co czekać ruszajmy. Po tych słowach młody von Wallfen obrócił się i zakrzyknął do żołnierzy. -Dobra chłopcy ruszamy, nie ociągać się. Wymaszerowaliście, kierując się drogą ku wschodniej części miasta. Młody szlachcic okazał się dość gadatliwy, jak widać w damskim towarzystwie musiało się młodzian mocno zanudzić. -Słyszałem Panie żeś brał udział w obronie miasta? Byłeś Panie na murach? Ja walczyłem w południowej części, dopóki to plugastwo nie przełamało naszej obrony. Najgorsze był te ich piekielne działa, czyniły ogromne spustoszenie w naszych szeregach. Ponoć w północnej części widzieli żywe trupy, pewnie to dlatego że tam Morrycki cmentarz jest. |
05-07-2016, 15:18 | #57 |
Reputacja: 1 | Kastor był rad, że wreszcie będzie miał sposobność się wykazać a nie włuczyć się po ruinach miasta. Szlachcic zagadywał go od samego początku. - Tak na wschodnich murach byłem. Dokładniej we wieży przy bramie wschodniej.- Kiwnął głową na potwierdzenie słów. - No właśnie pe piekielne działa na długą część bitwy pochowały mnie pod gruzami. Dobrze się nie rozgrzałem a już musiałem w ciemnościach siedzieć. Trochę ustrzeliłem truchła wcześniej, ale mój miecz nie smakował w tej bitwie ich krwi.- Najemnik był lekko czerwony na wzmiankę o niedawnej przeszłości. - Teraz mam nadzieję, że sobie odkuję parę trupów tych śmierdzieli.- Popatrzyłem na dowódce oddziału szukając jego reakcji na nowiny, które mu przedstawiłem. - Wcześniej już od granic Imperium cofałem się z luźnymi kompaniami ku stolicy. Trochę się walczyło, ale liczyłem na obronę miasta.- Ostatnio edytowane przez Hakon : 11-07-2016 o 21:41. |
07-07-2016, 09:40 | #58 |
Reputacja: 1 | Sigismund Ebeling, Megnar Kargun i Sinbrad Relt Odebraliście potrzebną broń z magazynu, były to halabardy. Może i nie był to finezyjna broń, ale w wprawnych rękach potrafiła zrobić swoje. Gdy dotarliście na błotnisty plac, od razu spostrzegł was przysadzisty chorąży który musztrował żołnierzy. Widząc was podszedł i krzycząc zagonił was do szeregu. -Ruszać się do cholery świeżaki, co nigdy nie widzieliście mundurów? Mam za to nadzieję że przynajmniej umiecie używać tego kawałka żelastwa który macie przy sobie. Na widok krasnoluda, jego brwi uniosły się w zdumieniu. -Co do jasnej cholery robi tutaj ten krasnolud, twoi pobratymcy to są w zachodnich magazynach - tam mogłeś iść wojować. No chyba że jesteś jednym z rudych czubów, ale nie wyglądasz na takiego. W tym momencie na plac wkroczył odział żołnierzy w barwach księcia elektora, na czele którego szło dwóch młodych szlachciców dowódców oddziału. Na ten widok chorąży, pchnął jednego żołnierza z słowami. -Powiadom sierżanta że przybyli żołnierze elektorscy. Zaraz potem zakrzyknął do was. -Ustawić się, trzy szereg równo! Nie ociągać się, równać psiejuchy! Kastor von Grunberg Młody szlachcic zaśmiał się na twe słowa i odpowiedział. -Mam tą samą nadzieję co prawda mój miecz już zakosztował krwi plugastwa, ale i tak chce więcej. Ja brałem udział w obronie pałacu elektora, gdy upadł musieliśmy uciekać tajnym tunelem zbudowanym jeszcze za czasów Magnusa Pobożnego. A teraz książę elektor w Salkanlten przebywa i tak szybko nie wróci do stolic prowincji, niektórzy powiadają że to właśnie Salkanlten ma zostać nową prowincja. Rozmawiając z młodym szlachcicem, czas upłynął szybko. Ani się obejrzałeś a już znajdowałeś się na błotnistym placu, gdzie zgromadził się niewielki oddział imperialnych żołnierzy. Pognani przez chorążego ustawili się w szyku, a sam chorąży podszedł do was i salutując odezwał się. -Panie, sierżant zaraz przybędzie. Proszę chwilę poczekać Panie. |
08-07-2016, 06:55 | #59 |
Reputacja: 1 | Kastorowi miło się rozmawiało z młodym dowódcą. Człowiek chciał osiągną cele podobne do Kastorowych. Oczywiście jakaś część najemnika odezwała się, że i pieniądze są ważne ale zadusił to uczucie. Kiedy doszli na błotnisty plac i oczom ukazał się odział formowany w trzy szeregi von Grunbergowi od razu rzuciły się różnice między obydwoma oddziałami. Elektorski dość bogato wyposażony a Imperialny prawie, że w łachmanach. Wyszedł ku nim jeden z żołnierzy wyglądający na dowódcę. Pomylił się Kastor oceniając go mianem wodza tego oddziału. Miał nadzieję, że właściwy sierżant nie okaże się spasionym wymoczkiem, do tej pory siedzącym na intratnej posadzie kwatermistrza, lub innym jakże potrzebnym stanowisku. Potrzeba było porządnego dowódcy dla tego oddziału. Niby sam by mógł w razie co przejąć dowodzenie jeśli będzie taka potrzeba. Zawsze potem więcej mógłby otrzymać złota. Inaczej się płaci żołnierzowi a inaczej oficerowi czy podoficerowi. - Co sądzisz Panie o tych ludziach?- Kastor zwrócił się do młodego szlachcica. - Nie pierzchną z byle jakiego powodu?- Zerknął by zobaczyć mimikę szlachcica. Ostatnio edytowane przez Hakon : 11-07-2016 o 21:40. |
09-07-2016, 12:08 | #60 |
Reputacja: 1 | -Oj co wam chopy powiem to wam powiem, ale razem to my się musimy trzymać, bo coś mi się wydaje że póki se na placu stoimy to mamy szereg zwarty, ale jak co poniektórym jakieś diabelstwo zacznie flaki wypruwać, to jak na moje chłopskie oko, już nam się elektorskie szyki mogą pomierzwić, he he he! - Rzekł dość cicho, by nie denerwować oficerów, do wcześniej poznanych towarzyszy węglarz, ustawiając się w ich pobliżu.
__________________ "Po co siem machać z mieleniem i pieczeniem chleba? Starczy wzionć siem za zabijanie, żarcie i brać pienionchy. I jeszcze łyknąć psa na patyku... Chrupie i fajnie się szarpoli." |