|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
10-07-2016, 19:54 | #61 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Darmowy ekwipunek brzmiał całkiem dobrze, więc poszedł chętnie. Mina mu zrzedła, gdy wciśnięto mu w rękę halabardę. -Panie na co mi ten kij? Hełm mi dajcie albo zbroję kolczą. Jednak jak to w wojsku pola do dyskusji nie było żadnego. Wziął więc ten całkowicie mu zbędny element uzbrojenia i podpierając się nim jak kosturem ruszył za resztą. Na placu jednak wyszedł z siebie. Wyszedł do sierżanta i rzucając mu halabardę pod nogi wyłożył w żołnierskich słowach co mu leżało na wątrobie. -Co do kurwy nędzy? Oczywiście, że nie umiem się tym posługiwać. Komuś się tu wszystko popierdoliło. Nie zgłaszałem się do wojska tylko jako wolontariusz do misji. Wolontariusz nie żołdak! Muszę odnaleźć żonę i córkę. Nie ma czasu na te pierdoły! Jeśli to przymusowy pobór to chcę to usłyszeć od kogoś wyższego rangą nie od jakiegoś pieprzonego podoficera! Zrozumiano?! Spojrzenie Sigismunda rzucało gromy a nietrzymająca tarczy ręka raz po raz sprawdzała położenie topora przy pasie.
__________________ Zawsze zgadzać się z Clutterbane! |
13-07-2016, 20:49 | #62 |
Reputacja: 1 | W ciągnięty w wir wojackiej musztry, Megnar nawet nie zauważył że dano mu w ręce kawałek żelastwa który nie przypominał ani topora ani włóczni. Dlatego dopiero kkolejne wariackie uniesienie Sigiego, sprawiło że Megnar uzmys... Uzmysłwi... Jebać! Zrozumiał że także nie potrafi się tym posługiwać. Ani dać się wciągnąć do wojska! -Dokładnie, my tu nie rekruty psia jucha!
__________________ It's only after we've lost everything that we're free to do anything. On a long enough time line, the survival rate for everyone drops to zero. |
20-07-2016, 18:13 | #63 |
Reputacja: 1 | Sigismund Ebeling, Megnar Kargun, Sinbrad Relt i Kastor von Grunberg Młody chorąży spojrzał na was z gniewem, odwrócił się i już miał się odezwać gdy w zasięgu wzroku pojawił się sierżant. Starszy żołnierz zasalutował szlachcicowi i powiedział spokojnie. -Witam Panie oficerze, proszę podziękować Grafowi za okazaną pomoc. Potem spojrzał ostro w waszym kierunku i powiedział. -Jeśli tak bardzo chcecie machać żelazem to proszę bardzo, zachowajcie swój topór i miecz. Ale od teraz wiedzcie że każdy przejaw nie subordynacji będzie karany batogami, może i nie składaliście przysięgi na imperatora - ale radzę od teraz słuchać rozkazów i nie szemrać butnie po kątach. Nie mam zamiaru oglądać kolejnych trupów, bo komuś coś się spodobało. Potem podszedł do oficera i skłoniwszy się odpowiedział mu. -Panie twoje kwatera jest gotowa, tak samo przygotowane jest miejsce do obozowiska dla twych żołnierzy Panie. Oczywiście dla twego towarzysza też znajdzie się miejsce, ale nie wiedzieliśmy że przybędzie ktoś jeszcze prócz was Panie. |
21-07-2016, 07:03 | #64 |
Reputacja: 1 | Kastor uśmiechnął się na słowa sierżanta. - Sierżancie. Jeśli nie ma co robić afery. Żołnierze z chęcią mnie przygarną do obozu.- Von Gruberg popatrzył na żołnierzy i w duszy się uśmiechnął. Widział jak kilka min zrzedło na pomysł jaśnie pana. Woleliby popijać gorzałkę i luźno podchodzić do służby a nie oglądać się czy aby elektorski przydupas nie ma ich na oku i zaraz przyjdzie dyscyplina. Szlachcic nigdy podobnej sytuacji nie przeżył. Odkąd był najemnikiem to jak równy z równym z nimi przebywał i nikt nie miał nic przeciw. Z czasem nawet wielu polubiło obecność Kastora. - Kiedy zamierzamy wyruszyć? Niektórych żołnierzy aż niesie.- Wskazał kiwnięciem głowy na tych co nie chcieli długiej broni. - To może niech wyładują się wreszcie?- Zapytał dowódcy i stojącego obok sierżanta. Sam też już dość wyleniuchował się w pałacu. Wolał czym prędzej załatwić sprawę i móc znowu kosztować luksusów u grafa. Ostatnio edytowane przez Hakon : 21-07-2016 o 07:42. |
22-07-2016, 22:15 | #65 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | -Kurwa a więc jednak przymusowy pobór. Jakiż ten świat jest popierdolony. Kręcąc ciężko głową odwrócił się i ruszył z powrotem do szeregu. -Jeszcze ci żołnierzyku to rozkazywanie wyjdzie moim toporem w plecach- wymruczał pod nosem zajmując swoje miejsce. Na barki Sigismunda spadł kolejny problem. Po utracie rodziny paru dupków w mundurach zapragnęło zrobić z niego żołnierza na stare lata. Nie z takimi problemami jednak Sigismund sobie radził.
__________________ Zawsze zgadzać się z Clutterbane! |
22-07-2016, 23:31 | #66 |
Reputacja: 1 | -To gdzież ci moi pobratymcy są? Tam chociaż mnie jak psa przymusem nie będą tresować! Zdenerwowany zastraszaniem krasnolud klepnął po ramieniu swych kompanów, po czym odwrócił się i zaczął iść w stronę ruin w których koczowały inne krasnoludy. -Nic tu po nas panowie, oni tu wojskowych szukają nie takich jak my. My w szeregu staniemy, a ci tu z daleka będą patrzeć jak bestia ten szereg jedną łapą zmiata.
__________________ It's only after we've lost everything that we're free to do anything. On a long enough time line, the survival rate for everyone drops to zero. |
23-07-2016, 22:29 | #67 |
Reputacja: 1 | "To takie to wojsko?" Zadumał się wkurzony węglarz. "Nie, nie... Jednak nie o to mi chodziło, czas czym prędzej wyruszyć na te bestie, czy z czym do jasnej cholery w ogóle my mamy walczyć, a nie pchać się w jakieś zasrane szeregi dowodzone przez pomyleńców... Chcę się szybko dorobić, a potem niech wali się świat... Bogowie mi świadkiem, jak pokonamy to coś - idę na dziwki!". Sinbradowi i nie tylko jak widać, nie podobała się sytuacja, w której się znaleźli dzięki morrycie. Trzeba się jakoś z tego wykaraskać i ruszyć w nieznane. -Jaśnie Panie! Toż to nic tu nie jest tak jak powinno. Nikt nam nic nie mówi, traktuje się nas jak bydło poganiane batogiem... - rzekł Sinbrad, wskazując otwartą dłonią na sierżanta, stojąc dumnie wyprostowany, podpierając się w talii lewą ręką. -...A my nie szkoleni wojacy, my ze szczerych chęci na tą rąbaninę pójdziem, tyle że szyk wojskowy nam nie znany, przynajmniej mi. - Dodaj rozglądając się po swoich uprzednio poznanych towarzyszach, w których szukał oznak poparcia.
__________________ "Po co siem machać z mieleniem i pieczeniem chleba? Starczy wzionć siem za zabijanie, żarcie i brać pienionchy. I jeszcze łyknąć psa na patyku... Chrupie i fajnie się szarpoli." Ostatnio edytowane przez Balgin : 24-07-2016 o 21:34. |
28-07-2016, 16:32 | #68 |
Reputacja: 1 | Sigismund Ebeling, Sinbrad Relt i Kastor von Grunberg Sierżant podrapał się nerwowo po brodzie, następnie odezwał się spokojnym i opanowanym głosem. -Czy ja mówię że wyście imperialny wojacy? nikt tu was do poboru nie bierze. Wyście zwykli najemnicy co za machanie mieczem złocisze otrzymują z elektorskiej kasy. Powiadacie że w szyku nie spieszno wam iść i maszerować was nie uczono, jak tak to trzymajcie się tyłów. Ale powtarzam wam byście wypełniali polecenia, bo ja nie mam zamiaru marnować życia moich chłopców przez czyjeś nieposłuszeństwo - jak mówię że idziecie bić plugastwo na lewej flance to robicie to bez szemrania, zrozumiano. W tym czasie młody oficer wydał rozkaz swojemu oddziałowi, po czym chwilę poczekawszy na sierżant wraz z towarzyszem udał się w kierunku kwater. Wypytując po drodze sierżanta o wygląd bestii, podejrzenia co do liczby wrogów kryjących się w ruinach czy o stan zgromadzonych oddziałów czy o taktyki wali z chaosowym pomiotem , Kastor mógł zobaczyć że młodzian znał się dość dobrze na wojennym rzemiośle nie ustępując przy tym staremu. sierżantowi. Po chwili młody chorąży pokrzykując na żołnierzy, rozpoczął ich musztrę na błotnistym placu zupełnie nie zwracając już uwagi na najemne ostrza. Ostatnio edytowane przez Orthan : 30-07-2016 o 12:27. |
29-07-2016, 07:19 | #69 |
Reputacja: 1 | Von Grunberg słuchał przemowy sierżanta po czym ruszył za dowódcami do kwater. - Kurt. Jeśli sierżant nic przeciw nie ma to może ja zajmę się dowodzeniem ochotniko/najemnikom? Wy byście mogli się skupić na swoich ludziach nie marnując czasu na nieogarniętą grupę pałętającą się z boku.- Zwrócił się do towarzyszy. Kastor miał zamiar sprawdzić się w roli dowódcy. Małą grupę łatwiej dowodzić a i dwóm dowódcom ułatwi zapewne to działania. Oczywiście słuchał wyjaśnień i opowiadania sierżanta o bestii i przeciwnikach. Kiedy doszli do kwater rozgościł się i przyłączył się do planowania. Oczywiście naciskał by wyruszyć czym prędzej na akcję i nie marnować czasu. |
30-07-2016, 12:56 | #70 |
Reputacja: 1 | Sigismund Ebeling, Sinbrad Relt i Kastor von Grunberg Na te słowa sierżant pokiwał głową i powiedział. -Dobry pomysł Panie, więcej wtedy zdziałamy a i nieporządek nie wkroczy w nasze szeregi. Dodać muszę że jeszcze kilku ochotników przybędzie, sześciu lub może ośmiu - tak wynika z listu ojca Oddo. Po tym zamachnął ręko do Sinbrad i Sigismund by ci podeszli i odezwał się do nich tymi słowami. -Towarzysz Pana Oficera zgodził się sprawować nad wami piecze, na razie możecie odsapnąć i przygotować się do walki - od ojca Oddo wiem że prócz was przybędzie jeszcze kilku takich jak wy więc nie będziecie sami. Co do obozowiska, namioty czekają w wschodniej części Placu - sądzę że tam traficie Panowie. |