|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
23-01-2017, 08:33 | #311 |
Reputacja: 1 | — To idźmy, ale przysięgam, że jak cyrulik jeszcze coś odstawi, to upuszczę z niego krwi jak z wieprza. |
23-01-2017, 10:33 | #312 |
Reputacja: 1 |
|
24-01-2017, 15:40 | #313 |
Reputacja: 1 |
|
24-01-2017, 17:27 | #314 |
Reputacja: 1 |
|
24-01-2017, 19:18 | #315 |
Reputacja: 1 | Balgrim może go gobliny wychędożyły? Zresztą niech najpierw opatrzy twoje rany, bo czujesz ból i głód, a nie magię. Zresztą mnie też opatrzyć może, co by potem było się jak bić z tym stworem z czarnego nurtu. Krasnolud nie rozumiał jak by można było współpracować z tymi zielonymi pokrakami.
__________________ Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych! Ostatnio edytowane przez pi0t : 24-01-2017 o 21:07. |
24-01-2017, 20:59 | #316 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | - I w pizdu wylądował - wyszeptał cyrulik pod nosem. Dla niego sytuacja zrobiła się cieplejsza od wełnianego swetra. Podobnie zresztą gryzła spocone plecy. - Czas się liczy, cholera! Wiejmy stąd! - wysyczał, po czym dodał - Szlag by was. Panie Balgrimie, kolejny już raz wraz z kompanią ratujecie mi tyłek. Dzięki za to, choć już wcześniej nie wiedziałem jak rozumieć twoje słowa. - Zmierzam do tego, że pojęcia nie mam co widzisz lub czym ci promienieję. Chcesz magii to idź w las, może akurat spotkasz szamana goblinów i się z nim postykasz swoimi krótkimi końcówkami. Nawet ton macie podobny. Pierdolę to. Nie uszedł nawet dwóch kroków, gdy zwiesił głowę i ponownie przemówił. - Wybaczcie złość, ale nie spędziliście nocy w ich szczochach tylko w obozie, przy ogniu, zajadając ryby. Nawet nie próbujcie być złośliwi, kurwiszonki. Ostatnio edytowane przez Avitto : 24-01-2017 o 21:01. |
24-01-2017, 21:32 | #317 |
Reputacja: 1 |
|
25-01-2017, 08:06 | #318 |
Reputacja: 1 |
|
25-01-2017, 19:42 | #319 |
Reputacja: 1 | Ponownie w komplecie postanowiliście niezwłocznie oddalić się z miejsca, w którym gobliny próbowały przyrządzić z Waldemara kebaba. Ruszyliście leśną ścieżką, drogą, którą wskazał Waldemar. Do obozu nie było po co wracać. Zostawiliście tam jedynie zniszczoną łódkę i trochę śmieci. Po kilku godzinach leśnej wędrówki dało się odczuć zmęczenie, ale odległość, na którą się oddaliliście gwarantowała względne bezpieczeństwo. Raczej nikt was nie ścigał, ani nie śledził. Nagle zza leśnych krzaków wyłonił się zarys budynku. Ostrożnie zbliżyliście się do leśnego domku, aby odkryć starą, porzuconą gajówkę. W środku znajdowała się izba wypełniona rupieciami. Wszystko było pokryte grubą warstwą kurzu. Wyglądało na to, że nikt nie był w gajówce od lat. Waldemar wziął się za opatrywanie ran. Opatrywanie Basimy poszło cyrulikowi sprawnie, a towarzyszka od razu poczuła się lepiej, kiedy cyrulik stuknął metalowym młoteczkiem w jej kolano. [+2 Żyw] Następny w kolejce był Balgrim, który zerkał podejrzanie na Waldemara. Diagnoza mogła być tylko jedna - lewatywa. Widząc minę Khazada Cyrulik pośpiesznie wyjaśnił, że był to żart, aby skruszyć lody. W każdym razie Waldemar chyba nieco się speszył, bowiem jego zabiegi okazały się bezskuteczne. Papkowate mazidło z liści konopnych i śliny wtarte w nozdrza Khazada nie uleczyły chorego, a jedynie zdało się nieco go odurzyć. Po Balgrimie leczony był Halgrim. Waldemar obejrzał krasnoluda, naślinił palec i wsadził go do ucha Halgrima, który po chwili poczuł się w pełni zdrów. [+3 Żyw] Waldemar przekrzywił głowę i splótł palce strzelając kostkami, szykował się bowiem do opatrzenia Hildur. Norsmenka nie miała jednak szczęścia, gdyż przy takiej ilości pracy musiało zdarzyć się, że na którymś pacjencie ręka cyrulika omsknie się i zamiast wyleczyć zada ranę. Tak było i tym razem. Na szczęście cyrulik w porę zauważył, że zamiast bandaża użył skalpela. Jednak dzięki niebywałemu szczęściu upływ złej krwi spowodował, że Norsmenka odzyskała nieco żywotności. [+3 Żyw, wiem, że postać ciężko ranna może max. 2 z chirurgią, ale ostatnio zapomniałem, że Waldek ma chirurgię, więc oddaję 1 punkt, którego nie doliczyłem ] Na samym końcu zabiegom został poddany Telchar. Waldemar obejrzał pacjenta i zdecydował się postawić na plecach krasnoluda bańki. Niestety kuracja nie przyniosła rezultatu. Zmęczony cyrulik przysiadł na pieńku drzewa, aby odpocząć. [-1PS] |
26-01-2017, 10:57 | #320 |
Reputacja: 1 |
|