|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
|
27-10-2019, 10:15 | #1 |
Reputacja: 1 | Długonogi „Przed wszystkimi Bogami byli Taal i Rhya, Ojciec i Matka. Bez ich błogosławieństwa i związku nie byłoby świata, w którym żyjemy” Kiedy Długonodzy przebywali w świętym kręgu, zatarte już przez czas owale i elipsy zagadkowych symboli wydawały się łagodnie pulsować. Moc odejmowała zmęczenie, oczyszczała umysł, a potem napełniała sny wspomnieniami polowań przodków. Czekał cierpliwie na uboczu, kiedy trzech weteranów zakonu coś ustalało. Kilkukrotnie na niego spojrzeli. Dwóch długonogich poderwało się w sekundzie do biegu. Trzeci – jego mentor – zbliżył się do oczekującego. -Na północy budzi się wielkie zło. Ruszamy, by rozpoznać sytuację. Ktoś jednak musi zostać, opiekować się świętymi miejscami, tępić tych, którzy je kalają. Opodal Wallenbaum, niewielkiej wioski kilka godzin biegu stąd, znajduje się splugawiony święty krąg. Znasz już rytuał oczyszczenia, więc udasz się tam i przywrócisz kręgowi dawną świetność. Odchrząknął, nienawykły do takich przemów, po czym kontynuował. -Ponoć na wioskę napada jakaś skrzydlata bestia. Być może to ona odpowiada za splugawienie kręgu. Twoja pomoc wzmocni wiarę w Taala wśród mieszkańców. Nie trać jednak z oczu najważniejszego celu. -Są pewne przedmioty, których nie możemy zabrać ze sobą. Gdybyśmy zawiedli, nie mogą one spocząć w łapach wyznawców przeklętych bogów Chaosu. Dlatego przekazuję ci je w pieczę. Podał uczniowi łuk -Ta broń to łuk ze smoczego dębu. Tak, wiem, nie ma dębowych łuków, brak jednak czasu na wyjaśnienia. Jest potężniejszy nawet od elfich łuków. Przekazywany jest w naszej sforze z pokolenia na pokolenie. Używaj go według przykazań Taala. Następnie wręczył mu trzy strzały. -Jak widzisz, groty wykonano z mithrilu, brzechwy ze srebrnego cisu, a lotki z piór pegaza. To prezent, który kiedyś dostałem. Są celne i potrafią przebić pancerz. Jeżeli kiedyś elfy zauważą je u ciebie, lepiej, by miały cię za przyjaciela, albo chociaż sojusznika. Odchrząknął. -Aha, jeszcze jedno. Dokładną lokalizację kręgu znają dwie osoby z wioski, które o niego dbały: wiedźma i kowal. Żebym to ja pamiętał ich imiona…. I nie leź w oczy panu Wallenbaumowi, nie lubi nas. Powodzenia, chłopcze, niechaj Taal cię prowadzi. Ostatnio edytowane przez Reinhard : 02-11-2019 o 07:28. |
02-11-2019, 22:07 | #2 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | - Chłopcze – prychnął pod nosem Ubbe, gdy jego mentor oddalił się na bezpieczną odległość. Miał 35 lat, nie był już chłopcem w żadnym stopniu. Otrzymane fanty założył na siebie dokładając do posiadanego wyposażenia. Skoro więc sprawa zbezczeszczonego kręgu była tak pilna łowca nie czekał. Zdjął buty, najstaranniej założył świeże onuce i założył obuwie. Łydki mocno obwiązał owijaczami. Zaczął od marszu, stopniowo przechodząc w trucht i bieg. Ku Wallenbaum, a raczej jego leśnym skrajom, gdzie spodziewał się znaleźć chatę guślarki. |
03-11-2019, 04:51 | #3 |
Reputacja: 1 | Mistrz - spostrzegawczość (trudny) = 89 Odległość faktycznie była bezpieczna. Knieja nie tknięta ludzką ręką. Zwalone ze starości lub przez burzę drzewa, gęste młodniki, wykroty, wąwozy - Ubbe dostosowywał prędkość do warunków lasu, gdzie trzeba kluczył, skakał, zwalniał lub przyspieszał, robił krótkie przerwy, by posłuchać lasu. Po kilku godzinach biegu, gdy orientacyjnie był już około dwóch godzin od wioski, wyczuł kuszący zapach wody i szemranie strumyczka. Zagęściły się też tropy zwierząt, które nieopodal zapewne gasiły pragnienie. |
03-11-2019, 11:53 | #4 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | Ubbe wyjął nóż i z pomocą pnącza i suchych gałęzi wykonał nieduży, trójkątny talizman. Następnie zawiesił go w dobrze widocznym miejscu by w razie głodu znaleźć to zasobne miejsce. Swoje pragnienie ugasił jednak z własnego bukłaka i ruszył w dalszą drogę. Co kilka minut zaznaczał znakiem kierunek położenia strumienia nacinając korę drzew. |
03-11-2019, 12:32 | #5 |
Reputacja: 1 | W lesie widać było najpierw coraz więcej miejsc oczyszczonych z chrustu, a następnie miejsc objedzonych przez świnie. WIele pni było okorowanych, jak to na przednówku. Najpierw dostrzegł ruiny wieży, a potem - pozostając tuż za linią drzew - ostrokół i chałupy wsi, rozmieszczone okręgiem, którego centrum stanowiło pastwisko i wspólna stodoła. Osadę otaczały pola i łąki, na których pasły się głownie kozy i kilkanaście krów. Wieś stanowiło kilka domów z drewnianych bali i kilkanaście lepianek. Wśród wyróżniających się był budynek z szyldem, budynek z którego docierało regularne bicie w kowadło oraz trzeci, najświetniejszy, z największą ilością służby. Dwie lepianki były wypalone do gruntu. Żadna z budowli nie wyglądała na domek wiedźmy. |
04-11-2019, 17:19 | #6 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | Długonogi zatroskał się o los guślarki. Nie można było wykluczyć, że to jej chatka zgorzała ostatnimi czasy. Zmienił dotychczasowy plan. Stroniąc od ludzi przeczekał trochę w lesie obserwując osadę od zachodu. Szybko zorientował się, że dłuższe zwlekanie nie miało sensu – zarządcy wsi nie dostrzegł, wobec czego mógł on być dosłownie wszędzie. Ubbe wszedł do wioski przez furtkę w ostrokole i udał się wprost do źródła dźwięku uderzanego kowadła. |
05-11-2019, 19:53 | #7 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | - Nie. Zejdźmy z widoku – odpowiedział długonogi ściskając prawicę kowala. - Wskaż mi kierunek do kręgu. Jeśli będziesz potrzebował czegoś w rewanżu to spotkamy się tam po zmroku. Ubbe faktycznie posłuchał strażnika. Użył odwiniętego fragmentu płachty by zarzucić go na lotki strzał i gryf łuku. Nie miał zamiaru zostać dłużej niż na krótką rozmowę. |
05-11-2019, 21:30 | #8 |
Reputacja: 1 | - Nic od ciebie nie chcę. Faktycznie, lepiej ruszyć teraz, zanim obudzą się możni - odrzekł kowal. Chwilę potrwało, nim zmienił ubiór i zaopatrzył się w łuk i nadziak. -Lord udzielił mi pozwolenia na polowanie na zające. Nie wolno nam posiadać łuków. Dziwię sie, że nie poszedłeś do Mili. Wy chyba nie lubicie pracy w żelazie. Droga zajęła około godziny. Jeden z głazów kręgu został przewrócony i skąpany był w zaschłej krwi. Na pozostałych menhirach również krwią zachlapano spiralne wzory. Chaotyczne rozbryzgi tworzyły hipnotyzujący wzór. By postawić menhir na jego dawne miejsce trzebaby ogromnej siły, co najmniej kilku zaprzęgów wołów. Pytanie, kto zdołał wcześniej go obalić i przesunąć. Całe miejsce obecnie powodowało ciarki na plecach. Coś dziwnego działo się z kowalem. Jęczał, zakrywając oboma rękami brakujące oko, pocił się i drżał. Również Topfer nie czuł się najlepiej. Czuł się jak kiedyś, gdy kolczaste pnącza krwawca ścisnęły jego ciało i przez kolce sączyły w jego ciało jad. |
06-11-2019, 22:00 | #9 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | Znanym językiem znaków Ubbe przekazał kowalowi, że pora się oddalić. W tak złej kondycji nie byli w stanie pomóc nawet sobie wzajem. Gdy oddalili się od kręgu a ich samopoczucie zaczęło się poprawiać długonogi zapytał wprost. - Wiesz co tam się stało? A może Mila wie? Gdzie ona teraz jest? Wydawało się koniecznym odwiedzenie guślarki. Ona jedna mogła przechowywać kluczowe informacje. |
06-11-2019, 23:04 | #10 |
Reputacja: 1 | -To splugawienie mocą Chaosu... trzeba to przerwać... Mila...oboje nie wiedzieliśmy, jak to przerwać. Jej chatka jest po południowej stronie wioski. Masz rację, chodźmy tam. Kiedy szli do chaty, wszelkie dolegliwości zniknęły. Kowal był w szoku, chyba nigdy nie podszedł tak blisko. Dlaczego się na to odważył z Topferem? Przed chatką stały dwie staruszki. Po chwili młoda dziewczyna wyszła, zapłakana i zasiniaczona na twarzy. Po chwili, ruda jak marchewka młoda kobieta wychynęła ze schronienia. Ogarnąwszy was bystrym wzrokiem, podniosła głos: -Wy! Przydacie się! - po czym odwracając się do zapłakanej dziewczyny - chodź! Po czym, nie czekając na reakcję, zaczęła iść do wioski. Kowal bez dyskusji podążył za nią. Ostatnio edytowane przez Reinhard : 06-11-2019 o 23:13. |