|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
12-01-2008, 15:08 | #51 |
Reputacja: 1 | Sven przeszedł się po domu. Ciągle zastanawiał się co było źródłem hałasu. może to ten naszyjnik? Owszem jest jakiś dziwny, ale żeby potrafił się sam przemieszczać? Wisior cały czas bardzo go intrygował. W końcu po przeszukaniu domu zdołowany zrobił podejrzany uśmieszek i powiedział do Ghareda: Daj mi ten naszyjnik. Był przygotowany na to, że jeśli łowca nie będzie chciał dać wisiora trzeba będzie "pożyczyć" go przy użyciu siły. Wiedział że człowiek może nie oddać mu przedmiotu ze względu na bezpieczeństwo obojga, jednak postanowił postawić wszystko na jedną kartę.
__________________ "Gdy Ci obcych ludzi trzech mówi że jesteś pijany to idź spać" - Stare żydowskie przysłowie ;) |
12-01-2008, 17:10 | #52 |
Reputacja: 1 | Ech może ido polować? - Przypomniałem sobie. Pomyślałem chwilę czy by za nimi nie pójść. Wszak mogliby robić coś innego niż polować na niedźwiadki. Zrezygnowałem z bawienie się w detektywa i wróciłem do tajemniczego domu. Nie bałem się tam wejść tak samo jak nie bał się wejść za pierwszym razem. - Wtedy to było bezpieczniej chronić tyły. - Usprawiedliwiłem się. W domu znalazłem kompanów na piętrze. Zauważyłem, że Sven chce coś od Ghareda. - Hej chłopaki o co się rozchodzi? Znaleźliście coś? Jeśli Ghared da Svenowi naszyjnik nie mam nic przeciwko. Jesli Sven będzie chciał zabrać błyskotkę siłą będzie musiał zmierzyć się ze mną. |
12-01-2008, 20:08 | #53 |
Reputacja: 1 | Uspokuj się przyjacielu - powiedział Ghared, chcąc uspokoić Svena. Znalazłęm ten oto naszyjnik, ale wiem, że nie będziesz bardziej bezpieczny, gdy go założysz. Chodź lepiej poszukajmy źródła tych hałasów. Spojrzał jeszcze raz na Svena, później na Lotara i uśmiechnął się. Chodźmy. |
12-01-2008, 20:27 | #54 |
Reputacja: 1 | - Gharedzie daj mi ten medalion u mnie będzie bespieczniejszy. Nie będę go wkłądaj za nic na świecie. Jeszcze jakieś jo mutantoskom rzecz załapie. Ale ja będę w stanie mierzyć się z tymi którzy go chcą - Powiedziałem mierząc wzrokiem Svena i wystawiając rękę po naszyjnik - Tak będzie lepiej. |
12-01-2008, 22:52 | #55 |
Reputacja: 1 | Ghared spojrzał na wyciągnięte ręce Lotara i Svena. Oboje chcieli medalionu, z tym, że Sven zaczął się robić agresywny i chciał zabrać go siłą. Dlaczego u mnie niby miałby nie być bezpieczny ? Ja go znalazłem więc teoretycznie powinien być mój. Nie oddam go. U mnie jest bezpieczny. |
13-01-2008, 12:05 | #56 |
Reputacja: 1 | Już dobrze dobrze - Burknął Sven - Chciałem go tylko założyć i zobaczyć czy będzie mi pasował. Ale skoro nie to nie. - Dopowiedział, już spokojniej, robiąc lekki uśmiech. Błyskotka cały czas bardzo go intrygowała. Naszyjnik spodobał mu się już gdy zobaczył go pierwszy raz na szyi karczmarza. No cóż... Musiał pogodzić się z tym że towarzysze boją się tego naszyjnika jak ognia. - To co robimy chłopaki? - Rzekł. - Idziemy w końcu szukać tego źródła hałasu? Po chwili jednak zatrzymał się. Był dość inteligentnym i umiejącym kojarzyć fakty człowiekiem, który teraz wydedukował trochę jednak może bzdurną teorię. Odwrócił się na pięcie w strone towarzyszy i powiedział: - Hej. A może to ten naszyjnik był źródłem hałasu? Może ktoś schował go w tej kuchence, a on jest żywy i próbował się z niej wydostać? No i ją zniszczył. Jak myślicie panowie? - Po czym popatrzył na zapewnie mające za chwilę przyjąć wyraz zwątpienia miny. Po chwili, nie czekając na odpowiedź towarzyszy, dodał jeszcze: - Garmit. Widziałeś coś podejrzanego gdy stałeś na czatach?
__________________ "Gdy Ci obcych ludzi trzech mówi że jesteś pijany to idź spać" - Stare żydowskie przysłowie ;) Ostatnio edytowane przez Bulny : 13-01-2008 o 12:08. |
13-01-2008, 17:53 | #57 |
Banned Reputacja: 1 | Sven Myśl, że przedmiot może się sam poruszać wydała Ci się nagle niesamowicie głupia. Gdy ponownie przyjrzałeś się temu medalionowi, wydał Ci się większy, i zdawał się wywierać na Ciebie dziwny wpływ. Nagle zapragnąłeś go mieć tylko dla siebie... Z trudem opanowałeś chęć wyrwania go Gharedowi, jednak ręce ciągle Cię świerzbiły. Przyglądałeś się wyrytej czaszce i zauważyłeś, że na pewno jest to wygrawerowana czaszka człowieka. Wygrawerowana? Zdawało Ci się, że pomiędzy medalionem a czaszką coś się znajduje. Po chwili jednak ponownie była to lita sztaba złota. Jednak uczucie nadeszło ponownie. Wydało Ci się, że oczy w czaszce zabłysły przez niecałą sekundę czerwienią. Ghared obrócił medalion w dłoni, i zobaczyłeś rewers medalionu. Tam znajdowała się bardzo podobna czaszka, jednak kształtem przypominała legendarny artefakt magów Tzeentcha - wielką czaszkę Tchara. Jej oczy również chyba zabłysły czerwienią przez chwilę. Przestałeś zwracać uwagę na to, co dzieje się dookoła. Świat wokół Ciebie zaczął wirować, Garmit i Ghared stali się rozmazanymi smugami krążącymi wokół Ciebie. W końcu zapanowała ciemność, i zostaliście tylko Ty i złoty, obracający się powoli medalion. Poczułeś, że opadacie coraz niżej, i niżej. Medalion zniknął. Znajdowałeś się w bardzo dziwnym miejscu. Ziemia była mieszaniną różnych barw, głównie brązowej i zielonej. Trawa porastająca ją była rozmazana i niewyraźna, powiewała lekko. Jednak nie było czuć wiatru. Gdy spojrzałeś w górę ujrzałeś, że niebo płonie, jednak płomienie skierowane są w dół, co ewidentnie przeczyło prawom natury panującym w Starym Świecie. Pośrodku znajdował się gigantyczny, niebieski lej, z którego płynęła krwistoczerwona woda. Spadała na ziemię, i natychmiast znikała. Źródła wodospadu nie było widać. Spojrzałeś na swoje ciało. Zachowało naturalne barwy, jednak wszystko było dziwnie rozmazane, groteskowe. Złapałeś się za głowę, i uklękłeś. Jaskrawe kolory strasznie Cię raziły. Zacząłeś krzyczeć, a mrok ponownie zaczął Cię ogarniać. Zacząłeś krzyczeć "Sigmar, Sigmar!". Pośród mroku pojawiła się plamka światłości. Powoli rosła, rosła aż w końcu zaczęła dominować na mrokiem. Było już bardzo jasno. Nagle zorientowałeś się, że leżysz. Nad Tobą stoją Ghared i Garmit wpatrując się w Ciebie dziwnie. Byłeś na zewnątrz ciemnego domu. Tyle że teraz bez problemu wpadało do niego światło. Oprócz Garmita i Ghareda nad sobą zauważyłeś człowieka odzianego w białe szaty. Na piersi miał wyszytą kometę z rozdwojonym ogonem. Na plecach zauważyłeś duży, dwuręczny młot bojowy. To był Sigmaryta. Garmit i Ghared Sven zaczął wpatrywać się w medalion. Jego oczy stały się w pewnym momencie nienaturalnie rozmarzone. Ghared obrócił medalion w ręce. Nagle Nors uklęknął i złapał się za głowę. Zaczął coś mamrotać a w jego oczach odbijały się straszne widoki, świat w jaskrawych kolorach. Widać było tam również strach w najgorszym tego słowa znaczeniu. W końcu zaczął krzyczeć, i zdecydowaliście wynieść go na powietrze. Złapaliście go za nogi i ręce, ale utrzymanie go było bardzo trudne, bo zacząl się bardzo mocno szarpać. Położyliście go na trawie. Szczęściem Ranalda przechodził tędy kapłan Sigmara. Również ze strachem w oczach podbiegł do Svena i zaczął mówić "Sigmar, Sigmar!". Po chwili Sven podchwycił rytm, i razem z kapłanem zaczął się modlić. Tak samo nagle jak upadł na kolana, tak teraz otworzył oczy. Ostatnio edytowane przez Johannes Black : 13-01-2008 o 18:03. |
13-01-2008, 18:47 | #58 |
Reputacja: 1 | Sven wstał gwałtownie otrzepując się ze śniegu. Nie mógł uwierzyć w to co mu się stało. Gdy otworzył oczy i zobaczył nad sobą kapłana Sigmara, wiedział że wrócił do realnego świata. Nigdy nie wierzył, iż bóstwo ludzi z Imperium może istnieć, a co dopiero mieć na tyle potężną moc, ażeby wyciągnąć człowieka z halucynacji. Przez chwilę jeszcze nie mógł dojść do siebie, lecz potem osunął się na kolana i zaczął powtarzać słowa modlitwy którą odmawiał kapłan. Nigdy już nie zwątpię w wierzenia innych ludów - Pomyślał. Po krótkiej modlitwie wstał podpierając się trzonkiem topora. Obrócił się i spojrzał na zaskoczone miny towarzyszy. Podszedł do Ghareda mówiąc: - Nawet gdybym miał zabić, by zdobyć ten artefakt chaosu nie dawaj mi go. - po czym odwrócił się znowu w kierunku Sigmaryty, grzecznie poczekał aż ten zmówi modlitwę, i nawiązał konwersację: - Dobry człowieku. Czy jesteś w stanie oświecić mnie co się tutaj dzieje?
__________________ "Gdy Ci obcych ludzi trzech mówi że jesteś pijany to idź spać" - Stare żydowskie przysłowie ;) |
13-01-2008, 19:19 | #59 |
Reputacja: 1 | - Jo cie człeku! Ciekawe co u ciebie tako reakcje spowodowało! Wszystko to jest dziwne jak ten medalionik. Pytołeś się co zauważyłem?No więc jako grupke ludzi z rusznicami zobaczyłem.Troche ich żem pośledził, ale stwierdziłem jo, że to przecie myśliwi byli. Podtrzymuje ja pomysł o tym żeby ten medalion pokazać karczmarzowi i kowalowi. Jak chcesz kapłanie możesz iść z nami. Twój młot przyda się w tej słusznej sprawie. - Powiedziałem |
14-01-2008, 10:50 | #60 |
Banned Reputacja: 1 | Wszyscy odruchowo spojrzeliście na błysk na piersi Sigmaryty. Przez chwilę wpatrywaliście się w niego z przerażeniem, ale medalion okazał się kometą o rozdwojonym ogonie. Mężczyzna wyprostował się i powiedział. Zdaje się, że wpadliście na ten sam trop co ja. Inny Nors, podobny do Ciebie nie miał tyle szczęścia co ty. Wy, północni jesteście szczególnie podatni na moce Chaosu. Myślę, że powinniście odpocząć. Czuję w tym domu potężne skażenie, nie wiem jeszcze czym, ale to na pewno coś złego. Siły Chaosu mocno nadwerężają siły fizyczne ludzi, dlatego radzę udać się do karczmy i odpocząć. Karczmarz jest moim człowiekiem, ma taki sam medalion tylko że nie nasączony mocą niszczycielskich potęg. A mój młot to głównie straszak. Jestem dosyć wątłej budowy, a ten młotek jest diabelnie ciężki. Myślę jednak, że Sigmar wspomoże mnie w ewentualnej bitwie. |