Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 10-11-2009, 21:33   #61
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Piwnica.

Postać, która cię obudziła wchodząc do piwnicy, wyglądała w świetle niesionego przez nią samą, kaganka na bardzo szczupłą. Tyle mogłeś zauważyć na pierwszy rzut oka, bo resztę skrywał ciemny płaszcz z głębokim kapturem. Gdy ta osoba odezwała się zdałeś sobie sprawę, że jest to kobieta.

- Słuchaj uważnie! - rzekła stanowczo, a jednocześnie takim tonem głosu że zaraz zapragnąłeś spełnić jej życzenie - Zgódź się na ich propozycję, cokolwiek zaplanowali by załatwić Bauera, zgódź się. Gdy staniesz się ich wspólnikiem dostarczysz Bauerowi tę mapę - Smukła dłoń wyciągnęła pergamin zza pasa i zbliżyła się do ciebie. Kucnęła, a ty przez chwilę ujrzałeś kawałek anielskiej twarzy.
-Nie dadzą ci potem wielkiej swobody, ale ja mam jej jeszcze mniej - mówiła i jednocześnie starała się umocować pergamin na twej nodze pod nogawką spodni - Jest tam zaznaczone tajne przejście do rezydencji Holma. Musisz mu to dostarczyć szybko i bez podejrzeń.

Za nim zdążyłeś otrząsnąć się spod wpływu jej głosu, by zadać jakieś pytanie, jej już nie było i tylko ucisk przywiązanego do nogi pergaminu świadczył o tym że nie był to sen.
 
Komtur jest offline  
Stary 12-11-2009, 23:35   #62
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Ktoś wszedł do piwnicy. Odziana w długi płaszcz postać była słabo widoczna w migotliwym świetle, rzucanym przez niesiony przez nią kaganek. Podeszła do leżącego w kącie Edgara i pochyliła się nad nim. Aby upewnić się, że nie śpi potrząsnęła nim lekko.

Albiończyk zorientował się, że to kobieta, w momencie, w którym ta odezwała się. Nakazała Edgarowi współpracować z jego porywaczami i dostarczyć Bauerowi jakąś mapę. „Jaką mapę?” – pomyślał Edgar, ale zaraz wszystko się wyjaśniło. Kobieta po omacku zaczęła gmerać przy nogawce spodni Edgara. Po chwili poczuł, jak przywiązuje coś do jego nogi, tuż poniżej kolana.
- Musisz mu to dostarczyć szybko i bez podejrzeń – zakończyła i podniosła. Nie czekając na żadne pytania wyszła z celi. Edgar znów został sam. „Bloody hell. Któż to był? I w co mnie wpakował? Jak te zbiry dowiedzą się, że mam mapę to mnie zabiją. Ale jak nie wykonam dla nich zadania to pewnie też. I tak większe zaufanie pokładam w Bauerze. Może to i skurwiel, ale honor ma. Dostarczę mu tę mapę i wynoszę się z tego przeklętego miasta. Czas wracać do domu, na Wyspę. A Herthę zabieram ze sobą!”

Znowu zapadł w sen. Spał do momentu, w którym do loszku wszedł mężczyzna i obudził go kopniakiem.
- Fuck off – warknął Edgar. Spróbował złapać napastnika za nogę, jednak zapomniał, że jest skrępowany. Rzucił się tylko jak ryba wyciągnięta z wody.
- Heheh – zaśmiał się mężczyzna. – Nie rzucaj się i tak ci to ni nie da. To jak? Zdecydowałeś się?
- Tak – powiedział Edgar. – Nie mam wyjścia. Będę pracował dla was...
- Doskonale. Doskonale
– mruknął oprych i podniósł albiończyka na nogi. – No to teraz pójdziemy na górę omówić szczegóły...
 
xeper jest offline  
Stary 17-11-2009, 22:53   #63
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Rezydencja Holma.

Góra jak się później okazało, była kuchnią dla służby w rezydencji kupca Klausa Holma. Gdy został do niej wprowadzony, przy stole siedziało już czterech zakapiorów w tym Garbacz Joanna i ze smakiem zajadali się jajecznicą.

-Siadaj i słuchaj chłoptysiu - rzekł ten, który cię przyprowadził - w zasadzie twoje zadanie będzie proste. Pójdziesz z Garbaczem do karczmy Bauera i poprosisz o pilną audiencję. Gdy was przyjmie to wciśniecie mu jakiś kit na przykład o tym, że ktoś was wystawił lub coś w tym stylu. Ważne jest to żebyście potem wyszli i dali nam znak że Bauer jest w środku. Moi chłopcy załatwią ochronę, a wy poprowadzicie mnie do jego kwatery. I nie próbuj go ostrzec chłoptysiu, bo wierz mi nikt jeszcze nie wyszedł żyw spod mego noża, gdy zgiąłem na kogoś parol - po tych słowach spojrzał na ciebie tak, że po krzyżu przebiegły ci ciarki, a potem dodał - Akcję rozegramy w dzień, właściwie za chwilę, by zaskoczenie było jak największe. A teraz pojedz se chłoptysiu, żebyś miał siłę walczyć.
 
Komtur jest offline  
Stary 21-11-2009, 15:50   #64
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Mężczyzna, który pojawił się w piwnicy i obudził Edgara, wprowadził go po schodach do góry. Przez klapę w podłodze weszli do obszernej kuchni. Pachniało jajecznicą z cebulą. Edgar rozejrzał się. Na wielkim piecu stało kilka garnczków z pachnącą zawartością i opróżniona do połowy patelnia. Przy stole siedziało kilku mężczyzn, spośród których albiończyk rozpoznawał tylko jednego. Trudno byłoby go nie rozpoznać. Garbacz Joanna uśmiechnął się paskudnie na widok byłego kompana i wpakował sobie do ust łyżkę pełną usmażonych jajek.
„Co ja tu robię?” – zastanawiał się w myślach Edgar. „Powinienem teraz zabawiać się zupełnie gdzie indziej...”

Mężczyzna, który go przyprowadził z piwnicy rozwiązał krępujące Edgara sznury i popchnął go w kierunku wolnego krzesła, stojącego przy stole. Edgar rozmasowywał zdrętwiałe nadgarstki i przyglądał się ludziom siedzącym przy stole i jedzącym jajecznicę z chlebem. „Co za typy. Nieogolone i zakazane mordy, mięśnie jak u ogrów a ścięgna niczym postronki. Ani chybi ochroniarze spod ciemnej gwiazdy. Ciekawymi ludźmi się ten cały Holm otacza, nie ma co.”

Szef ochroniarzy, bo chyba nim był, zaczął wyłuszczać plan w jakim mimo woli Edgar miał uczestniczyć. Wyglądało to bardzo prosto, ale w mniemaniu albiończyka było niemal niemożliwością. „Po prostu wejść do karczmy Bauera, pogadać i pójść sobie, yea? Potem dać znać tym typom i po sprawie. Proste. Tylko jak ja mam dać Bauerowi mapę? Fuck, fuck, fuck! W tym całym planie nie ma miejsca na mapę. A do tego, ma to się stać za chwilę. Jak zobaczę się z Herthą? Muszę jej jakoś dać znać, co się dzieje. Ona przecież będzie na mnie czekać pod Bramą”.

- A czy musimy tam iść teraz? – zapytał nieśmiało, nakładając sobie jajecznicy. – Mam pewną sprawę do...
- A masz jakiś problem?!
– ryknął na niego szef. – Jak będziesz się stawiał chłoptysiu, to za chwilę nie będziesz miał żadnych spraw, rozumiesz?
- Ale...
- Zamknij się i żryj!
– pięść łotra z hukiem wylądowała na stole. Edgar podskoczył przestraszony. Pozostali mężczyźni wybuchnęli śmiechem.
- Tak – mruknął albiończyk i zaczął jeść jajka. „O Bogini! Co mi czynić teraz należy? Przecież zginę tu marnie. A tak chciałem wrócić do domu, na Wyspę. O Pani, pozwól przeżyć chociaż ten jeden dzień. I daj mi zobaczyć się z mą ukochaną Herthą”.

Wraz z Garbaczem szli przez miasto w kierunku karczmy, będącej siedzibą Księcia Bauera. Edgar na ile było to możliwe nie patrzył ani nie odzywał się do swojego kompana, który najwyraźniej był w zdecydowanie lepszym nastroju niż albiończyk. Cały czas gadał coś do siebie i pogwizdywał pod nosem. Edgar co chwilę oglądał się za siebie, starając się znaleźć sposobność do ucieczki. Kilkanaście kroków za nimi szło czterech ludzi, w każdym razie tylu widział. Czy gdzieś było ich więcej, nie wiedział. W każdym razie nie miał szans na ucieczkę.

W końcu dotarli do knajpy. Edgar wszedł do środka i rozejrzał się. Nie dostrzegł niczego podejrzanego. Przy stolikach siedziało kilku gości, a karczmarz za ladą wycierał kufel.
- Garbacz, mam sprawę – zwrócił się Edgar do towarzysza. – Lać mi się chce... Muszę...
Olbrzym popatrzył na niego podejrzliwie ale kiwnął głową na znak, że się zgadza. Razem ruszyli do wychodka, który znajdował się na podwórku. Albiończyk wszedł do środka a Garbacz stał tuż pod drzwiami, cały czas gwiżdżąc. Moment samotności Edgar wykorzystał na odwiązanie mapy spod kolana i schowanie jej do kieszeni kubraka.

- Siadaj Garbacz – zwrócił się do kompana Edgar, gdy wrócili do wnętrza. – Zamówię jakieś piwo i powiem barmanowi, że chcemy się widzieć z szefem...
Podszedł do kontuaru i zaczął grzebać w kieszeni w poszukiwaniu monet. Wraz z nimi wyciągnął zmiętą mapę i położył na ladzie.
- Daj mi dwie pinty tego co nazywacie tutaj piwem – powiedział do karczmarza i posunął w jego stronę zmięty papier. – Chciałbym się też widzieć z Bauerem. Powiedz mu, że jego pieski przyszły z wiadomością...
 
xeper jest offline  
Stary 24-11-2009, 21:07   #65
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Siedziba Bauera

- Lepiej żeby to było coś ważnego. Wiesz co się dzieje z durniami, którzy pozwalają sobie na zbyt wiele. - rzekł karczmarz i zarechotał się złośliwie - Poczekajta chwilę - dodał po chwili, potem wziął mapę i udał się na zaplecze.

Siedziałeś pełen niepokoju koło Garbacza, ale i jemu nie było do śmiechu. Nerwowo stukał palcami w blat stołu i nawet nie mierzył wzrokiem lustrujących was siedzących w karczmie oprychów. Po kilku minutach, które wydawały się wiecznością wrócił barman i machnął na was ręką.
-Chodźta śmierdziele.

Minęliście kuchnię idąc za karczmarzem i dalej wąskim korytarzem dotarliście do niewielkich, acz solidnych drzwi.
- No właźta.

Weszliście przez drzwi i waszym oczom ukazał się, niezbyt wielki, ale bogato urządzony gabinet. Pełno w nim było regałów z księgami, lub egzotycznymi rzeźbami, a na ścianach wisiały najprzeróżniejsze malowidła. W centralnym miejscu gabinetu stało bogato rzeźbione biurko za którym siedział Hans Bauer.

- No słucham. Mówcie baranie głowy - rzekł z rozbawieniem, widać miał dzisiaj dobry humor.
 
Komtur jest offline  
Stary 25-11-2009, 23:05   #66
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- Panie Bauer, z zadania nici – powiedział Edgar po chwili milczenia. Bauer spojrzał na niego tak, że pod albiończykiem nogi się ugięły. Książe jednak nie odezwał się, skinął głową na znak, że Edgar ma kontynuować. – Tych trzech co z nami było, znaczy się Deckard, Ethan i Hermes, już ziemię gryzą... Znaczy umarli są... Fuck! Ten kupiec ich załatwił!
- Nie wiem czy karczmarz przekazał wszystko co mu poleciłem, ale mam nadzieję że tak – Edgar spojrzał pytająco na Księcia. Nie doczekał się odpowiedzi. Przełknął głośno ślinę, gdyż z nerwów zaschło mu w gardle. „Fucking hell! Idę na całość. Powiem mu wszystko! O Bogini, miej mnie w swojej opiece.” Popatrzył na Garbacza, ten jednak nadal nerwowo przebierał palcami i patrzył w blat stołu.
- Chcą abyśmy waszą miłość wystawili... Znaczy się teraz mieliśmy wyjść i powiedzieć im, że wasza miłość jest tutaj, a oni mieli wejść i się z wami rozprawić. A na mapie jest zaznaczona tajemna droga do rezydencji Holma – Edgar zdawał sobie sprawę, że mówi bez ładu i składu ale w końcu szło o jego życie. – Więc my teraz wyjdziemy i powiemy, że waszej miłości tutaj nie ma. A Twoi ludzie korzystając z mapy przyjdą do Holma i potem nas uratują, gdyż będziemy w niezłej opresji po tym jak doniesiemy, że waszej miłości nie ma. Co Garbacz, tak zrobimy, nie?

Edgar popatrzył na olbrzyma, starając się dotrzec na jego twarzy wyraz aprobaty, lub chiociażby brak sprzeciwu.
 
xeper jest offline  
Stary 07-12-2009, 22:43   #67
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Siedziba Bauera

Garbacz nie miał wcale ochoty przystawać na twój plan, chyba nie mógł znieść upokorzenia jakiego doznał od Bauera. Zareagował szybko niczym jadowita żmija. Jego prawy sierpowy powalił cię na podłogę, ale na szczęście udało ci się zachować świadomość. Nie wiadomo kiedy i skąd udało się Garbaczowi wyciągnąć noże, które zalśniły w blasku słońca wpadającego przez niewielkie okno gabinetu. Oprych rzucił się na Hansa niczym szarżujący byk. Książę łotrów siedział bez ruchu w swym fotelu, jakby zahipnotyzowany całym tym zdarzeniem. Gdy Garbacza od Bauera dzielił zaledwie metr, usłyszałeś brzdęk zwalnianej cięciwy. Łysy zabijaka wydał z siebie głębokie "uch" i zwalił się na biurko. Nulnijski książę zepchnął go na podłogę i wtedy zobaczyłeś wystający z jego brzucha bełt.
Bauer podszedł do ciebie i rzekł:

-Mów wszystko od początku, a może wyjdziesz jeszcze z tego w jednym kawałku.
 
Komtur jest offline  
Stary 08-12-2009, 21:08   #68
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
„Dobra nasza. Jeszcze żyję, a więc są szanse” – pomyślał Edgar, gdy Bauer zamiast kazać ich natychmiast zabić, postanowił wysłuchać opowieści. Najwyraźniej Garbacz miał inne plany niż opowiadanie, gdyż niespodziewanie skoczył ku Edgarowi i celnym ciosem powalił go na ziemię. Albiończyka aż zamroczyło. Osunął się na podłogę, przy okazji tłukąc łokieć o kant stołu. Olbrzym błyskawicznym ruchem wyrwał zza pazuchy sztylety i skoczył w stronę siedzącego wciąż nieruchomo Bauera. Ten nadal nie reagował. „Shit! Zabije go, a potem mnie” – pomyślał Edgar, lecz w tym momencie brzęknęła cieciwa i olbrzym z jękiem zwalił się na biurko. Bauer wstał i zepchnął bezwładne ciało na podłogę, tuż obok skulonego i masującego szczękę, albiończyka. Na brzuchu osiłka, wokół wystającego bełtu, rosła plama krwi.

- Mów wszystko od początku, a może wyjdziesz jeszcze z tego w jednym kawałku – powiedział Bauer, podchodząc.

- Jusz móiłem – odparł Edgar niezbyt wyraźnie. Szczęka zaczynała drętwieć. – Byiśmy w trakcie oganisacji lokału, kdy nas zapali. Ak się to stało, nie fiem. Mosze ktoś doniós, pefnie ten skurfiel Alan... Informator. Tczech naszych kompanów łubili, a nas zalekli do sieciby kupca. Tam, w nocy akaś łobieta dała mi mabę i kasała dostarczyć księciu. Com uczynił. Plan miełi taki coby Łas wywapić i to fszystko. Mapa pokasuje ponoć tajemną trogę do siedziby Holma...
- I mam daką maleńką prośpę – Edgar spojrzał błagalnie na Bauera. – F samo poudnie muszę się zobaczyć s ciewką. To sprafa życia mojeko... Błagam...
 
xeper jest offline  
Stary 06-01-2010, 21:33   #69
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Wielka draka w dzielnicy Smrodliwej.

Bauer po twych słowach zamyślił się przez chwilę, a potem rzekł jakby do siebie -Więc czekają na mnie śmierdziele. To się może doczekają.

Książę podszedł do biblioteczki przy ścianie i pociągnął za jakiś sznurek. Z początku nic się nie stało, ale już po paru sekundach do gabinetu wtoczyło się trzech pomocników Hansa. Gdy zobaczyli trupa w ich rękach błyskawicznie pojawiły się groźnie wyglądające kawałki żelastwa. Książę uspokoił ich ruchem ręki, a następnie podszedł do ciebie.

- No chłoptysiu teraz dokładnie opisz mi tą kobietę co dała ci mapę, potem może nie być okazji. - rzekł Bauer z miną, która przywodziła na myśl wilka wyruszającego na łowy.
 

Ostatnio edytowane przez Komtur : 06-01-2010 o 21:36.
Komtur jest offline  
Stary 10-01-2010, 21:35   #70
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
„Na dobrą sprawę to nie wiem jak ona wyglądała, ale przecież mu tego nie powiem. Skłamać też nie mogę bo być może ją zna. Co wtedy widziałem, jakie szczegóły? Cokolwiek!” Edgar zaczał intensywnie przypominać sobie sytuację, w jakiej znalazł się w nocy. W miarę jak sobie przypominał, z mroku wyłaniała się postać...
- Głuchy jesteś? - zapytał go Bauer. W jego głosie znać było zniecierpliwienie.

- Nie, panie. Staram się tylko dobrze przypomnieć sobie wszystko. Wiecie, panie, ciemno było wówczas i też nieco senny byłem... - potok słów jaki już zaczął wydobywać się z ust albiończyka, powstrzymany został prze tamę, jaką stanowiła grobowa mina księcia złodziei.

- O, my godess... - zmitygował się Edgar. - To tak. Kobieta owa wysoka była i niezwykle szczupła. Tylem widział w świetle, jakie dawał kaganek, który miała... Przez moment jej twarz widziałem. Niezwykle piękna, owalna. Niczym na jakim obrazku. Okolona ciemnymi włosami... A może nie były wcale ciemne, tylko tak mi się w mroku wydawało... Oczy miała zielone. Nie! Brązowe... Co do oczu pewności nie mam, panie... Do niczego więcej też nie. Ach! Dodam jedynie, że kobieta owa miała stanowczy głos i to bardzo. Brzmiały w nim nuty takie, jakie właściwe są osobom nawykłym do rozkazywania, a także coś, co stanowiło groźbę... I to chyba tyle.

Edgar wyczekująco spojrzał na Bauera. Ten siedział nieruchomo i wpatrywał się w jakiś punkt za plecami albiończyka. Młodzieniec nie odważył się odwrócić i sprawdzić na co patrzy. Odważył się natomiast na coś innego.
- Panie - odezwał się. - Nie raczyłeś ustosunkować się do mojej uniżonej prośby.
 
xeper jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:39.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172