|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
26-10-2010, 22:27 | #131 |
Reputacja: 1 | A i Bielon nie powiedział, że za każde 10tys. znaków posta jest 20expów!, Jeśli ktoś napisze trzy posty w kolejce dostaje 50exp. Można tez pisać za kogoś, wtedy z expów na koniec sesji trzeba zapłacić pisarzowi. |
28-10-2010, 09:25 | #132 |
Reputacja: 1 | Pytanko, ilu jest kolesi w tej łodzi i ilu widać na wyspie? Jak daleko jest też do łodzi? W metrach proszę odległość, nie w czasie płynięcia łodzią |
28-10-2010, 14:28 | #133 |
Reputacja: 1 | Ma ktoś ochotę na gotowanego halflinga? Bo coś mi się zdaje, że kucharz niedługo sam w garze wyląduje... Już tylko czekam z której to strony jeszcze mi dołożą, no ale u Szu nigdy ie jest tak źle by nie mogło być jeszcze gorzej... teraz to już tylko na armagedon zamkowy przyjdzie mi czekać... |
28-10-2010, 15:37 | #134 |
Reputacja: 1 | Nie łam się, wystarczy, że wpadniesz na jakiś błyskotliwy pomysł i po sprawie |
28-10-2010, 15:55 | #135 |
Reputacja: 1 | He he nie łamie się ale co do błyskotliwych pomysłów to nie byłbym wcale taki pewien czy pomogą... wiesz można się wykrecać sianem, ale jak długo? Poza tym Malcolm to mi wygląda na urodzonego okrutnika taki co to lata za muszkami aby im skrzydełka poobrywać, no a zamek to taka mini pułapka... dobrze , że chociaz znam sekretne przejścia, jakiś czas moge się w nich schować ( nomen omen zamierzam w nich poszukac Laydy jeśli będzie chwila czasu) no ale będę mógł się schować jak będe wiedział , że coś mi bezpośrednio , już zagraża - a taki rodzaj zagrożenia staje się oczywisty gdy jest już za późno na ewakuację... Ale nie narzekam, Mokos bez ostrzeżenia dostał połamania nóg , a halfling przynajmniej wie, że nie ma co dobrego oczekiwać... Ciekaw jestem tylko , kiedy inni członkowie bractwa zauwaza to samo co Tupik, być może w nich jakaś ostatnia nadzieja... |
28-10-2010, 16:33 | #136 | |
Reputacja: 1 | Spoko, wznoś modły żebyśmy starego żywego przyprowadzili Zrobi z Malcolmem porządek Cytat:
| |
28-10-2010, 18:44 | #137 |
Reputacja: 1 | No co ty modłów w takiej intencji wznosić nie będę... już prędzej poczekam te 3 dni aż ktoś się sam Malcolma pozbędzie... bo moim zdaniem chłopak jest niereformowalny... może z samego założenia sesji? Zresztą to perpetum mobile okrucieństwa, sprzeciwisz się to cie każe zabić, przytakniesz mu to się rozzuchwali. Prosta psychologia, a skoro nie da się mu sprzeciwić, no bo nikt nie jest niezastąpiony... no to ciężko to widzę. No cóż po rozmowie z Malcolmem halflingowi przeszła chęc na pochranianie malca, właściwie to i innym to wyperswaduje, w miarę ostrożnie i rozsądnie oczywiście... myslę, że pomysł rycerza z tym testamentem - nie jest głupi, po tym malec mógłby pasc martwy i nawet ładną lokację na cmentarzu by dostał... mam nadzieję, że na dobrego majordomusa zapoterzebowanie będzie nieustanne... |
28-10-2010, 20:03 | #138 |
Reputacja: 1 | Mike Na wsypie było trzech ludzi, ze statku zeszło kolejnych 3-4, a ilu zostało trudno policzyć. Do samej łajby jest jakieś 150 metrów. kset I kto tu jest psychopatą, dzieciobójco cholerny? Nie szalejcie, młodemu po prostu odbija palma, etap przejściowy smarkatej arogancji. |
28-10-2010, 21:53 | #139 |
Reputacja: 1 | Ale chyba widać ilu zostało? Bo w poście było, że to długa łódź wiosłowa. A jeśli jest ich więcej niż 5 to powiedz mi proszę po co płyniemy na wyspę łódka ? Wiesz, niby mam tel elfi łuk, ale nawet ja nie wpadłem na pomysł przestrzelenia im dna i zatopienia im łodzi :P |
30-10-2010, 00:02 | #140 |
Reputacja: 1 | "Nie szalejcie, młodemu po prostu odbija palma, etap przejściowy smarkatej arogancji." Być może... ale ten dzieciak w oczach halflinga zmienił sposób zachowania o 180 stopni. Wczesniej fajtłapowaty, niezdarny, bawiący się i nie myslący powaznie o życiu - stąd były obawy ( słuszne) ojca o to jak sobie poradzi, stąd wyznaczenie bractwa dla pomocy... A odkąd uzyskał władze ( swoją drogą jak on się cholera dowiedział??? ) to mu odbiło - albo pokazał swe prawdziwe oblicze, najpierw próbuje zabić wiernego sługę Otto - który prawdopodobnie mu nawet pieluszki zmieniał za małego, ba, wyznacza jeszcze służbę, aby czasem Otto nie próbował się wymigać, potem pali zołniezyki - pewnie ulubioną zabawkę w ogniu z oczami szaleńca, a Tupikowi odpowiada tak , że mu w pięty poszło ( a przeciez jeszcze nie wie o liście od straży czy skardze kowala) - jednym słowem oszalał degenerat jeden iprzyszły morderca na wielką skalę. W idzi w nim taką małą caryce Katarzyne lub Iwana Groźnego, a że halfling ma wyobraxnie i to nie małą, to widzi malca za lat dziesięć, pale w mieście na których konają jeńcy, wszędzie pożoga i mord... Własciwie to obawia się, żetuż po imprezie trafi do lochu na tportury, więc prosze się Tupikowi - byłemu hersztowi bandy morderców, nie dziwić, że martwi się o swoje życie i próbuje być zapobiegawczy, a nie widząc specjalnie możliwości łatwej ucieczki z zamku, kombinuje jak koń pod górkę czując zapętlającą się linę na szyji. Jesli ktoś przyjrzałby się halflingowi w tym całym przedstawieniu jakie urządził 0 to wyraxcnie ma wisielczy humor i traktuje ta ucztę jako pożegnalną, bo pewnie ranka nie dożyje, albo skończy na torturach. W komentach Cohenie nieco mnie uspokoiłeś, no ale halfling od komentów spokoju nie nabierze i póki co czuje , że ma odroczony wyrok śmierci. A odgrywanie postaci zmusza mnie do brania pod uwagę jego ograniczonego punktu widzenia ( pewnie zrozumiał by złośc malca i słowa "niezastąpiony" gdyby wiedział o liście strazników i skardze kowala - no ale póki co o nich nie wie i wpadł w mała panikę |