|
Autor artykułu: malleusbellum 17-04-2007 | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||
| ||||||||||||||||||||||||||||||||||||
|
#1
homeosapiens
on
17-04-2007, 18:31
| |
Cytat:
Apropos bogactw- zostawił bym tę legendę w spokoju. Bo co przyjdzie graczom, którzy zabili smoka z tego? Satysfakcja? Co się tyczy liczbności smoków. W podstawce jest napisane, że prawie w ogóle ich nie ma. Znaczy się może z dwa lub trzy na cały SŚ. Trzeba by zaznaczyć, że to zasada domowa. Nie wiem skąd masz materiały o tym, że stare smoki nie mogą latać, jak i o ich rozwoju, więc się nie wypowiem. Powiedziałbym, że to subiektywne spojrzenie na smoki, a nie doskonały opis. | |
Ostatnio edytowane przez homeosapiens : 17-04-2007 o 18:34.
|
#2
malleusbellum
on
17-04-2007, 22:11
| |
Cytat:
Wszystko co piszę jest wynaturzone i raczej nie nadaje się do wykorzystania w "normalnym warhammerze". Mam jednak nadzieję, że jest inspirujące i choć czasami ciekawe (dotyczy to wszystkiego co piszę - żebym nie musiał przy każdym akapicie dodawać, że to homerule czy cośtam) Teraz spieszę z odpowiedzią na wątpliwości: tak, to jest subiektywne spojrzenie na smoki w warhammerze, daleki jestem od opisywania tego, co zostało już wymyślone przez chłopaków z GW czy BI, czy kto to tam teraz wydaje Powód tego jest prosty - lubię dodawać własny smaczek do warha od czasu, kiedy odkryłem ile to daje satysfakcji mnie i graczom. Nie czytałem mechaniki drugiej edycji, może kiedyś będę miał czas. Ja prowadzę na GURPSie i jest miodnie (no poza tym rozwleczeniem walk w czasie... ale da się to przeżyć). Nie wyobrażam sobie po prostu, żeby ktokolwiek mógł powalić smoka w pojedynkę, poza jakimś totalnie wypasionym magiem. Jeśliby to miał być mój gracz, to najpierw musiałby się nieźle nałazić w poszukiwaniu mocy. Bogactwa - oczywiście, legenda musi zostać. Artykuł jest w założeniu wizją w rodzaju "jak jest naprawdę", a to co wiedzą i myślą ludziska, to zupełnie inna historia... Syf i głupota, jak to w warhu W moim odczuciu smok to nie skarbonka zabezpieczona smokiem , tylko śmiertelne niebezpieczeństwo dla ludzi, na których obszar wtargnie. Teraz liczebność smoków - tak sobie wyobrażam, że w moim warhu może faktycznie być tylko kilka smoków CHAOSU, które mają cechy "tolkienowskiego" smoka: mówią, myślą abstrakcyjnie, są magiczne, rzucają czary, knują na zgubę świata i tak dalej. Reszta, której też wcale nie musi być specjalnie dużo, to moje "zwykłe" smoki. To o lataniu, że gdy rosnąc stają się za duże, to oczywiście mój wymysł, wynikający z przyjęcia koncepcji nieśmiertelności biologicznej z naszego, rzeczywistego świata. Krokodyle i rekiny są nieśmiertelne, gdyby pozbawić je zagrożeń środowiska - i cały czas rosną. Jeśli smoki są nieśmiertelne, też rosną. Stąd ten wniosek. Taka moja zabawa intelektualna - jak wszystko tutaj. Jeszcze raz dzięki za komentarz! | |
#3
Qrak79
on
01-11-2007, 14:06
|
No jasne, że nawet wieśniak może zabić, szczególnie u MG dla którego podręcznik i zasady w nim są święte , nawet snota można podpakować magią . Moim zdaniem zasady to jedynie zbiór wskazówek i rad a nie dekalog. A wracając do smoków... Podejście trochę inne, niewątpliwie ciekawe, jednak osobiście wolę bestie, z którymi BG mogą walczyć nie tylko fizycznie i magicznie a u twoich smoków tego moim zdaniem zabrakło. |
#4
denis
on
17-04-2007, 19:03
|
Ja osobiscie wogole nie zgadzam sie z postrzeganiem smokow jako zwierząt . Smok to istota potęzna ktorej zabicie to sprawa legendarna . Pozatym nie rozumiem czemu "zabrałes " smokom inteligencje - nie mowiac juz o tym ze w/g ciebie spotkanie smoka to raczej norma niz cos z pogranicza legendy . Jest wiele mobow ktore mozna spotkac czesto na odludziach - nie widze powodow by smoki robiły za "common - moby ". Smoki nijak pasuja do WH - ale jezeli juz sa , niech będą bardziej magiczne i legendarne niz zeby robiły za kroliki ... |
#5
malleusbellum
on
17-04-2007, 22:13
| |
Cytat:
| |
#6
homeosapiens
on
18-04-2007, 01:32
|
Ok, możesz nie znać drugoedycyjnej mechaniki, więc pomogę ci. Jeżeli wieśniak rzuci w rzucie na obrażenia około siedmiu razy 10, to zabije smoka widłami. To całe 1 do 10000000 szansy, ale nie mówmy, że nie może się zdarzyć. Przecież w lotka też ktoś wygrywa(inna sprawa, że ci co w niego wygrali zazwyczaj to przepijają, co uważam za obrzydliwą głupotę). Zaś u dopakowanego magicznie wojownika (tak, tak nie oszukujmy się, na poziomie epickim magowie ssą) szanse są bardzo wyrównane. Smok ma 10 ataków na rundę, wojownik z bronią naznaczonąruną furii 4(5 jeżeli ma zdolność szał bojowy). Smok ma 58ww, wojownik może dojechać nawet do 100 (nikt jednak tyle w ww nie zainwestuje by mieć dokładnie 100). Z prostej matmy wyjdzie nam, że szanse są równe. Smok ma więcej Żywotności, ale wojownik góruje wytrzymałością i siłą (magiczne przedmioty i elixiry nie są domeną smoków, a ludzie, a jakże jeżeli mogą, to używają). Weź się za drugą edycję, bo jak stracisz obecną drużynę, to nie będziesz miał z kim grać . Troszkę się pozmieniało, Wewnętrzny Wróg został zanegowany, ale też jest ciekawa. Szkoda tylko, żę rozwinięcia zmniejszyli do +5, zawsze lubiłem dopakowac postać ^ ^. Pozdrawiam. |
#7
malleusbellum
on
22-04-2007, 11:52
|
Jakby wieśniak stanął na drodze smokowi, to nawet bym nie pomyślał o rzucaniu kostkami. Finito, kaput, koniec, masakra, BACH! popiół albo stopy wystające spomiędzy kłów. A co do 2ed, właśnie znalazłem podręcznik wśród rupieci na moim warhowym stryszku |
#8
Yarot
on
22-04-2007, 18:12
| ||||||||||||||||||||||
| Smoki Artykulik w porządku, choć nie jest specjalnie odkrywczy ani wyjaśniający wszelkie niuanse. Mimo to dobrze się czyta, choć pozostaje wiele wątpliwości. Co do owego wieśniaka to jak najbardziej tak - smok przylatuje (a ponieważ wzbudza grozę i to ze sporymi minusami) to wieśniak nawet nie zdąży podnieść wideł jak zostaje zjedzony. To samo z przepakowanymi wojownikami. Niby przewyższają smoka siłą? No bez przesady. Nawet nie używając smoczego oddechu tylko smagnięcia łapą czy ogonem smok ma lekką ręką (albo ogonem) potrojony modyfikator do siły. Tu nie chodzi i magicznie usprawniane mięśnie, ale o zwykłą i przyziemną fizykę - jak uderza w ciebie 200-300 kilo żywego mięcha z prędkością 50-60 km na godzinę to nawet super eliksir siły nie pomoże ci. Sam impet powala i odrzuca na dobre kilka metrów. I proszę nie mówcie, że można taki cios sparować tarczą Smoka można zabić w zasadzie albo ze szczęściem (strzał w oko lub inne wrażliwe miejsce) albo walczyć podobnie jak on - rycerz obity blachą i z kopią na czele szarżuje na smoka. Przepraszam, ale dla mnie każde inne rozwiązanie to lekkie przegięcie. Hmmm...no tak, ale to moje smoki Zgadzam się, że powinny to być istoty, których pojawienie się nie wróży nic dobrego i nie jest spotykane częściej niż raz na 100 lat. Inaczej tracą na swoim micie. A w WFRP smoków naprawdę wiele nie zostało. Zostały wybite i ich liczbę można policzyć na palcach rąk. Może poza Starym Światem istnieją powszechnie (Lustria, Kitaj), ale to już czyste gdybanie. | |||||||||||||||||||||
#9
Angrod
on
22-04-2007, 19:32
| ||||||||||||||||||||||
| Oczywiście, że wieśniak może zabić smoka, nawet znacie takiego. Wasze propozycje zabicia smoka dotyczą walki z nim samym, najlepiej w rycerskim pojedynku. Ale potwory nie giną tylko od kopii. Do księżyca człowiek nie doskoczył, ale poleciał na niego. Największym orężem człowieka jest spryt. Ten wieśniak to Szewczyk Dratewka. | |||||||||||||||||||||
Ostatnio edytowane przez Angrod : 22-04-2007 o 19:37.
|