21-05-2017, 19:24 | #191 |
Reputacja: 1 | Hehe. Mądrość życiowa z tego płynie: nie otwieraj w horrorach drzwi za którymi stoi ukochany.
__________________ by dru' |
25-05-2017, 17:48 | #192 |
Reputacja: 1 | Cześć, dru , miło mi znów Ciebie tu gościć Co do moich Graczy: jesteśmy już prawie na mecie sesji, ale jeszcze musicie trochę wykrzesać z siebie sił i ruszyć szare komórki, jeśli Wasi bohaterowie chcą ujść z życiem. To horror, więc różnie może być, jeśli pójdziecie na żywioł Henry i Wes są lekko ranni (bruzdy na barkach i obu nogach), jednak mogą nadal funkcjonować. Rany krwawią, ale nie aż tak bardzo, a panowie czują jedynie dyskomfort. Gwen jako jedyna jest cała. Jeszcze Mapka sytuacyjna dla Was, gdyby ktoś potrzebował: Wes i Henry są odciągani w stronę mroku, Gwen też stoi niemal na granicy poświaty, która póki co ją chroni. W razie pytań, śmiało. Czas dla Was do wtorku (30.05), północy. Have fun! |
26-05-2017, 19:10 | #193 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Poszedł ode mnie pościk i moim zdaniem wszystko leży teraz w rękach Gwendoline. Może źle kombinuję, ale wydaje mi się, że amulet jest tutaj najważniejszym ogniwem. Dajesz, Panie Elfie, ratuj nas . |
30-05-2017, 22:30 | #194 |
Reputacja: 1 | Przez długi czas próbowałem rozkminić, bo czuję, że jest tu jakiś haczyk - coś, co nam umknęło. Jednak nie udało mi się do niczego dojść, więc... cóż, zobaczymy, co z tego wyjdzie. Na pewno fajnie byłoby przeżyć i mieć szansę na jakiś epilog dla naszych postaci . A wracając jeszcze do planowanej przez Tabasę sesji - niedawno premierę miała gra Friday the 13th, gdzie 7 nastolatków próbuje przeżyć i uciec przed Jasonem. Wciągająca gra ;>. |
31-05-2017, 08:34 | #195 |
Reputacja: 1 | Bardzo fajne posty z Waszej strony, chłopaki, aż się chce siadać i pisać od razu po przeczytaniu Zresztą, jak zawsze Orthan - pierwsza żółta kartka dla Ciebie, a więc i Henry'emu powiodło się nieco gorzej od pozostałych. Finałowa walka za Wami. Gratuluję zwycięstwa, bo wbrew pozorom, to nie było takie proste. Skoro już po wszystkim, mogę Wam zdradzić, że mieliście połowicznie rację: amulet był ważny, ale musiał mieć baterię, czyli kogoś, z kogo będzie czerpać. Siła woli i walki osoby z amuletem "napędzała go" że tak się wyrażę i wystarczyło, żebyście próbowali go wykorzystać w jakiś głupi sposób (np. rzucić w kierunku stwora), a wszystko potoczyłoby się zupełnie inaczej No ale Gwen, podniesiona na duchu przez Wesa dobrze to rozegrała, dzięki czemu wszyscy żyjecie, choć oczywiście to zasługa Was wszystkich. Brawo. Następny mój post będzie zamykał przygodę, a póki co daję Wam jeszcze chwilę nacieszyć się Waszymi bohaterami i dobrze rozegranym finałem. Naprawdę świetnie Wam poszło Na Wasze odpisy czekam do niedzieli, północy. PS. Panie Elfie, słyszałam o tej grze, ale i tak jeśli chodzi o takie klimaty Until Dawn jest dla mnie numerem jeden |
31-05-2017, 11:06 | #196 |
Reputacja: 1 | Ale ekstra! Mam tylko nadzieję, że jak tylko wyjdziemy z piwnicy to nic nas nie pożre . Tabasa, Until Dawn też super, wiadomka! Ograne dwa razy . Tylko tam grasz tylko ty, sterując każdą postacią, a w Piątku jest ten dreszczyk emocji, bo oprócz ciebie gra jeszcze 7 innych osób . |
31-05-2017, 11:19 | #197 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Kolejny horror, w którym moja postać przeżyje, super . No chyba, że tak jak Elf mówi, na górze czekają na nas poprzemieniani w koszmarne stwory Robert i reszta . To by było iście horrorowe zakończenie . W każdym razie - brawo My! |
05-06-2017, 13:07 | #198 |
Reputacja: 1 | To już jest koniec, nie ma już nic... Dobrnęliśmy do finału i mam nadzieję, że końcowy post przypadł Wam do gustu i że sesja Wam się podobała, a może i choć w niewielkim stopniu gdzieś tam Was zaniepokoiła, czy nawet przestraszyła Pozwoliłam sobie poprowadzić dalsze losy Gwen i Wesa według mojego spojrzenia, więc liczę, że nie będziecie mieć do mnie za to pretensji, chłopaki, że im nie wyszło. W temacie z sesją nic już oczywiście nie piszecie. Dziękuję Wam serdecznie za grę, zwłaszcza Panu Elfowi i Kenshiemu, których postaci w moim odczuciu wyrosły na takich liderów drużyny, ludzi, którym z pewnością zawierzyłabym swój los, gdybym była w podobnej sytuacji. Szkoda, że nie udało nam się ukończyć gry w pełnym składzie, ale tak to już bywa. Oczywiście Ci, którzy dotrwali do końca otrzymają ode mnie reputki i postaram się na dniach dać Wam też notki w profilach Ze swojej strony powiem, że prowadziło mi się dla Was fantastycznie, napędzaliście mnie swoimi postami i naprawdę genialnie się bawiłam, choć byłam tylko narratorką Oby więcej takich sesji na naszej drodze, a jeśli macie jakieś uwagi odnośnie mojego prowadzenia, czy samej przygody, chętnie wysłucham. Niemniej jak na debiut w roli prowadzącej, myślę, że poszło mi całkiem, całkiem. Raz jeszcze dziękuję za te trzy miesiące świetnej, w mojej opinii, zabawy Do napisania niebawem w innych sesjach, Robaczki |
05-06-2017, 17:28 | #199 |
Reputacja: 1 | Jest mi przykro. To dlatego, że to już koniec tej przygody. I pomyśleć, że mało brakowało, a wcale bym się nie zgłosił do tej sesji! Och, jakże się cieszę, że ostatecznie zmieniłem decyzję i się skusiłem, nie bacząc na to, jak dużo w tamtym czasie miałem aktywnych rozgrywek. Co do posta kończącego przygodę: wyszedł świetnie! Nie mam żadnych zastrzeżeń. Historie postaci fajnie zakończone i pięknie dopasowane do ich charakteru. Ładnie się ich losy zamknęły. Epilog całej historii też świetny, jak w porządnym horrorze, gdzie niby super fajnie szczęśliwe zakończenie, ale twórcy zostawiają sobie furtkę do ewentualnej nowej historii na tym samym motywie . Ja osobiście zakończył bym to trochę inaczej (co nie znaczy lepiej!). Gwen, Wes i Henry tworzyliby trio polujące na różne demoniczne istoty, bo jak się okazuje - ISTNIEJĄ! Aaaale to już poszłoby w zupełnie inny gatunek . Tabasowe zakończenie jest jednak idealne. Podsumowując: strasznie się cieszę, że dane było mi wziąć udział w tej sesji. Pewnie długo jej nie zapomnę... Chociaż, coś mi się wydaje, że raczej na zawsze pozostanie w mojej pamięci i co jakiś czas będę sobie do niej zaglądać, żeby powspominać tę przygodę - jak do naprawdę dobrego filmu. Poza tym, dzięki tej sesji zyskałem MG, do której sesji wiem, że zawsze będę próbował się dostać. Tabaso, prowadzisz świetnie, piszesz niesamowicie klimatyczne posty i super jest to, że nie traktujesz graczy jako drużyny, tylko każdą postać indywidualnie. Powtórzę się, ale jak coś - we mnie zawsze masz gracza . Dodatkowo chciałbym podziękować Kenshiemu. Muszę przyznać, że tworzyliśmy zgrany duet i pozytywnie zaskoczyłeś mnie, nie mając oporu przed nawiązaniem dosyć romantycznej znajomości z moją postacią. Liczę, że już wkrótce spotkamy się w nowej sesji, w nowych wcieleniach i że znowu dane nam będzie przeżyć . Pozostałym graczom też chciałbym podziękować: dru, Orthan, Vesca. Relacje między naszymi postaciami niestety nie wyszły aż tak mocne jak z Kenshim, ale wierzę, że gdyby ta przygoda przewidywała trochę dłuższy scenariusz, to na pewno coś więcej udałoby się ugrać. Jedynym moim zastrzeżeniem jest to, że było krótko. Wiem, że to horror, w którym walczyliśmy trochę z czasem, ale przydałoby się na pewno więcej wątków obyczajowych. Jakiegoś pola do popisu, by bardziej rozwinąć relacje między postaciami. Na początku widać było, że bardzo próbuję nagiąć narzucone tempo: podróżą do szeryfa, później chciałem się wkradać do jego biura, później chciałem przepytywać wszystkich NPCów itd. Potem zdałem sobie jednak sprawę, że chyba nic z tego . To nie była typowa przygodówka. Nie mówię, że liniowość rozgrywki mi przeszkadzała - wcale! Tylko przydałoby się troooszeczkę więcej swobody. Ach... Tabaso, twórz nową sesję! |
06-06-2017, 08:20 | #200 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Nie będę oryginalny - szkoda, że sesja już się skończyła, bo naprawdę super mi się grało, a duet Wes & Gwen na długo zostanie w mojej pamięci. Prawdopodobnie nawet gdzieś tam na zawsze i tak jak Pan Elf pisał, też pewnie będę wracać co jakiś czas do tej przygody, bo to był zgrabnie poprowadzony horror, który zostawił dużo fajnych momentów w głowie. Było klimatycznie, chwilami przy dobrej wczuwce naprawdę niepokojąco, do tego fabuła trzymała się kupy, więc dostałem masę świetnej zabawy. Momentami czytając Twoje posty Tabaso widziałem Wesa i pozostałych w kadrze filmowym, więc to już coś znaczy . Co jeszcze mi się podobało, to to, że fobię, którą kazałaś nam wpisać w kartę, wykorzystałaś na sesji, a nie było to tylko dodatkiem do KP. Zakończenie sesji idealne, takie, jakie powinno być w horrorze - niby pokonaliśmy Zło, ale ono jednak zawsze znajdzie drogę, żeby się odrodzić. Biedna Janice, nie wie, co ją czeka w tej piwnicy . No i jeszcze jedna fajna rzecz - gdybym sam miał w domu piwnicę pod podłogą, już zawsze kojarzyłaby mi się z tą sesją i myślę, że dziwnie bym się czuł za każdym razem, gdybym tam zszedł . Co do prowadzenia, to musiałbym powtórzyć za Panem Elfem, więc napiszę tylko tyle, że robisz to świetnie i czekam(y) na więcej. Dla mnie zagrało wszystko, a jeśliby dodać do tego jeszcze trochę wątków obyczajowych (tak z dzień, dwa, zanim ruszyła lawina wydarzeń) to też byłoby fajnie, bo jak już pisałem gdzieś tutaj, ja lubię grać nawet jak nic się nie dzieje, bo można wtedy pokazać swoją postać i to samo z siebie jest fajne. Panie Elfie, dzięki za świetną współgrę, nasze postaci naprawdę super współpracowały i od początku złapały wspólny język, choć pochodziły z zupełnie innych światów. Chciałbym w każdej sesji grać z tak zaangażowanym i pomysłowym Graczem. No i zakończenie dla naszych postaci w mojej opinii najlepsze, jakie mogło być - Wesley nigdy nie porzuciłby firmy budowanej z dziada pradziada, nawet dla ukochanej . Druidh, ciągle nie mogę odżałować Saoirse, bo za szybko nam zginęła, ale mam nadzieję, że gdzieś tam się jeszcze przetniemy na forum i pogramy . Orthan, Vesca, było miło, dzięki. Podsumowując: bawiłem się świetnie, a o to przecież chodzi w naszym hobby. Zacieram łapy na "Sezon na śmierć" i kolejne Twoje projekty, Tabaso, bo jeśli tylko czas mi pozwoli, zawsze się zgłoszę. Pozdrawiam wszystkich! |